M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat

R.I.P. Bogdan Konopka 1953-2019

Hanna Maria Giza : A więc fotografia pozostaje w służbie śmierci i pamięci.

Bogdan Konopka To jest temat rzeka. Pewne zdjęcia dobitnie o tym świadczą. Choćby zdjęcie człowieka przed egzekucją, tuż po wyroku śmierci. Ta fotografia istnieje, a on już dawno nie żyje, prawda ? Poza tym fotografia musi w jakiś sposób dotykać śmierci. Jeśli przedtem mówiłem o wysłaniu jej w jakąś odległą przyszłość, to myślałem także i o śmierci. Mojej śmierci. Przecież nigdy nie wiadomo. Może ja jutro umrę ?
A to, co utrwalone i zatrzymane w czasie, czyli każda fotografia, jest jakby małym grobowcem, prawda ? To, co zostało sfotografowane, w jakimś sensie już umarło. Czas upływa, a ono już się nie zmieni. Rzeczywistość się zmienia, ale nie fotografia.

Cytat


MARTA ELOY CICHOCKA : Trzymam w ręku Twój najnowszy album, przepięknie wydany przez oficynę Delpire. Mają już w swoim katalogu albumy Henriego Cartiera-Bressona, Martina Franka, Sarah Moon czy Josefa Koudelki. Witaj w doborowym towarzystwie!

BOGDAN KONOPKA : Zapomniałaś o bardzo ważnej postaci: Robert Frank i jego książka „Amerykanie”, która w owym czasie okazała się dla wydawnictwa komercyjną klapą, a dziś jest legendą. To ważne, ponieważ nowy właściciel wydawnictwa Delpire rozpoczął działalność właśnie od wznowienia tegoż albumu. Potem, idąc śladem tradycji, opublikował „Un voyage un Russie” Vincenta Pereza, a zaraz potem przyszła kolej na moje 40-letnie archiwum i tak powstał album „Un conte polonais”, czyli „Baśń polska”.

Oczywiście, to jest wyróżnienie, choć z wieloma autorami znamy się przecież od lat. W tym roku minie równo 30 lat od mego przyjazdu do Francji, więc tych sympatii, a czasem również i przyjaźni, trochę się nazbierało. Nie zanosi się, by wydawca przeze mnie splajtował, bo książka bardzo się podoba i całkiem dobrze sprzedaje.
https://www.tygodnikpowsz...bez-mety-157214


[ Dodano: 2019-12-25, 21:27 ]
Cytat


Czy nachodzą cię takie refleksje… w jaki sposób fotografowałbyś dzisiaj, gdybyś miał teraz 18, 20 lat?

Nie mam pojęcia. Zależy, na kogo bym trafił po drodze: bo jednak zawsze uczysz się od kogoś… Kiedyś jeszcze trzeba było coś umieć, coś wiedzieć o wywoływaczu, coś o utrwalaczu… Nie można było nie wiedzieć nic. Raz we Wrocławiu chciałem kupić papier fotograficzny i sprzedawczyni spytała: „Ile pan tego chce?” A ja dla żartu mówię: „17 papierków”. I ta pani, przy mnie, w białym świetle, rozdarła paczkę i dała mi 17 papierów fotograficznych, a ja płakałem ze śmiechu!...

Zapłaciłeś?

Zapłaciłem i, śmiejąc się, poszedłem do domu, a tam wszystko wyrzuciłem do kosza… A dzisiaj jest taka sytuacja, że ci, którzy łapią za aparat, często są jak ta sprzedawczyni. Niektórzy naprawdę nic nie wiedzą. Może coś wiedza o pikselach, o elektronice, ale o samej fotografii nie wiedzą nic. To jest katastrofa. I jeżeli coś w ogóle można zrobić, to próbować im to uświadomić… Ale fotografii się nikogo nie nauczy. Myślę też, że technologia nas ogranicza: do lat 50., 60. XX wieku kupowało się sprzęt, który miał służyć 20, 30 lat, a gdy się zepsuł, to się go naprawiało, wymieniało jakąś część i służył dalej. Wszystko, co kiedyś wytwarzano, miało służyć, miało trwać. A od lat 70. wszystko staje się produktem jednorazowego użytku. Teraz nawet człowiek jest jednorazowego użytku.

To samo mówi Erich Fromm w eseju „O sztuce kochania” – i to już w roku 1956. Pisze tam o ludziach-automatach, o wyzbywaniu się własnej wrażliwości na rzecz jednorazowej konsumpcji uczuć… Czy z takiej perspektywy można jeszcze mieć marzenia? Czy jest coś, o czym marzysz, co rozjaśniłoby Ci twarz?

Moje największe marzenie jest takie, żeby fala powrotu do technologii tradycyjnej nabrała większego rozmachu. I żeby znowu można było – dzięki ludziom, którzy się za taką tradycyjną fotografię zabiorą – kupić dobry film, dobry papier, dobry wywoływacz, a potem zobaczyć dobrą wystawę w srebrze. Niech ta nowa technologia cyfrowa sobie istnieje dalej, ona mi zupełnie nie przeszkadza, bo jest fantastyczna i użyteczna. Ale tak, jak istnieje obok siebie akwarela, malarstwo olejne czy rzeźba, tak samo dajmy sobie spokój z tym, że fotografia jest tylko jedna. Niech te rzeczy istnieją równolegle, żeby można było wśród nich wybierać…
https://www.facebook.com/...25560434213446/


[ Dodano: 2020-01-23, 20:27 ]
Dzisiaj w nocy miałem okropny sen o śmierci. Nie wiedziałem jeszcze o tym, że Bogdan nie żyje. Poza tym od wielu tygodni myślałem o Bogdanie, że umrze wkrótce. Dlaczego?Jestem teraz na Manhattanie. Drepczę do pracy. 9:36. Piękny poranek. Słońce, trochę letniego chłodu w cieniu. Przed chwilą padał deszcz. Nie mam pojęcia ile Bogdan palił. Wiem, że żył w ciągłym stresie. Przeszedł przez tak dużo. Rozwód, śmierć córki, śmierć syna Jacqueline. Myślę też, może się mylę, że miał tysiące w sobie sprzeczności, dużo niezadowolenia z siebie, choć to tak dobrze ukrywał, mnóstwo kompleksów. Dla mnie był dość tragiczną postacią. Smutno jakoś mi się zrobiło... Kiedyś byliśmy blisko siebie. Może ciągle byliśmy, lecz jakoś nie umieliśmy się do siebie zbliżyć po tym wrocławskim i naszych emigracjach czasie. Cóż, pozostały fotografie. Jego i z nim na nich też. Mam ich tak dużo tu u siebie.
Andrzej Jerzy Lech, 19.05.2019

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach