greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
To nieprawda że się starzejesz - to tylko wyobraźnia dorosła ;-)
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
greentrek napisał/a:
Mówimy o samochodach w "normalnej eksploatacji", bo zaraz ktoś wyskoczy że pilotował Airbusa
Ja pilotowałem parowóz w Chabówce. Przyspieszenie w stosunku do masy własnej imponujące, ale spalanie... 10 łopat na minutę - po dwóch minutach masz ochotę zwolnić, po pięciu zatrzymać, a po dziesięciu umrzeć, żeby się to przyspieszanie skończyło.

Płynie przeszedłem do tematu tego co lubię w kontekście Waszych przykładów na zmęczenie. Mianowicie lubię fotografować, a przyspieszenia nadaje każda ostatnia dobra sesja. Wówczas można się zmęczyć klękaniem, schylaniem, kładzeniem się itp. podczas kadrowania.
W samochodzie zaś lepiej mieć większą moc niż mniejszą, bo to bezpieczniej, bardziej ekonomicznie podczas przyspieszania i ogólnie fajniej. A najlepiej, jeśli inżynierowie zadbali o opakowanie tej mocy w dobry moment i w ładną puszkę.
 

Lenin  Dołączył: 08 Lut 2007
greentrek napisał/a:
GMC Yukon [6.2V8, 380KM], ujeżdżanego w Omanie, to 26l przy 160kph i zapewne ponad 30l przy "odcięciu" na 190kph [pewności nie ma, bałem się spojrzeć :mrgreen: ]
A w życiu codziennym norma na trasie to 8,7l [aerodynamika porównywalna z kioskiem dawnego RSW :-P ], a często miewam wyniki 12-14l [1.3R4, 85KM] w trybie I-II z reduktorem. Generalnie pali tyle ile ma w baku :roll:
Ktoś przebija... :?:
Moja małżonka ujeżdża trzycylindrowego diesla po mieście na krótkich odcinkach. Szczególnie zimą, latem jeździ rowerem. Spalanie? 10L/100km to raczej norma. Pomyślałem w tym roku, że wyciekać musi z przewodów lub zbiornika. Nieprawda. Pojeździłem latem trochę tym autem po mieście testowo i uzyskałem wynik ~8, co jest już w pełni akceptowalne.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Jeżdżeniem po mieście nie ma się co zajmować w kontekście spalania, bo jeżdżenia po mieście są ze sobą zupełnie nieporównywalne. Jeden wsiada w samochód i przejeżdża trzy kilometry głównie w gęstej siatce ulic miejskich, co chwilę zatrzymując się na światłach, przepuszczając pieszych, zwalniając tam gdzie jest gęsty ruch itp. Drugi wyjeżdża z domu, przejeżdża 500 metrów uliczkami typu osiedlowego, wsiada na dwu-trzypasmową przelotówkę, przejeżdża nią kilka kilometrów i jest w pracy. Jedno i drugie jest dla każdego z przykładowych kierowców typową jazdą "po mieście", ale może się okazać, że ważące niecałą tonę miejskie wozidło pierwszego kierowcy pali nagle "po mieście" więcej niż krążownik szos drugiego.
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
Poza tym nie czarujmy się - auta z trzylitrowym silnikiem nie kupuje się po to by "robić oszczędności" 😄
Wiem coś o tym bo mam diesla 2.7 V6 😁
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Lenin napisał/a:
Moja małżonka ujeżdża trzycylindrowego diesla po mieście na krótkich odcinkach. ... Spalanie? 10L/100km to raczej norma. .... Pojeździłem latem trochę tym autem po mieście testowo i uzyskałem wynik ~8, co jest już w pełni akceptowalne.

Cóż to za pojazd? Moja siostra ma od lat VW Polo z trzycylindrowym dieslem i spalanie ma poniżej 5-ciu litrów.
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
I nie tylko chodzi o spalanie. Pozostały jeszcze wyższe ubezpieczenie, droższe paski, filtry, olej do automatycznej skrzyni, powiększone ryzyko zadrapań i stłuczek itd. a to też generuje w dużych i drogich autach wysokie koszty. Na miasto nie warto.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
DeTe napisał/a:
Wiem coś o tym bo mam diesla 2.7 V6 😁
BiTurbo!

Ty nie masz diesla, tylko napęd do rakiety. I nie masz samochodu, tylko nierentowną gałąź wzornictwa przemysłowego na kółkach.

Fotele lepsze niż w salonie. Pomijam, ze w ogóle nie mam foteli. Ani salonu.
 

Lenin  Dołączył: 08 Lut 2007
 
plwk napisał/a:
Cóż to za pojazd? Moja siostra ma od lat VW Polo z trzycylindrowym dieslem i spalanie ma poniżej 5-ciu litrów.
Pojazd nieważny. Ważny sposób eksploatacji :-D Mogę domniemywać, że 1.4 TDI ujeżdżane przez mą małżonkę dawno by już ducha wyzionęło wypiwszy cały olej uprzednio :mrgreen:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Siostra sprzedała swojego gdy miał około 350 tys. przebiegu i kupiła drugiego o przebiegu 70 tys.
 
lazar  Dołączył: 23 Cze 2010
deepee napisał/a:
matb napisał/a:
To jest chore, żeby jarać się jak mało auto pali :-P Ekscytujące to są takie parametry jak przyspieszenie, moc, trzymanie w zakrętach i wiele, wiele innych.
Stosunkowo mało osób zdaje sobie sprawę, że ekologiczna jazda polega na żwawym przyśpieszaniu do prędkości docelowej, czyli takiej, która w danych warunkach zapewnia możliwie najniższe spalanie.
A jak się kto guzdra w zakrętach, to też auto będzie mu spalać więcej niż temu, który zakręt pokona płynnie (z większą prędkością na wyjściu) ;-) .


Potwierdzam, działa :-D Najlepiej jak najdłużej utrzymywać stałą prędkość, no ale niestety nie jest to sposób jaki powszechnie można wykorzystywać na polskich drogach...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Najmniejsze spalanie w trasie stosunku do typowego w danym aucie miałem, kiedy jechałem we mgle. Jechałem w kolumnie poruszającej się około 50 km/h, nikt nie miał szczególnej ochoty wyprzedzać itp., więc kolumna poruszała się z niezmienną prędkością niemal jak od tempomatu.
Jechałem benzynową octavią 1,6 - normalnie na takiej trasie przy jeździe 90-100 na godzinę ze zwalnianiem, przyśpieszaniem, wyprzedzaniem itp. komputer w tamtym egzemplarzu pokazałby mi pewnie jakieś 6,5-7 litrów zależnie od intensywności tych manewrów. Wtedy we mgle po godzinie jazdy pokazywał poniżej 5.
Ale to nie znaczy, że od tej chwili postanowiłem tak jeździć. ;)
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Wystarczy pojechać do Francji i korzystać z nacionalek, 90/110, co kawałek radar bez tolerancji +10 jak u nas. Jedzie się równo, płynnie, w sznurku, auto prawie nic nie pali ;).
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
To prawda kiedyś jechałem kawałek po Francji nacionalkami. Bardzo ekonomiczna podróż. Ale innym samochodem, więc nie mam porównania z tą mgłą.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
lazar napisał/a:
Najlepiej jak najdłużej utrzymywać stałą prędkość

No właśnie jakiś czas temu jakiś Auto Świat chyba zrobił test i wyszło im, że "ekonomiczniej" czyli mniej spalili rozpędzając samochód do chyba 90km/h a potem wrzucając na luz i jazda na luzie do wytracenia prędkości, do nie pamiętam ilu, znowu rozpędzanie i tak dalej aż do punktu docelowego. I spalili mniej niż jadąc równomiernie. Nie pytajcie czemu, czy warunki pomiarowe wystarczająco powtarzalne. Ale konkluzja była taka, że pomimo oszczędności nie polecają nikomu takiego sposobu jazdy. A i wkurzenie innych uczestników drogi nie jest warte tych oszczędności. Jechałem kiedyś na stopa z gościem, który tak jechał. Koszmar.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
greentrek napisał/a:
A w życiu codziennym norma na trasie to 8,7l [aerodynamika porównywalna z kioskiem dawnego RSW ], a często miewam wyniki 12-14l [1.3R4, 85KM] w trybie I-II z reduktorem.

Jimny, prawda?
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Arti, to typowa technika jazdy podczas jazdy "o kropelce". Ale na co dzień to koszmar.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Generic napisał/a:
greentrek napisał/a:
A w życiu codziennym norma na trasie to 8,7l [aerodynamika porównywalna z kioskiem dawnego RSW ], a często miewam wyniki 12-14l [1.3R4, 85KM] w trybie I-II z reduktorem.

Jimny, prawda?

Oczywiście, w dodatku "lekko dłubnięty" :mrgreen:
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Czy ktoś zna tłumiki Imasaf? Można zaufać produktom z ziemi włoskiej?
 

Zbynio  Dołączył: 07 Maj 2007
Jeśli miałbym zaufać to produktom firmy ULTER z Węgierskiej Górki.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach