cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
matzll napisał/a:
z automatyczną korekcją DR. RAW wywołany a Lightroomie 4, bez ingerencji moich.[/url]
Bez ingerencji Twoich, ale z ingerencją Sony. Pomiar światła na matrycy (1200 stref) tez swoje zrobił. Wrzuć RAWa do sieci - zobaczymy, jak wygląda po spotkaniu z softem, który nie wie co to automatyczna korekta DR. ;-)
 

matzll  Dołączył: 28 Lis 2014
cube007 napisał/a:
Bez ingerencji Twoich, ale z ingerencją Sony. Pomiar światła na matrycy (1200 stref) tez swoje zrobił. Wrzuć RAWa do sieci - zobaczymy, jak wygląda po spotkaniu z softem, który nie wie co to automatyczna korekta DR.

ALe my przecież rozmawiamy właśnie o korekcie DR w body. Po to ten plik - przykład korekcji DR przez soft od Sony.
 

ZbyszekB  Dołączył: 27 Wrz 2010
matzll napisał/a:
Sprawdziłem. Dynamiczne sceny w niezbyt jasnym świetle to i przy OVF nie są przyjemnością.
OVF nie ma opóźnienia. EVF ma ZAWSZE opóźnienie które w dobrym świetle jest niewielkie ale w słabym spore. W dodatku nawet to niewielkie opóźnienie może być problemem w bardzo dynamicznych zdjęciach.
 

matzll  Dołączył: 28 Lis 2014
No wiadomo, że EVF ma opóźnienie, nie ma rozwiązań idealnych :-) Nie zmienia to faktu, że w słabym świetle dynamiczne sceny to trudny temat, bez względu na rodzaj wizjera, zwłaszcza jak chce się polegać na AF.
W słabym świetle lepiej oczywiście korzysta się z OVF, ale w bardzo słabym to w OVF nie widać już nic, a EVF coś tam pokazuje :-)
 

denvi  Dołączył: 09 Lis 2008
matzll napisał/a:
W słabym świetle lepiej oczywiście korzysta się z OVF, ale w bardzo słabym to w OVF nie widać już nic, a EVF coś tam pokazuje

Ale to już takie czasy są, że bez porządnego statywu i tak nie popstrykasz. Więc po co? Noktowizor? Też nie do końca. Bo jak jest naprawdę ciemno (np. nocne landszafty), oko się przyzwczai, to coś tam skadrujesz lusterkiem, zwłaszcza przy wyłączonym korpusie, żeby te wszystkie informacje w wizjerze nie przeszkadzały.
Takie przynajmniej ma doświadczenie z EVF. Nie miałem "przyjemności" korzystania z najnowszych konstrukcji z rozdzielczością pow. 2Mp, ale nie przypuszczam żeby była jakaś różnica, w końcu i tak pośredniczy matryca, a te jakiejś specjalnej rewolucji ostatnio nie przechodziły.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Akurat przy gorszym oświetleniu o wiele lepiej sprawdza się EVF niż OVF. Po prostu więcej widać, zwłaszcza jeśli ustawi się +1 EV. Tam gdzie w OVF możesz podziwiać smołę, w EVF masz normalny obraz z detalami.
Drugą rzecz dla mnie bardzo ważna - EVF daje ci możliwość wyświetlania histogramu na żywo. Bez tego czuję się teraz jak bez ręki w klasycznych lustrzankach.

 

matzll  Dołączył: 28 Lis 2014
Benek napisał/a:
Drugą rzecz dla mnie bardzo ważną - EVF daje ci możliwość wyświetlania histogram na żywo

Otóż to! W ogóle wszystkie te możliwości wyświetlania na żywo są genialne. Histogram, zeberka, focus peaking, pozomnica, linie podziału itp. Baaaardzo pomagają i ułatwiają pracę. NIe ma co zaklinać rzeczywistości że evf zastąpi w 100% ovf, ale nie sposób nie docenić innych możliwości jakie daje ta technologia.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Zgadzam się z tym, co pisał kiedyś bodajże Michu - największym problemem EVF jest to, że dobrą chwilę po zrobieniu zdjęcia masz w wizjerze czerń. To chyba jedyna realna wada EVF. Możliwość włączenia łupki, focus parkingu, czy histogram w wizjerze to wielki bonus.
 

jaad75  Dołączył: 07 Paź 2006
matzll napisał/a:
Importowane z moim presetem robiącym nic. Czy LR coś w tym grzebie jeszcze to nie wiem. Ale nic to nie zmienia w kwestii porównania cieni z rawami pentaxowskimi bo metoda jednakowa.
Oczywiście, że grzebie - od Lr4 bodaj jest automatyczne dopasowanie DR na wstępie.
Cienie, to kwestia czytania (lub nie) informacji o krzywej kontrastowej z RAW-a. W Pentaksach (nawet z DNG) czytana jest informacja o kompensacji świateł, cienie jadą na automatycznym dopasowaniu Adobe. Być może, ze krzywa z Sony (albo chociaż informacja o jej podbiciu w cieniach) jest uwzględniana przez Lightrooma. Nic więcej z danymi na wejściu tu się nie dzieje.
matzll napisał/a:
ALe my przecież rozmawiamy właśnie o korekcie DR w body.
Zapisane dane zasadniczo się nie zmieniają (choć przy stratnej kompresji RAW-ów w A7 może tu jeszcze dochodzić dodatkowy czynnik). Jest info o korekcji świateł (czyli działkę niższa czułość niż zapisana i zmiana krzywej) i o korekcji cieni (tylko podbicie krzywej).
matzll napisał/a:
W słabym świetle lepiej oczywiście korzysta się z OVF, ale w bardzo słabym to w OVF nie widać już nic, a EVF coś tam pokazuje :-)
Niespecjalnie pokazuje - coś tam można skadrować przy statycznej scenie, ale w sytuacjach typu np. koncert, OVF jest znacznie lepszym rozwiązaniem. Już pominam kwestie blackoutu w trakcie zdjęć seryjnych, ale połączenie wszystkich problemów typu smużenie kiepski DR i szum jest dla mnie zwyczajnie uciążliwe. Podziwiam ludzi, którzy fotografują (i to nieźle) na koncertach przy użyciu EVF.
Benek napisał/a:
Akurat przy gorszym oświetleniu o wiele lepiej sprawdza się EVF niż OVF. Po prostu więcej widać, zwłaszcza jeśli ustawi się +1 EV. Tam gdzie w OVF możesz podziwiać smołę, w EVF masz normalny obraz z detalami.
Tylko przy statycznych scenach, a tam z kolei można przyzwyczaić oczy do ilości światła i w OVF nie ma smoły (chyba, że co chwilę patrzysz na podgląd na LCD).
Benek napisał/a:
Drugą rzecz dla mnie bardzo ważna - EVF daje ci możliwość wyświetlania histogramu na żywo. Bez tego czuję się teraz jak bez ręki w klasycznych lustrzankach.
Klasyczne lustrzanki też mogłyby wyświetlać histogram na żywo - wprawdzie z zewnętrznego czujnika, a nie z matrycy, ale to bez większego znaczenia, jeśli momiar jest dobrze skorelowany. Osobiście nie uważam, że to strasznie istotne, ale nie jest to bariera nie do przejścia.
matzll napisał/a:
W ogóle wszystkie te możliwości wyświetlania na żywo są genialne. Histogram, zeberka, focus peaking, pozomnica, linie podziału itp. Baaaardzo pomagają i ułatwiają pracę.
Mogą być pomocne, ale w większości ani nie są przypisane wyłącznie EVF, ani stanowią aż takiego bonusu, żeby bilans wychodził na plus dla EVF póki co.
Najbardziej irytujące jest dla mnie samo wrażenie patrzenia na telewizor, które nie dość, że nie przechodzi (miałem nadzieję, że po kilku dniach o nim zapomnę), to z czasem coraz bardziej mnie irytuje. Jak dla mnie, musi minąć jeszcze parę lat.
Ciekawe zresztą, że nie mam tak negatywnych wrażeń w trakcie używania znacznie mniej doskonałego przecież podglądu na tylnym LCD - może po prostu przez sposób korzystania i ułożenie przy oku podświadomie EVF porównuję z OVF i poprzeczka siłą rzeczy jest za wysoko dla tego pierwszego.
 

matzll  Dołączył: 28 Lis 2014
jaad75 napisał/a:
matzll napisał/a:
Importowane z moim presetem robiącym nic. Czy LR coś w tym grzebie jeszcze to nie wiem. Ale nic to nie zmienia w kwestii porównania cieni z rawami pentaxowskimi bo metoda jednakowa.
Oczywiście, że grzebie - od Lr4 bodaj jest automatyczne dopasowanie DR na wstępie.
Cienie, to kwestia czytania (lub nie) informacji o krzywej kontrastowej z RAW-a. W Pentaksach (nawet z DNG) czytana jest informacja o kompensacji świateł, cienie jadą na automatycznym dopasowaniu Adobe. Być może, ze krzywa z Sony (albo chociaż informacja o jej podbiciu w cieniach) jest uwzględniana przez Lightrooma. Nic więcej z danymi na wejściu tu się nie dzieje.
matzll napisał/a:
ALe my przecież rozmawiamy właśnie o korekcie DR w body.
Zapisane dane zasadniczo się nie zmieniają (choć przy stratnej kompresji RAW-ów w A7 może tu jeszcze dochodzić dodatkowy czynnik). Jest info o korekcji świateł (czyli działkę niższa czułość niż zapisana i zmiana krzywej) i o korekcji cieni (tylko podbicie krzywej).


Ja piszę o niebieskim a Ty o niedzieli ;-)
NIe podejmuję z Tobą dyskusji nt technologii bo zwyczajnie za mało na ten temat wiem. Zapewne masz w tym wszystkim rację, jednak zupełnie nie jest ona tematem dyskusji, przynajmniej z mojej strony. Piszę jedynie o różnicy w efekcie. A jest ona widoczna gołym okiem, dość wyraźna. To czy LR grzebie w DR nie ma znaczenia, ponieważ tym samym LR wołam pliki z Pentaxa, metoda zostaje więc niezmienna. Ponadto efekt jest widoczny nie tylko w LR, ale (przede wszystkim) w podglądzie w body. O tym właśnie pisałem wcześniej. Świetna sprawa dla mnie. I tyle. Fajnie, że podchodzisz do tej sprawy tak analitycznie, dzięki temu czegoś nowego zawsze się dowiem, ale nie zmienia to faktu, że dla oka efekt jest inny z P i inny z S. Chodzi mi oczywiście o efekt pośredni, czyli RAW z puszki, podglądając pliki na S jesteś w stanie zobaczyć to, czego podgląd na P nie pokazuje. I przypomnę tylko, że rozmawiamy o różnicy w implementacji korekty DR, o niczym więcej :-)

jaad75 napisał/a:
Niespecjalnie pokazuje - coś tam można skadrować przy statycznej scenie

No, czyli jakiś plus jednak. Na OVF w ciemności nie skadrujesz, na EVF skadrujesz. Czasem to naprawdę dużo ;-)

jaad75 napisał/a:
ale w sytuacjach typu np. koncert, OVF jest znacznie lepszym rozwiązaniem.

Wiadomo, pewnie nie tylko w takich. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać o wyższości OVF. Sam też tak nie twierdzę, zwyczajnie mnie zaskoczył in plus, ponieważ moje nastawienie do tego wynalazku było, delikatnie ujmując, sceptyczne.
 

jaad75  Dołączył: 07 Paź 2006
matzll napisał/a:
To czy LR grzebie w DR nie ma znaczenia, ponieważ tym samym LR wołam pliki z Pentaxa, metoda zostaje więc niezmienna.
Owszem, ma znaczenie, bo automatyczna kompensacja nieco inaczaj wpływa na każde zdjęcie (jest zależna od zawartości pliku), a jeśli faktycznie, jak mówisz, w przypadku Sony korekcja cieni jest odczytawana z pliku (w przypadku Pentaksów na pewno nie jest), to mamy kompletnie różne sytuacje wyjściowe.
matzll napisał/a:
Ponadto efekt jest widoczny nie tylko w LR, ale (przede wszystkim) w podglądzie w body.
Co do tego nie mam zastrzeżeń, bo przecież body pokazuje podgląd JPG.
matzll napisał/a:
podglądając pliki na S jesteś w stanie zobaczyć to, czego podgląd na P nie pokazuje.
Coś pokazuje, choć być może mniej spektakularnie niż Sony i trzeba trochę więcej pogrzebać w ustawieniach kontrastu, ale efekt podbicia cieni w puszkowym JPG jest jak dla mnie wystarczająco wyraźnie widoczny.
matzll napisał/a:
No, czyli jakiś plus jednak.
Nie mówię, że nie, natomiast nie aż tak duży i w każdej sytuacji, jak wmawiają niektórzy fani EVF.
 

matzll  Dołączył: 28 Lis 2014
jaad75 napisał/a:
Nie mówię, że nie, natomiast nie aż tak duży i w każdej sytuacji, jak wmawiają niektórzy fani EVF.

Z fanami dyskutuje się najtrudniej ;-)
 

wuzet  Dołączył: 12 Sie 2009
Panowie, zaczyna mnie nurtować jedna sprawa, czytając ta dyskusje. Mianowicie nigdy nie używałem przy robieniu zdjęć, czy jakiejkolwiek obróbce tego całego histogramu. Powiem wiecej, pojecia nie mam jak z czym to się je. Wiem tylko ze cos takiego jest i jak wygląda.
Czy w związku z powyższym mam uznać ze do tej pory nie robiłem zdjęć. To co mam na dysku i papierze to nie są zdjecia ? Mam to spalić, wyrzucić, wykasować i zacząć od nowa ? Czy bez tego histogramu jednak mozna robic zdjęcia ?
 

irek83  Dołączył: 10 Paź 2014
wuzet, są tacy którzy wiedzą wszystko o fotografowaniu i nie potrafią tego robić, są też tacy którzy nie wiedzą wszystkiego, ale za to mają dar do fotografowania i świetnie im to wychodzi, :-B
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Histogram to taki magiczny ruchomy pasek, dzięki któremu wiemy czy zdjęcie jest naświetlone poprawnie. Oczywiście nie trzeba wiedzieć co to jest, żeby robić zdjęcia. Podobnie jak do robienia zdjęć nie jest potrzebny AF, wizjer, czy wbudowany światłomierz.

Nie ulega wątpliwości, że gdyby ktoś chciał, to dałoby się wysadzić histogram do OVF. Ale jeszcze nie wsadził. Hipotetyczny histogram w OVF nie można więc uznać za równie pożyteczny i praktyczny co realnie istniejący histogram w EVF.

Co do fanowania. Nie wiem jak inni dyskutujący, ale jestem posiadaczem bezlusterkowca i lustrzanki FF. Swoje opinie wyrażam na podstawie praktycznego, codziennego użytkowania obu sprzętów. Nie jestem fanem czegokolwiek, po prostu opisuję swoje wrażenia. A wrażenia są takie, że - gdyby zebrać do kupy zalety i wady - to wolę nie najnowszej generacji EVF (E-M5) niż OVF z nie najnowszego FF (5D). A przecież nie miałem jeszcze okazji obcować z najnowszymi EVF.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
wuzet, robisz dużo zdjęć na kliszy która lepiej sobie radzi z tematem prześwietleń od matrycy cyfrowej. Ja tam sobie od czasu do czasu zerkam na histogram coby potem nad obróbką nie płakać. Oczywiście w przypadku np. MZ-6 takiej potrzeby ani możliwości nie ma.
 

kerad  Dołączył: 02 Sie 2006
matzll napisał/a:

Po kolei - rozczarowanie w odniesieniu do K-5iis
-AF jest bardzo szybki w ciągu dnia. Szybszy niż w Pentaxie (na oko, bez stoperów ;-) ). Problem tylko w tym, że jest niecelny. I to bardzo. Rozwiązaniem jest ostrzenie w środek. Wyniki poprawione (na powiedzmy 90% celnych strzałów), choć nadal problemem jest, że ostrzenie nie jest na punkt tylko na pewien obszar, przez co ciężko wyczaić dokładnie, zwłaszcza jak chcesz to zrobić szybko.

Niecelny :?: a ja ten system af uważałem za największą zaletę tego typu aparatów :-?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Dla mnie największą wadą EFV jest to, że jest to jednak podgląd elektroniczny. O ile nie mam zastrzeżeń do pracy okazjonalnej, o tyle dłuższa (kilkugodzinna) sesja z takim wizjerem powoduje (przynajmniej u mnie) bóle oka i głowy.
Histogram nie pokazuje tego, czy zdjęcie jest prawidłowo naświetlone, tylko to, w jaki sposób rozkłada się tonacja - nieporównywalnie większe zaufanie mam do pomiaru punktowego i trybu manualnego, niż do podglądu histogramu, ale wynika to ze specyfiki zdjęć - lubię balansować na granicy high/low keya.
Nie ma czegoś takiego, jak przewaga jednego wizjera nad drugim - to raczej kwestia indywidualnych upodobań. Osobiście wolę (i chciałbym mieć w LX100) wizjer optyczny. Ale są osoby preferujące elektronikę. Nie ma się co sprzeczać, licytować - każdy ma własne zdanie.
 

matzll  Dołączył: 28 Lis 2014
kerad napisał/a:
matzll napisał/a:

Po kolei - rozczarowanie w odniesieniu do K-5iis
-AF jest bardzo szybki w ciągu dnia. Szybszy niż w Pentaxie (na oko, bez stoperów ;-) ). Problem tylko w tym, że jest niecelny. I to bardzo. Rozwiązaniem jest ostrzenie w środek. Wyniki poprawione (na powiedzmy 90% celnych strzałów), choć nadal problemem jest, że ostrzenie nie jest na punkt tylko na pewien obszar, przez co ciężko wyczaić dokładnie, zwłaszcza jak chcesz to zrobić szybko.

Niecelny :?: a ja ten system af uważałem za największą zaletę tego typu aparatów :-?

Pierwszego dnia testów zrobiłem ok 180 zdjęć, wszystkie na pełnym automacie AF, najszerszy obszar. Niecelnych blisko 40 było. Choć może "niecelny" to nie jest najlepsze określenie, bo na coś trafiał, ale zamiast na twarz to na trawę itp. Tak czy siak efekt daleki od oczekiwanego.
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
matzll napisał/a:
(...) wszystkie na pełnym automacie AF, najszerszy obszar.(...) na coś trafiał, ale zamiast na twarz to na trawę itp. Tak czy siak efekt daleki od oczekiwanego
Dziwi mnie oczekiwanie, ze aparat będzie Ci czytał w myślach ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach