Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
[quote="olgierd"]
Adam Sławomir napisał/a:

Zapewniam Cię, że zarobi na tym co napisał, a nie na tym, że wydawca umieścił tak j** zdjęcie na okładce ;-)
Sądzisz, że projektant okładek płyt B. Spears zarabia takie same krocie jak ona??


Nie chodzi o krocie, tylko o zasadę. Korzystasz z cudzej pracy - przynajmniej uhonoruj go w creditsach. Pomijanie nazwiska autora przy wykorzystaniu jego dzieła (niezależnie od tego, czy to zdjęcie, obraz czy cokolwiek) jest zwykłym chamstwem. Kwestia wynagrodzenia w gotówce jest kwestią drugorzędną, choć i tej bym nie ignorował.
 

olgierd  Dołączył: 06 Cze 2007
Grendel napisał/a:
Nie chodzi o krocie, tylko o zasadę. Korzystasz z cudzej pracy - przynajmniej uhonoruj go w creditsach. Pomijanie nazwiska autora przy wykorzystaniu jego dzieła (niezależnie od tego, czy to zdjęcie, obraz czy cokolwiek) jest zwykłym chamstwem. Kwestia wynagrodzenia w gotówce jest kwestią drugorzędną, choć i tej bym nie ignorował.

Najpierw piszesz o pieniądzach, później o oznaczeniu autorstwa... To są zupełnie inne sprawy, zupełnie inne przepisy, zupełnie inne roszczenie, zupełnie inny tryb...
 

Adam Sławomir  Dołączył: 07 Maj 2007
Grendel, cytuj poprawnie bo wychodzi, ze napisalem cos co napisal olgierd. Nie, zebym sie z nim nie zgadzal (ma swoje racje, ale moja jest mojsza :-P ), ale dla porzadku :-)
 

vertiico  Dołączył: 08 Maj 2007
nie raz ekstra opakowanie spowodowalo ze ludzie kupowali dany produkt :)

Dobra reklama dzwignia handlu, pamietajmy ze chocby takie zdjecie na opakowaniu to tez reklama. I moze miec ogromny wplyw na popularnosc/badz niepowodznie sprzedazy danego produktu.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Tylko że trudno raczej wykazać wpływ tego opakowania. Musiałbyś równolegle sprzedawać ten sam produkt owinięty w szary papier.
Parę lat temu, o ile mnie pamięć nie myli, sklepy kłóciły się z ZAIKSem, że puszczanie muzyki nie wpływa na wzrost obrotów sklepu (ha ha ha), więc nie muszą płacić tantiem od utworów. Oczywiście wpływa, ale nie da się za bardzo wykazać, w jakim stopniu. A stanęło, zdaje się, na tym, że tak czy siak muszą płacić. Ale może się mylę.
Tak samo nie da się wykazać, na ile o sukcesie kampanii reklamowej zdecydowało wykorzystane zdjęcie. Czy też na ile zdjęcie umieszczone na stronie internetowej dupianej firmy (idąc za przykładem Beefa) zwiększa obroty firmy, bo strona bardziej przyciąga oko. Niemniej jednak fotografowi należy się honorarium i kropka.

Tak na marginesie, jeden zaprzyjaźniony klub sportowy (pozdrawiam, pozdrawiam) od lat wykorzystuje moje zdjęcie na swoich plakatach. Nigdy mnie nie pytali, czy mogą, a ja nigdy nie miałem o to pretensji. Ale może, na przyszłość coś z nimi podpiszę. Będzie, że jestem profi. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 

vertiico  Dołączył: 08 Maj 2007
nie ma problemu ze ktos wykorzysta, ale powinien sie spytac o pozwolenie, to ze ja np nie pobieram oplat za umieszczenie moich zdjec w gazecie nie oznacza ze ktos moze sobie je brac bez pozwolenia :)

@PiotrR
hmm a wiesz nie myslalem w tych kategoriach, moze tez podpisze umowe czy cos i tesh bede profi :evilsmile:
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Wiecie co, ja tam prawnik nie jestem, ale wydaje mi sie, ze potrafie przecztac pare linijek ze zrozumieniem. Jesli przytoczony fragment jest obowiazujacy:

olgierd napisał/a:
"Art. 79. 1. Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która naruszyła te prawa:
1) zaniechania naruszania;
2) usunięcia skutków naruszenia;
3) naprawienia wyrządzonej szkody:
a) na zasadach ogólnych albo
b) poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione - trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu;
4) wydania uzyskanych korzyści.


to cala dyskusja amator czy zawodowiec jest bez sensu. Ustawodawca przyjal, ze poszkodowany ma prawo do odszkodowania. I w punkcie 3b precyzuje, ze za ta (w naszym przypadku) fotografie, nalezy sie poszkodowanemu suma, za jaka sprzedalby to dzielo zlodziejowi, gdyby ten chcial je kupic wczesniej oficjalnie i legalnie. Razy 2 lub 3. I nie ma tu dywagacji, czy bys sprzedal, czy sprzedawales wczesniej, czy jestes artysta, rzemieslnikiem czy amatorem. Uzywajac tej fotki, sprawca ja "kupil" a teraz placi za to, tylko potrojnie... Kwestia sporna to moze byc poziom honorarium, ktore moze byc inne dla amatora, a inne dla np. Gudzowatego...
Ponadto masz prawo domagac sie czynnosci z pozostalych punktow.
 

olgierd  Dołączył: 06 Cze 2007
PiotrR napisał/a:
Parę lat temu, o ile mnie pamięć nie myli, sklepy kłóciły się z ZAIKSem, że puszczanie muzyki nie wpływa na wzrost obrotów sklepu (ha ha ha), więc nie muszą płacić tantiem od utworów. Oczywiście wpływa, ale nie da się za bardzo wykazać, w jakim stopniu. A stanęło, zdaje się, na tym, że tak czy siak muszą płacić. Ale może się mylę.

Nie mylisz się. Ale wyobraź sobie, że przepis, na podstawie którego goście z zaiksu szli do fryzjera i mówili "o tyle, tyle proszę nam zapłacić" nie tak dawno zostały uchylone przez Trybunał Konstytucyjny.
Podobny los spotkał stawki ZPAF. Można je sobie powstawiać do umów, można inne, ale nie ma domniemania, że właśnie tyle się należy jakby co.

[ Dodano: 2007-06-28, 09:33 ]
Arti napisał/a:
to cala dyskusja amator czy zawodowiec jest bez sensu (...) Kwestia sporna to moze byc poziom honorarium, ktore moze byc inne dla amatora, a inne dla np. Gudzowatego...

Bingo. O to właśnie chodzi.

Zaś na sugestie, żeby liczyć wynagrodzenie wg jakiejś dniówki i mnożyć przez 100 albo 1000 odpowiadam: można. Trzeba się jednak liczyć z tym, że 1) sąd takie powództwo oddali 2) i tak będzie trzeba uiścić wpis w wysokości 5% od wartości żądania. Więc jeśli sobie policzę 500 zł x 1000 to mi jak byk wychodzi wps 500000 złotych, czyli wnosząc powództwo będzie trzeba odpalić sądowi (excuse me za moją matematykę, włączam kalkulator)... 25000 zł. Do zwrotu w przypadku wygranej, ale...
... jeśli sąd zasądzi ile trzeba (czyli powiedzmy 1500 zł) do dostaniemy zwrot wps w proporcjonalnej wysokości (de facto dopłacimy) a nawet zwrot kosztów dla przegranego (który ulegnie na oko w 0,3%) zeżre nasze "zwycięstwo".

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach