Genesis Nattai - recenzja.
Używam go już od prawie dwóch lat, przetestowałem go w końcu w górach, więc postanowiłem podzielić się wrażeniami. Link do strony producenta:
http://www.genesisgear.pl...-genesis-nattai
Wydaje mi się to najlepsze rozwiązanie dla budżetowego turysty-fotografa, który na krótkie wycieczki prócz sprzętu foto chce zabrać do plecaka coś jeszcze, np. kurtkę czy jedzenie. Ale o szczegółach za chwilę. Kupiłem go w październiku 2016 roku za 156 zł, ceny niewiele się zmieniły do dziś. Recenzuję wersję z 2016, widziałem, że obecna różni się co najmniej logo producenta, nie wiem czy czymś jeszcze. Istnieje tylko jedna wersja kolorystyczna, 2 odcienie szarości z zewnątrz i pomarańczowe wnętrze. Przepraszam za jakość fotek w recenzji, większość robiłem telefonem
Na początek krótki wstęp - wcześniej na dłuższe, całodniowe wypady używałem połączenia plecaka turystycznego z Lidla z torbą Pentaxa na ramię. Miało to dużo wad, od plątania się w paskach, przez obciążanie torbą ramienia na dłuższej trasie, po "chałupnicze" montowanie statywu do plecaka. Tak wyglądał 2 lata temu "luzem" mój zestaw (w plecaku kurtka, polar + jedzenie):
Chciałem kupić jakiś plecak, który pozwoli mi zmieścić to wszystko za jednym razem i da więcej swobody w poruszaniu się na szlaku. Wybór padł na Genesis Nattai. Głównym atutem była niezła cena i fakt posiadania dwóch, niezależnych komór: dolnej z piankowymi wzmocnieniami na sprzęt foto i "normalnej" górnej. Plecak ma też mocowanie na statyw pod dnem (poziomo) i na kijki trekkingowe na górnej powierzchni. Istnieje też możliwość wyjęcia piankowego wkładu z dolnej komory i odpięcia zamkiem przegródki między komorami, wtedy uzyskujemy spory plecak jednokomorowy (spokojnie mieszczą się tam wtedy 3 butelki 1,5 litra, testowałem wielokrotnie na zakupach).
Przez te niemal dwa lata Nattai był używany przeze mnie dość intensywnie, zarówno na krótkich wypadach turystycznych, wyjazdach służbowych (ma kieszeń na laptop 15' na powierzchni niemal całych pleców plecaka) i normalnych wyjściach w plener. Teraz miałem go tydzień w górach i też się sprawdził. Tak wygląda plecak z zewnątrz po 2 latach używania:
W dolnej części widać zamek otwierający całą komorę foto i po lewej dodatkowe, zapinane na zamek okienko szybkiego dostępu do niej. Rozwiązanie to pozwala wyjąć aparat z komory bez zdejmowania plecaka, wystarczy przewiesić go przez lewe ramię - bardzo sprytne. Po prawej z kolei jest siateczkowa kieszeń na butelkę napoju itp. Górna część plecaka to 2 kieszenie transportowe bez wkładów piankowych, widać też ściągacze na kijki trekkingowe/monopod (na samym dole plecaka są też uszka do przełożenia ich, już bez ściągaczy). O szczegółach za chwilę. Ogólnie, to po tych 2 latach jestem pozytywnie zaskoczony jakością wykonania, jak za te pieniądze i dość nonejmową markę to jest świetna. Choć zazwyczaj używam Nattai w stanie dość mocno wypełnionym, czy wręcz rozepchanym, to zamki działają świetnie i nie puszczają żadne szwy. Jedyne uszkodzenia po tym czasie użytkowania to przetarta siateczka na plecach:
Plecak jest dość długi, zachodzi na hmm, 4 litery
Powoduje to obcieranie się go w marszu o pasek od spodni - stąd te przetarcia. Na tej fotce widać też piankowe wypustki na plecach, ułożone w dwa pionowe rzędy, ma to dawać wentylację dzięki siateczce. Nie wiem, czy jest skuteczne, ja niezależnie od plecaka jestem spocony przy wysiłku
W każdym razie nie przeszkadza, nie obciera pleców i lekko usztywnia całość. Tak wyglądał mój zestaw foto na zeszłotygodniowym wypadzie w góry:
Od dołu: Tamron 70-300, obok filtr w pudełku, wyżej K-50 + DA 10-17, obok DA 35 f2.4 i DA-L 18-55. K-50 wchodzi ze sporym luzem, myślę, że coś wielkości K-3 ze spokojem się zmieści, choć nie testowałem. Bez wątpienia jednak nie wejdzie tam aparat z podpiętym gripem. Na fotce widać też szczegóły budowy dolnej komory: oba otwory dostępowe są otwarte. Nie wspomniałem że klapy obu są wzmocnione pianką, niezależnie od wpinanego na rzepy do środka wkładu piankowego. Grubość wkładu widoczna jest nad aparatem, tam też widać suwak do rozpinania bariery między komorami. Wydaje mi się, że aparat i obiektywy są dobrze zabezpieczone takimi piankami i wzmocnionymi klapami/drzwiczkami. Co do samej komory foto z wkładem, to niestety jest ona słabo konfigurowalna. W komplecie dostajemy 2 długie przekładki z rzepami, różnej wielkości (jedną widać wokół Tamrona) i 2 luźne (bez rzepów!), małe przekładki do oddzielenia obiektywów (widać jedną między DA 35 i DA-L 18-55 i drugą zgiętą, na prawo od Tamrona). W opcji z podpiętym obiektywem działa to dobrze tylko tak, jak na fotce producenta:
http://www.genesisgear.pl...ttai-foto-5.jpg
czyli zapięte długie tele i mniejsze obiektywy w przegródce pod nim. Jak widać na moim zdjęciu, wykorzystałem czarną przekładkę z rzepami (z wspomnianej torby Pentaxa), co pozwala mi lepiej skonfigurować komorę i zabrać więcej obiektywów. Szkoda, że producent nie pomyślał o dodaniu większej ilości przekładek z rzepami, trzeba się niestety ratować "kanibalizacją".
Teraz przejdziemy do górnej części plecaka, tej nieprzeznaczonej do przenoszenia sprzętu foto. Jak widać na zdjęciu:
zewnętrzna mała kieszonka zawiera 2 malutkie kieszenie zapinane na rzep (wkładam tam zapasową baterię i kartę SD, adapter z paluszkami AA do K-50 już się nie mieści...) i większą przegródkę, częściowo połączoną z kieszonką na zamek. Trzymam tam różne drobiazgi, m.in. latarkę, medykamenty, a luzem w kieszeni mam adapter do filtrów Cokina i pokrowiec przeciwdeszczowy. No właśnie, kolejny minus plecaka - producent nie dał w zestawie takiego pokrowca... Na szczęście ten od lidlowego plecaka idealnie pasuje. Wracając do zdjęcia - wyżej widać główną komorę transportową, tutaj fotka od góry:
Widać przegródkę na laptopa od strony pleców (na szlaku trzymam tam materiałowe etui na filtry Cokin), główną komorę i kieszonkę z siateczki. W głównej komorze mieści się zwinięta kurtka przeciwdeszczowa/polar, kanapki i butelka wody 0,75 l. Więcej niestety nie wejdzie, ale i tak zazwyczaj wystarcza to na jednodniowe wyprawy. Tak jak wspominałem, statyw można przypiąć do plecaka od spodu taśmami ze ściągaczami. Tak wygląda to na szlaku:
Niestety, rozwiązanie to ma spore wady, przynajmniej przy moim tanim i aluminiowym statywie Velbona DF-51. Mianowicie taśmy są wykonane ze śliskiego materiału, a ściągacze samoczynnie popuszczają i wydłużają taśmę pod obciążeniem, co sprawia, że statyw z czasem coraz mocniej przesuwa się swobodnie na prawo i lewo, może nawet wypaść... Rozwiązaniem problemu w moim przypadku jest noszenie statywu w pokrowcu, który jest dość szorstki i nie ślizga się tak na taśmach. Nie mam pojęcia, jak funkcjonuje to z droższymi statywami, nie wiem, czy mają bardziej matową powierzchnię na nóżkach. Jednak aż się prosi o zastąpienie tych zwykłych taśm ściągaczami elastycznymi z blokadą, choćby podobnymi do tych mocujących kijki trekkingowe. Statywu normalnych rozmiarów nie da się zamontować pionowo z boku i jest to zrozumiałe: z jednej strony mamy okienko szybkiego dostępu do dolnej komory i siateczkę na butelkę z drugiej. Ale dlaczego wybrano taki sposób montażu? Tego nie rozumiem i jest to dla mnie największa wada plecaka, choć nie dyskwalifikuje go. Inną wadą, drobną co prawda, jest brak elementów odblaskowych. Dość uciążliwe potrafi być też zdeformowanie plecaka po mocnym obciążeniu górnej komory, wtedy aparat da się co prawda wyjąć okienkiem szybkiego dostępu, ale z wsadzeniem go z powrotem może być problem, bo "sufit" komory przesuwa się w dół. Dlatego też w miarę możliwości staram się butelki z napojami przechowywać w bocznej, siatkowej kieszonce. Przyznaję, że początkowo było to mniej uciążliwe, jednak wielokrotne wypinanie dolnej komory z rzepów i wpinanie jej ponownie wpływa na jej sztywność i stabilność montażu. Z kolei plusy to wysokiej jakości taśmy i ściągacze: na kijki, pas piersiowy i biodrowy, z możliwością konfiguracji i nawet gumkami do utrzymywania luźnej taśmy. Pas biodrowy jest wąski (2,5 cm), ale BARDZO długi, myślę, że zapnie się w niego osoba o obwodzie w pasie nawet ok. 135-140 cm. Do góry mamy ucho do przenoszenia w ręce. I to chyba tyle.
Podsumowując, wymienię wady i zalety plecaka:
zalety:
- świetny stosunek cena-jakość
- wytrzymałość i jakość wykonania, trwałe szwy
- rzadko spotykana uniwersalność: plecak turystyczno-fotograficzny
wady:
- tylko jedna wersja kolorystyczna
- brak elementów odblaskowych
- brak pokrowca przeciwdeszczowego w zestawie
- mocowanie statywu śliskimi taśmami
- mała konfigurowalność dolnej komory
- komora foto deformuje się lekko po obciążeniu górnej komory
Niby minusów więcej, ale plusy są moim zdaniem ważniejsze
Jestem bardzo zadowolony ze zmiany wspomnianego na początku duetu na Genesis Nattai, wydaje mi się, że nie znajdzie się nic porównywalnego w tak dobrej cenie. Jakość wykonania jest bardzo dobra, funkcjonalność ok, byłoby lepiej, gdyby tylko w zestawie było więcej przegródek i lepiej rozwiązano mocowanie statywu. Nie wyobrażam sobie teraz zakupu plecaka typowo fotograficznego, Nattai jest rozsądnym kompromisem pomiędzy ilością sprzętu foto, a miejscem na typowo turystyczne bagaże. Producent wypuścił jakiś czas temu większego brata Nattai, Denali, który wydaje się być pozbawiony niektórych jego wad - może być to ciekawa propozycja dla wyruszających w dłuższe wędrówki. Generalnie plecak mogę polecić z czystym sumieniem, trzeba jednak pamiętać o jego niektórych ograniczeniach. Recenzja nie była sponsorowana przez kogokolwiek