Po stracie zębów podobno większa swoboda języka.
/Stanisław Jerzy Lec/
K-5/K10D/K1000 | DA 18-55+SIGMA (70-300+10-20) +A 50/2+Soligor
CytatFilm fajny, z klimatem, ciepły, głęboko humanistyczny. Anielsko cierpliwy "dziadziuś Tadziu". Przypomina mi trochę filmy Pawła Łozińskiego. Momentami bardzo osobisty, jeśli chodzi o Rolkego. Film zapada w pamięć.
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
Flash mi nie chodzi.M.W napisał/a:Scenka od 1:08 do 1:18 była na TVP 2 ?
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
M.W napisał/a:Scenka od 1:08 do 1:18 była na TVP 2 ?
CytatObejrzałem film o Rolke i powiem szczerze, że jestem poniekąd rozczarowany. Spodziewałem się czegoś ciekawszego, głębszego.
CytatWiększości scen z tego zwiastuna nie widziałem w filmie.
Cytat
http://vimeo.com/73178733
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
sylwesto napisał/a:Takie coś ma się pojawić wkrótce na DVD:
http://merlin.pl/Oblicza-...4.html#fullinfo
Na wygnaniu
www.warski.photography
Cytat
Kilkutygodniowy pobyt w stolicy Kambodży, Phnom Penh, był dla Antoine'a D'Agata, fotografa agencji Magnum, doświadczeniem ekstremalnym. Zdążył on wówczas nawiązać burzliwy romans z prostytutką Lee, sprzedającą popularny "lód" - narkotyk, który w Południowo-Wschodniej Azji jest równie powszechny co crack w USA. Ten związek z góry skazany był na niepowodzenie, a jak tragiczny znajdzie on finał, można się było jedynie domyślać.
Twórczość urodzonego w 1961 roku w Marsylii fotografa początkowo skupiała się na ukazywaniu odizolowanych przestrzeni. Później zwrócił on jednak swoje zainteresowanie ku cielesności. Wyprawa do Kambodży stanowiła dla niego okazję, by bezgranicznie poświęcić się tej tematyce, wiążąc ze sobą życie i sztukę w ciasnym uścisku. D'Agata praktycznie nie wychodził na ulice Phnom Penh, siedział w ciasnym mieszkaniu Lee, dzieląc z nią narkotyki, łóżko i niełatwe uczucie. Seria zdjęć, które wówczas wykonał, porażają dosłownością. Francuz, mimo iż jest niewidomy na jedno oko, po raz kolejny zabłysnął wyczuciem, dokumentując na fotograficznej kliszy skazany na niepowodzenie związek dwojga ludzi w miejscu będącym prawdziwym piekłem na Ziemi.
"Co poruszyło nas w pracach Antoine'a D'Agata to sposób, w jaki archiwizuje swoimi zdjęciami własne doświadczenia życia na krawędzi, jak gdyby starał się opierać nieubłaganemu upływowi czasu" - mówi jeden z reżyserów filmu Tommaso Lusena de Sarmiento. "Takie podejście charakteryzuje wszystkie jego fotografie, wydające się prywatną walką ze śmiercią (...). Są intymnym i fragmentarycznym pamiętnikiem relacji artysty z jego obiektami, prostytutkami i handlarzami narkotyków, których spotkał podczas nocnej włóczęgi po obrzeżach społeczeństwa".
http://www.planeteplus.pl...a-d-agata_34711
CytatAtlas reż. Antoine D'Agata, Francja, 2013, 76 min
Antoine D’Agata to niewidomy na jedno oko kontrowersyjny francuski fotograf, członek Magnum Photos, uczeń Larry’ego Clarka i Nan Goldin, którego zdjęcia pełne seksu, narkotyków, brutalności i poczucia zagubienia w świecie, porażają dosłownością i siłą wyrazu. Są intymnym i fragmentarycznym pamiętnikiem artysty z własnego życia i relacji z osobami, które spotyka podczas podróży w nieznane – na obrzeża otaczającej rzeczywistości i społeczeństwa.
Wyreżyserowany przez D’Agatę film pokazuje nam świat, w którym żyje ten zupełnie wyjątkowy człowiek. Seks i narkotyki od zawsze były częścią jego prywatnego i artystycznego życia, bo okazuje się, że własna biografia i uprawiana przez niego sztuka połączone są w ciasnym uścisku. W filmie poznajemy postacie, które D’Agata spotyka na swej drodze. Prostytutki, alfonsi, handlarze narkotyków – wszyscy oni stają się obiektami tego fragmentarycznego, ale bardzo osobistego filmowego pamiętnika. Związki, jakie artysta nawiązuje z tymi osobo-obiektami, a także sam sposób ich filmowania pozwala domniemywać, że D’Agata w ten właśnie sposób stara się walczyć ze śmiercią i upływającym nieubłaganie czasem.
W efekcie jednak widzimy tu nie tyle walkę nieszczęśliwego, niemogącego odnaleźć się w życiu człowieka, co raczej porażającą dokumentację piekła, jakie panuje na Ziemi. Czujemy, że dotykamy go realnie, niemal namacalnie, bo z ekranu poraża nas śmiertelny światłocień fotografii artysty. Ten bardzo złożony i problematyczny film bez wątpienia prowokuje i odpycha, ale zarazem otwiera oczy na sprawy, które zazwyczaj staramy się ukryć lub trwale wymazać z naszego życia.
http://www.youtube.com/watch?v=mbWFt9H8pbI
http://collegiumartis.pl/...-film-festival/
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
MX, ME i same stare manuale.
Polecam www.tomaszmichalski.com
Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi. / http://nemo1125.blogspot.com/
Cytat
Nie mrugaj - Robert Frank (2015)
Antyteza wypranych z życia filmów o artystach. Tryskający życiem, szalony portret jednego z najwspanialszych fotografów w historii – Roberta Franka, ikony bohemy Nowego Jorku, który w 1944 roku przybył do USA ze Szwajcarii i od razu poddał się energii emanującej z Amerykanów.
Film jest pochwałą niepodrabialnego amerykańskiego entuzjazmu wobec życia we wszelkich przejawach, które nigdy się nie poddaje i zawsze walczy o pełnię wrażeń. Frank trafił na idealny czas i szybko został jego kronikarzem – przed jego aparatem przewijali się bitnicy, hipisi, kontrkulturowi artyści i różni odmieńcy z Nowego Jorku. Z równą pasją portretował: walijskich górników, peruwiańskich Indian, londyńskich bankierów i amerykańskich rednecków. Cały czas w drodze, często robiąc zdjęcia z ukrycia, gdy było zbyt niebezpiecznie, utrwalił świat sprzed globalizacji, uwodząco piękny w swojej różnorodności. Jego realistyczne i poetyckie zdjęcia pokazujące samotność i Amerykę niczym z obrazów Edwarda Hoppera, wywołały prawdziwą burzę. Zarzutów wobec niego było dużo – surowy realizm, zła kompozycja, brak logiki i harmonii, nieostrość. To jednak właśnie te cechy jego twórczości zdecydowały o jego sukcesie i pomogły stworzyć nowy styl, zwany antymomentyzmem.
Frank darzył miasto Nowy Jork prawdziwą miłością i przez dziesiątki lat rejestrował poezję jego ulic, a wiele z tych obrazów znalazło się w filmie Laury Israel. Był zachłanny na życie oraz ludzi, i stawiał na swobodę twórczą – jeden z filmów kręcił przez godzinę w jednym ujęciu, będąc ciekawym, jakie wydarzenie uda mu się w ten sposób zarejestrować. Awangardowe filmy, które robił całkowicie na swoich warunkach, były dla niego wentylem bezpieczeństwa wobec komercyjnych zleceń, których się podejmował. W "Nie mrugaj – Robert Frank" znalazły się fragmenty wielu z nich. Na archiwalnych nagraniach zobaczymy m.in. Rolling Stonesów wyrzucających przez hotelowe okno telewizor (wyimki z legendarnego "Cocksucker blues", który sam Mick Jagger obłożył zakazem rozpowszechniania, przerażony tym, jak prezentują się poczynania zespołu) i wywiady reżysera ze śmiertelnie chorym synem oraz Allena Ginsberga.
Film, bogato ilustrowany zdjęciami Franka oraz muzyką i poezją artystów, z którymi pracował (m.in. Velvet Underground, Bob Dylan, Jack Kerouack, Living Theater), jest także wykładnią jego poglądów na temat sztuki, filozofii i sensu bycia z ludźmi. Jest to również pochwała wolności i braku kompromisów, szczególnie aktualna w świecie ogranicznym regułami globalnych korporacji i zunifikowanych algorytmów.
[opis festiwalowy]
"W sztuce może być coś dobrze zrobione albo źle, nic więcej." Stanisław Lem
Sprzęt nie jest ważny. Ważne są zdjęcia.
Ze swoich nigdy nie jestem zadowolony.
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl