M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] Marian Schmidt: Warsztat mistrzowski
Marian Schmidt: Warsztat mistrzowski portretu fotograficznego.
http://www.youtube.com/watch?v=U5g43O18YQw


Niewinni Czarodzieje: Warsztaty fotograficzne
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 

Apan06  Dołączył: 24 Kwi 2010
Niesamowicie ciekawy materiał. Strasznie fajny i charyzmatyczny facet - przez co zazdroszczę uczestnikom warsztatów. Pod takim okiem podejrzewam, że można się szalenie dużo nauczyć. Dzięki MW!! :-B
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
4.09 - fajnie "pojechał" ale to nie jest prawda.
ciekawe
tytuł Warsztat mistrzowski portretu fotograficznego - straszny
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
Fafniak napisał/a:
4.09 - fajnie "pojechał" ale to nie jest prawda.

ale co nie jest prawdą?
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
"system" pracy fotografów modowych i to ustawianie. Generalizowanie pod publiczkę coby śmiech u słuchaczy wywołać
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
:-)
no nie wiem, znam Mariana trochę i wiem, co ma na myśli to mówiąc.. ale fakt, trudno w skrócie przekazać wszystko, a film jest takim trailerem w zasadzie, więc nie ma co łapać za słowa bez całego kontekstu.. :-)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
hmmm wiesz.. ja mogę tylko oceniać po słowach wypowiedzianych w tym materiale.
A zupełnie inną sprawą jest powiedzenie modelowi/modelce: "tu masz główne światło i "grasz" do tego światła" a czymś zupełnie innym to co opisał dość dokładnie... :evilsmile:
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
A mnie się wydaje, że przede wszystkim to nie ma ściśle określonych "prawd objawionych". Które wszędzie i zawsze działają. Na moje, to na takich warsztatach najważniejsze jest podpatrzenie, poznanie metod, sposobu pracy, sztuczek itp. i nie naśladowanie ich. A umiejętne wyciągnięcie wniosków i przełożenie tego na swoje potrzeby, na swój sposób pracy, na zamierzane wyniki tej pracy. W tym materiale padło kilka genialnych stwierdzen, które niestety czasem mogą się nie sprawdzić. Ale znajomość tych pomysłów może dużo dać.
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
W skrócie - Marian ma swoją filozofię portretu i nie lubi tych ustawianych modowych, ale (co nie pada w tym materiale), uważa tak jak Arti - nie ma jednej objawionej prawdy, on podaje tą, co sam poznał.. :-)
 

iczek  Dołączył: 21 Kwi 2008
Tak czekałem, aż jakaś dyskusja się rozpocznie pod tym wątkiem, bo ja tez z ciekawością oglądnąłem wywód na temat "mistrzowskiego portretu".
Tylko, że jakoś tak trochę zniesmaczony się poczułem.

Pierwsze dwa zdania i dowiaduję się, że "portret to spotkanie, na którym portretowany ma się otworzyć, bo jeżeli ma maskę to nie fajnie jest". W tym momencie obraz malowanej i pacykowanej modelki. Rozumiem, że to służy otwieraniu się :)
Łoo matko.
Ależ to jest studenckie gadanie. Naprawdę klasycznym "belfrem gada". I to silenie się w czasie sesji na jakieś pomysły, które rzekomo mają otworzyć modela... Trudne pytania... bosz... kompletnie nie sprawdza się to w realiach, a jedynie sztuczność się tym osiąga. Już lepiej przypalić coś...

Mam wrażenie olbrzymiego rozdźwięku między teorią "mistrza", a efektami. Gadanie gadaniem, w powstają sztampowe obrazki...
Naprawdę słabe to to.

Chyba zrobię warsztaty. Ale one byłyby strasznie krótkie. "Witam Was. Oto model. Fotografujcie. Do widzenia".
Bo tylko tak można zrozumieć, że to gadanie jest słabe.
:)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Iczku, muszę się z tobą zgodzić. Nędzy ten materiał i nie sprawia na mnie w ogóle "mistrzowskiego" wrażenia... Chyba najmocniejszym elementem tego materiału jest ładna buzia modelki.

"Nie pozuj, tak, jakbyś prowadziła rozmowę..." - "Uwaga, żeby nie reżyserować." To w końcu jak? :)

O co chodzi? Schmidt zaprzecza sam sobie co pięć minut, błe, nie podoba mie się to. Typowy beznadziejny przykład nakręcania publicity.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Schmidt zaprzecza sam sobie co pięć minut, błe, nie podoba mie się to.


A Ackerman nie? :-P
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
alkos napisał/a:
A Ackerman nie? :-P


Tego nie powiedziałem ;D
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
iczek, a nie na tym właśnie polega zdolność logicznego myślenia, inteligencja i zdolność wyciągania wniosków, że potrafimy wyciągnąć z tego, to co wartościowe, odsypać bzdury i teksty "pod publiczkę" i całą resztę? Żeby nauczyć się doceniać to co ktoś nam przekazał ale pozostać jednocześnie krytycznym i mieć swój rozum?
Ja tam na ten przykład lubiłem (od jakiegoś czasu mam zbyt mało czasu) czytać to co pisałeś. Mimo że często się z tym nie zgadzałem, pomimo że czasem uważałem coś za bzdury. Ale nawet te "bzdury" powodowały, że zaczynałem myśleć.
I tu może być podobnie, no pindzieli czasem, ale ja przy najbliżeszej sesji pomyślę jak wydobyć więcej z osoby fotografowanej. Ale nie mam zamiaru ślepo naśladować i kopiować.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
iczek napisał/a:

Pierwsze dwa zdania i dowiaduję się, że "portret to spotkanie, na którym portretowany ma się otworzyć, bo jeżeli ma maskę to nie fajnie jest". W tym momencie obraz malowanej i pacykowanej modelki.


Nie rozumiem. Jedno drugiemu przeszkadza? Nie można otworzyć się, będąc umalowaną?

iczek napisał/a:

I to silenie się w czasie sesji na jakieś pomysły, które rzekomo mają otworzyć modela... Trudne pytania... bosz... kompletnie nie sprawdza się to w realiach, a jedynie sztuczność się tym osiąga.


U ciebie się nie sprawdza, ale może sprawdzi się u innych?


iczek napisał/a:

Mam wrażenie olbrzymiego rozdźwięku między teorią "mistrza", a efektami. Gadanie gadaniem, w powstają sztampowe obrazki...
Naprawdę słabe to to.


Ale co jest słabe? Zdjęcia zrobione na warsztatach? A czego oczekujesz?

iczek napisał/a:

Chyba zrobię warsztaty. Ale one byłyby strasznie krótkie. "Witam Was. Oto model. Fotografujcie. Do widzenia".
Bo tylko tak można zrozumieć, że to gadanie jest słabe.


Sorry, takie gadanie czy brak gadania też jest słaby. Wybrałbym warsztaty Schmidta.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
iczek napisał/a:
Pierwsze dwa zdania i dowiaduję się, że "portret to spotkanie, na którym portretowany ma się otworzyć, bo jeżeli ma maskę to nie fajnie jest". W tym momencie obraz malowanej i pacykowanej modelki.


Alez ty plytko dajesz. Mysl iczku, mysl :->
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Na wideo sa tylko migawki, wyklad jest zmontowany, ciezko cokolwiek powiedziec ale jesli warsztat wygladal faktycznie tak jak to widac, to mam watpliwosci co do mocy wstepu o otwieraniu sie? Modelka otworzyla sie po trzykroc?

Trzeba pamietac, ze Schmidt mowi o swojej metodzie. Kazdy fotograf oczekuje okreslonego efektu - Schmidt najwyrazniej wypracowal sobie taka metode - "otwarcie" daje mu to czego on oczekuje od portretu. Jednak nie nalezy traktowac tego jako prawdy objawionej, bo portret to jest po prostu obraz fotograficzny zamkniety w ramach zdjecia. To czy portrtowany sie otworzy, zamknie, wypnie, napnie nie ma zadnego wartosciujacego efekt znaczenia.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
dzerry napisał/a:
To czy portrtowany sie otworzy, zamknie, wypnie, napnie nie ma zadnego wartosciujacego efekt znaczenia.


Cóż, myślę, że może jednak ma. Co, gdy fotografowi chodzi o emocje? Pewnych emocji nie można zagrać, zapozować. Np. uśmiech - gdy jest sztuczny, pracuje mniej mięśni twarzy, niż gdy jest autentyczny. Można się szczerze uśmiechnąć nie będąc otwartym?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
xrog, ale jesli ja nie chce zadnych emocji, to portret jest z gruntu gorszy? Jesli traktuje portret tylko w kategoriach estetycznych, to z gruntu jest gorszy? A co jesli wcale nie oczukuje zadnej prawdy, tylko wprost gry aktorskiej, ktora pokaze to co sobie zamierzylem?

Tak zupelnie na boku, to mowic o emocjach lub prawdzie o osobie, w kontekscie ulamka sekundy zatrzymanego na materiale swiatloczulym jest wg mnie sporym naduzyciem. To zawsze bedzie jakas tam projekcja fotografa. Ta sama twarz sfotografowana w odtsepie ulamkow sekund moze przedstawiac skrajnie odmienne emocje, poniewaz aparat rejestruje pewne stany posrednie, ktora potem odbiorca blednie odbiera jako wyraz twarzy. Doskonale o tym wiedza reporterzy prasowi, ktorzy strzelaja politykom 20 klatek na sekunde - zawsze jakas glupia mina sie zlapie, mimo, ze odbiorca na zywo nic takiego nie byl w stanie wychwycic - vide zdjecia pijanego Miedwiediewa -> http://www.youtube.com/watch?v=_2l3lN1XrM8 od 15 do 18 sekundy vs http://www.fakt.pl/Prezyd...,2,1,0,0,0.html - koniecznie w tej kolejnosci
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
dzerry napisał/a:
xrog, ale jesli ja nie chce zadnych emocji, to portret jest z gruntu gorszy? Jesli traktuje portret tylko w kategoriach estetycznych, to z gruntu jest gorszy?


Ale ja mogę tak samo odbić piłeczkę: co jeśli ja oczekuję emocji i nie traktuję portretu tylko w kategoriach estetycznych? Postawiłeś dość generalną tezę "to czy portretowany sie otworzy, zamknie, wypnie, napnie nie ma zadnego wartosciujacego efekt znaczenia" a nie napisałeś "MZ", "dla mnie".

dzerry napisał/a:
w kontekscie ulamka sekundy zatrzymanego na materiale swiatloczulym jest wg mnie sporym naduzyciem. To zawsze bedzie jakas tam projekcja fotografa. Ta sama twarz sfotografowana w odtsepie ulamkow sekund moze przedstawiac skrajnie odmienne emocje, poniewaz aparat rejestruje pewne stany posrednie, ktora potem odbiorca blednie odbiera jako wyraz twarzy.


To jest świadoma decyzja fotografa, z którego ułamka sekundy wybierze zdjęcie i jaki wyraz twarzy uzna za ten, o który mu chodziło. Portret studyjny to nie reportaż, inne cele, inna specyfika pracy.
Co do gry aktorskiej - jakiś czas temu pisałeś w wątku o zdjęciach w teatrze i wydaje mi się, że teraz prezentujesz inny pogląd niż tam.


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach