plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
pszczołowaty napisał/a:
ostatnio słyszałem u "speców", że jeżeli brać wielosezonówki to z górnej półki

W teście, który ostatnio oglądałem, nadroższe wielosezonówki były w zimie lepsze od najtańszych zimówek a w lecie dużo gorsze od najtańszych letnich.

Testujący przyjął, co się w większości potwierdziło, że cena jest wyznacznikiem jakości.
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
Tak w ogóle, to ten temat jest bez sensu. Dajecie radę robić zdjęcia Pentaxem, a nie potraficie jeździć zimą po górach na letnich oponach? Panowie, co z Wami?!?? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Z parkingu pod blokiem zimą, na letnich oponach, wyjeżdżałem z rozpędu, normalnie się nie dało. Ta góra to była różnica poziomów ze 30 cm na długości 3 m.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
plwk, technika... i jeszcze raz technika
Przód, tył, przód, tył ... Rozkołyszesz go i zaspa Twoja. Chyba nie jeździłeś wózkiem widłowym na łysych oponach :mrgreen: ;-)

[ Dodano: 2020-09-15, 16:26 ]
Paffcio, tego już nawet górale nie pamiętają ;)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Żadnym wózkiem widłowym nie jeździłem. Wskazywałem innym gdzie maja jechać. :evilsmile:
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
Z moich doświadczeń najlepiej jeździ mi się zimą na Goodyear UltraGrip, ostatnio wersja UG9, letnie w dotychczasowym to Hankook Ventus Prime 2 dobre trzymanie i nie nieźle sobie radzi w deszczu. W aktualnym producent zamontował Yokohama Geolandar wielosezonowe, na mokrej nawierzchni trzeba bardzo uważać łatwo wpadają w poślizg, a na łukach przy suchej nawierzchni okropnie piszczą. Na zimę założę Goodyeary, a na wiosnę kupię Hankook, albo Uniroyal. Wielosezonówki puszczę w świat, niech ktoś inny się cieszy, mnie nie przekonały.
 

DiMarco  Dołączył: 24 Sty 2012
Hermes, Jeżdżę drugi sezon na letnich Hankook Ventus Prime 3. Naprawdę znakomite w trudnych warunkach, ale znacznie bardziej trwałe (ścieranie).
Zastanawiam się teraz, co zimą: zimówki, czy jednak postawić na wielosezonowe?
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
Aktualnie jeżdżę na oponie wielosezonowej i jestem zdecydowany że na wiosnę kupię nowe letnie, zimówki mam z poprzedniego samochodu. Moim zdaniem opony wielosezonowe mogą się sprawdzić przy małych przebiegach zwłaszcza na krótkich odcinkach i przy spokojnym stylu jazdy. Jeśli lubisz dynamicznie jeździć to dla mnie nie zapewniają dostatecznego trzymania się nawierzchni.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Paffcio napisał/a:
*niech podniesie rękę ten, kto pamięta, jak za komuny jeździło się na D-124 a potem na Dębicy Vivo przez cały rok. Ja to jeszcze pamiętam

Pamiętam D124, chociaż to już nie było za komuny. Ale bardziej w kategoriach tych złych wspomnień. Jazda Kredensem w czasie opadów śniegu do dziś jako potrafi mnie w nocy obudzić zlanego zimnym potem...
Pamiętam też, że ojciec Malucha ni zimę chował w jakimś zaprzyjaźnionym magazynie i wyciągał na wiosnę...
Chyba nie tęsknie do tego akurat tak na codzień.
Hermes napisał/a:
Moim zdaniem opony wielosezonowe mogą się sprawdzić przy małych przebiegach zwłaszcza na krótkich odcinkach i przy spokojnym stylu jazdy. Jeśli lubisz dynamicznie jeździć to dla mnie nie zapewniają dostatecznego trzymania się nawierzchni.

O! jakbyś moje potrzeby zdefiniował przy drugim samochodzie ;-) . A C3 z 1.1 to dynamicznie się najpierw lusterkami podeprze niż zerwie przyczepność... :evilsmile:
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
Arti, ja rozwiązałem temat opon dla dodatkowych aut w rodzinie zakładając wzorem Austriaków dobre opony zimowe, czyli preferowane przeze mnie Goodyear Ultra Grup. Zaczynają 4czwarty rok eksploatacji, dotychczas przejechały około 32 tys.km. samochód to Yaris D4D podkręcony na 110KM i 230Nm
. Sprawdza się świetnie.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Hermes, ale że zimówki w lato? Raz tak się przejechałem służbowym zatrzymując się na Tico przede mną i mi wystarczy.
W sumie to będę musiał chyba wątek o tanim samochodzie odgrzebać... Coś na wiosnę będę szukał chyba.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Arti napisał/a:
że zimówki w lato?
Przejeździłem tak kiedyś po mieście całe lato - zatrzymywałem się tam, gdzie chciałem, ruszałem tak, jak chciałem. Kompletnie bezproblemowo. Pewnie na szosy nie byłby to dobry pomysł...
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
DiMarco, też mam letnie hankooki ventus v12 evo2, stąd zastanawiałem się nad tą firmą, jednak nie chcę wielosezonówek , nie do tego samochodzika ;) Zamówiłem Falkeny hs01, zobaczymy
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Problemem wielosezonowych w lecie, podobnie jak zimówek, jest sporo dłuższa droga hamowania niż na letnich.
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
Zawsze jest jakiś kompromis. W lecie generalnie letnia jest lepsza, zimą zimowa, a co w okresie przejściowym, jak zdażają się mocno zmienne warunki?
Jeździć na zimówkach do maja , bo w kwietniu potrafi być przymrozek i walnąć w górach śniegiem? A co, jak kwiecień będzie ciepły i deszczowy, w takich warunkach zimówki kiepsko się sprawują. Zmieniać letnie na zimówki już we wrześniu, po październik potrafi być kapryśny czy jeździć na letnich do listopada?

Nawet mając dwa komplety opon nie dostosujesz auta w 100% do aktualnych warunków. Więc kompromis, kompromis, kompromis... i jazda z głową.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
PiotrR napisał/a:
Arti napisał/a:
że zimówki w lato?
Przejeździłem tak kiedyś po mieście całe lato - zatrzymywałem się tam, gdzie chciałem, ruszałem tak, jak chciałem. Kompletnie bezproblemowo. Pewnie na szosy nie byłby to dobry pomysł...

Przejeździłem i ja. Od września ubiegłego roku do teraz na kupionym aucie są jakieś leciwe już zimówki. Zimy za bardzo nie było. Zarówno przy deszczu jak i upałach trochę pojeździłem. M.in. na wakacyjnym wyjeździe jakieś 2500km i drogami szybkiego ruchu i po większych miastach.
Nie zauważyłem żadnych problemów z bezpieczną jazdą. Jedynie w lecie zdarza im się zapiszczeć na zakręcie wcześniej niż bym się spodziewał.

Ale ja wypaczony jestem.
Po tym:
Cokolwiek prowadzi się idealnie i ma super przyczepność na dowolnym asfalcie o-)

Czyli wchodzi, że:
Paffcio napisał/a:
Więc kompromis, kompromis, kompromis... i jazda z głową.


Jeszcze rozważam czy już na tą zimę, czy dopiero na wiosnę zmienić opony. Na 90% na wielosezonowe.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Hermes napisał/a:
Yokohama Geolandar wielosezonowe, na mokrej nawierzchni trzeba bardzo uważać łatwo wpadają w poślizg, a na łukach przy suchej nawierzchni okropnie piszczą

Ale jakie Geolandary i do czego? Jeśli do Outlandera to pewnie HT, no i jaka seria. Yokohama zrobiła ostatnio duże postępy w wielosezonowości, i np. AT serii G015 mają już homologację wielosezonową. Tyle że w resoraku to nie gumy są ograniczeniem a hamulce [w zasadzie spowalniacze, czasem myślę że spadochron hamujący byłby skuteczniejszy], więc na te rozważania o "dynamicznej jeździe" patrzę z dużego dystansu. Tymczasem jeszcze będę dojeżdżał dwie pary leciwych już, ale bardzo sprawnych zimówek [BFG WinterSlalom i Geolandar IT, obie to zimowe wersje ATków], ale gdy się skończą zostanę przy wielosezonowych Yoko Geolandarach AT
Generic napisał/a:
Cokolwiek prowadzi się idealnie i ma super przyczepność na dowolnym asfalcie

Ale po zjeździe z asfaltu wrażenia się odwracają 8-) chociaż Simexy mają tylko dwa zastosowania - albo do ciężkiej pracy, albo jeszcze cięższej zabawy :evilsmile:
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
greentrek napisał/a:
na te rozważania o "dynamicznej jeździe" patrzę z dużego dystansu
Wystarczy, żeby na wejściu do wątków motoryzacyjnych podawać: markę, model, moc i czas na Nürburgring Nordschleife. I wszystko będzie jasne ;-)
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Miałem w mondeo Hankooki Ventus P 2, potem 3.
Bardzo fajna opona, świetnie się trzyma drogi, krótka odległość hamowania. Ale ma jedną wadę. Szybko się ściera - ok 36tys km podaje producent i ja to potwierdzam. Nie miałem do czynienia z zimowymi hankookami.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
greentrek napisał/a:
Ale po zjeździe z asfaltu wrażenia się odwracają chociaż Simexy mają tylko dwa zastosowania - albo do ciężkiej pracy, albo jeszcze cięższej zabawy

Z perspektywy czasu widzę jeszcze jedno zastosowanie - trening kierowcy w bezpiecznej jeździe. Serio. Po ujeżdżaniu terenówki na simexach na mokrym i śniegu nabiera się takiego dystansu (czasem dosłownie o-P), że nawet po przesiadce do czegoś zwykłego jeździ się jak grzyb jeszcze długo o-)
A może to kwestia wożenia dzieci też. A może ja nigdy nie miałem ciśnienia.

Chociaż z drugiej strony to, że kiedy zimą albo w deszczu wsadzam dzieci do Vitary a one pytają "tato, pojeździmy bokiem?" to się pewnie znikąd nie wzięło o-)
Ale przez te 8-9 lat w terenówkach tylko raz zaparkowałem w czyimś bagażniku (deszcz i rozkojarzenie) i raz na drzewku (brawura i łata suchego asfaltu pod drzewem). W obu przypadkach i tak na tyle delikatnie, że w moich autach brak strat.

Jeszcze co do wspominanych D-124. Wartburg na ~20 letnich D-124 w zimie to był poziom podobny do Vitary na simexach. Ale w Vitarze da się ruszyć wajchą, dopiąć przód i się wjedzie pod górki.
W Wartburgu trzeba było robić nawrotkę i próbować szarżować wzniesienie na wstecznym o-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach