M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Gdzieś mi w głowie siedzi wspomnienie o spryskiwaczu na pompkę mechaniczna na desce, kompletnie nie wiem w jakim aucie to było. Chyba w syrence. Ale pamietam zegary syrenki, bardzo przykuwały moja uwagę i pamietam do dzisiaj ich wygląd, choć wtedy byłem zaledwie małym chłopcem.
A tak w ogóle to ja nawet lubię cos wymienić w mercu. Cieszy mnie to. Wyznaczam sobie zawsze jakiś front robót na dany rok i je realizuje. Zostało mi jeszcze dopracowanie układu nivo, niby działa, ale jak na hak powieszę 50 kg to juz nie jest tak różowo i nie podniesie. No i wizualnie oceniam na 3+, a chciałbym na 5 lub 6 wyciągnąć.
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
Ciekawy patent na spryskiwacz jest w garbusach (tych oryginalnych). Na desce jest zwykły zaworek mechaniczny, a zbiornik na płyn połączony jest wężykiem z wentylem koła zapasowego. Po kilkunastu psiknięciach na szybę pozbywamy się powietrza w kole zapasowym, mamy szczęście kiedy nie złapiemy "kapcia" w trasie ;)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
potraff napisał/a:
lazar napisał/a:
Każda wersja 1.4 T-Jet. Fabrycznie zakuta. Nieśmiertelna w porównaniu z 1.4 TSI
Tylko 1,4, ON już nie chcę (choć lubię tą specyfikę jazdy dieslem)
T-Jet to doładowana benzyna. Multi-Jet to doładowany diesel.

[ Dodano: 2018-05-28, 08:41 ]
Gumowy guzik jako pompkę spryskiwacza miały maluchy. Dopiero po lifcie zniknęła.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Gwiazdor napisał/a:
T-Jet to doładowana benzyna. Multi-Jet to doładowany diesel.

Wiem.
Jeździłem corsą C z 1,3. W tym autku fajnie to nawet chodziło.

Mój ojciec kupił pierwsze auto, jak byłem w 3klasie podstawówki. Syrena 104. Drzwi pod wiatr. Ale z Dąbrowy Górniczej w Bieszczady na tydzień pojechała i nic się nie zepsuło :)

Później kolega kupił syrenę pomalowaną na żółto, z flagą "Teraz Syrena" i wielkim napisem Dżem, oj biedne maluchy, każdego wyprzedzaliśmy. I te przegazówy jak wymijaliśmy grupy ludzi :mrgreen:
 

Ekajana  Dołączył: 30 Lis 2006
M.K, Trochę przywielkie. Jako Dziad Kultury muszę patrzeć na koszty utrzymania. Rozsądnym wyborem wydaje się być Opel Astra H w LPG lub Skoda Fabia kombi. Jestem jednym z niewielu, chyba którym Fabia się podoba również wizualnie. Po doświadczeniach ze służbową Octavią obawiam się jednak zawieszenia Skody. W Octawi (potwierdza to wielu użytkowników) łatwo przytrzeć dołem nawet na asfaltowej drodze. Zaś Astra znana jest z niby dość trwałego zawieszenia i chyba prześwit ma niemały jak na takie auto. Najchętniej zostałbym mimo wszystko przy swoim Swifcie, którego uwielbiam za to, że nie mam takiego stresu go gdzieś tam zostawić, ze jak mi 2 razy przywalił ktoś na parkingu to się cieszyłem, że to taki staroć, w tym raz odgiąłem wgniecenie brechą zwykłą. Przyspieszenie po mieście ma eleganckie, mało pali, silnik chodzi jak marzenie (200 tys. przebiegu). Tyle, że zaczął się telepać przy 70 km/h (potem problem znika) i już nie wiem czy jest sens uganiać się po mechanikach - auto ma już 21 lat. Robię nim długie, zagraniczne trasy, ale już jakoś strach.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Mam Fabię Kombi i nie zdarzyło mi się przytrzeć spodem na asfaltowej drodze. Pod komorę silnika są stalowe osłony. Jeśli nie ma na fabrycznym wyposażeniu (nie wszystkie dostawały), można dokupić za kilkaset zł.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Ekajana napisał/a:
Po doświadczeniach ze służbową Octavią obawiam się jednak zawieszenia Skody. W Octawi (potwierdza to wielu użytkowników) łatwo przytrzeć dołem nawet na asfaltowej drodze. Zaś Astra znana jest z niby dość trwałego zawieszenia i chyba prześwit ma niemały jak na takie auto.
W mojej Octavii 2. generacji mam plastikową płytę pod silnikiem i skrzynią biegów. Parę razy przycierałem o podłoże, ale zawsze wiedziałem, że przesadziłem z pchaniem się w zbyt trudne miejsca lub zbyt nieumiejętnie zjeżdżałem z krawężnika.
 

korniszon  Dołączył: 02 Mar 2012
plwk, o dzięki za info. Mam też taki problem i rozejrzę się za blachą o której piszesz. Dziękuję. :-B
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Przy zjeżdżaniu z krawężnika można przytrzeć przednim chlapaczem, są sztywne.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
W Octavii 1 przycieranie dołem przedniego zderzaka przy parkowaniu prostopadle do krawężnika zdarza się regularnie o ile krawężnik jest trochę wyższy niż przeciętny. Korek miski olejowej też zdarzyło mi się urwać na pozornie dość równej polnej drodze. Po tym wydarzeniu mech podniósł przód na tulejkach o chyba 2 cm. - powiedział, że w tym modelu proponuje to wszystkim klientom. To naprawdę dużo dało. Krawężniki przestały być takie straszne.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Przy wyższych krawężnikach na spojler pod przednim zderzakiem też muszę uważać, ale to chyba przy większości nowych samochodów jest ten problem.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Zmieniłem sprężyny na wersję od diesla - auto poszło do góry, wygląda jak scout :-P i niczego nie przycieram. Jednocześnie usztywniłem tył wkładkami i fajnie się prowadzi oraz pozawala naładować sporo, podczas gdy przy normalnym zawieszeniu buda mocno by siadła.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
tref, taki pseudo-citroen, tylko zmiany prześwitu podwozia trwają dłuższą chwilę. ;-)
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
U mnie osłony podwozia były najbardziej opłacalnym zakupem [stal 4mm], w serwisie tylko wzdychają ze współczuciem :roll: Lift 2' TrailMaster dużo daje tylko na zakrętach trzeba jeszcze ostrożniej :evilsmile:
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Astrą G mój teść podjechał spory kawałek w górach (szlak na Krawców),a auto już dość nisko siedziało, mnie ten wyczyn zadziwił na żywo. Ale ja mając 177cm wzrostu, nie potrafiłem w tym aucie się wygodnie usadowić za kierownicą, trasa 150 km i połamany wysiadałem.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
greentrek napisał/a:
U mnie osłony podwozia były najbardziej opłacalnym zakupem [stal 4mm], w serwisie tylko wzdychają ze współczuciem :roll: Lift 2' TrailMaster dużo daje tylko na zakrętach trzeba jeszcze ostrożniej :evilsmile:


Co tam w Jimny jest sens osłaniać przy dwóch sztywnych mostach? Reduktor i bak?
 

Ekajana  Dołączył: 30 Lis 2006
tref, i to rozwiązanie zaczłem rozważać. Kupić Fabię kombi lub octavię i "pzerobić na scouta". Duży koszt takiego pimpowania tuningowego? Coraz bardziej widzi mi się też zakup wielce niewyględnego Forda Fusiona z benzynowym silnikiem 1.6. Ponoć oszczędny i żwawy a ford świetnie ma się prowadzić. MIał ktoś z tym autem do czynenia? Przeraża mnie jedynie jakiś wpis forumowy, w którym ktoś opisał poszukiwania niezardzewiałego Fusiona. Po obejrzeniu 10 sztuk zeżartych rdzą, zakupiono inne auto. A w ogóle nie ma ktoś na sprzedaż jakiegoś auta w benzynie lub LPG, z pewnym pochodzeniem itd. Lub może ktoś znajomy, rodzina?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Mogę rozważyć sprzedaż mojego saab'a 9-5 - choć jeszcze nie dojrzałem do sprzedaży i musiałbym to bardzo przemyśleć. Ale to nie są Twoje preferncje jak widzę. ;) Jazda saabem daje dużą dozę niekłamanej radości.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wczoraj jechałem za Saabem i na szczęście miałem włączony obiekt wewnętrzny. Każde dodanie gazu to czarna chmura mocno ograniczająca widoczność.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
plwk, jakbym był desperatem szukającym na siłe sprzedać auto to bym się wkurzał teraz na Ciebie, że mojego trupa nie mogę sprzedać. A tak się śmieję, bo Twój wpis jest po prostu genialny i śmieszny. Generalnie dobrych saabów jest mało. Większość jest dobita. A Ty pewnie jechałeś za 1.9DiD.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach