Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Olympus Stylus XZ-10 - mały test
A ja kupiłem niedawno kompakt. Potrzebowałem małego aparatu, który NAPRAWDĘ można nosić zawsze przy sobie. Bo noszenie przy sobie bezlusterkowca - nawet bardzo małego - czasem jest niewygodne, głównie ze względu na uwierający obiektyw.

Moje kryteria wyboru kompaktu były następujące
1. seksowność (metalowa obudowa, oszczędny design, styl nieretro)
2. małogabarytowość
3. jasny obiektyw o szerokim kącie
4. zapis w RAW
5. cena 500-600 (używka), 600-700 (nówka)

Wybór padł dość szybko na Olympusa XZ 10. Ze względów na niespełnianie jednego lub większości kryteriów odpadły Fujifilm X10, Olympus XZ-2, Lumix LX5, Samsung EX-1. Kryterium, które było ostateczne i niekwestionowalne to cena. Chciałem po prostu uniknąć pokusy, którą obrazuje tok myślowy: "Po co kupować XYZ za 600 zł, skoro dołożysz zaledwie 300 zł i masz pod postacią WZD super wypas aparat". Konsekwencją tego toku jest kolejny: "A w zasadzie po co ci ten WZD za 900 zł, skoro dołożysz marnych 200 zł i masz jeszcze bardziej wypasiony aparat RTY? za 1100 zł". W ten sposób ostatecznie okaże się, że chcieliśmy kupić kompakt za 500 zł, a kupiliśmy bezlusterkowca za 2800 w zestawie z kitem. :-)

Dość długo wahałem się między XZ-1 a XZ-10. Pierwszy ma większą i mniej napakowaną matrycę (10 Mpix vs 12Mpix), lepszą jakość optyki, a tym samym daje nieco lepsze fotki. Kiedy jednak zobaczyłem trochę sampli z XZ-10, nawet robionych na ISO 1600, stwierdziłem, że taka jakość mi zupełnie pasuje. Wrażenie zrobiły na mnie zwłaszcza te zdjęcia.

XZ-10 wygrał z XZ-1 ostatecznie dwiema sprawami: po pierwsze, na szerokim kącie XZ-10 ma ekwiwalent 24 mm, podczas gdy XZ-1 tylko 28mm; po drugie, XZ-10 jest po prostu odczuwalnie mniejszy od XZ-1.

Swojego XZ-10 kupiłem dość okazyjnie za 500 zł w komplecie z równie seksownym skórzanym, oryginalnym etui oraz dwiema oryginalnymi bateriami. Mały przebieg, sprzęt zadbany. Nówka ze sklepu XZ-10 kosztuje 720 zł, więc 500 za taki komplet nie było dużo.

Aparat jest faktycznie bardzo mały, mieści się w dłoni, nawet takiej małej jak moja. Trzyma się go w miarę dobrze jak na kompakt, da się fotografować i obsługiwać jedną ręką. Obudowa aparatu wykonana jest głownie z metalu, plastikowa jest tylko tylna ścianka. LCD jest standardowej jakości, chociaż jest już dotykowy. Guzikologia i menu bardzo podobne do tego, co mam w OM-D E-M5, więc nie było problemu z obsługą. Aparat ma wbudowaną lampkę błyskową, która chowa się w korpusie - co ciekawe, obsługuje ją mały silniczek. Lampka więc wysuwamy i wsuwamy przyciskając guzik na okrągłym, uniwersalnym wybieraku z różnym ustawieniami menu. Fajną sprawą jest pierścień otaczający obiektyw. Jest metalowy i w zależności o trybu fotografowania obracanie w nim spełnia różne funkcję. W trybie A obracanie pierścieniem zmienia oczywiście przysłonę.



Jakość fotek w zupełności mi odpowiada - w dużej mierze odpowiada za to fakt, że mamy do dyspozycji światło f1.8-f2.7. To zaś pozwala na użycie czułości ISO100-200, które dają naprawdę mało ziarna, choć w aparacie tkwi matryca mała jak paznokieć. Fotografowanie na takich jasnych przysłonach, nawet przy ISO100 sprawia, że bardzo często konieczne jest użycie wbudowanego filtra ND, który przyciemnia obraz o trzy działki. Używamy go na tyle często, że przypisałem sobie jego włączanie do programowalnego guzika. Nie ma sensu silniej przymykać przysłony, bo na f5.6 robi się już mydło. Aparacik oferuje dość uniwersalny zakres ogniskowych o ekwiwalencie 24-120 mm, co sprawia, że Olek nada się na wiele okazji. Kombinacja ekwiwalentu 120 + f2.7 pozwala nawet na robienie portretów z budyniowym bokehem... :-)

Reasumując - aparat fajny, bardzo jestem z niego zadowolony. Jeśli ktoś szuka kompaktu kierując się podobnymi kryteriami jak ja - polecam tego Olka!

I tyle z pierwszych wrażeń po tygodniu użytkowania. Żeby nie było sucho, tutaj na dole trochę fotek z XZ-10. Po kliku powiększą się do 1200x900. Prawie wszystkie to zeskalowane do tych rozmiarów JPEG-i wywoływane z RAW-ów, z jakąś minimalną korektą ekspozycji i nasycenia w Lightroomie. Wszystkie robione na IS0 100-400. Fotki BW to RAW-y z XZ-10 przepuszczone przez Lightroom i Silver Efex.

1.


2.


3.


4.


5.


6.


7.


8.


9.


10.


11.


12.


13.


14.


15.
 
Kfan  Dołączył: 02 Mar 2007
Mały a dużo może. Całkiem fajny kompakcik.
Ze mną na codzień bądź to do pracy bądź do okazjonalnych zdjęć zawsze pod ręką i też w skórzanym futeraliku jest LX7.

Gdyby miał wbudowany EVF taki jak ten dopinany to super kompakt.
W odróżnieniu od tego Olka ma ciut większa matrycę i optykę F1,4.
Bardzo dobrze się sprawdził nawet w jaskiniach gdzie nie pozwalają na robienie zdjęć.
Cenowo droższy aczkolwiek w USA nówki poniżej 300$ nie wiedzieć czemu ten model tam jest wyjątkowo tani.

Z oferty Olka interesuje mnie stosunkowo nieduży Stylus 1 l(28-300/F2,8) ecz poczekam na model Stylus 2 może będzie z ekw. 24 mm bo 28 to za wąsko.
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
Re: Olympus Stylus XZ-10 - mały test
Benek napisał/a:
Aparacik oferuje dość uniwersalny zakres ogniskowych o ekwiwalencie 24-120 mm
Olympus podaje 26-130mm... nie zmienia to faktu, ze aparacik bardzo udany.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
No faktycznie to nie ekwiwalent 24 mm. Nie wiem jak to policzyłem, że wyszło 24. Dla porównania wrzucam fotkę na najszerszym kącie w XZ-10 oraz trzy foty zrobione E-M5 na 12, 13 i 14 mm. Tak sobie patrzę, i chyba bliżej XZ-10 do 14 niż do 13 mm... :-/

XZ


12 mm


13 mm


14 mm


[ Dodano: 2014-09-25, 08:49 ]
Zdjęcie z wczoraj. ISO 100, 15.9mm, f3.5. Obróbka w Silver Efex.


[ Dodano: 2014-09-25, 16:57 ]
Ten aparat naprawdę można mieć ze sobą wszędzie. Jest mniejszy od mojego smartfona. Kolejne zdjęcie z wczoraj.



[ Dodano: 2014-09-27, 00:46 ]
Parę fotek z koncertu. Czułość ISO 400-800, wywołane z RAW-a. Zwiększenie Clarity, zmniejszenie Highlights, przycięcie do 1200x900. i tyle. Zero odszumiania.







Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach