mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
O! Prażuchy to ja znam!
A raczej prażuchę chyba...
Z jakiejś innej mąki sieją robiło [żytniej???], ale prawdę mówiąc nie kojarzę w niej ziemniaków. Hmmm... idę pogooglać.

[ Dodano: 2007-07-08, 10:08 ]
Już wiem - są prażuchy z ziemniakami:
http://www.kafeteria.pl/b....php?id_p=13465
http://www.swiatpoligrafi...k_stefana&id=66

I bez [to ta co ją znam]:
http://www.pysznie.pl/ind...y&p=pokaz&r=910
 

Janes  Dołączył: 26 Gru 2006
co do placków to przypomniały mi się jeszcze dymanioki. Jes to chyba ciasto naleśnikowe do którego dodaje się sodki i np jabłek a następnie smaży jak naleśniki. Dodana sodka powoduje że placki "nadymają" sie podczas smażenia. Jaka jest nazwa ogólnopolska ;-) nie wiem.
 

daniels  Dołączył: 02 Cze 2007
Alfx napisał/a:
emigrant napisał/a:
to są pyzy
... nie, nie... to są kluchy "kładzione" robi się je wyrabiając ciasto z mąki i tartych surowych ziemniaków, a potem rzucając to ciasto łyżka na wrzątek. Mam rację, Morko?


Kluchy kładzione zwane też myszami lub myszolami u mnie.
 

MORKO  Dołączył: 25 Mar 2007
Alfx napisał/a:
emigrant napisał/a:
to są pyzy
... nie, nie... to są kluchy "kładzione" :-) robi się je wyrabiając ciasto z mąki i tartych surowych ziemniaków, a potem rzucając to ciasto łyżka na wrzątek. :-) Mam rację, Morko? 8-)


Dokładnie o takie mi chodziło :mrgreen: - wygląda to jak cofki(szczególnie przed "kładzeniem" na wrzątek) ale smak rekompensuje wszelkie obawy. Ważne, coby pyry po starciu odpowiednio odsączyć, bo się glajdziochy rozpłyną. A do kompletu to żadne zsiadłe mleko(no w ostateczności może być), tylko :-B

 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
Z ziemniaków i mąki to jeszcze kopytka, gotowane jak kluski polewane roztopionym masłem , a do tego cukier i cynamon .. eeechhh
jojoko napisał/a:
Ooo kluski na parze
też znam, z jagodami albo powidłami ...

A wiecie co ja bym zjadł (bo zrobił się wątek o jedzeniu ;-) ), kanapkę ze świeżą gęstą śmietaną i cukrem
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Ha, czyli jednak przypomnieliście mi parę gwarowych zwrotów:
- kluski kładzione to u mnie lane kluski.
- na prażuchy moja żona mówi prażoki.
 

MORKO  Dołączył: 25 Mar 2007
rysiekll napisał/a:
A wiecie co ja bym zjadł (bo zrobił się wątek o jedzeniu ;-) ), kanapkę ze świeżą gęstą śmietaną i cukrem


E tam - ważne że regionalne... Swoją drogą za chwilę obiad i świeżutkie ziemniaczki(jeszcze dzisiaj rano sobie w polu spały)

 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
bEEf napisał/a:
Ha, czyli jednak przypomnieliście mi parę gwarowych zwrotów:
- kluski kładzione to u mnie lane kluski.
- na prażuchy moja żona mówi prażoki.

Kluski lane i kładzione to nie to samo. Na lane jest rzadsze ciasto, które wlewa się do gotującej wody (zupy) cały czas mieszając natomiast na kluski kładzione ciasto jest gęstsze i porcję na każdą kluskę wkłada się do wrzątku łyżeczką.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
na kluski kładzione ciasto jest gęstsze i porcję na każdą kluskę wkłada się do wrzątku łyżeczką.

O ile pamiętam, w mojej rodzinie robiło się właśnie tak - i nazywało się to "lane" kluski. Ale może błędnie.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
A kto wie co to są duszonki vel prażonki? Dla ułatwienia dodam że to nie z kategorii ciast ...
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
U nas po Jaworznicku nazywaja się pieczone. Robione z ziemniaków, marchewki, cebuly i kiełbasy w dużym garze [najlepiej żeliwnym, emaliowanym - wie kto gdzie to cholerstwo kupić?], obłożonym boczkiem. Przykrywa się toto liśćmi kapusty i przykrywa darnią. Piecze na ognisku/żarze p. ok. 1-1,5h.

Znam różne modyfikacje - niektórzy dodają buraczka, niektórzy wrzucają kurczaka. Ja lubię najprostsze. Najlepsze jest jak się ziemniaki przypalą - mniam!

Po przeniesieniu do bloków w ramach przystosowywania się nie raz i nie dwa razy robiliśmy pieczone na gazie. Ale umycie takiego przypalonego garnka, to jest hardcore ;-)
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
Rozwiążę zagadkę bo Niuńka woła o spacer :-D
Prażonki/duszonki to najczęściej przekładaniec z pokrojonych w plasterki ziemniaków, kiełbasy, marchewki i cebuli duszony na ognisku z kociołku wyłożonym kapustą i boczkiem (na dnie), kociołek przykrywa się darnią ... smak nieziemski, ale przy ognisku wszystko jakby lepiej smakuje ;-)

[ Dodano: 2007-07-08, 13:24 ]
Widzę że mygosia mnie uprzedziła :-D ...
A propos, to musi być bardzo lokalna potrawa, bo gdzie w Polsce bym nie bym, to raczej nikt nie wiedział co to jest.
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
rysiekll, Ja też to znam. Pierwszy raz jadłem w dzieciństwie na Dniu Działkowca. Garnek był potężny - musiało dla wszystkich starczyć. Ceremonia przygotowania kojarzy mi się z Bigosem myśliwskim, ale tu zamiast kapusty podstawą są pokrojone w plasterki SUROWE ziemniaki.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
We Włocławku też to robimy :-P
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
o tak to jest pyszna zapiekanka :-P
niestety imitacja robiona w domu na gazie nie umywa sie do oryginalu z ogniska
 

Janes  Dołączył: 26 Gru 2006
tak przy okazji lanych klusek :-D to jest taka zupa co nazywa sie worka -jest to zupa mleczna własnie z lanymi kluskami (tymi co sie wlewa do zupy).
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Są jeszcze jedne podobne kluseczki ale o trochę innej technice wkładania do zupy. Te kluski to zacierki.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Yh tam, narobiliście mi smaku - a mamy remont kuchni i przez najbliże parę dni w menu są tosty :-/
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
bEEf, Przy pierwszym kapitalnym remoncie kuchni do dyspozycji mieliśmy tylko pierwowzór czajnika elektrycznego - radziecki samowar (od teściowej) :mrgreen: , w którym przez tydzień na zmianę gotowaliśmy wodę na herbatę, lub jajka.
 

wintermute  Dołączył: 18 Cze 2007
w zawierciu (na jurze krakowsko-czestochowskiej) to nawet garnki do tego robia ;) a zwie sie to u nas prazonki, a swoja droga to u nas prawie jak na ziemiach odzyskanych, miedzy slaskiem, a "ziemia swieta", kolo kielc i nie daleko od krakowa :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach