Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
Witam,
I ja moze wrzuce swoje dwa grosze :) Cala dyskusja na temat sprzetu w dzisiejszych czasach to czysty w swej formie onanizm sprzetowy. Co sie wydazylo przez ostatnie pol wieku w swiecie co by usprawiedliwialo koniecznosc uzywania co raz to lepszego sprzetu foto? Czy sportowcy poruszaja sie szybciej i teraz dobre zdjecie mozna zrobic tylko jak ma sie wiecej niz 5kl/sek. czy na weselach i koncertach jest ciemniej i pary tancza dynamiczniej tak ze potrzeba nam super hiper ultradzwiekowego AF? Czy ostatecznie dzieki tym super bajerom powstaja lepsze zdjecia niz w kilkadziesiat lat temu. odpowiedz na kazde z tych pytan brzmi NIE. SR jest super i na koncertach gdzie nie moge uzywac lampy (muzyka powazna) ratuje mi tylek, ale czy to znaczy ze bez SR nie zrobilbym dobrych zdjec? Jesli 30 lat temu na takich imprezach robili dobre zdjecia a ja teraz bez SR bym nie zrobil to by znaczylo tylko tyle ze (_._) ze mnie a nie fotograf. Wszystkie bajery jakie sa w aparacie to sa dodatki zbyteczne w fotografii jakiejkolwiek. Liczy sie technika jaka sie wypracowauje przez dlugi czas azeby wycisnac ze swojego sprzetu wszystko co jest potrzebne do pracy. Teraz fotografa ktory robi MF zawody sportowe mozna nazwac amatorem, ekstremista luba jakos tak ale kiedys tylko tak robiono zdjecia i nie byly gorsze. trzeba bylo tylko nauczyc sie szybkiego zmieniania obiektywow i recznego ostrzenia. Ja robie reporaze wlasnie Pentaxem K100D z obiektywem kitowym + SMC-M50/2 i jesli cos sie zdarzy skiepscic to to jest tylko i wylacznie moja wina i zeby robic jeszcze lepsze fotki to nie potrzebuje zmieniac systemu czy nawet kupowac K10D. Wystarczy ze bede sie uczyl i bede umial pracowac w warunkach jakie zapewnia mi moj sprzet. Jesli ktos pisze ze jakis tam aparat jest gorszy od innego bo ma uzyteczne ISO 800 a nie 1600 to smiech mnie ogarnia bo w analogu to dla mnie uzyteczne to jest gora ISO 200 (nie mowie o efektach artstycznych) a dawalem rade jak i wielu innych. Co do RAWow. IMHO RAW do jpg ma sie tak jak program AUTO i manual. Sa zwolennicy i przeciwnicy jednego i drugiego ale nie ulega watpliwosci ze zeby miec pelna kontrole nad zdjeciem to nie wystarczy ustawic parametrow w body i wyzwolic migawke. Pozniej jakies male krasnoludki obraz z matrycy wg swojego uznania przerabiaja na plik ktory bez problemu moge sobie przejrzec na komputerze. Problem w tym ze tych krasnoludkow nie zatrudnialem, nie wiem co to za jedni, wg jakich norm pracuja a co najwazniejsze czemu za kazdym razem uklepuja po calej robocie to co zrobili lopata coby bylo mniejsze i bardziej upchane. Teraz serio - w fotografii analogowej to wlasnoreczne wywolywanie klisz do tej pory jest takie "profi". To nie jakies tam oddanie filmu do labu gdzie sie traci kontrole nad wszystkim. Czy uwazacie ze ludzie ktorzy do tej pory wolaja sami filmy B&W do tego czasu nie nauczyli sie robic poprawnie naswietlonych zdjec i musza wszystko korygowac w czasie wolania? Chyba nie o to w tym chodzi. To samo tyczy sie RAW. Uzywa sie go by miec pelna kontrole nad finalnym efektem ktory mamy (powinnismy miec) w glowie przed wyzwoleniem migawki. Zdjecie jest ukonczone dopiero w momencie jego ekspozycji (publikacji dla szerszego czy wezszego grona zaintersowanych). Im wiecej w tym czasie automatyki nie zaleznej od autora zdjecia tym gorzej i chyba z tym sie zgodzicie. W skrajnym przypadku to gdyby tak reporterowi zalezalo na super hiper szybkosci i mobilnosci kosztem znikomego wplywu na efekt koncowy to zamiast inwestowac w super sprzet wystarczy najac paru fotografow, czesc wyslac w jedno miejsce czesc w drugie, powiedziec co maja fotografowac, poczekac na efekty, odpalic im dole i zgarnac kase od klienta. Tylko ze to juz nie jest fotografia tylko biznes (ale aparatu co robi zdjecia w dwoch miejscach na raz to szybko nie bedzie, ale nawet jakby byl to czy ten bajer pomoze nam w zrobieniu dobrych zdjec?). Pijac troche do milego to jesli zostawisz sobie tego ME Super i 50/1,7 to juz nie musisz kupowac innego aparatu tylko dobry skaner i juz. Tym tez zrobisz swietny reportaz slubny bo skoro inni mogli to Ty tez mozesz. Ja dokupilem cyfre bo zaczalem robic zawodowo bardzo duzo (jak na mnie) zdjec i na analogu nie dalbym rady finansowo zrobic 3000 zdjec od kwietnia tego roku. Przy cyfrze i RAW wcale mniej nie mysle ostatnio ze slubu na 300 klapniec lustra (z podgladami i testami swiatla w lacznie) oddalem mlodym 143 zdjecia po na prawde ostrej selekcji. Zdjec nieudanych bylo w tych 300 moze 5-10 sztuk. Pozdrawiam wszystkich goraco i zachecam do poznawania swojego sprzetu i szlifowania swoich umiejetnosci a nie myslenia o nowszym lepszym sprzecie bo to fotografii nie pomoze. Ja swojego K100D nie zmienie na nic nigdy i dopiero jak mi padnie kiedys to kupie cos nowego. Papa
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Grzegorz, masz oczywistą :mrgreen: słuszność. Ale z drugiej strony świat idzie do przodu i wszelkie udogodnienia są po to, żeby z nich korzystać. Dają one możliwość wykonywania poprawnych technicznie zdjęć większej liczbie osób. Pomysł i kadrowanie to inna bajka. Dlatego zdjęcia dajmy na to Alkosa ogląda się z przyjemnością, a moje niekoniecznie. :mrgreen:

A co do RAW/jpg korzystam, bo nie chce mi się w puszce zmieniać WB co chwila. Mam jak w analogu daylight i sobie przy wołaniu koryguje jak trzeba. Resztę, czyli w zasadzie zazwyczaj tylko kolor-->b&w zmieniam sobie w jpg.
 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
Zgadzam sie ze te bajery sa po to by pomoc w robieniu zdjec. Przekornie w zwiazku z tym powiem ze wg powszechnego mniemania sprzet profi to taki bez udogodnien dla amatorow bo tylko profi fotograf potrafi cos z niego wycisnac. Rozumujac w ten sposob to topowy model Nikona i Canona to sa zabawki dla amatorow bo kazdy glupi potrafi ustawic ISO 3200 i walic 10kl/sek az do zaplenienia 4GB karty z super szybkim AF i piecioma tysiacami punktow pomiarowych. Nie dajmy sie wciagnac w machine marketingowa. Mily dal sie podejsc specom od marketingu i teraz zaminil super hiper aparat na super hiper aparat. Najgorsze jest to ze zrobil to wbrew sobie i jak sam pisze ma teraz kapcia w ustach :) Powiem tak, kazda nawet najgorsza lustrzanka cyfrowa (nawet 300D czy D50 czy DL) jest wystarczajaca do robienia swietnych reportazy slubnych i innego typu zdjec i jesli ktos w przyszlosci wypali na tym forum czy taki czy inny aparat bedzie wystarczajacy do tego czy owego przkierujcie go prosze w to miejsce. Pozdrawiam
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Grzegorz, ja tam pewnie w końcu się zdecyduję i zmienię K100 na K10. Żałuję, że nie zdecydowałem się od razu, bo nie lubię pozbywać się aparatów -no chyba, że zrobię braciszkowi prezent. :mrgreen: Ale zmienię tylko i wyłącznie dlatego, że jak ma się gripa to wygodniej i zdrowiej dla nadgarstka. Ale jeszcze to przemyślę.
 

olgierd  Dołączył: 06 Cze 2007
Re: ...
magneto napisał/a:
A ja mam zamiar zamienić K10D na 40D z dwoma stabilizowanymi szkłami. Bardzo lubię zdjęcia nocne z ręki, szczególnie koncertowe i stabilizator w K10D jest jak znalazł. Co z tego, skoro AF w takich warunkach nie łapie zbyt chętnie ostrości (nawet przy f/1.4)

Z tego co widzę to zaawansowani użytkownicy Canonów narzekają właśnie na słaby AF w tych aparatach. Oto i wątek na prfc.
 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
Grzegorz, masz rację ale zdajesz sobie pewnie sprawę że lipalipski też ma rację. Dzięki postępowi technologicznemu po prostu udaje się zrobić zdjęcie które kiedyś nie było możliwe. (najczęściej ze względu na trudne warunki oświetleniowe - czułość, stabilizacja).

Na przykład ja uważam że potrzebuję nowego, kolejnego obiektywu w stylu 12-24 bo:
- za dużo czasu spędzam na sklejaniu pionowych kadrów w huginie
- nie zawsze mogę taszczyć ze sobą statyw
- akcji raczej nie uwiecznię na zdjęciu sklejanym z kilku oddzielnych kadrów.
(muszę tylko wyleczyć nerkę by móc ją sprzedać :-P )
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
hamster napisał/a:
(muszę tylko wyleczyć nerkę by móc ją sprzedać :-P )


Oj. Skoro została Ci tylko jedna, to lepiej nie sprzedawaj. :shock:
 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
Nie neguje zmiany sprzetu (nawet raz na miesiac) ze wzgledow zdrowotnych, mentalnych czy chocby widzimisie. Kazdy ma wolna wole i jesli srodki na to pozwalaja to niech zmienia sobie codziennie. Nie dorabiajmy tylko do tego ideologi ze jakoby zmienilismy sprzet bo na starym nie szlo zrobic tego czy owego a teraz bedziemy robic super zdjecia (mowie tu o migracji w zakresie jednej grupy sprzetowej - nie dotyczy to przesiadnki z malpy na lustro czy z lustra "35mm" na sredni format). Co innego szklarnia (oczywiscie tez w granicach rozsadnku). Tu szerszy, jasniejszy obiektyw wplywa bezposrednio na to co i jak zobaczymy na zdjeciu czyli to obiektyw wlasnie ze wszystkigo co mamy w rece wplywa najwiecej na efekt koncowy. Pozdrawiam
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
olgierd napisał/a:
Z tego co widzę to zaawansowani użytkownicy Canonów narzekają właśnie na słaby AF w tych aparatach.
Bo nie mieli z Pentaksem do czynienia.
 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
hamster napisał/a:
potrzebuję nowego, kolejnego obiektywu w stylu 12-24


Tak z ciekawosci zapytam kolegi po fachu o szczegoly fotografowania akcji katem z 12mm. Nie robi sie taich zdjec chyba zbyt czesto. IMHO szerzej niz 18mm dla APS to juz chyba granica zeby zrobic akcje przy zachowaniu jako takiej poprawnosci geometrii (dystorsja) chyba ze chodzi o swiatlo ale to chyba dla kitowego 3,5 przy 18mm nie argument :) Nie pytam uszczypliwie tylko jako fotograf pytam o pomysl i jego wykorzystanie. Moze bede mogl takie kadry i u sieie wykorzystac. Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-09-13, 11:27 ]
Michu napisał/a:
olgierd napisał/a:
Z tego co widzę to zaawansowani użytkownicy Canonów narzekają właśnie na słaby AF w tych aparatach.


W sumie to i ok bo to nie jest forum fotograficzne tylko forum canona czyli sprzetowe to i miejsce na debatowanie nad sprzetem odpowiednie, byle tylko nikt (powtorze sie po raz dziesiaty) nie pisal ze ten "slaby" AF uniemozliwia im to czy siamto. Wogole najlepiej to by bylo gdyby najwybitniejsi fotografowie przez ostatnie 100 lat wstrzymali sie z kupnem sprzetu bo tym co oni robili to sie nie dalo zdjec robic i ciagle czekali czy ich badz konkurencyjny system wypusci cos nowego i tak w nieskonczonosc :) Po co debatowac czy AF jest sybszy czy nie jesli od zarania fotografii to nie mialo kluczowego znaczenia. Co wiecej prowadzone sa zagorzale dyskusje. W imie czego? Czegos co i tak nie ma i nie mialo nigdy wikszego znaczenia. Otoz smutne jest to ze dla tych ludzi ma. Ma znaczenie nie dla fotografow ale dla posiadaczy aparatow fotograficznych i jak sie okazuje to ze teraz co trzecia osoba ma lustrzanke nie znaczy ze co trzecia osoba jest fotografem. Jest to pocieszajace bo wydawac by sie moglo ze teraz kazdy moze robic zdjecia i mianowac sie fotografem. Jak sie okazuje fotografia jako jedna ze sztuk artystycznego wyrazu jak zawsze jest zarezerwowana tylko dla "artystow" reszta to tylko ludzie z aparatami. Zycze nam wszystkim bysmy byli fotografami i wykorzystywali swoj sprzet do ksztaltowania w ludziach emocji.

PS. Ciekawe czy malarze tez sie sprzeczaja ze takim i takim pedzlem to jest bardziej profi malowac a na takim plutnie to jest obciach bo to jest plutno entry level :mrgreen:
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Grzegorz napisał/a:
Ma znaczenie nie dla fotografow ale dla posiadaczy aparatow fotograficznych i jak sie okazuje to ze teraz co trzecia osoba ma lustrzanke nie znaczy ze co trzecia osoba jest fotografem.


I dyskutuję posiadacze. Fotografowie/fotograficy robią zdjęcia. Akurat mnie nigdy AF i jakikolwiek temat z nim związany mnie nigdy nie interesował. Pewnie dlatego, że większość moich szkieł nie ma żadnych styków. ;-)

Grzegorz napisał/a:
Jest to pocieszajace bo wydawac by sie moglo ze teraz kazdy moze robic zdjecia i mianowac sie fotografem. Jak sie okazuje fotografia jako jedna ze sztuk artystycznego wyrazu jak zawsze jest zarezerwowana tylko dla "artystow" reszta to tylko ludzie z aparatami. Zycze nam wszystkim bysmy byli fotografami i wykorzystywali swoj sprzet do ksztaltowania w ludziach emocji.


Bo i każdy może mianować się kim chce. Istotne dla miana jest jednak, co myślą o tym inni. Mianowani. ;-) Poza tym, jak w każdej dziedzinie podział jest prosty: Artyści, rzemieślnicy/profi i amatorzy.

Grzegorz napisał/a:
PS. Ciekawe czy malarze tez sie sprzeczaja ze takim i takim pedzlem to jest bardziej profi malowac a na takim plutnie to jest obciach bo to jest plutno entry leve


Cóż. Nie spierają. Ale proste, że w sklepie "papierniczym", w którym kupuje się "plakatówki" i pędzle do nich, malarze się nie zaopatrują. A w profesjonalnych sklepach dla nich wybierają "macając", bo wiedzą czego chcą, aby konkretny efekt uzyskać. Podobnie w sprawach foto.Przeciętny "pstrykacz" wchodzi do pierwszego lepszego sklepu i kupuje małpę, a ktoś, kto chce czegoś więcej i wie jak to osiągnąć idzie do specjalistycznego sklepu i kupuje co mu trzeba. "Macając".
 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
Grzegorz napisał/a:
Tak z ciekawosci zapytam kolegi po fachu o szczegoly fotografowania akcji katem z 12mm. Nie robi sie taich zdjec chyba zbyt czesto. IMHO szerzej niz 18mm dla APS to juz chyba granica zeby zrobic akcje przy zachowaniu jako takiej poprawnosci geometrii (dystorsja) chyba ze chodzi o swiatlo ale to chyba dla kitowego 3,5 przy 18mm nie argument :) Nie pytam uszczypliwie tylko jako fotograf pytam o pomysl i jego wykorzystanie. Moze bede mogl takie kadry i u sieie wykorzystac. Pozdrawiam

Nie mówię tu jakieś szybkiej akcji tylko tym że w kadrze w ogóle coś się rusza:
Załóżmy że robimy miejski widoczek. 2/3 kadru wypełnia zatłoczona ulica. Chcemy dosyć szeroko (12 stopni) , więc kitem to będzie 3...5 pionowych ujęć. Późniejsze składanie tego tak by samochody i ich cienie jakoś wyszły to koszmar.

Ostatnio taka ulica znalazła mi się w kadrze, Hugin posklejał tak że klika samochodów było poucinanych. Straciłem cierpliwość - może z racji tego że nie jestem oblatany w panoramkach. Wyciąłem wszystkie samochody chociaż pierwotnie miałem zamiar je tam zachować.

W głowie echem odbija się tylko mantra laika..."gdybym miał to szkło..."

"
Grzegorz napisał/a:
PS. Ciekawe czy malarze tez sie sprzeczaja ze takim i takim pedzlem to jest bardziej profi malowac a na takim plutnie to jest obciach bo to jest plutno entry level :mrgreen:

buhahaha też jestem ciekaw

 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
Kazdy powinien uzywac sprzetu wg wlasnego gustu a o gustach sie nie dyskutuje. nie mozna mowic ze cos jest lepsze lub gorsze bo ma to i to. Jesli jest dwoch wybitnych fotografikow i jednen (nazwijmy go X) robi cyfranka z ktorej uzyskuje super ostre zdjecia bez zadnych szumow i z najszersza na swiecie rozpietoscia tonalna a drugi (Y) robi innym sprzetem z ktorego uzyskuje lekkie badz duze szumy, zdaza sie nie trafic z ostroscia ma slaba rozpietosc tonalna na zdjeciach, ale obydwaj robia zdjecia wybitne (bo to jest mozliwe) to po jakims czasie ludzie beda rozpoznawac i mowic "o popatrz szum i lekki blur taki jak u tego znanego fotgrafa Y albo zobacz ta niespotykana dbalosc o detale w swiatlach fotografa X". Nie ma znaczenia sprzet tylko to co z nim zrobimy.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Grzegorz, masz rację.

Ale o tym czy ten lub inny sprzęt jest lepszy niż inny każdy mówi we własnym imieniu. Kiedyś decydowała możliwość PGO albo ustawienia jakiegoś tam czasu, a dziś użyteczność ISO i szybkość AF.

Piszesz o wybitnych artystach. Oni pewnie nie dyskutują, tylko bawią się tym co mają. Dyskutują zazwyczaj amatorzy, którzy potrzebują podparcia techniką, aby uzyskać zamierzony efekt.

A jeszcze inni nie dyskutuję, bo po co. Mają co chcieli mieć i bawią się zdjęciami.

Jedni ulegają wpływom marketingowców (bo po to Bóg stworzył marketingowców) inni nie. Ty Grzegorz, nie. I tyle.

Ja, mam nadzieję, też nie. Bo sam jestem handlarzem. Ale kiedyś sobie siedziałem ze specem od marketingu (takie tam, branżowe spotkanie) i on mówi: "Napisałem scenariusz reklamy środka do czyszczenia kibla X. Wymyśliłem hasło itd. I w zasadzie wiem o tym X wszystko. Także to, że jest do bani. I chyba nie ulegam reklamom, ale siedzimy, gadamy sobie, reklama gra w telewizorze i jak pójdziecie, to ja wstanę z fotela, rzygnę sobie, a potem odświeżę sracz środkiem X". I tak to działa na speca. A co dopiero na maluczkich. Wszyscy jesteśmy manipulowani -różni się tylko podatność na te zabiegi.
 

Grzegorz  Dołączył: 01 Sie 2006
Ehh. No, zycie ;-)
 

kivirovi  Dołączył: 25 Kwi 2006
troche tu poczytalem tych bzdur. Moim zdaniem ten temat to legowisko jakichs potwornych kompleksow. Ja tam jak mnie ludzie pytaja czym bedziesz robil na slubie, pytam a czym bys chcial. Od razu im rura mieknie. Toz wszystko mozna pozyczyc, wystarczy cene zaproponowac o pare stow wyzsza, zaraz klijent sie zlamie i bedzie chcial zaoszczedzic. Wypozyczenie 30/1,4 z sigmy to 60zl za weekend:
http://www.sigma-foto.pl/?q=node/40
, nie gadajcie mi ze to wielkie pieniadze. A biadolenie ze kadyszka sie nie da na slubie bo AF za wolny, albo ISo nie takie, to farmazony jakich nie slyszalem nawet na targu kupujac ziele na mole!

Aha, na manualach sluby wychodza ladnie. Problemem w analogii jest tylko wielki strach zanim sie zobaczy efekty. Mozna z tym zyc, ale to sporo zdrowia kosztuje.

 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
troche tu poczytalem tych bzdur.

Oddając sprawiedliwość - i trochę mądrości - vide dyskusja powyżej.
 

vertiico  Dołączył: 08 Maj 2007
kivirovi napisał/a:
Wypozyczenie 30/1,4 z sigmy to 60zl za weekend, nie gadajcie mi ze to wielkie pieniadze.

chcialbym sobie tak wypozyczyc, ale w moim miescie to raczej nie mozliwe, chyba ze ja o tym nie wiem :evilsmile: z checia skorzystalbym z takiej okazji, bo sa momenty kiedy przydalby sie jakis konkretny obiektyw ale tylko na dana chwile.
 

kivirovi  Dołączył: 25 Kwi 2006
Zielona Gora to do Poznania albo do Wrocka chyba.

Poza tym zawsze mozna cos pozyczyc od zaprzyjaznionego forumowicza.
Ostatnio na slubie (12 dni minelo) byl pewien sympatyczny nikoniarz. Mial 2 obiektywy i trzy puszki. Mysle ze nie wlasne. za to lampy zewnetrznej nie udalo mu sie nigdzie pozyczyc. jeszcze nikt widzial efektow jego pracy, ale zrobil ponad 500 zdjec, wiec pewnie teraz wywoluje rawy. szczerze mu wspolczuje...

Mam jedno pytanie do polprofesjonalistow: Jaki procent ceny slubu stanowi wartosc aparatu jakim slub zrobiono?
 

vertiico  Dołączył: 08 Maj 2007
kivirovi napisał/a:
Zielona Gora to do Poznania albo do Wrocka chyba.

tylko jak jestem we wrocku to albo sluzbowo albo "rodzinnie" :)

kivirovi napisał/a:
Poza tym zawsze mozna cos pozyczyc od zaprzyjaznionego forumowicza.

zauwazylem tylko jedna osobe z tego miasta tu na forum :)

wiem, wiem znow sie czepiam :mrgreen:
chcialem zwrocic uwage ze nie kazdy moze z tego skorzystac. Jakbym mial cos waznego to zapewne bym pozyczyl, chocby z wrocka, ale to inna sprawa :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach