Ponieważ wcześniejsze zdjęcia nieco wygasły, wrzucam fotoporadnik tutaj. Może się komuś przyda.
Fotoporadnik dotyczy pentaxa mz 5n. Tak samo naprawiłem mz6, ale nie robiłem zdjęć, bo mi się nie chciało. Ważna różnica: śruba montująca srebrną osłonę bagnetu w mz6 jest POD LAMPĄ - czyli najpierw musisz ją otworzyć. To ważne, bo mz6 nie ma mechanicznego otwierania lampy, więc jak wyjmiesz baterie, rozkręcisz, to utkniesz. W mz5n nie ma tego problemu.
Potrzebowałem:
1. wkrętak krzyżakowy mały - ja użyłem takiego z chińskiego kompletu co to "wszystkie końcówki ma". Generalnie, cienki byłby lepszy.
2. wkrętak zagięty w imadle - kluczowy przyrząd #1, zrobiłem go ze starego śrubokręta-neonówki, bo tam była miękka stal. Zwykłe kombinerki wystarczyły, zaginamy tylko jego koniec, pod kątem ok. 30 stopni. To absolutnie kluczowy przyrząd - bo nim obsadzamy zębatkę na wale silniczka. Patrz foto.
3. Kluczowy przyrząd #2 - czyli sklepany i zagięty gwóźdź. Służy do podważenia i odgięcia silnika, by na jego oś założyć zębatkę.
4. kawałeczek taśmy dwustronnej - do przylepienia zębatki na kluczowym zagiętym wkrętaku
5. taśma klejąca - do przyklejenia taśm przewodowych. Użyłem power tape.
6. Osłona bagnetu - by coś tam nie wpadło do środka. Można coś tam zaimprowizować i zakleić. Ale należy to zrobić.
7. dobre światło - przyda się czołówka.
8. kilka denek od słoików - na śrubki i drobne części. Ważne, bo śrubek jest wiele rodzajów, lepiej je trzymać w osobnych miejscach.
9. ołówek i kartka - do notowania gdzie co i jak
10. sprężone powietrze - tam sobie dmuchnąć by wydmuchać zgromadzony kurz przy okazji, ale lekko, to nie zaszkodzi.
11. aparat fotograficzny - dokumentacja
12. coś dla kurażu - kieliszeczek czegoś mocniejszego, wiadomo.
Stosowne czynności:
1. Zdejmujemy srebrną pokrywkę z dołu. Uwaga: jedna śrubka jest krótsza. Zanotować która.
2. Odkręcamy dwie śruby trzymające srebrną przednią centralną część aparatu (w niej jest bagnet). Pamiętaj, że w MZ 6 do drugiej śruby dostaniesz się od gniazda podniesionej lampy. Ta właśnie śrubka jest krótsza - zanotuj. Na niebiesko zaznaczyłem ogonek, teraz to nieistotne - ale ważne przy składaniu. Musi on być NAD blachą.
3. Odkręcamy śruby montujące boczną przednią osłonę - tą, przy której jest przełącznik AF. Jedna śrubka jest dłuższa - zanotuj która. W MZ 6 nie było tej śrubki na dole, taki psikus. Zdejmujemy osłonę
4. Zdejmujemy tylną klapę aparatu - to jeden ruch: po otwarciu zaznaczoną śrubkę wystarczy przesunąć w dół. Uwaga: ja zdjąłem tę klapę tylko na chwilę - bo bez niej nie da się zdjąć prawej przedniej osłony (czyli tej, gdzie jest zwalnianie obiektywu i podgląd głębi ostrości).
Po zdjęciu tej osłony NATYCHMIAST założyłem klapę filmu z powrotem - by nie uszkodzić listków migawki. To moim zdaniem lepsze rozwiązanie, niż przyklejanie tam taśmą klejącą karty kredytowej, no ale jak kto woli.
5. No więc dobra, wykręcamy te śruby prawej osłony pod zdjętą klapą (są dwie, z boku), zdejmujemy tą osłonę
6. i zaraz potem zakładamy tylną klapę z powrotem. Migawka jest bezpieczna.
7. Zdejmujemy srebrną osadę bagnetu - tę z fot. z punktu 2.
8. Bierzemy się za najtrudniejszą rzecz - zdjęcie tej cholernej srebrnej blachy pod spodem aparatu. Dlaczego cholernej - ano zobaczycie sami. Odkręcamy śruby, pamiętając, że dwie są inne, i to inne nawet od siebie. Zanotować gdzie.
9. Walka z taśmami. Odklejamy delikatnie plasterki trzymające taśmy, wyjmujemy je z czarnych kołeczków stabilizujących i położenie na blasze no i próbujemy zdjąć tę blachę. Uwaga na tę taśmę pod spodem, ona lubi się zerwać. Dobra wiadomość jest taka, że doprowadza ona jedynie sygnał do ścianki datownika, więc i z zerwaną aparat będzie działać. Potwierdzone empirycznie
10. Uwaga: po zdjęciu tej blachy z aparatu wyleci sprężynka, mały czarny plastikowy kubełek oraz może wylecieć zębatka trzymająca film od spodu i jeszcze jedna biała zębatka z lewej strony. Mogą, ale nie muszą - więc na wszelki wypadek lepiej je potem wyjąć i tak. Zobacz zdjęcie, sprężynka jest w środkowym czerwonym prostokącie. Zanotować na wszelki wypadek.
11. Zdejmujemy głośniczek (zaznaczony na czerwono). To pod nim jest właśnie silnik na którego osi mamy osadzić naszą zębatkę. Głośnik trzyma się na wcisk, wyjmiesz go palcami. Jak ta biała podwójna zębatka wzmiankowana w poprzednim punkcie nie wypadła jeszcze sama, to i tak ją trzeba wyjąć, bo blokuje ona jedną ze śrubek mocujących silnik. Zaznaczyłem je na niebiesko. Odkręcamy te dwie śrubki.
12. Rozginanie. Używamy kluczowego przyrządu # 2, czyli sklepanego i zagiętego gwoździa, i odginamy blachę z silnikiem. Robimy to rzecz jasna z wyczuciem. Na zdjęciu niżej widać już rozgięte wystarczająco, by osadzić zębatkę.
13. Zdejmowanie zębatki - używając krzywego wkrętaka zdejmujemy starą zębatkę wciskając go między nią, a silnik. Lubi wpaść do środka i nie chcieć, skubana, wyjść. Zalecam kieliszeczek, na uspokojenie, wyleci. Musi wylecieć.
14. Najważniejsza część: osadzanie zębatki. Przylepiamy ją na czubku naszego kluczowego krzywego wkrętaka (sorry za brak ostrości).
15. Nie będę wciskał, że wchodzi od razu. Świecić czym się da (czołówka pomaga) używać brzydkich słów przy kolejnej nieudanej próbie (kieliszeczek pomaga, próbować i w końcu musi się udać. Oczywiście, cały czas z umiarem rozginamy osłonę silnika. Z umiarem.
16. No i jak zębatka wejdzie, to trzeba ją dopchnąć. Bo najpierw wchodzi, ale za płytko. Tak jak poniżej na zdjęciu to jest za płytko, bo jak się przykręci silnik, to będzie pracować połową powierzchni.
Umiar, nacisk, kieliszeczek, dacie radę.
17. Co pewien czas usuwamy przyrząd rozginający (nasz dzielny gwóźdź), doginamy slinki i sprawdzamy, czy zębatka siedzi jak należy (czyli wypada trybik w trybik). Jak wypada, to jest gotowe!
18. Skręcamy wszystko w odwrotnej kolejności, czytając notatki. Helou, nie robiłeś notatek? To problem na który kieliszeczek nawet nie pomoże.
19. Gdyby po złożeniu aparat "umarł", czyli nie robił nic, nic nie wyświetlał ani w ogóle ani ani, to sprawdź, czy nie zagiąłeś blaszek dostarczających napięcie do aparatu. Są dwie: Ta po prawej dostarcza napięcie, ta po lewej to tylko przełącznik, wyłączający wszystkie funkcje aparatu po otwarciu klapki z bateriami. U mnie tak właśnie było - prawa klapka była zbyt zagięta do wewnątrz, i aparat nie dostawał życiodajnych prądów z baterii.
20. Sprawdzamy, czy wszystko działa. Jak działa, kieliszeczek. Zresztą, jak nie działa - też.