Sid Gotama  Dołączył: 10 Paź 2013
Obiektyw a mróz
Nie wiem czy dobry dział wybrałem, jak nie proszę o przeniesienie.

Już wczoraj miałem robić larum ale wziąłem "coś" na przeczekanie... może się samo naprawi.

Otóż wczoraj pojechałem sobie na Tarnicę, oczywiście aparat zebrałem również.
Pogoda fajna, nawet ciepło jak na tę porę roku.
Trasa na Tarnicę to wpierw las i oczywiście pod górę, aparat wpięty w podróbę uchwytu Capture PRO który przymocowany jest do szelki plecaka.
W lesie zdjęć nie robiłem, bo w sumie nic ciekawego nie był, ot po prostu las, plus nieco mgły.
Las się wreszcie skończył (kto był to wie), zrobiło się bardzo zimno i zaczął wiać silny wiatr. Okulary w przeciągu paru minut zamarzły, woda w plecaku również (nie na kamień ale jednak) widok pomimo mgły zrobił się na tyle interesujący że odpiąłem aparat.
Przykładam do oka, nic praktycznie nie widzę, wizjer oczywiście zamarznięty, przeczyściłem rękawiczką, przednia soczewka również, przeczyściłem również o tyle o ile.
Niestety widoczność (przez wizjer) i co za tym idzie zdjęcia były bardzo mocno niewyraźne (mleko).
Postanowiłem nieco dokładniej przeczyścić przednią soczewkę, nic to nie dało... no trudno, aparat do plecaka.

Po przyjeździe do domu aparat zostawiłem by odtajał i podsechł, po ok. godzinie przykładam do oka, mgła.
Wypiąłem obiektyw, pierwsza i ostatnia soczewka czyste więc ustawiam obiektyw pod światło i w środku widzę jak by ktoś soczewkę potraktował papierem ściernym.
Jedna albo więcej soczewek były po prosty wciąż zamarznięte (ok.1 godzina w domu) a wyglądało jak mocno porysowana soczewka.
Co dziwniejsze, nic przez obiektyw nie można było zobaczyć a mimo to zdjęcia choć mocna zamydlone można było zrobić.
Cóż, zawsze to jakiś powód do zakupu nowego obiektywu, dziś po pracy patrzę, naprawił się, w środku czysto jak przedtem.

Ale parę pytań mnie dręczy:
- ile mrozu wytrzyma taki obiektyw.
- Jak używacie aparatów w taką pogodę, trzymacie pod pazuchą?
- Skoro dziadek mróz pomalował soczewki wewnątrz, to chyba musiała być na nich para wodna, co się z nią teraz stało (profilaktycznie wżyciłem do wora z obiektywem parę torebek kuleczek hydrofobowych)
Obiektyw to DA18-55WR
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Dziwne, może sprzęt przedtem był w bardzo wilgotnym miejscu ? Noszę aparaty na ramieniu, do -20 się zdarzało, nigdy nic nie zamarzło. Najwyżej wizjer na moment zaparuje czasem. Zimny chowam do kabury i nie wyjmuję w cieple, dopóki się nie ogrzeje. Chowam także zachodząc np. do schroniska. Nie zamarzły mi szkła WR ani zwykłe.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Zdarzało się chodzić na mrozie, ale wtedy aparat trzymam cały czas na wierzchu. Ekstremalnie był to cały dzień przy temperaturze poniżej -20. Żadnych problemów nie było dopóki aparat był na wierzchu.
 

Sid Gotama  Dołączył: 10 Paź 2013
@Robert
W autobusie aparat był w plecaku, po dojechaniu na miejsce od razu powędrował na uchwyt, więc można powiedzieć że się aklimatyzował, bo jak pisałem na dole było raczej ciepło jak na zimę w Bieszczadach. Na górze miało być około -7 lub -14 zależnie od źródła, ja nie mierzyłem, plus dość duży wiatr i mega mgła (osoba idąca przede mną znikała gdy odległość była ok.10m).
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
We mgle to sama wilgoć.
 

Sid Gotama  Dołączył: 10 Paź 2013
plwk napisał/a:
We mgle to sama wilgoć.


Czyli winna mgła?

Jak w takim razie sobie radzić. Jeden z uczestników fotografował (chyba bezproblemowo) też lustrzanką ale on trzymał ją w kaburze a kaburę w plecaku.
Takie rozwiązanie w moim wypadku odpada, bo by mnie chyba szlag trafił gdybym za każdym razem musiał przeprowadzać całą procedurę wypakowywania.

Przymrożenie pierwszej soczewki to trochę moja wina bo aparat noszę bez dekielka (z założoną osłoną PS) ale dziwne wydaje mi się zamarznięcie soczewki wewnątrz.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Musiała być wewnątrz wilgoć. Mi kiedyś w zimie zaparowała w środku jedna Sigma to dopiero po kilku miesiącach się oczyściła.
 

Sid Gotama  Dołączył: 10 Paź 2013
Może być, bo faktycznie 18-55 rzadziej używam a nie chciało mi się targać 18-135 to go wziąłem.

Przy okazji, miałem wpełni naładowany zamiennik o wiele mówiącej nazwie "Premium gold" nie dał rady, po zrobieniu zdjęcia komunikat że akumulator pusty. Teraz w cieple znowu jest pełny :roll: .
Z oryginałem już takich problemów nie było.
 

x4rd  Dołączył: 07 Mar 2012
Sid Gotama jaki to obiektyw miałeś? Jeśli nie WR to współczuję...
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Właściwie odpowiedziałeś już sobie na pytanie. Takie warunki jak solidna mgła, to powód do schowania sprzętu przynajmniej do kabury. Wiem jak to jest, kiedy w śniegu i wietrze trzeba co chwilę ściągnąć plecak, parę zdjęć i od nowa. Ale to raczej uporczywe dla współtowarzyszy - żona coś o tym wie :-D . Aparat w większości czasu noszę na zewnątrz, dopiero wchodząc do pomieszczeń schroniska chowam i dokładnie zabezpieczam np. kurtką o ile jest sucha, lub np. reklamówką. Nie zastosowałem się do tej zasady raz na Wadze pod Rysami i to był właśnie 18-55 WR. Zaparowały wewnętrzne powierzchnie soczewek. Poradziłem sobie wystawiając obiektyw na kilkanaście minut na działanie promieni słonecznych - pomogło, ale był to ostatni kamyczek do worka przed pojęciem decyzji o pozbyciu się systemu lustrzankowego i tego obiektywu. Przedtem, przy stosowaniu obiektywów stałoogniskowych (a było to trochę latek łazęgowania w różnych warunkach po górach i nie tylko) nigdy mi się coś podobnego nie przytrafiło. Też noszę na zewnątrz bez dekla z założoną osłoną. W warunkach zimowych notoryczne zakładanie w rękawiczkach to kolejny moment kontaktu obiektywu z wilgocią. W obiektywie co najwyżej troszkę smary stwardnieją, co przy obecnych plastikach nie ma takiego znaczenia jak przy starszych wielozwojowych konstrukcjach. Pamiętam Sonnara 135 niekiedy trzeba było kluczem francuskim kręcić ;-) Ochrona przed wilgocią to podstawowa i chyba jedyna zasada, nie pomogą żadne WR i inne wynalazki, chyba, że obudowy podwodne. Absolutnie nie pod kurtką! Możesz tak wykończyć elektronikę.

[ Dodano: 2016-12-19, 19:44 ]
x4rd napisał/a:
Jeśli nie WR to współczuję..

a WR to co? :evilsmile:
 

x4rd  Dołączył: 07 Mar 2012
rychu napisał/a:
a WR to co?


weather resistant ale mogę się mylić :-P
 

Sid Gotama  Dołączył: 10 Paź 2013
@x4rd
Właśnie WR
@rychu
Właśnie, pod kurtką odpada bo tam to dopiero jest wilgoci.
Jeżeli już to kabura na szyi a dokładniej rozpięta pomiędzy szelkami plecaka (wygląda to w miarę wygodnie). Jeżeli problemem jest mgła z mrozem a nie sam mróz to pół biedy, myślałem że sam mróz stanowi problem.

A coś w rodzaju futerału z neopreny by coś pomogło, bo to już nieco wygodniejsze by było.


Albo, takie, bo to już bym mógł jakoś pod uchwyt przystosować, czy szkoda roboty?
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Do noszenia może być, ale nie chroni przed wilgocią, ja używam takich http://www.matin.com.pl/produkt,1533.html .
 

Sid Gotama  Dołączył: 10 Paź 2013
Robert napisał/a:
Do noszenia może być, ale nie chroni przed wilgocią, ja używam takich http://www.matin.com.pl/produkt,1533.html .


Mam camrock, chodzi o to, że to już bardzo niewygodne się robi, no ale trzeba będzie to jakoś rozwiązać.
 

modrzew  Dołączył: 07 Gru 2008
Na początku bieżącego roku fotografowałem cały dzień przy około -15 stopniach k-3 z Sigmami 10, 17-17 i 70-200. Szkła były zmieniane w trakcie, aktualny zestaw w czasie chwilowych przerw lądował w torbie. Puszka bez zarzutu, wizjer czysty, bateria ok. Ze szkieł obie Sigmy EX bez zarzutu, za to 17-70 „zapomniała” jak ostrzyć :mrgreen: Odżyła w domu.
Także miałeś coś pecha z tą wilgocią, widocznie po drodze zdążyła zrobić swoje. Ja miałem mroźne, ale dość suche warunki, momentami słonecznie.
 
stx  Dołączył: 25 Lip 2016
Mój rekord z 18-55WR to -24 przez minimum 1 godzinę. Wycieczka na 6 godzin w zakresie -17 w dolinie -24 na szycie. Wielokrotnie robiłem wycieczki przy -20. Gorsza zapewne wilgoć. Przy halnym na około 1500mnpm przy -2 zaparowała przednia soczewka od wewnątrz. Wtedy były specyficzne warunki. Inwersja w dolinach 700mnpm -10 a na Pilsku 1557mnpm około -2 i gigantyczna wilgotność. Sigmy 24-135 używam do około -10, poniżej się boję choć pewnie by dała rady. Boje się zawsze w zimie gdy wchodzę do schronisk bo tam ciepło i wilgotno...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach