M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
filorp, oczywiście, że pamiętam - reset do r1400 od Ciebie wciąż mam i nosi filorp w nazwie :).
Na fotografii 2 - gdyby tak miały wyglądać fotki w rzeczywistości to jest dla mnie rażące, ale w naturze one wyglądają dużo lepiej. Oczywiście z r3880 ma lekką przewagę w naturze bo dominata jest widoczna tylko dla wprawnego oka, natomiast na tej z r1500 dominata jest widoczna dla oka średnio wprawnego. Wciąż mówimy tutaj o ludziach znających się na kolorze, światłach i cieniach. Przeciętny kowalski tego nie ogarrnia.

[ Dodano: 2016-06-22, 14:11 ]
Acha - tusze tanie( nie będę robił kryptoreklamy) papiery raczej też tanie, jeśli nie bardzo.
 

filorp  Dołączył: 03 Lis 2008
ciągle używasz tuszy Ink-Mate?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
:) jedyny jesteś
 

filorp  Dołączył: 03 Lis 2008






tak to u mnie wygląda 1: oryginał, 2: i1pro2 1500, 3: p50 studio4, 4: 1500 studio4, 5: p50 i1pro2 niestety nie mam profili od munki pod ten papier...
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Na moje oko masz przekłamania w bb. Szarości na checkerze nie są neutralne.

[ Dodano: 2016-06-22, 15:40 ]
Teraz jest neutral bb:









[ Dodano: 2016-06-22, 15:47 ]
Generalnie bardzo ładnie. Zwróć uwagę, że u mnie nie ma kolorowego przejścia z jasnych partii do ciemnych. Czy masz je w naturze? Jest na to myk! Przynajmniej jak widzisz na moich choć są dominaty - to kolorowych przejść brak.
 

filorp  Dołączył: 03 Lis 2008
Widac ze z datacolora profile najbardziej odjechane, zero detali w cieniach, munki byl tylko ciut gorszy... porownanie nie oddaje calkiem wszystkiego bo ze spidera pojawiaja sie w niektorych partiach wieksze lub mniejsze przebarwienia ktorych powyzej nie potrafie sie dopatrzec.

[ Dodano: 2016-06-22, 15:58 ]
kolor czekera podlozylem dla zmyly ale byłeś czujny, balans bieli zrobiłem w oparciu o pomiar temperatury z i1pro bardziej wierny z tym co widze niz z czekera

[ Dodano: 2016-06-22, 16:00 ]
jaki to myk aby pozbyc sie kolorowych przejsc? Pytanie do eksperta!!!

[ Dodano: 2016-06-22, 16:41 ]
Chyba winny jestem wyjaśnienia... to ze czeker zmylil jest znanym efektem związanym z metameryzmem. Klikanie na czekera jeśli masz zdjęcie w tle nie ma wiele sensu bo czeker został wydrukowany inną techniką niż zdjęcie. Generalnie chodzi o to, że musiałbym mieć aparat który bardziej obcina spectrum UV.... Albo zamknąć okno i wykonać zdjęcie z flashem. To, że widzisz na kopii zdjęcia wykonanej aparatem ciut więcej niebieskiego na tuszu Epsona niż InkTecha wynika z tego, że tusz Epsona jest bardziej podatny na UV, bardziej odbija niż pochłania. Nie rozumiem tego tak dokładnie jakbym chciał ale jest faktem, że główną różnicą między colormunki a i1pro jest fakt że ten drugi ma dwie lampy jedną ciepłą halogenową a drugą diodową z UV podczas gdy munki ma tylko diodową szeroko spectralną.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Jaki ze mnie ekspert, szarak jestem. Jesli chodzi o kolorystykę Twoich testów to sprowadziłem to do takiej szarości jak u mnie, czyli bb na szarościach checkera. Owszem nie jest to zbyt szczęśliwe odwzorowanie tego co widzi ludzkie oko - o tym wlasnie pisałem, gdy stwierdziłem, ze na żywo jest lepiej. Jednak sprowadzenie do jednakowej szarości ma ten plus, ze mozna porównać. Jeszcze lepiej byłoby,gdybys wszystkie 4 na jednym ujęciu zrobił plus checker. Wtedy widać byłoby różnice. Co do przejść. Wiele lat mając nawet munki, a mam go już 4 lata chyba - i miałem problem, ze zdjęcia nawet oprofilowanych po pierwsze miały dominaty, z czy sie godziłem, ale co gorsza miały nieregularne przejście kolorystyczne z jasnych partii do ciemnych. Patrząc na Twoje ujęcia to widzę. Np dominata fotki wpada w jeden kolor np niebieski, a w przejściu ze świateł w cienie pojawiają sie zafarby czerwieni. Prawda? No tak ja to widzę i mam nadzieje, ze oczy mnie nie myla. Efekt znam doskonale. Jak temu zaradzić? Kuchnia flak cała tajemna wiedzę ze mnie wyssiecie i będę suchy patyk całkowicie. Jesli jednak ma to służyć i przyczynić sie w podniesieniu jakości fotografii to co mi tam. Szczytny cel. Otóż u mnie problem znikł, gdy z papierów do oprofilowania wybrałem papier foto bodaj opisany jako high quality photo paper. Jutro sprawdzę jego nazwę i wrzucę. Mozna odczuć, ze epson pod ta nazwa ukrywa zwykły nie markowy papier foto innego producenta. Drugim kluczowym nastawem jest opcja wybrania przestrzeni kolorystycznej rgb w profilu drukarki. Ta druga zmiana nie wnosi tyle dobrego co pierwsza, ale tez zauważyłem, ze oprofilowanie przez zwykle rgb i zwykły papier foto daje efekty najlepsze. Poprawa rownież zauważalna dla koloru. Wcześniej miałem problemy z czerwieniami, brązami, zwłaszcza w cieniach. Teraz czerwień moge taka postawić, ze oko boli. No i nie ma problemu w monochromatycznym obrazie-niezależnie od delikatnej dominaty - z kolorowymi przejściami z jasnego w ciemne niespójnymi z dominata fotki.
 

filorp  Dołączył: 03 Lis 2008
aaaa to znaczy dobre i drogie papiery... to na czym wydrukowałem to najtańszy papier markowy fotograficzny permajet matt duo 250gsm bawełniany - musisz mi tylko powiedzieć - a skoro powiedziałeś tak wiele to już musisz resztę :D - co masz na myśli przez opcję wybrania przestrzeni kolorystycznej rgb w profilu drukarki? Drukarki te o których mówimy są tylko rgb. Cmyki są ale to bardziej pod wielkoformatowe wydruki

Zgodzę się, ale tylko do pewnego stopnia mianowicie teraz po kilku godzinach schnięcia na wydrukach z użyciem i1pro nie widzę żadnych dziwnych odcieni te ze spydera print ciągle są i to koszmarne (to te dwa zdjęcia z podpisami mazakiem).... Więc wg mnie jest to głównie wina niedoskonałego oprofilowania, namawiam do sprobowania argylla

Czyli jeśli popełniłeś ten sam myk z ustawieniem bb do swoich zdjęć w oparciu o kolor czekera to znaczy, że generalnie twoje wydruki nie są takie niebieskie w realu...?
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Nie wiem o czym piszecie, ale wydruki extra. Oczywiste, że dla zwykłego zjadacza naszego powszedniego, nie do odróżnienia bez możliwości porównania, a i tak nie wiadomo, które lepsze. Ostatnie M.K. są takie zimne.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
filorp, moje dla oka sa powiedzmy z r3880 nieco lepsze od Twoich pokazanych w bb przez Ciebie. Natomiast z r1500 sa takiej jakości jak Twoje pokazane przez Ciebie w Twoim bb. Byc moze zafarby w przejściach sa do ogarnięcia bez dodatkowego ustawiania, ale jak sam piszesz jeden lepiej drugi gorzej sobie radzi. Ja z moim munki poradziłem sobie tak, ze przy wyborze papieru nie wskazuje na papiery epsona, chcąc oszukać drukarkę, lecz wprost wybieram w opcjach inkjet photo paper. I na tym papierze robie profil. Kiedy wybierałem jakikolwiek inny munki dawał zafarb w przejściach niespójny z dominata. Strasznie mnie to denerwowało.
Co do rgb. Tak nasze sa rgb, ale generalnie w ustawieniach na stałe maja profile epsonowskie np photoenhance itp itd, które maja pomagać. Oczywiście one sa ok, jak stosujesz oryginały. Jak pracujesz na oem - munki nie daje rady. Kiedy te dwie rzeczy ustawisz dla profilowanego papieru i zrobisz profil munki to zwróć uwagę na moje wydruki - w przejściach nie masz trzeciego i czwartego koloru. W naturze te dominaty oczywiście dużo lepiej sa postrzegane niz przy zastosowaniu bb dla szarości na checkerze - zrobiłem to aby pokazać, ze samo stosowanie szarych tuszy to nie wszystko.
 

filorp  Dołączył: 03 Lis 2008
No to jesteśmy w domu. Podstawową zasadą podczas drukowania przy użyciu profili jest zawsze wyłączenie wszystkich opcji w driverze drukarki dotyczących kolorów i zarządzania kolorem. Po prostu klikasz off. Wybór papieru w ustawieniach drukarki zależny jest od stosowanego papieru im większy gamut może zmieścić papier albo im więcej atramentu może pochłonąć tym lepszy papier wybierasz. Najlepszy papier i największe nasycenie uzyskuje się przy użyciu ultra gloss lub premium gloss zależnie od drukarki. To co te opcje zmieniają to nakazują drukarce lać mniej lub więcej atramentu lub w innych proporcjach np. wybór matowego papieru każe drukarce lać więcej żółtego a mniej cyjanu niż np premium gloss. Ja zawsze daję najlepszy papier niezależnie od tego jaki fotograficzny papier aktualnie używam, jedynie kiedy drukuję broszury to wybieram photo quality inkjet paper który daje najuboższy gamut. Generalnie to co ty robisz to ograniczasz jakość wydruku po to żeby było łatwiej twojej drukarce tuszowi i papierowi ja wybieram przeciwny kierunek próbuję wydusić na maksa do granic możliwości. Poniżej różnica między gamutem ultra gloss a zwykłym papierem fotograficznym:
niebieski to twój zwykły papier czerwony to prawie wszystkie inne. Dlatego swego czasu lubiłem - dalej lubie OCP pigmentowy tusz ma tak mały gamut, że właściwie to nie sposób na nim uzyskać jakichkolwiek przesyceń poza tym miesza się doskonale i jest z nami dobre 15lat... W zasadzie to zawsze mam ustawione ultra gloss jak potrzebuję wydrukować coś na gorszym medium to zwyczajnie stosuję krzywe i desaturację w cieniach podobny efekt daje więcej kontroli ale nie zmienia to faktu, że jest to ograniczanie jakości.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
filorp, i ja tak myślę, ale prawdę powiedziawszy, czy różnice w wydruku kolorowym będą jakoś niezwykle drastyczne? Chyba nie, a w wielu przypadkach będą po prostu wpływać negatywnie. Zrób test porównawczy z wydrukiem mono i ustawieniami podanymi przeze mnie. Może będziesz mile zaskoczony. Sam jestem ciekawy jak wyjdzie u Ciebie.

[ Dodano: 2016-08-27, 09:39 ]
Jestem na kolejnym etapie udoskonaleń w drukarkach. Podzielę się z Wami tajemną wiedzą.

Otóż duże znaczenie na zużycie głowicy ma stały dopływ tuszu - on jest głównym medium w odbiorze ciepła w głowicach piezzo produkcji epsonowskiej. Minimalny dopływ tuszu może powodować spalenie układów elektronicznych spowodowane przegrzaniem. Warto zatem zadbać o odpowiedni dopływ tuszu, tak, aby drukarka się nie męczyła pobierając go z CISS. W drukarkach barwnikowych - czyli np. p50 1400 i 1500 przerobionych na CISS dobrze jest, aby poziom lustra każdego tuszu zawierał się w orientacyjnym poziomie tuszu w oryginalnych kartridżach. Trudno jest określić gdzie dokładnie zawiera się ten poziom, ale mniej więcej należy przyjąć górną krawędź kartridża jako max poziom w CISS, a dolną krawędź jako minimum w pojemnikach CISS. W praktyce oznacza to po pierwsze trzymanie dość wysokiego stanu tuszu w pojemnikach zewnętrznych lub postawienie pojemników CISS na jakimś niewysokim podwyższeniu. Czyniąc tak sprawiasz, że tusz fizycznie jest ciągle na bezpiecznej granicy w pojemniku-kartridżu zainstalowanym w karetce.

Trochę inaczej ma się sprawa z drukarkami pigmentowymi Epsona np. 2000,2880 czy 3000 przerobionymi na zasilanie CISS. Tutaj ze względu na dość gęstą ciecz i niewielki przekrój wężyków można pojemniki CISS postawić nawet mocno powyżej drukarki. Nie wiem czy 2000 i 2880 ma wbudowaną pompkę, która ma za zadanie tłoczyć tusz, ale r3000 ma, jaki i 3880. 3880 nie omawiamy w tym temacie, bo ona ma pojemniki o pojemności 80ml już wbudowane. Czyli w drukarkach na tusze pigmentowe, w których zainstalowano pompkę podciśnienia można CISS spokojnie podnieść nawet nad drukarkę. Oczywiście istnieją pewne ekstrema, powodujące, że nieco za dużo uszu trafia do głowicy i zaczyna pluć i brudzić. To nie jest dobre. Należy opuścić CISS. Przy ostatnim rozwiązywaniu problemu zatkanego kanału czarnego pokusiłem się o sprawdzenie organoleptycznie za pomocą siły własnych płuc(innych w pobliżu nie miałem) jak przepływa tusz w rurce od CISS do kartridża. Moje zdziwienie było ogromne, że przy użyciu prawie wszystkich sił tusz ledwo płynął. Pomyślałem, że to nie jest odpowiednie dla dobra drukarki. Na chwilę obecną testuję w r3000 trzy kolory odłączone od pojemnika CISS. Otwarłem w nich gumowe okrągłe białe zatyczki, służące do pierwszego napełnienia. Tusz sam nie spływa grawitacyjnie, nie ma prawa skoro jest tam układ podciśnieniowy - zaworki trzymają go kartridżu. Zapewne drukarka ma o wiele lżej pompując go bez wysiłku. Póki co pomysł działa. Jeśli będzie się sprawdzał odłączę wszystkie. Jedyny problem to fakt, że pojemniki mają pojemność 15 ml, a otwarte dziurki należy w jakiś sposób zabezpieczyć przed kurzem. To nie jest akurat problem.

Innym problemem w R3000 u mnie było notoryczne palenie chipów - nieoryginalnych rzecz jasna. Generalnie palił się jedne na trzy próby restetu, a więc co 3 próba musiałem wydać ponad 40 zł na kolejny chip. No i przestoje w pracy. Denerwujące. Na chwilę obecną testuję inną procedurę "wymiany"/resetu zużytego pojemnika. Gdy drukarka zawoła, że skończył się tusz wyłączam drukarkę. Na wyłączonej drukarce wyjmuję kartridż. Włączam drukarkę, wyjmuję prowizoryczne zabezpieczenia od otwarcia pokryw, żeby drukarka była gotowa do wymiany pojemnika. Dopiero wtedy wkładam pojemnik. Póki co nie spaliłem żadnego chipa. Rzekomo epsony r3000 celowo podają napięcie przy wymianie/resecie i chipy resetowalne tego nie wytrzymują. Miejmy nadzieję, że to rozwiąże problemy ze spalonymi chipami.
 
bunio14  Dołączył: 23 Wrz 2016
Witam,

Bardzo się cieszę, że trafiłem na post kogoś kto zna się na temacie i pokazuje jak rozwiązać problem w praktyce a nie prowadzi tylko jałowej, teoretycznej dysputy.

Niestety problem z zapchaną głowicą dotknął i mnie, po kilku miesiącach bezczynności w Epsonie zasechł żółty tusz.

Postanowiłem coś z tym fantem zrobić i po lekturze dziesiątek stron interntowych zacząłem od:

1) Zakupiłem płyn do udrażniania głowic, podłożyłem pod głowicę namoczony ręcznik papierowy, zostawiłem na noc - rezultat żaden.
2) Zgodnie z zaleceniem na opakowaniu przeciskałem strzykawką przez króciec wlotowy - pomogło ale nie do końca i tylko na chwilę. Płyn z amoniakiem, moim zdaniem średnio skuteczny.
3) Poszedłem za radą z tego postu - zalałem pojemnik płynem do udrażniania, czyściłem głowicę z poziomu drukarki, drukowałem dziesiątki żółtych stron z pokryciem 100% - na razie nic z tego.

Patrząc na sposób z korytkiem, jedno (może głupie) pytanie - czy wyciągać kartridże z tuszem przed moczeniem w tej rynience czy sprawi to, że tusz się rozpuści, troszkę go wycieknie a bez kartridży głowica zassie powietrze?
Dodatkowo - jaki płyn zastosować? Czy alkohol będzie OK? Niektórzy piszą, że po potraktowaniu Epsona alkoholem można go od razu wyrzucić.
Im więcej czytam tym większy mętlik niestety.
W ostateczności myjka ultradźwiękowa?

Moja drukarka to nie kombajn foto za kilka (naście) tysięcy ale mimo wszystko szkoda mi kilku stów. Jeśli tylko uda mi się ją zreanimować to zakładam CISS i zaleje Ink-tec, mam nadzieję, że to zminimalizuje ryzyko.

Z góry dziękuje za wszelką pomoc i sugestie.

Pozdrawiam,
Filip
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Korytko podkładasz pod głowicę - możesz to zrobić z zamontowanymi tuszami. Efekt może być inny od oczekiwanego - zdarzało mi się zasysanie kapilarne i płyn był podsysany do góry, ale są też sytuacje, że płyn ściągnie tusz z pojemników. Czy żółty leży całkowicie, czy niektóre dysze są drożne?
Nigdy więcej nie stosuj 2 punktu. Ciśnienie jakie podajesz na głowicę w taki sposób nie jest w żaden sposób kontrolowane i zdarza się, że przekracza wytrzymałość głowic. Z doświadczenia wiem, że w ten sposób można załatwić sprawną głowicę. Jak to rozpoznać? Jeśli w jakimś kolorze pojawia się kolor mieszany przy druku testowym, ten kolor, który właśnie czyściłeś - to głowica już wewnętrznie jest zniszczona. One są klejone. Taka cieńka blaszka, z ponawiercanymi otworkami....nie do naprawy jak puści klej. Mam kilka tak uszkodzonych do r1400, r1500 i p50. W każdym razie jeszcze nie naprawiłem głowicy z oderwaną blaszką.
Wracając do tematu - napisz czy kolor żółty jeszcze drukuje, czy całkiem jest zatkany. No i za radą z tego postu nie rób czyszczenia z pozycji sterownika drukarki częściej niż dwa razy pod rząd, a potem odpoczynek na 30-60 minut.

[ Dodano: 2016-09-27, 11:52 ]
Co do płynu - to kup płyn do udrażniania głowic z tuszami barwnikowymi lub po prosu zastosuj najpopularniejszy rozcieńczalnik świata w czystej postaci - czyli H2O destylowane. Też działa pięknie. Spiryt w postaci izopropylenu - hmm mi nie zabił głowicy, ale nie był jakoś nadzwyczaj skuteczny w porównaniu z H2O.
 
bunio14  Dołączył: 23 Wrz 2016
Hej,

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.
Co do żółtego - nie leży całkiem, niektóre dysze działają więc jest nadzieja. Na wydrukach próbnych wszystkie kolory są ładnie oddzielone więc głowica jeszcze żyje.
Punktu 2 nie zastosuję, dzięki za ostrzeżenie i instrukcje z korytkiem.

Spróuję dziś z wodą destylowaną albo zrobię płyn wg instruckji z poprzedniego postu:
50% wody destylowanej lub zdejonizowanej, 30-35% izopropanolu, 15-20% propylenu glikolu. Nie mam jedynie propylenu glikolu a bez niego to woda + alko czyli zwykła wódka wyjdzie :)

Pozdrawiam,
Filip
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Skoro niektóre dysze drukują to działaj ostrożnie i bądź cierpliwy, nie działaj nachalnie i szybko. Czas również w przypadku głowic jest uzdrawiający.

[ Dodano: 2016-09-27, 12:42 ]
Acha - co do wanienki ultradźwiękowej - ja w niej sporo głowic uziemiłem. Co prawda to były głowice canona 4500 i 9000 pro - jednak i głowice Epsona są zespolone z elektroniką i dlatego nie zalecam stosowania wanienki ultradźwiękowej. Ona zabija elektronikę a przy okazji udrażnia dysze. Tak czy inaczej głowica do kosza. Nawett może gorzej, bo jak masz np. żółty uziemiony to tekst na czarno możesz drukować i drukarka jako biurowa nadal może funkcjonować. Po zastosowaniu wanienki głowica elektronicznie jest uszkodzona. Więc nic nie wydrukujesz.
 
bunio14  Dołączył: 23 Wrz 2016
OK, dziękuję za kolejne spostrzeżenia.
Reasumując - dziś zaczne moczyć głowicę w korytku przy założonych kartridżach.
Nie wiem tylko czy użyć samej wody destylowanej czy wymieszać ją z alkoholem (izo nie dostanę teraz, jedynie spirytus może). Niektórzy używali wódi - ma to sens czy lepiej ją inaczej spożytkować? ;)

Pozdrawiam,
Filip
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Nalej wody - ona jest najbezpieczniejsza. Niech odmoknie tusz - więc zostaw całość na 24h
 
bunio14  Dołączył: 23 Wrz 2016
Mimo, że historia nie zakończyła się happy endem to podzielę się wiedzą, może komuś się przyda :)
Próbowałem moczenia głowicy w korytku wodą i z płynem do udrażniania głowic nawet po 48h, bez rezultatu.
Postanowiłem wymontować głowicę co odbyło się bez większego problemu.
Po wymontowaniu okazało się, że sama głowica jest OK, przepłukiwałem ją bardzo ostrożnie wodą destylowaną. Problem leżał w podstawce, tej z króćcami na które nabija się kartridże - po odkręceniu jej od głowicy przepłukiwałem poszczególne kanały - czarny i czerwony bardzo płynnie, niebieski z lekkimi oporami ale jakoś woda przepływała za to żółty - ledwo kapała, moczenie, płyny itd - guzik to dało.
Wkurzyłem się, pomyślałem, że skoro podstawka jest odmontowana od głowicy to jej nie zaszkodzę i wziąłem alkohol izopropylowy - wszystkie gluty i zakrzepy pięknie przepłukało. Już miałem to składać po umyciu wodą kiedy na samym końcu ułamał mi się krócieć od czerwonego tuszu i po zabawie.
Nie wiem niestety czy po złożeniu do kupy wszystko by działało, może kiedyś z nudów spróbuję. Nowa drukarka już stoi, stara w szafie "na części". Trochę droga lekcja ale edukacja jest bezcenna :)

Pozdrawiam!
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Facet ten plastik - chętnie ci go oddam - przypomnij mi jaka to głowica, może będę miał. Wyszło, że zakleiły się doloty.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach