Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
PiotrR napisał/a:
Pies? Jaki pies? Rosenzweigowa ma na sprzedaż psa?

Łyżew!
M.K napisał/a:
Skąd różnice?

Szczerze, nie wiem. Nie wiem nawet czy ja bym je usłyszał. Pewnie nie.
Jedna sprawa, to czy źródła sygnału wysyłają ten sam sygnał. Pewnie nie, jeśli musi to spakować w BT.
Jeśli jest to tylko transmisja tego co odczytał z pliku, bez ingerencji w dane, to nie ma różnicy, nie może.
To dlatego dziś telefony nie szumią, nie ma trzasków, telewizory nie szumią. A jak są zakłócenia to brakuje informacji i obraz zamarza.
Nie znam aż tak dokładnie systemów przesyłania sygnału w urządzeniach audio, żeby to na bity rozbierać, ale pewne zasady sygnału cyfrowego są niezmienne.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
PiotrR, nawet w obrębie jednego urządzenia jakim jest telefon, i posługując się innymi aplikacjami to co dostajemy jako efekt końcowy brzmi inaczej. Aplikacje muszą ingerować. Jeden lepiej oprogramuje, drugi gorzej. W jednym systemie to się sprawdzi, w innym tamto.


Drogą dedukcji - skoro aplikacja ma wpływ na dane, które się dostają do urządzenia dekodującego to czy taki sam wpływ nie mogą mieć projekt i elementy z których urządzenie zostało zbudowane? To nie jest jeden uniwersalny blok stosowany w każdym urządzeniu. To są rozwiązania autorskie. Ten cyfrowy strumień jest modyfikowalny. Czyli nie jest do końca takie proste jeden i proste zero.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
M.K napisał/a:
Ten cyfrowy strumień jest modyfikowalny. Czyli nie jest do końca takie proste jeden i proste zero.

Jak?
Są dwie podstawowe rzeczy. Dane. Czyli to co przesyłasz. I medium transmisyjne, czyli jak przesyłasz. Z założenia, kanał transmisyjny (medium) jest przezroczysty. Weszło do niego słowo odpowiadające wartości A to wychodzi A a nie Ą. I tak to ma działać. To są zera i jedynki, nic więcej. I tak jak pisałem, nie ma najmniejszego znaczenia czy te dane niesie pies (łyzew) z pamięcia USB na szyi i czy przesyłamy je światłowodem.
Zresztą systemy cyfrowe nie widzą Ą jako takiego. Owszem, może się pojawić błąd w transmisji, ale to zmieni dane w C albo B ale nie wpłynie na głębię dźwięku czy co tam jeszcze.
Jak wysyłasz zdjęcie cyfrowe to niezależnie jak je będziesz słać to będzie ta sama blondynka, nie zmieni się jej fryzura. A jak będzie błąd w transmisji to w miejscu oka będzie czarna plama.
Jak przesyłasz muzę po BT i odejdziesz z nadajnikiem za daleko, to nie masz szumów, trzasków, ciszej, tylko rwie odtwarzanie bo nie wie co ma grać.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Arti, ja rozumiem, że ten strumień danych, który ma płynąć do DAC'a jest z teorii i założenia niemodyfikowalny. Ceny kabli cyfrowych i audiofilizm pokazują, że jednak jest. Na ile to są znaczne zmiany - nie wiem. Ani teraz tutaj nie wyśmiewam kabli, ani teorii, że to co ma dostać się do DAC'a jest niemodyfikowalne. Myślę jednak, że po pierwsze to jak zostanie utwór zinterpretowany i przedstawiony jako zapis zerojedynkowy z aplikacji do DAC'a jest dalece niesprecyzowane i swobodnie dosyć interpretowane poprzez piszących programy. To po pierwsze. I po drugie, skoro jakość kabla cyfrowego może wprowadzać zmiany mające odbicie w dźwięku, to dlaczego konstrukcja "aparatu" który te dane wysyła nie może ich wprowadzać skoro każda u każdego jest inna?
Pamiętajmy, że jest to dosyć swobodna z mojej strony rozmowa. Co prawda cieszę się, gdy za niewielkie pieniądze mogę coś tam sobie w jakości podnieść, ale nie są to sprawy dla mnie najważniejsze.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
M.K napisał/a:
Ceny kabli cyfrowych i audiofilizm pokazują, że jednak jest.

E tam, mnie coraz bardziej fascynuje środowisko płaskoziemców, ich też jest dużo, co nie znaczy, że Ziemia jest płaska. ;-)
M.K napisał/a:
Myślę jednak, że po pierwsze to jak zostanie utwór zinterpretowany i przedstawiony jako zapis zerojedynkowy z aplikacji do DAC'a jest dalece niesprecyzowane i swobodnie dosyć interpretowane poprzez piszących programy.

Nie, to nie jest utwór, to są dane. One są już skwantowane, zakodowane, zapisane. To może być polski rap, albo Bach, dla potrzeb urządzeń to są bity. I na drugim końcu to są takie same bity. Gdybyś Ty przetwarzał zapis analogowy na cyfrowy, to inna bajka, ale czy to mp3, czy flac czy płyta CD tam są już tylko dane.
Owszem, jeśli rura będzie za słaba, to może tam być aplikacja która będzie zmniejszać ilość danych. Z tego co kojarzę to pierwsze BT nie dawały rady z plikami o wysokiej jakości i tam faktycznie mogło być przycinane.
Ale to było dawno i nie w przypadku chociażby SPDIF.
M.K napisał/a:
I po drugie, skoro jakość kabla cyfrowego może wprowadzać zmiany mające odbicie w dźwięku, to dlaczego konstrukcja "aparatu" który te dane wysyła nie może ich wprowadzać skoro każda u każdego jest inna?

No właśnie próbuję wytłumaczyć, że nie może. Do lasera przychodzi 1 to świeci a odbiornik widzi światło i wstawia 1. Koniec. On się nie zastanawia czy ta 1ka to darcie mordy Sex Pistols czy smyczki Vivaldiego.
Taka ciekawostka:
https://www.youtube.com/w...LCBRGPG&index=2
W jednym miejscu jest nieprecyzyjny, ale to pikuś.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Bardzo fajny ten gość.
W pierwszym odcinku mówi: "większość audiofilów to nieszkodliwi dziwacy" - ale to jest zabawne.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
M.K, jeśli aplikacja modyfikuje sygnał, to nie ma o czym mówić - ma prawo brzmieć różnie. Podobnie w przypadku wszelkiej maści kompresji stratnej, włączając transmisję BT.

Arti, dane są takie same, inaczej nie może być. To co ma wpływ to niestabilność zegara. Pamiętajcie, że jeśli przesyłamy sygnał optykiem albo przewodem RCA to sygnał zegara nie jest przesyłany - jest synchronizowany na podstawie danych, a to (jeśli rekonstrukcja nie jest idealna, a nigdy nie jest ;-) ) powoduje że nie jest idealnie stabilny.
M.K napisał/a:
Ceny kabli cyfrowych i audiofilizm pokazują, że jednak jest.
To bardzo słaby argument, wiele rzeczy ma ceny z kosmosu i nie świadczy to o niczym innym niż o psychice ludzkiej. :-P
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Abstrahując od tematu wystawiłem na sprzedaż pionka z tymi przerwornikami Burr brown. Oczywiście w nazwie aukcji umieściłem pcm63p, a cenę ustawiłem dość przyjemnie na poziomie 320 zł. Wisiał półtora godziny. Wczoraj dotarł do nowego właściciela. Pewnie wypruje z niego uklady i zrobi sobie fajnego dac'a. Niech mu służy. Ja sie dźwiękiem z niego cieszyłem 15 lat i zarobiłem jeszcze 170 zł. Wiec tez jestem zadowolony. Myśle jeszcze o pionku DV 717, ze gdybym go sprzedał to byłbym w połowie drogi do onkyo ns 6170. Poczytałem o nim i ma bardzo dobre opinie. Szkoda, ze nie ma wejść cyfrowych.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
M.K napisał/a:
półtora godziny
Półtorej godziny. Szanujmy język ojczysty. :roll:
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Racja. Półtorej godziny.
 

axolotl  Dołączył: 01 Lis 2011
A ja czekam z niecierpliwoscia na taka mala p*****.
Nadajnik jak i odbiornik w jednym bluetooth aptx.
Ciekawi mnie jak zagra z moimi bayerami 770 pro.
Jesli dzwiek bedzie zadowalajacy to koncze poszukiwania sprzetu do odsluchu sluchawkowego.

Az mnie skreca z ciekawosci.
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
Właśnie dostałem telefon ze sklepu, że moje słuchawki Yamaha EPH-100 nie nadają się do naprawy, ale już niestety nie ma ich w dystrybucji, Zwrot pieniędzy, lub wymiana na inny model. Macie może pomysł na co zamienić te słuchawki. Uwielbiałem ich szczegółowość, dynamikę i mocny bas. Mają to być małe wysokiej jakości słuchawki podróżne najczęściej podłączone do Dragonfly Red.
 

axolotl  Dołączył: 01 Lis 2011
Od ladnych kilku lat slucham po 6h dziennie na

https://www.audiofanatyk....rainwavz-delta/

Swietne sluchawki za smieszne pieniadze.
Niezwykle wyrownane pasmo, ktore potrafi przywalic basem.
Pianki comply w zestawie robia swoja robote.
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
Mam Brainwavz R3 i troche mnie zmęczyły. Słuchałem FiiO FH1 i chyba to będzie to.
 

fuen  Dołączył: 13 Lis 2012
Trochę z innej strony - spora dawka wiedzy o nagraniach klasyki: https://www.talkclassical...d-publications/
 

axolotl  Dołączył: 01 Lis 2011
A wiec doszlo do mnie takie male cudenko.

Koszt to cale 9.99 pln.
Moze dzialac jako nadajnik jak i odbiornik bt 4.2.
W specyfikacji jest napisane, ze wspiera aptx, tutaj bylbym ostrozny czy tak jest.

Co moge o tym cudaku napisac.

- bateria starcza na okolo 8h grania
- mega stabilne polaczenie bluetooth
- im lepsze sluchawki tym wiekszy banan na twarzy

Gra lepiej niz dziurka z mojego iphone se i to chyba wyjasnia wszystko.

https://zapodaj.net/935c83efd4d4b.jpg.html
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
W przypadku iphone nie ma znaczenia aptX. Daj jakieś namiary na to "ustrojstwo".
 

axolotl  Dołączył: 01 Lis 2011
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Naszło mnie na niedrogiego DACa. I im więcej czytam i oglądam, tym czuję się głupszy :/ Caombridge DAC Magic 100? SMSL M6 albo Sankrit 10th? Nostromo Wolf? Coś jeszcze całkiem innego? Źródło - Tidal, "transport" - Malina z HIFIBerry (bez DAC), wzmacniacz Rotel RA12. Wzmacniacz ma DACa, ale może bym go zastąpił?
Choć wciąż się zastanawiam nad Onkyo 6170. Czy ten odtwarzacz obsługuje MASTERS z Tidala?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Master z Tidala to 24 bitowy flac. Na moje onkyo bez problemu obsłuży.
Jeśli chodzi o dźwięk z daca zewnetrznego to posiadam cambridge audio dac azur ver I. Używkę wyrwiesz taniej od dac magic 100. Jak się pokazał to był bardzo chwalony. Pięta achillesowa jest jedno tani zasilacz dołączany w zestawie. Potrzeba go wymienić na zasilacz prądu zmiennego 12v. Najczęściej dodawane są do lampek halogenowych. Czyli niedrogo można go wymienić nie kupując jakiś specjalistycznych wynalazków za 300.
Dźwiękowo ten dac pięknie prowadzi bas i ma potężna stereofonie. Cena do jakości - jak wydasz za całość 700-800 to idealna. Acha obsłuży masters na tidalu.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach