tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Na biedne rynki zawsze szły z samochody gorzej wyposażone, bo te bogatsze by się nie sprzedały.
Wiem coś na temat kontroli jakości tych biedniejszych wersji, wiec trafiłeś. Nie dotyczy to Opla z Polski - o nim nie wiem. Ale wiem o metodach markowych salonów sprzedaży aut w PL i cyrkach jakie robią, podczas gdy na zachodzie jest to nie do pomyślenia.
Co do chemii gospodarczej, to produkcja w krajach Europy wschodniej nieco się różniła od produkcji w krajach rodzimych koncernów. Nawet jeśli oficjalnie skład, proces i nawet maszyny były te same. Ale o tym może się wypowiedzieć kierownik produkcji, który nic nie powie, bo nie jest to w jego interesie. Ja jako klient widzę różnicę. Tak jak widzę różnicę w obsłudze mnie i sąsiada zza Odry - tam klient nasz pan, tu klient ma kupić, kupuje i to już jego problem.

W czasach mamonowych zasada jest jedna - liczy się bogaty klient. Biedny i tak kupi, a jak będzie miał problem, to i tak nie będzie go stać na prawnika, aby marudzić i dochodzić swoich praw. W jednolitej Unii są lepsi-równiejsi i gorsi-wyrównani.

Akurat o pralkach Bosha było swego czasu głośno. Jak ktoś się zainteresował tematem bardziej niż opisem na stronie sklepu, to znalazł opinie i informacje o wykonaniu konkretnych modeli.

Przypominam jeszcze o "nieistniejącym" zjawisku postarzania produktów, używania różnej jakości podzespołów elektronicznych w ramach danej partii produkcyjnej pod różne zamówienia... Proces jest ten sam, linia produkcyjna ta sama, a tv, pralka, zmywarka mają nieco inne właściwości.

Ba, sprawa dotyczy również takich produktów jak soki owocowe. Tam, gdzie się da producenci szukają oszczędności lub sposobów na zbyt poprzez zagrywki wizerunkowe. Wszystko zależy od klientów i ich dosadnego demonstrowania niezadowolenia z produktu. Istnieje również wciskanie produktów, które na rodzinnych rynkach już nie rotują. Oczywiście trzeba to wyprodukować, bo nie ma na magazynie takich stanów. Jest za to opracowana formuła, na której można jeszcze zrobić. I jazda z cięciem kosztów, ukrywaniu pewnych istotnych detali.

Jako konsument mam wyobraźnię, ale dostawcy usług i produktów mają wyobraźnię i fantazję większą. Nawet o takiej nie śnię. FMCG jest pod tym względem tak samo dobrą branżą jak inne, a nawet wygodniejszą, bo każda partia może się nieco różnic - i tak zostanie szybko skonsumowana. Kilka lat temu mialem przyjemność uczestniczyć w badaniach wody min, gdzie teoretycznie nie opłaca się kombinować. A jednak różnice w partiach i parametrach względem opisów na etykietach były zauważalne. Nie mogło to wynikać z samych źródeł/pokładów tejże wody, lecz z grzebania przy niej po wydobyciu. Także tego... Fantazja.

 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Przecież kilka miesięcy temu nawet Komisja Europejska dostrzegła problem podwójnej jakości produktów w marketach.

Ale nie wiem czy coś z tego wynikło.

Pewnie nie
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
bbartlomiej napisał/a:
Opla w polskiej fabryce też składają gorszego dla nas, a lepszego dla Niemców?

Jak byłem małą dziewczynką, która tułała się w ramach praktyk zawodowych po miejscowych zakładach trafiłem m.in. do producenta silników elektrycznych. Składano je tak samo, z takich samych podzespołów, ale na etapie kontroli jakości decydowano, że te działające idą na eksport, a reszta na kraj. Minęło od tej pory jakieś 20 lat i jak widać ta prosta metoda nadal jest wykorzystywana
Hermes napisał/a:
Ostatnio realizowali zamówienie dla dużej sieci elektro marketów które w ramach redukcji kosztów zrezygnowały z kontroli jakości i strojenia telewizorów.
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
tref napisał/a:
Na biedne rynki zawsze szły z samochody gorzej wyposażone, bo te bogatsze by się nie sprzedały.
Wiem coś na temat kontroli jakości tych biedniejszych wersji, wiec trafiłeś.
Taki smutny paradoks naszych czasów: jesteś biedniejszy więc będziesz miał drożej.

[ Dodano: 2018-07-26, 11:37 ]
mygosia napisał/a:
Przecież kilka miesięcy temu nawet Komisja Europejska dostrzegła problem podwójnej jakości produktów w marketach.

Ale nie wiem czy coś z tego wynikło.

Pewnie nie
Pardon, czy to nie polityka już? :-P
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
A skąd - tylko chciałam powiedzieć, że to nie jest żadną teoria spiskowa, tylko powszechnie znany fakt :-)
 
mirekin  Dołączył: 03 Gru 2008
No to się wypowiem nt. opla z Gliwic. Astra G 1,6 z salonu. Po 7 latach rdza. Sprzedałem, bo nie mogłem patrzeć na szybki spadek wartości. Na pocieszenie napiszę, że Mitsubishi ASX znajomego zardzewiał po3 latach, a kumpel sądzi się z toyotą, bo "zapomnieli" dać konserwacji do profili zamkniętych z przodu auta - wszystko wyszło po lekkiej stłuczce w rocznym aurisie...
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
M.K napisał/a:
LG żyje i nie miała ani jednej awarii. ;)
Same here! :-P
Ja ma model Direct Drive - w gramofonach to chyba zaleta, w pralkach na pewno zaleta.

[ Dodano: 2018-07-27, 13:14 ]
opiszon napisał/a:
Hermes, nawet nie myśl o pralko suszarce.
Tylko osobne urządzenia
A dlaczego? Pytam jako bezpośrednio zainteresowany. U nas nie było szansy na dwa urządzenia dlatego jest jedno.

[ Dodano: 2018-07-27, 13:35 ]
trefelku, chyba się nieco zagalopowałeś.
Róznice w składach np. proszków do prania są faktem. Jeden z producentów tłumaczył to tym, że na "zachodzie" gospodynie trzymają się ściśle instrukcji z opakowania (i są od dawna przyzwyczajone do wrzucania małej ilości detergentów), a na "wschodzie" gospodynie sypią/leją ile się zmieści w pojemniku pralki.

To, że ktoś produkuje różne modele na różne rynki nie powinno budzić oburzenia. Oburzenie jest słuszne, kiedy model z dokładnie takim samym oznaczeniem ma różne części/parametry na różne rynki. W przypadku proszków opakowania i kody na nich są inne, więc w czym problem? Tak samo w przypadku aut - jesli kupujesz model z wyposażeniem (nazwijmy to umownie :-P ) Linear to nie oczekuj wyposażenia Vector czy Anniversary.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
No dobra - wpisałam wymagania i wyszło mi to

https://www.oleole.pl/pra...ew6f429bp.bhtml

Electrolux EW6F429BP PerfectCare

Ma dostosowywanie ilości wody i pradu do wielkości załadunku - ciekawe na ile dobrze to działa.
trochę mnie martwi, że to dodatkowa rzecz, która się może zepsuć...
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Gwiazdor, budowa bębna (faktura i wielkość )
Nie możesz suszyć na raz pełnego wsadu pralki.
Sposób suszenia - z tego co się orientuję to pralko-suszarki zużywają wodę do suszenia.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
No tak, pełna zgoda (chociaż suszyliśmy pełny wsad nie raz i nie było problemów).
Ale to tak jakby posiadaczowi podwyższonego kombi polecić kupno 3 różnych aut: terenowego, pickupa i kabrioletu, bo nigdy jedno nie będzie najlepsze we wszystkim.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Gwiazdor, czy dawkowanie pasty do zębów w germanlandii i lepszych stanach połączonych za wodą też jest inne niż na wschodnich rubieżach juropy?

I odplamiacze przez wiele lat też były "takie same" tylko na zachodzie przyciąganie cząsteczkowe brudu do materiału było mniejsze stąd różnica w efektywności działania?
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
tref, napisałem o proszkach/płynach do prania, bo o tym wiem, nie wyciągaj na tej podstawie wniosków odnośnie jakości benzyny. ;-)

Ponawiam pytanie: czy opakowania były takie same, że łatwo można było się pomylić? Raczej nie. To niestety też kwestia marketingu i naciągania, a raczej trudności egzekwowania swoich praw w Polsce i Niemczech.

A o tym, że chemia może występować w różnych stężeniach to przecież wiesz. :-P
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
No to wracając do tematu pralek:
co jest niewłaściwego w temperaturze prania 50 st?
Nijak nie mogę znaleźć pralki, która ma możliwość ustawienia takiej temperatury.
Wszędzie skok z 40 do 60.


Szukam modelu od ~ 8kg.
Już się nastawiłem na Boscha, ale przejrzałem ostatnie strony tego wątku i zwątpiłem...
Bosch robiony u Freundów zza zachodniej granicy (czyli modele WAW i WAY) to kasa na poziomie min. 2 tys. zł, więc sporo. Bardzo.
I prawdopodobnie zaryzykuję wariant: "tanio, ale z długą gwarancją/ubezpieczeniem".
Tylko bardzo mile widziana byłaby możliwość ustawienia temp. 50st. Jakoś te 40 wydaje się za mało, a 60 chyba szybko niszczy kolorowe ubranka...
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
W mojej amice jest możliwość skokowego zmniejszania powiązanej z danym programem temperatury co 10 stopni.
Czyli mogę np. ustawić jakiś program z 60 stopniami i ręcznie skorygować temperaturę do 50.
Pewnie w innych tez tak jest.
 

Zbynio  Dołączył: 07 Maj 2007
Proszki do prania stały się skuteczniejsze w niskich temperaturach stąd teraz 20 ℃ zamiast 30 ℃ itp. Generuje to sporą oszczędność energii. Nie obawiaj się prać w 40 ℃ zamiast 50 ℃.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Ja 98% pran robię 30 min w 40 stopniach...

Nawet ciuchy młodej...
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
No OK. Część z Was woli/lubi prać w niskich temp., licząc na chemię. Ja wolę dać wyższą temperaturę.
Moim zdaniem po praniu w temp. 40 st. nawet całkiem "czyste" t-shirty ("zużyte" po jednym dniu noszenia) czasem "czuć" przy prasowaniu okolic pod rękawem. Tak jakby pranie nie usunęło resztek stosowanych dezodorantów/antyperspirantów wtartych w materiał.
Mam też wątpliwości do skuteczności prania w tak letniej wodzie ubranek "załatwionych" przez dzieciaczki.
Dalej: skoro chemia jest obecnie tak bardzo OK, to trudno znaleźć uzasadnienie dla programu 60st ;) Bo niby co w tym prać? Ręczniki? No nigdy ręczników nie wrzucę w taką niską temperaturę - musi być 90-95. Tak już mam :)

No ale nie o upodobania tu chodzi, lecz o sprzęt. Spotkaliście się z pralką, umożliwiającą ustawienie temp 50st? Czy Wasze modele mają opcję, o której pisze Zbynio?
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Wg opinii lekarzy, pranie w temperaturach poniżej 40 st.jest nieskuteczne z punktu zabijania drobnoustrojów. Tak mówią moi znajomi medycy.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Cytat
Mam też wątpliwości do skuteczności prania w tak letniej wodzie ubranek "załatwionych" przez dzieciaczki.
plamy po jedzeniu się spierają.

Innych plam nie odnotowujemy. Używamy pieluch :-P
 
Soosa  Dołączył: 10 Kwi 2009
Robert K. napisał/a:
No OK. Część z Was woli/lubi prać w niskich temp., licząc na chemię. Ja wolę dać wyższą temperaturę.
Moim zdaniem po praniu w temp. 40 st. nawet całkiem "czyste" t-shirty ("zużyte" po jednym dniu noszenia) czasem "czuć" przy prasowaniu okolic pod rękawem. Tak jakby pranie nie usunęło resztek stosowanych dezodorantów/antyperspirantów wtartych w materiał.
Mam też wątpliwości do skuteczności prania w tak letniej wodzie ubranek "załatwionych" przez dzieciaczki.
Dalej: skoro chemia jest obecnie tak bardzo OK, to trudno znaleźć uzasadnienie dla programu 60st ;) Bo niby co w tym prać? Ręczniki? No nigdy ręczników nie wrzucę w taką niską temperaturę - musi być 90-95. Tak już mam :)

No ale nie o upodobania tu chodzi, lecz o sprzęt. Spotkaliście się z pralką, umożliwiającą ustawienie temp 50st? Czy Wasze modele mają opcję, o której pisze Zbynio?


Ja miałem problem z wiecznie śmierdzącymi wilgocią ręcznikami - 90 stopni pomagało o tyle, że ręczniki po ponownym użyciu śmierdziały po trzech dniach a nie od razu. Rozwiązania przydały się dwa: wyeliminowanie całkowicie płynu do płukania w przypadku ręczników oraz dolanie do prania co któreś pranie (albo do ręczników albo co bardziej zapocone pranie) około pół szklanki zwykłego octu (sprawdź na tshirtach...). Ocet po praniu nie pozostawia żadnego zapachu a działa bakterio- i grzybobójczo - to wszystko co tworzy te niezbyt piękne zapachy na ubraniach i ręcznikach. Działa zarówno na prane ubrania jak i na samą pralkę.
A - nie stosuję również sypkich proszków - tylko żele albo kapsułki.
Mam dwie córy, aktualnie 2,5 i 5,5, nie narzekam na dopieralność ich ciuszków w niskich temperaturach, piorę w Loveli albo Białym Jeleniu. Chwalę sobie chusteczki wyłapujące barwniki (niejeden ciuch tak uratowałem) a tam gdzie plamy są nieco bardziej oporne albo obawiam się że nie puszczę, mydlę mydłem do plam.

Cytat
Innych plam nie odnotowujemy. Używamy pieluch
w sumie tetrowe są dość duże, powinny starczyć na obłożenie całego dziecka :mrgreen:

Drobny OT: Nie wiem czy mieliście okazję przetestować cudowną moc chusteczek nawilżanych dla dzieci typu Dada/Cleanic/Velvet/Kindii - niewielu rodziców jest świadomych mocy czyszczących wersalki, kanapy, dywany i inne tkaniny użytkowe z tego co może tam zostawić Wasze dziecko (kredki, długopisy, flamastry (część), jedzenie...).

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach