JanKowalska  Dołączył: 15 Sie 2010
Brat Darek :->

 

Nieostry  Dołączył: 08 Kwi 2010
JanKowalska napisał/a:
Brat Darek

Na zakonnika nie wygląda, za to na anioła i owszem.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
Hm, temat bardzo ciekawy ale i ciężki. Bo co to znaczy z ambicjami? Dla mnie jedyną ambicją w przypadku fotografii rodzinnej jest zachowanie tych chwil i momentów, które zarówno dla mnie - jako obserwatora, jak i dla osób na zdjęciu były/są ważne. Dla innych osób - może być to coś trywialnego, ale dla mnie (rodziny) są to te momenty, które warto uwiecznić. Czas płynie i wszystko zmienia - truizm, ale tak jest. Sam widzę dopiero na zdjęciach, jak zmieniła się moja rodzina, jak moja wspominana na tym forum nie raz córka Basia rośnie.
Mam sporo sesji, których nie pokazywałem. Jedna z nich, robiona była o poranku, gdy pierwsze promienie słońca docierały do baśkowego pokoju. Warunki trudne, wiele zdjęć rozmytych (czasy rzędu 1/10 s przy iso3200 i f2), ale dla mnie ta sesja ma szczególną wartość. Przypomina mi te wspaniałe chwile, gdy Basia się budziła, przeciągała i walczyła z sennością tak jak wspomniane promienie z odchodzącą nocą.
Sesja jest tutaj - http://macrayers.500px.com/poranek Takie sesje utwierdzają mnie tylko w tym, że technika jest ważna, ale ma naprawdę drugorzędne znaczenie. Szumy? Darki? WTF - dla mnie i moich najbliższych to naładowane emocjonalnie ujęcie. Czy to wystarczy by nazwać to fotografią rodzinną z abmicjami? Nie wiem i w sumie nie ma to dla mnie znaczenia.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MacRayers napisał/a:
Bo co to znaczy z ambicjami?
Każde zdjęcie, nawet kiepskie i marne po latach jest cenne i znaczące.

Ale można próbować, na miarę umiejętności, podejść do tej fotografii ambitniej, zarówno na płaszczyźnie formalnej (tak by zdjęcia podobały się po prostu, nawet w oderwaniu od znaczącej treści), jak i redakcyjnej (zdjęcia trzymane w pudle po butach vs zdjęcia wyselekcjonowane i wklejone w album).
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
jorge.martinez napisał/a:
Ale można próbować, na miarę umiejętności, podejść do tej fotografii ambitniej, zarówno na płaszczyźnie formalnej (tak by zdjęcia podobały się po prostu, nawet w oderwaniu od znaczącej treści), jak i redakcyjnej (zdjęcia trzymane w pudle po butach vs zdjęcia wyselekcjonowane i wklejone w album).

Horhe, ale to jest wtórne. Bo to co robisz potem z kadrem - ma drugorzędne znaczenie. Sam moment robienia zdjęcia jest istotny. To co na nim się znajduje - emocje (albo ich brak). Reszta w mojej ocenie - to sprawy drugorzędne.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MacRayers, tak, ale jest granica między zdjęciami do użytku wewnętrznego i zdjęciami, które mogą żyć poza kontekstem rodzinnym. I poszukiwaniu tej granicy służyć miał ten wątek.
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Cytat
Sesja jest tutaj
świetny set, a szczególnie tych kilka mega zaspanych i ukudłaczonych kadrów
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Fotografia rodzinna z ambicjami - dla mnie to taka, która nie będzie dla osoby neutralnej tylko jakimś cudzym pamiątkowym pstrykiem.
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Cytat
Fotografia rodzinna z ambicjami - dla mnie to taka, która nie będzie dla osoby neutralnej tylko jakimś cudzym pamiątkowym pstrykiem.
właśnie miałem to pisać tylko mi słów zabrakło, żeby to jakoś sensownie wyłożyć
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Sesja jest tutaj - http://macrayers.500px.com/poranek

Świetne zdjęcia, gratuluję Krzyżaku.
I co? I można.
Dodatkowo jest to kapitalny argument w dyskusji w sąsiednim wątku Jurgena technika vs emocje.
Jurgen - ale nie ma takiej uniwersalnej granicy. To będzie wyznacznik indywidualnej estetyki, wrażliwości - nie licząc oczywiście zdjęć naprawdę dobrych.
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
Michu, wrzuciłem do oceny seta (to tak przy okazji). Dzięki za dobre słowo.Technika i inne aspekty miały tutaj naprawdę małe znaczenie.
Michu napisał/a:
Dodatkowo jest to kapitalny argument w dyskusji w sąsiednim wątku Jurgena technika vs emocje.

No właśnie ten wątek skłonił mnie do wrzucenia seta do galerii, bo na wydruku mam go od dość dawna.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Michu napisał/a:
I co? I można.
Ale co można?

Cytat
Jurgen - ale nie ma takiej uniwersalnej granicy. To będzie wyznacznik indywidualnej estetyki, wrażliwości - nie licząc oczywiście zdjęć naprawdę dobrych.
Tak to racja. Pisząc w swoim imieniu, to te zdjęcia są słodkie, ale ich wartość to przede wszystkim sentyment niedostępny dla postronnych jak ja. Czy redakcja to też technika? Bo jeśli tak, to jednak technika ma znaczenia - w tej ilości i w takiej formie te zdjęcia są jeszcze dalej od tej granicy.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Dzerry - można pokazać rodzinne zdjęcia w przystępny dla innych osób sposób. Mi się podobają te zdjęcia, choć Basi nie dane mi było jeszcze poznać. Zdjęcia nie były pozowane, a doskonale utrwalona została chwila i to w sposób nie gwałcący estetyki.
W tym przypadku po prostu nie widzę dorabiania filozofii do nieudolności.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat

http://www.bookoff.pl/pro...r-families.html

Dajcie mi jakikolwiek album rodzinny, a znajdę w nim wiele interesujących zdjęć - mówił Lee Friedlander. Właśnie przeglądam niepozorny album fotograficzny, w którym kuratorka Sophie Spencer-Wood zebrała zdjęcia rodzinne wykonane przez słynnych fotografów. Dzieci, narzeczone, rodzice, kochanki w obiektywie Nobuyoshi Arakiego, Edouarda Boubat, Harry Callahana, J.M.Cameron, Raymonda Depardona, Lee Friedlandera, Nan Goldin, J.H.Lartigue'a, Alfreda Stieglitza i wielu innych.

Czy różnią się od innych zdjęć zrobionych przez tych fotografów? Z pewnością tak. Są proste w formie, ciepłe, bliskie, prawdziwe. Większość zdjęć powstała w domu, gdzie każda z fotografowanych osób czuła się bezpiecznie. Nie znajdziemy tu zdjęć ludzi strojących głupie miny czy przyłapanych w kłopotliwych sytuacjach ani strażackich fotografii zbiorowych. W tym albumie znalazły się zdjęcia bliskich fotografom ludzi pokazanych podczas ich codziennych czynności: oglądających telewizję, popijających herbatę, bawiących się z dziećmi, spacerujących.

Trudno jest zrobić dobre zdjęcie bliskiej osobie. Dobre czyli takie, na którym inni ludzie zobaczą to, co autor odnajduje na co dzień w tej osobie np. czułość, piękno, radość, pewność siebie, nieśmiałość, strach. W tej książce takich zdjęć jest wiele, dlatego dużo można powiedzieć o ich bohaterach oraz o relacjach łączących ich z autorami fotografii.


Yoko, podróż poślubna, lata 70., fot. Nobuyoshi Araki

Te zdjęcia wydają się początkiem podróży do śmierci, do innego świata - mówił Araki o fotografiach wcześnie zmarłej żony, które umieścił w dzienniku pt. Sentimental journey. Jak bardzo różnią się te zdjęcia od tych, które robił później i z których słynie dziś najbardziej.


Siostrzenice oglądające telewizję, 1979 r., fot. Raymond Depardon


Maria z dziećmi, New York 1972 r., fot. Lee Friedlander

Po trzydziestu latach małżeństwa ciągle jestem jej ciekaw – mówił o swojej żonie Marii Lee Friedlander.


Eleanor i Barbara, jezioro Michigan 1953 r., fot. Harry Callahan

Żona i córka często pojawiały się na zdjęciach H.Callahana

Beata Łyżwa-Sokół
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
M.W, świetne, chyba sobie zamówię. :-B
 

JanKowalska  Dołączył: 15 Sie 2010
Dla mnie fotografowanie najbliższej rodziny jest mega przyjemne i mega intensywne, ponieważ widzę ich średnio raz na rok przez kilka dni. Mam więc aparat zawsze i wszędzie i zbieram wszystkie te chwile aby zabrać je ze sobą do Dublina. Sprawia mi to tyle przyjemności co kiedyś "street", a żeby nie było z nimi jak ze śpiewaniem pod prysznicem, niewielką ich część upubliczniam. Nie wiem czy są "... z ambicjami" ale wiem na pewno, że są jak wino, dlatego większość z nich pokażę rodzince dopiero za kilka\kilkanaście lat :->
 

blanchet  Dołączyła: 20 Kwi 2007

mój dziadek
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
JanKowalska napisał/a:
wiem na pewno, że są jak wino, dlatego większość z nich pokażę rodzince dopiero za kilka\kilkanaście lat
Otóż to!
blanchet napisał/a:
mój dziadek
Młodego masz jeszcze dziadka :-D Też miałem taką "maszynkę".
 

blanchet  Dołączyła: 20 Kwi 2007
technik219 napisał/a:
Młodego masz jeszcze dziadka :-D Też miałem taką "maszynkę".

miałam
 
WojtekKawecki  Dołączył: 01 Cze 2010
Może się nada;)...


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach