szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
- Panie doktorze, mam kłopoty z zasypianiem.
- Proszę brać te czopki, są bardzo mocne.
Przy następnej wizycie pacjent prosi:
- A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w tyłku.


- A jak pan zasypia?
- Bez problemu. Liczę owce przed snem...
- Do której zdąży pan doliczyć, zanim pan zaśnie?
- Do trzeciej...
- Tak szybko?
- No, czasem do wpół do czwartej...


Mieszkanie, środek nocy. Facet ubrany na czarno, na głowie kominiarka, budzi śpiącego. Obudzony pyta ze strachem w głosie:
- Kim pan jest?
- Włamywaczem.
- Czemu mnie pan budzi?
- Chciałem pana o coś zapytać.
- Słucham.
Włamywacz oświetla latarką mieszkanie.
- Pan tak żyje?


Chirurg do pacjenta:
- Usunięcie tego gwoździa z pana głowy będzie kosztowało dwa tysiące.
- Ale przecież ja mam ubezpieczenie w NFZ!
- Na podstawie samego ubezpieczenia możemy go Panu lekko przygiąć, żeby nie przeszkadzał.


Wizyta kontrolna kobiety przy nadziei u ginekologa:
- Ojciec będzie przy porodzie?
- Nie sadzę, nie przepada za moim mężem.


- Panie doktorze, czy są już moje wyniki? Umieram z ciekawości.
- No, nie do końca z ciekawości.


Na lekcji biologii nauczycielka mówi:
- Pamiętajcie, dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład?
Zgłasza się Jasio:
- Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
- I co?
- No i zdechł.

Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę którą czytała i powiedziała:
- Ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?
Manager na to:
- Może o logistyce?
- OK - odpowiedziała - to bardzo interesujący temat. Mam jednak pytanie: Jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?
- Nie mam pojęcia - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka:
- Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego gówna przekracza pańskie możliwości?


Ojciec poszedł na wywiadówkę. Wychowawczyni syna mówi do niego:
- U pana syna znaleziono marihuanę!
- Mówił skąd ją ma?
- Powiedział, że od swojego najlepszego przyjaciela.
Ojciec powstrzymując łzy:
- Naprawdę tak powiedział?


Mały Jasio ogląda z ojcem telewizję. Nagle pojawia się plansza "Film tylko dla dorosłych"
- Tatusiu - pyta Jasio - dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?
- Siedź cicho! Zaraz zobaczysz.
 

Mamikur  Dołączyła: 24 Sie 2017
He he he, ha ha ha.... no aż trudno orzec , który najlepszy.....
Z tym, że ten o gwoździu to nie jestem pewna, czy do dowcip, czy qrczę, prawda.....

[ Dodano: 2018-05-23, 10:35 ]
galex napisał/a:
Okulista do pacjenta:
- Mam dla Pana dwie wiadomości - dobrą i złą.
Dobra jest taka, że już tylko przez miesiąc będzie Pan nosił okulary.
- A ta zła?
-Ma Pan niecały miesiąc na nauczenie się alfabetu Braille'a.

Ooooo....a tego od okulisty nigdy bym nie chciała usłyszeć.....
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Mama pyta synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
 

artycja  Dołączyła: 03 Kwi 2010
Mały Jasiu przeczytał w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.
Po chwili pyta ojca:
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy chlebka, posmarowała je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasi wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
- Cześć Zdzisiu! Dawno cię nie widziałem, co słychać?
- Cześć, wiesz, otwarłem burdel, wpadnij kiedyś...
- Tak? A jakie masz ceny?
- Lodzik 50, anal stówę.
- A tak normalnie?
- Normalnie?... Normalnie to nie, bo wiesz, na razie jestem sam.
 
juzer  Dołączył: 10 Kwi 2016
Przepraszam użytkowników, ale takie "kawały" jak powyżej to można opowiadać w nocnym klubie dla dewiantów, a nie na otwartym forum.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Kawał może nie jest nazbyt wysublimowany, ale w momencie jak polityczna poprawność do nas zawita, poproszę admina o usunięcie mojego konta.

Przy okazji...
Meghan Markle będzie zaskoczona kiedy się dowie, że do obowiązków księżnej należy codzienne wstawanie o trzeciej nad ranem i nakręcanie Big Bena.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Michu napisał/a:
Kawał może nie jest nazbyt wysublimowany, ale w momencie jak polityczna poprawność do nas zawita, poproszę admina o usunięcie mojego konta.

Przy okazji...
Meghan Markle będzie zaskoczona kiedy się dowie, że do obowiązków księżnej należy codzienne wstawanie o trzeciej nad ranem i nakręcanie Big Bena.

Nie, żebym był zwolennikiem poprawności politycznej, ale w tym wypadku Twój przedpiśca raczej odnosił się do tzw. wyczucia smaku, do czego miał pełne prawo. Podciąganie tego pod poprawność polityczną jest, IMHO, nadużyciem. Kiedyś mówiono, że w salonie się bąków nie puszcza i nie wynikało to z poprawności politycznej :-)
Z drugiej strony jesteśmy niszowym portalem niszowych użytkowników niszowego systemu i mówimy o niszowym wątku na owym niszowym portalu, zatem prawdopodobieństwo, że urażone tu zostaną uczucia jakiejś dziewicy czy wrażliwego kawalera uznałbym za zbliżone do tego, iż Pentax kiedyś zdetronizuje Nikona i Canona pod względem liczby produkowanych szkieł :-D A jeśli mimo to kogoś to zniesmacza - wystarczy ignorować wątek. Tzw media społecznościowe, w których życie spędzają dzieciaki, zalane są taką masą szamba, że my tu się jawimy jako ostoja kultury, wzniosłych idei i wysublimowanej literatury...

Żeby uniknąć totalnego OT:
Meghan Markle zapytała królową podczas herbatki, jaki jest sekret długiego życia w rodzinie królewskiej? Elżbieta spojrzała wymownie na wiszący nad kominkiem portret Diany i odpowiedziała:
- Zapinaj pasy i mnie nie wku...aj...
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Nie byłem nigdy w nocnym klubie. Nie wiemi, co się tam robi. Nie byłem też w partii. Na wszelki wypadek skladam samokrytykę.

W przedziale siedzi grupa rabinów i opowiada sobie kawały. Zaczyna najstarszy:
- 32.
Wszyscy w śmiech. Następny:
- 17.
Znowu cały przedział się śmieje. Teraz kolej na najmłodszego:
- 19.
Cały przedział:
- Młody, ty świntuchu!
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
szpajchel napisał/a:
Nie byłem nigdy w nocnym klubie. Nie wiemi, co się tam robi. Nie byłem też w partii. Na wszelki wypadek skladam samokrytykę.

W przedziale siedzi grupa rabinów i opowiada sobie kawały. Zaczyna najstarszy:
- 32.
Wszyscy w śmiech. Następny:
- 17.
Znowu cały przedział się śmieje. Teraz kolej na najmłodszego:
- 19.
Cały przedział:
- Młody, ty świntuchu!

Ten sam zapodałeś na str. 471, czy jakoś tak :-D
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
A bo nie znam innego z zakodowanymi sprośnościami :mrgreen:
 
Bartosz_T  Dołączył: 11 Gru 2017
Diabeł zwraca się w piekle do Niemca, Ruska i Polaka:
-Wypuszczę tego, który poda mi tak dużą liczbę, której nie będę sobie w stanie wyobrazić. Zaczyna Niemiec:
-Biliard.
-Jestem w stanie ją sobie wyobrazić.
Następnie Rusek:
-Biliard Biliardów.
Diabeł myśli myśli i mówi : -mogę sobie wyobrazić taką liczbę.
Przyszła kolej na Polaka:
Polak : -W Ch*j!
Diabeł wymiękł, niechętnie wypuścił Polaka ale zaciekawiło go, ile to jest... Wybrał się do Polski i zwraca się do przypadkowego przechodnia:
-Panie ile to jest w ch*j ?
-A widzisz Pan tam daleko to drzewo ?
- No widze...
-To jak stąd do tamtego drzewa i jeszcze w piz*u !
:mrgreen:
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
szpajchel napisał/a:
A bo nie znam innego z zakodowanymi sprośnościami :mrgreen:

Jak czasem tu zaglądam, to chyba wszystkie kawały już przynajmniej raz napisaliśmy... Może też ponumerować?
:evilsmile:
 

artycja  Dołączyła: 03 Kwi 2010
Dzieci w szkole miały napisać opowiadanie z morałem.
Jasiu o dziwo zrobił zadanie, więc pani go wybrała.
„A więc części ciała okrutnie się pokłóciły, bo kto ma rządzić?
– My powinnyśmy być władcą, bo to my wszędzie chodzimy! – Mówiły nogi.
– A my wszystko widzimy! – odpowiadały oczy.
– My wszystko podnosimy! – Protestowały ręce.
– To przecież ja wami władam !!! – Nie mógł nie odezwać się mózg.
Nagle odezwał się tyłek. – Wszyscy w śmiech.
– Skoro tak, to protest – Powiedział tyłek i przestał cokolwiek robić.
Po jakimś czasie: nogi i ręce się powykręcały, oczy zrobiły się sine, a mózg przestał myśleć. Więc szefem został tyłek.”
Pani myśląc, że w tym opowiadaniu chodzi oto, że nie można nikogo wykluczać, nawet gdy ten ktoś zdaje się być niezbyt „fajny” pyta Jasia o morał.
A Jasiu odpowiada:
– Szefem może zostać tylko ten co gówno robi.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
– No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
– Jedną, szefie.
– Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
– Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
Trzy… sta osiem… dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
– No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
– Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
– Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
– I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
– Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby…
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :-B
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Zgubne skutki dnia bez seksu 8-)
 

skaarj  Dołączył: 18 Mar 2016
Transkrypcja filmiku, z wizją to było dopiero mocne :)
 

kwrom  Dołączył: 17 Lis 2009
podobnie jak powalos, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :-B dobre...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach