Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
5.0 ?

Na razie nie planuję subwoofera.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
To już wolałbym na początek 2.1 niż 5.0 (jeżeli i tak planujesz dojście do 5.1).
Ale ja jestem z tych co film 3d widzieli raz w życiu i ich głową bolała i wystarczy mi też stereo w filmach ;-)

Jak wynajmowalismy jeden pokój i potem w kawalerce to zestaw 2.1 (2 kolumny podlogowe z dużym aktywnym subem) nam się sprawdzał także w filmach.
Teraz salon mam wielkości całej kawalerki i nie mam gdzie podstawkowych kolumn porządnie ustawić.
O subie nawet nie myślę...
 

philip100  Dołączył: 30 Paź 2010
Z całym szacunkiem @M.K, widzę, że jesteś obyty ze sprzętem audio, ale takimi wypowiedziami:
Cytat
(...) ja odbieram Yamahę w trybie direct jako dźwięk kartonowy
(...)Miałem trzy Yamahy. Złego słowa nie powiem na nie, ale w trybie direct one po prostu są śmieszne (...)

uświadczasz mnie w przekonaniu, że strasznie niefortunnie dobrałeś sobie zestaw stereo ;-)
Yamahy osobiście nie znam, ale z lektury różnych for i testów wywnioskowałem, że większość wzmacniaczy Yamahy tworzy dobrą parę z głośnikami zamulonymi.
Wzmacniacz ma grać możliwie najlepiej (umówmy się, że "najlepiej" znaczy najbliżej naszym gustom) bez tego całego equalizującego ustrojstwa, w trybie direct - mniejsza o sam tryb - bez ingerencji EQ, które służy do ostatecznego "doprawienia" brzmienia, a nie całkowitej zmiany jego charakterystyki (z pierdzącej na bardzo dobrą). Jeśli bez EQ, dźwięk Twojego zestawu jest tak tragiczny jak piszesz, to kolumny albo wzmacniacz do wymiany :-)

M.K napisał/a:
(...) Tryb pure direct wg yamahy jest trybem, który z założenia nie ma wprowadzać zmian w torze dźwiękowym, a więc ma dawać jak najwierniejszy przekaz. Czy jest wierny to inny temat. (...)

Nie. Wzmacniacz sam w sobie wprowadza zmiany w torze dźwiękowym. Zadaniem tego trybu jest jedynie ograniczenie jego ingerencji w sygnał wyjściowy, względem sygnału wejściowego, poprzez eliminację niepotrzebnych układów. Sygnał w trybie direct ma po prostu mniej zniekształceń. Logiczne jest więc, że sygnał na wyjściu wzmacniacza będzie wierniejszy sygnałowi na wejściu przy użyciu funkcji direct. Nikt nie pisze o wierności temu co było słychać w studio nagraniowym (to nie jest przycisk "Reference ON/OFF" :mrgreen: )
Czy ktoś usłyszy różnice, to zależy od wielu czynników. Ja np. nie słyszę absolutnie żadnej. Tryb direct mam wyłączony mimo, że EQ nie używam. Muszę się natomiast wspomagać ustawieniem balansu (lewą kolumnę mam trochę dalej od kanapy).

Arti napisał/a:
Na razie nie planuję subwoofera.

opiszon napisał/a:
To już wolałbym na początek 2.1 niż 5.0 (jeżeli i tak planujesz dojście do 5.1).

@Arti. Koncentrowanie się na 5.0 to bezsens IMO. Albo stereo, albo efekciarskie 5.1. Zestaw efekciarski do filmów bez suba... no weś Pan ;-) Poza tym, skazujesz się (ewentualnie) na aktwywny subwoofer lub ampli z dobrym mechanizmem odseparowania basu od stereo.
Stereo z podłogówkami na początek powinny wystarczyć. Resztę dobrałbym później, na spokojnie.
Ja nie mogłem się przestawić na bas podłogówek. Brakowało mi tego subwooferowego zatykania uszu i drżenia pod stopami (no dobra, nadal trochę mi brakuje) :-) Po 2 tygodniach zaczynam się chyba przestawiać bo podłączając czasem stary zestaw z subem skręcam go coraz niżej.
Teraz gdybym miał inwestować w suba do stereo to coś absolutnie szybkiego i dyskretnego (np. rel T5i/T7i) i to głównie do filmów
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
:-/ philip100, nie chce wychodzić na ignoranta i twierdzić, że moje doświadczenie jest najważniejsze. Nie. Raczej pogadankę sobie urządziłem. Jest cień szansy, że źle głośniki były dobrane. ;-) Aczkolwiek to co piszą ludzie na forach, że Yamaha potrzebuje zamulonych potwierdza to, że gra ona sama w sobie jasno, a ja nie przepadam za takim graniem. Może gdybym miał trochę więcej szczęścia z lepszymi kolumnami to bym nie pisał o trybie Direct tak źle.... To całkiem możliwe. Choć nie stawiam kropki nad i, bo może się okazać, że jednak trochę racji mam(nie zmieniłem kolumienek, mam 4 zestawy i to nie są jakieś nie wiadomo co, ale obecnie one grają z tym co mam, a z yamaszkami wypadały gorzej, poza tym pokoju odsłuchowego nie zmieniłem, a yamaszki akurat 458 czy 9 bo już nie pamiętam i 1700 to miałem salonowe, więc odpadał problem jakiegoś uszkodzenia. Poza tym ja po prostu mam skalę porównania, ponieważ przewinęło się parę sprzętów z racji poszukiwań tego co lubię, więc to nie jest zupełnie tak, że ja chcę o yamaszce źle pisać bo po prostu bo mi się nie spodobała. Yamaszki miałem po pionku 656 i mój wyraz twarzy na tych samych kolumienkach co szedł pionek był mniej więcej taki :roll: :-( :-/ :-? :shock: :cry: :-/ :-? )
Co do Direct to chyba piszemy o tym samym, ale używamy innych słów. Zostawmy już ten Direct. Tak nawiasem mówiąc wcale mi nie zależało udowadniać że on jest po to żeby przekazywać wiernie dźwięk. Ale rozmowa tak się potoczyła że tak wyszło. W moim odczuciu po to ten tryb jest. Mniejsza już o to. Dla mnie on nie istnieje. Jak posiadałem yamahe zawsze miałem stereo 2.1, reszta wyłączona. I to nawet grało. Jedno co mogę Artiemu podpowiedzieć że jak chce używane i kino to marantz jest melodyjniejszy i w trybie stereo niewiele mu brakuje do zwykłego stereo. Zwłaszcza mojemu. I one są tanie, za 500-600 można kupić. Oczywiście subwoofer dużo wnosi. Nawet bardzo dużo.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Mała dygresja:M.K, raczej nie masz kolumn a zestawy głośnikowe (chociaż wiem, że błędnie teraz wszystko się nazywa "kolumną" i pewnie niedługo okaże się, że tak jest poprawnie :roll: ).

Też skłaniam się ku wersji, że fatalnie dobrałeś sobie głośniki, albo po prostu lubisz dźwięk mocno podbity, stąd tryb Direct jest dla ciebie zły. On tylko ogranicza ingerencję w sygnał, dla mnie to zaleta, dla ciebie wada. ;-) Nie używasz i koniec.
M.K napisał/a:
Zachodzi pytanie: skoro na sam dźwięk wpływa tak wiele, włącznie z subiektywnymi odczuciami, które każdy z nas ma, to po co budować urządzenie, które będzie coś tam mierzyło tam gdzie jeszcze nie potrafimy mierzyć?
Bo można? Bo dzięki temu poprawimy te układy, które obecnie mamy? Bo będziemy wiedzieli co się dzieje? Bo może tobie to nie przeszkadza, ale są ludzie którzy słyszą różnicę? Bo jesli poprawimy układ wzmacniacza to po podłączeniu kilkuset takich układów (od mikrofonu poprzez cały tor obróbki, nadawania/zapisu, odbioru/odtwarzania, wzmocnienia) nadal sygnał będzie wiernie przypominał źródło?

Od zawsze ludzie idą ku lepszemu (oczywiście były wyjątki) i tylko dzięki coraz lepszym obiektywnym metodą oceny można to zrobić.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Gwiazdor, wiesz za co cenię wzmacniacz lampowy? Za to, że nie ma tam nic poza głośnością i selektorem wejść. I za to, że gra najlepiej z wszystkiego co miałem niezależnie co podepnę, zawsze jest o krok do przodu od tranzystora. Czy lubię podbite? Lubię żywiołowe, takie które w mojej ocenie oddają najbliżej dźwięk prawdziwy, słyszany podczas koncertu, zwłaszcza tego kameralnego, gdzie przysłowiowo obcujesz z dźwiękiem. To prawda, że w amplitunerach mam podbite, ale już w pionku tego nie robiłem. A w lampce nawet możliwości zmiany nie mam z poziomu wzmacniacza.
Oczywiście moje historie z yamaszką to były 8-10 lat temu, i nie wszystko jeszcze pojmowałem w kwestii kolumn(zestawów głośnikowych ;)).

[ Dodano: 2017-03-20, 10:02 ]
Dzień dobry dzisiaj! Ma ktoś z Was Pylony Pearl lub Topaz?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
M.K napisał/a:

Arti, Ty nam lepiej napisz co zdecydowałeś?!

Trochę wody w Wiśle upłynęło, proces decyzyjny był ciężki, ale.
Przed Świętami przytachałem do domu Yamahę RX-V483 (bo 481 już się skończyły) i zestaw 5.0 kolumny Quadral Quintas 6500.
Moje wrażenia są takie, że muzyka gra na tym w sposób dla mnie wystarczająco dobry. A i efekciarstwo w ustawieniu Stereo 5ch czasem fajne jest. Takie Oxygen Jasia Michała dopiero teraz do mnie zagadało.
A w kinie, no cóż odkrywam na nowo niektóre filmy, chociaż faktycznie do pełnego efektu brakuje tego .1 po 5tce. Bas nie trzęsie kanapą, nie drży podłoga, może z czasem dojdzie zakup jakiegoś suba. Ale zdecydowanie fajnie jest.
Co bardziej ciekawe, starą wieżę "sprzedałem" córce, i po ustawieniu u niej w pokoju i odpaleniu odpadły nam kopary. U niej zagrała o wiele lepiej niż kiedykolwiek w salonie. I to pomimo, że jej pokój jest dość trudny do ustawienia sprzętu i było kombinowania. Normalnie druga młodość.
A co do mojego sprzętu, jestem bardzo kontent, pewnie można by coś inaczej, lepiej, może kiedyś coś będę zmieniał. Ale ja po prostu bawię się i cieszę tym co jest i to o to chyba chodzi. Bardzo podobają mi się te wszystkie bajery sieciowe Amplitunera, podłączenie do Tidala itp. Obsługa smartfonem też spoko. Ten model ma Bluetooth działający w dwie strony, czyli mogłem sobie w kuchni włączyć głośniczek i grać to samo co w salonie, ot bajer.
 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
Jakieś małe i tanie stereo
Zaczęło się od tego, że chciałem dokupić jakieś głośniki do laptopa, coś tam niby nawet sprawdzałem, ale Creative 2.0 GigaWorks T20 II to raczej nie to; niby lepiej, niż głośniki do laptopa, ale jakoś daleko od mojego starego (i już nie mojego) Akaia. W cenie lepszych głośników można znaleźć jakieś tanie stereo, co w kontekście kapryśnego napędu cd wydaje się kuszącą opcją. I tu pytanie - czy da się znaleźć coś, co nie będzie kosztowało więcej, niż 120 kostek masła (dziś to 600 złotych), a jednocześnie spełni kilka poniższych wymagań?

0. Dźwięk... no w miarę dobry, wiem, że cudów nie będzie.
1. Wejście aux.
2. Odtwarzanie z usb
3. Małe ma być :-)

Przychylnym okiem spoglądam na Pioneera X-HM16 (ewentualnie hm26) i Sony CMT-SBT40D, głowa boli od wyboru...
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Moim jakże skromnym zdaniem poszedłbym w używki. Może być alkohol, lekkie narkotyki lub sprzęt typu Yamaha Pianocraft, Denon UD-M, Onkyo CR a do tego jakieś Mission M71. Obstawiam, że zagra to po prostu lepiej od tych cudów które wymieniłeś.
 

rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
fuen, do komputera/laptopa to poszedł bym w stereo osobiste, czyli dobre słuchawki półotwarte (ewentualnie zamknięte) i zewnętrzny DAC/AMP ... Naprawdę można się zdziwić jakością dźwięku.
Jeżeli do tego dobierzesz DAC/AMP na usb który obsłuży smartfon to masz fajny zestaw domowo-wyjazdowy ...

P.S. Osobiście mam AKG 240 grające nieco efektowo i muzykalny DragonFly Black (obsługuje smartfony bez zewnętrznego zasilacza) ... w sumie zestaw za jakieś 650zł

 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
fuen, jakiś czas temu też szukałem czegoś małego i grającego do sypialni. Przyglądałem się wtedy renomowanej firmy Krueger & Matz. A skończyło się na Sony CMT-SBT100, tylko, że wtedy to jakoś udało mi się to kupić za te Twoje kostki masła, a teraz krzyczą więcej. Jak na moje przygłuche uszy, to gra to bardzo przyzwoicie.
 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
@enzo: pani Jola z portierni mówiła, że tylko twarde narkotyki. Pianocraft brzmi dostatecznie twardo.

@rysiekll: słuchafony są dobre, gdy słuchasz sam, gdy nie uskuteczniasz stage divingu z biurka i gdy nie skaczesz na łóżko. Także wiesz... ;-)
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
fuen, Mam Yamaha serii Piano Craft MCR-N560 i z dołączonymi głośnikami gra tak jak napisałeś, ale pod podpięciu pod stare Tonsile Perfect 150 gra miło.
Popatrz na Denona MB40. Ładnie gra.
Słuchawki u mnie to AKG K514 z długim kablem.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
fuen napisał/a:
Pianocraft brzmi dostatecznie twardo.

Dlatego warto do niego dołożyć inne głośniki. Te siedemdziesiątkijedynki powinny zagrać spokojniejszym dźwiękiem. Mam u siebie ich większą wersję (M 73i) i grają bardzo relaksująco.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Denon utp-250 przedwzmacniacz plus upo-250 końcówka mocy. Mam takie dwa zestawy. Maja wiele plusów - spora moc, przenoszone pasmo 5-50000hz, wyjście słuchawkowe zbudowane na tych samych końcówkach co wyjście na głośniki, czego efektem jest możliwość podpięcia najtrudniejszych słuchawek. Każda końcówka mocy ma tez wyjście na subwoofer i jest zbudowana tak, ze wyjścia głośnikowe nie sa ograniczane w dolnym paśmie. Upo250 potrafi napędzić kolumny 4 i 8 ohmowe. Nie boi sie tez wyzwań z kolumnami podłogowymi o sporej mocy. Wysteruje. Ja mam podłączone 200W podlogowki o wadze 36kg każda. I gra! Dźwięk z tej koncówki potrafi zaskoczyć niejednego miłośnika audio swą barwa, dynamika i potęga.
Koncówki dziele sie na dwa typy - z regulacja poziomu wejścia i bez regulacji.
Na plus piękne wykonanie no i cena. Ostatnio był zestaw na olx z odtwarzaczem kasetowym i poszedł za 180.
Nie spełnia wymogów jakie wyliczyłeś- nie ma wejścia usb. Jesli podłączysz pod laptopa to problem znika. Potrafi kosztować do 500, ale najcześciej za komplet przedwzmacniacz plus końcówka mocy płaci sie 200-280 i to jest dobra cena. Biorąc pod uwagę jakosc otrzymywanego dźwięku cena jest fantastyczna. Kino domowe do4500 za amplituner nie ma szans. Wyżej nie wiem, bo nie miałem droższych amplitunerów.
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
M.K napisał/a:
Denon utp-250 przedwzmacniacz plus upo-250 końcówka mocy.


Dość kontrowersyjny wybór:

http://audio-room.net/mal...p-250-niestety/

:-)
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
A przeczytałeś do końca? Czy tylko tytuł? :)
No i poza tym czy posłuchałeś?

 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
Arti napisał/a:
Krueger & Matz

Słuchawki robią wyśmienite: ktoś nie chciał i mi dał, ja też nie chciałem ;-)
Sony ładne, za chwilę jadę posłuchać do sklepu.

TM_Mich napisał/a:
Popatrz na Denona MB40

TM_Mich napisał/a:
Yamaha serii Piano Craft MCR-N560

Tanio nie zalazłem, ale mam czas.

Denon D-250 wygląda interesująco, ale jakby brak ofert.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Faktem jest, że przedwzmacniacz jest średniej klasy - ten człowiek co to ocenił ma doświadczenie ze sprzętem, jest osłuchany. Nie ma co liczyć, że budżetowe nowe sprzęty chciałby w ogóle opisywać. Raczej szkoda byłoby mu na nie słów i tak chyba nawet zaczyna artykuł. Inna sprawa, że żeby usłyszeć jak przedwzmacniacz tnie pasmo trzeba mieć na czym to słyszeć(czyli analityczne zestawy głośnikowe) i nie słuchać przede wszystkim mp3, która z założenia tnie dół i co gorsza górę pasma. Ja mam dwie końcówki upo 250 podpięte pod inny przedwzmacniacz - też denon. Ale to jest nieważne. Ten zestaw gra prawdziwym stereo. On jest zbudowany na świetnych końcówkach mocy - SANKEN. Wydając 200-300 zł i chcąc otrzymać coś co podobnie brzmi kupując nowe stereo - nawet nie wiem ile trzeba dać. Ostatnio słuchałem amplituner Yamaha 300 - najniższy model kosztujący 1,5kzł i szkoda słów, a pieniędzy jeszcze bardziej. Może ktoś kto to ma się obrazi - ja nie piszę żeby obrażać. Po prostu każdy ma swoje doświadczenie i "osłuchanie". Jak recenzent z przytaczanego artykułu. Acha on zasugerował, że przedwzmacniacz jest z plastiku - zarówno klapka ukrywająca przyciski, jak i front panel są z "alumunium".
Na olx jest kilka propozycji - ten za 250 jest do jakichś poprawek, nie ma klapki przedwzamcniacz, a magnetofon musi mieć zmienione paski, a możesz też go wyrzucić.
Jest za 310 propozycja UTP plus UPO 250 - dość długo już wisi na olx - można targować cenę. Ze zdjęć widać, że sprzedający zajmuje się elektroniką, więc można podpytać co musiał naprawić. ;)
Są też same końcóweczki mocy, jak nie chcesz kupować UTP - ale zapewniam cię, że to nie jest tak, że to jest absolutne zero. Po prostu to nie jest najlepszy przedwzamcniacz dla kogoś osłuchanego, posiadającego świetne głośniki i przede wszystkim słuchającego świetnej jakości materiału z cd, na równie świetnych konwerterach A/D.
 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
Jeszcze kilka wątpliwości.
1. Karty w laptopach nie przekraczają do góry 18 kHz*, z kolumnami, jakimś cosiem, o którym pisał rysiekll (DAC/AMP) i jakimś odtwarzaczem płyt cd robi się już chyba ponad budżet.
2. Czy kupię tanie i znośne głośniki?
3. Pan w sklepie polecał filipsa za pińsetpiętnąście. Kurde, audiofilem nie jestem, ale tego bym nie zniósł. Dwudziestoletni Akai grał lepiej.


*się pochwalę, niecałe trzy lata temu wyszło mi na testach, że słyszę do 23 kHz. Ale co po czułym słuchu, skoro i tak kiepski ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach