Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Padło tu kiedyś stwierdzenie, że winyle są w odwrocie.
Wczoraj wszedłem do bydgoskiego EMPIKa w, na jak Bydgoszcz, dużej galerii handlowej. Winyle do niedawna były tam ułożone okładkami do frontu i się mieściły. Dziś są bokiem i naprawdę spora półka była pełna.
Ot taka ciekawostka.
A w Stanach podobno kasety zaczynają być modne... Dlatego ja swoje ustawiłe znowu na półce... tylko odtworzyć mogę je tylko u córki w pokoju...
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Moim zdaniem odwrót już dawno minął. Nie wspomnę, że winyle istnieją jako kolekcjonerskie białe kruki, których cena może niejednego zwalić z nóg. Np. szukałem płyt Raz Dwa Trzy i jedna jest za 3300 - kolekcjonerski biały kruk. Ktoś kupi. CD nigdy takie nie było. Do tego jak się spojrzy na wszystkie aukcje na alle - ponad 600 tys ofert. To raczej jest zmasowany atak niż odwrót.
 

ringo13  Dołączył: 25 Lut 2013
Winyle zdrożały jakieś 2-3 lata temu i ceny utrzymują się na wysokim poziomie.
Obecnie na allegro coraz trudniej upolować płyty w dobrych cenach.
Udało mi się kilka razy kupić "białego kruka" z allegro na ebayu w bardzo dobrej cenie - z przesyłką z Hiszpanii wyszło 2 razy taniej niż na allegro.
Warto rozejrzeć się za giełdami vinyli w swojej okolicy.
Płyty kupowane od osób prywatnych mają ceny ok, można się targować przy zakupie kilku sztuk a nawet zamówić coś u "większych wyjadaczy".
Nowe sklepowe wydania są dobre bo są nowe, niestety w większości tłoczone z materiału cyfrowego bo nie wszyscy mają dostęp to taśm matek.
Lepiej upolować starsze wydanie używane. W mojej ocenie stare wydania są trwalsze a wygląd zewnętrzny często nie ma odzwierciedlenia w odsłuchu. Niby porysowane papierówkami a grają jak ta lala.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
ringo13, cenne rady. Dzieki. Wlasnie sobie myśle zeby kupic mike oldfielda płytę dicovery i poszukam pierwszego wydania oryginalnego.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Ja problem z płytami "używkami" mam taki że to co w sklepie wygląda jak płyta bez rys - w domu okazuje się porysowana i trzeszczy.

Nie wiem, chyba kwestia oświetlenia.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
A myłes je? Ja dostałem od przyjaciół stare płyty - eleni, corine i trzy wydania bajek. I jak włączyłem je bez mycia to nie szło słuchać - tak trzaskalo, a igła przeskakiwała co chwile. Wiec umyłem płynem do naczyń i woda zmineralizowana. Potem jeszcze specjalnym płynem do płyt i mikrofibra wytarłem, a na koniec szczotka z włosiem węglowym- efekt jest taki, ze trzaski słychać zazwyczaj w przerwach i sporadycznie w czasie grania. Igła przestała skakać.
Spotkałem innego znajomego i ma mi za czapkę śliwek dac swoje płyty. Ciekaw jestem co to bedzie. Juz dawno nie miałem takiej zabawy dobrej z muzyka.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
M.K napisał/a:
Wiec umyłem płynem do naczyń i woda zmineralizowana
Chyba demineralizowaną.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
:) ja dbam o zdrowie moich płyt i dostarczam im mikroelementy. Tak oczywiście umyłem je wodą zdemoralizowaną! ;)
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
Bardziej zabrudzone można podobno wikolem potraktować.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
*nie próbować na matrycach aparatów cyfrowych
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wikolu bym się nie odważył używać, ale są specjalne żele do winyli - Revirginizer (droższy) i Winyl Record Cleaner (na Amazonie za 20€ pół litra).

Dodam tylko, że najlepsze efekty daje mycie z odsysaniem - np. tez można kupic zrobić tubę podlączana do odkurzacza.

Również używam malej ręcznej parownicy efekt zdumiewający, płyty z których wydobywal sie głównie szum i szelest wróciły na półkę.

Na marginesie powiem, ze nówka ze sklepu tez potrafi trzeszczeć, szumieć itd. Zależy od wydania. A w Biedronce płyty są OK za wyjątkiem "Breakfast in America" Supertramp wydanego jako Picture disc szum winyla jest nie do zniesienia :-B
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Ja na jakimś truposzu co dostanę i nie będzie nic sobą prezentował spróbuję wikolu. Wikuś w ogóle nie łapie plastiku. A ewentualne pozostałości można wodą zmyć. Więc w tym szaleństwie jest metoda. Norah Jones - właśnie kupiłem w Biedrze. Ale jest gęsto nagrana - wysokich prawie brak. Ale taka jest ta płyta - mam cd i jest tylko nieco jaśniejsze, ale brakuje mu trochę przestrzeni w stosunku do czarnej. Brzmi jakby dźwięki były nałożone na siebie w komputerze, czarna płyta daje pełne uczucie wspólnej gry w jednym czasie wszystkich muzyków. Brzmienie bliskie graniu na żywo.


Powiedzcie mi czy Wy też słyszycie zanim igła spocznie na płycie delikatny dźwięk silnika w głośnikach gdy pracuje talerz?
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Zasadniczo pracy silnika nie powinno być słychać.

M.K. Cz Ty zdajesz sobie sprawę, w co wdepnąłeś? 😈 grząski grunt... U mnie skonczylo sie na gramofonie z napędem bezpośrednim. I błoga cisza zaległa :-B
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Aż tak bardzo mi to nie przeszkadza, żebym miał coś dalej zmieniać. Przynajmniej na chwilę obecną. Moje zapędy audiofilskie sam studzę wnikliwą samoanalizą i pragmatyzmem, ale czasami to nie wystarcza, do głosu dochodzi impuls i cóż...jest gramofon. 8-)
Jeszcze jedno powiem, że jak włączę teraz cd to mnie drażni ten idealny czysty dźwięk - aż boli. I to jest naprawdę straszne.
 

ringo13  Dołączył: 25 Lut 2013
Od lat myję winyle miksturą z neta i jest ok.
Na 1,5L butlę 70% propanolu 2 krople zielonego ludwika.
Spryskać delikatnie płytę, potem wytarcie delikatną szmatką (nawet jeśli nie do sucha to propanol szybko odparuje)

Co do czyszczenia wikolem to metoda dla hardcorów, pewnie jest skuteczna ale zbyt ryzykowna jak dla mnie.

Pyrkanie silnika w głośnikach - przy napędzie paskowym się zdarza i trzeba z tym żyć, przy bezpośrednim znika :)

2-propanol 70% da się załatwić w dobrej cenie jeśli vinylowcy zainteresowani :)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
U mnie na litografii stoi w 30-to litrowych bańkach :mrgreen:
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Propanol cz. czy też cz.d.a. ?😁 piszą żeby propanolu dla elektroników nie używać.
 

ringo13  Dołączył: 25 Lut 2013
Cz i czda to u mnie ten sam surowiec :)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Propanol do układu farbowego drukarek.
 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
Znów zabrnąłem na nieznane wody, tym razem w temat słuchawek nausznych zprzewodowych.
To ma być prezent, raczej skromny (budżet do 150 złotych).
Już prawie wybrałem - AKG K72, ale pan ze sklepu mówi, że kiepski środek i że lepiej Sennheiser hd201, tańsze, ale dźwięk równiejszy (zweryfikowałem na komórce, także ten sklep odpuszczam ;-) ).
Z rzeczy, które mogę odebrać jeszcze przed świętami mam do wyboru rzeczone AKG, Edifier H850 (ładne są) i Superlux HD330 (to dla mnie marka-zagadka).

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach