Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Generic napisał/a:
Ale to siodełko to jak to tak? Czegoś chyba nie rozumiem o-\

Siodełko jest zupełnie amerykańskie, naukowo wytworzone w El Segundo, o wdzięcznej nazwie Infinity Seat. Cały trik ma polegać na tym, że na tymże siodełku siedzi się mięśniami pośladków (tak, niektórzy ciągle tak mówią na dupę), a kości które w "normalnych" siodełkach nie mają się gdzie podziać i powodują dyskomfort, tutaj niejako mieszczą się w tej pustej przestrzeni i dzięki temu ma być wygodniej. I jest. Do modelu, który użytkuję zaleca się dla większego komfortu stosowanie spodenek z wkładką, ale ja jeżdżę bez i moje pośladki znoszą to bez problemu.

Strona wytwórcy siodełek Inifinity Seat: http://www.infinitybikeseat.com/
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Ahaaa... No właśnie patrzyłem i patrzyłem i mi nie pasowało, że kości na których się zazwyczaj tyłek opiera na siodełkach spadną akurat w te dziury. Ciekawe podejście.

Zainteresowało mnie, chętnie poczytam jak jakieś dodatkowe spostrzeżenia Ci przyjdą do głowy o-)
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Kytutr, napisz wrażenia po jakiejś kraksie, w szczegolnosci, czy Ci jaj nie utnie :mrgreen:
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
MCsubi napisał/a:
Kytutr, napisz wrażenia po jakiejś kraksie, w szczegolnosci, czy Ci jaj nie utnie :mrgreen:
Niby się nie boję, ale jak utnie, to inaczej zaśpiewam.
 

unum  Dołączył: 03 Kwi 2012
Enzo napisał/a:
Kytutr napisał/a:
Dałem skromniejsze siodełko

Gdyby nie zakładać spodenek i bielizny zespojenie z rowerem byłoby większe.


Ale nie byłoby skromnie :mrgreen:

Kurcze, zaciekawiło mnie, chętnie bym spróbował pojeździć na takim.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
unum napisał/a:
Kurcze, zaciekawiło mnie, chętnie bym spróbował pojeździć na takim.
Zgłoś się do mnie jak będziesz w Pradze. No chyba, że do tego czasu zorganizuję forumowe zakupy grupowe tegoż siodełka, jeśli znajdą się chętni i odważni.
 

unum  Dołączył: 03 Kwi 2012
Pragi też bym spróbował, dawno temu byłem.

Jaka jest cena tego cuda, bo nie chce mi się szukać? Żeby kupić musiałbym się wcześniej przejecheć na nim, bo to jednak niewiadoma, a nuż by mi nie spasowało? A siodełko będę musiał wymieniać, bo już ledwie zipie.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
unum napisał/a:
Jaka jest cena tego cuda, bo nie chce mi się szukać? Żeby kupić musiałbym się wcześniej przejecheć na nim, bo to jednak niewiadoma, a nuż by mi nie spasowało?
Ja dostałem spod lady ze zniżką za zasługi. Oficjalna sprzedaż jeszcze się nie zaczęła, ale można się zapisać do kolejki. Normalnie ma kosztować 160 dolarów amerykańskich + podatek. Jak zamontowałem swoje, to od razu podwoiłem wartość mojego roweru :-)
 

unum  Dołączył: 03 Kwi 2012
No to nie tak tanio, jakbym tyle wydał na głupie siodełko, to bym dostał w domu po d... ;-)
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Kytutr napisał/a:
Normalnie ma kosztować 160 dolarów amerykańskich + podatek.

Pstryk i przestało mnie interesować o-)

Rower kupiłem za 130 złotych polskich nowych.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Taką mam refleksję, że pomijając lekkie przechodzenie mojego roweru, to w kość daje mu mocno wilgotne środowisko w garażu, w którym go trzymam w czasie pracy.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
A mnie się zaciął zamek w u-locku dziecka i chyba na amen. Całe szczęście, że na otwartym, bo jakbym musiał gdzieś w miejskim plenerze kroić u-lock, to pewnie ciężko by mi było wyjaśnić, że to mój, pokazując w dowód klucz, który i tak go nie otwiera.
 

szybkiparowoz  Dołączył: 20 Lut 2011
PiotrR napisał/a:
u-lock

Jako przeciwnik makaronizmów proponuję następujące spolszczenie: u-pięcie. Ma nawet przewagę nad angielskim rzeczownikiem, bo łatwo można go przekształcić w czasownik: u-pinać (rower, wózek, hulajnogę... Nawiasem mówiąc, zwróciliście kiedyś uwagę, jakim genialnym określeniem w języku polskim jest hulajnoga?).
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Dobre.
A ponieważ ten kształt przypomina właściwie bardziej wydłużoną literę D to mogłoby być d-upięcie. Albo d-upinka. Od dziś tak będę mówił.
 

szybkiparowoz  Dołączył: 20 Lut 2011
O! :-)
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
PiotrR, uważaj bo rower to faktycznie mogą i potrafią D-upnąć nawet z u-pięciem.

Terminu-pięcie bardzo dobry!
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Mogą, ale zawsze z d-upinką większe szanse niż bez d-upinki. Lepiej byłoby postawić przy nim uzbrojonego strażnika, ale to już jednak za drogo wychodzi. A jeszcze bym musiał strażnikowi zafundować drugi rower, żeby mógł za mną jeździć...
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Z moich wrocławskich obserwacji wynika, że im większe i bardziej markowe zapięcie tym łatwiej stracić rower.
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Wczoraj minąłem się z policjantami na rowerze (kobieta i mężczyzna). Mało w krzaki nie wjechałem z wrażenia.
 

DiMarco  Dołączył: 24 Sty 2012
White napisał/a:
Wczoraj minąłem się z policjantami na rowerze (kobieta i mężczyzna). Mało w krzaki nie wjechałem z wrażenia.


Na tandemie jechali ? :shock: :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach