PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
callistratis napisał/a:
mnie osobiscie w marketach strasznie drazni ze chca mi plecak do szafek chowac i za kazdym razem musze dyskutowac, meczace to jest.

Tak, zwłaszcza, że chodzi konkretnie o plecaki. Byłem kiedyś świadkiem, jak do MM wchodziła pani z malutkim plecaczkiem (takim, w którym mieści się może portfel, telefon i puderniczka) i kazali jej go odłożyć do szafki, bo z plecakiem nie wolno. Obok przechodziło nie wiadomo ile pań z damskimi torebkami (czy raczej wielkimi torbami), do których pewnie wszedłby 17'' notebook, i nikt się do nich nie przyczapiał.

 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
callistratis napisał/a:
raz zdarzylo mi sie w uk...


Serio? W IE nie widzialem... a tez, cholera, kupa luda kradnie...
 

baudet  Dołączył: 07 Lut 2008
PiotrR napisał/a:
Tak, zwłaszcza, że chodzi konkretnie o plecaki. Byłem kiedyś świadkiem, jak do MM wchodziła pani z malutkim plecaczkiem (takim, w którym mieści się może portfel, telefon i puderniczka) i kazali jej go odłożyć do szafki, bo z plecakiem nie wolno

Głupota, bo czym różni się plecak od wielkiej damskiej torebki jakie są teraz modne? Czasami jeszcze ochrona mi mówi, że mam zostawić w depozycie, ale zazwyczaj wystarczy zapytać, czy odpowiadają za zaginioną zawartość - ponieważ nie odpowiadają, to się odczepiają. Raz tylko ze mną dyskutowali i skończyło się na jakimś kierowniku - zapytałem czy mam zostawić plecak, w którym akurat mam kilkadziesiąt tysięcy złotych w sprzęcie. Uśmiechnął się i machnął ręką.
W większości MM proszą o okazanie plecaka - nie widzę w tym problemu, chociaż mnie się nie czepiają, raczej nastolatków.
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
Jak nie pozwalają mi wejść z plecakiem - to w ogóle nie wchodzę. Co tam, stać mnie :-P

Miałem nawet taką teorię - był w Warszawie na pl. Zbawiciela sklep z płytami, Planet Music. I obsługa nie pozwalała tam wejść - po szkole, z plecakiem. Przestałem więc przychodzić. A sklep splajtował.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Samp napisał/a:
Jak nie pozwalają mi wejść z plecakiem - to w ogóle nie wchodzę.

Otóż to.
 

baudet  Dołączył: 07 Lut 2008
Samp napisał/a:
Miałem nawet taką teorię - był w Warszawie na pl. Zbawiciela sklep z płytami, Planet Music. I obsługa nie pozwalała tam wejść - po szkole, z plecakiem. Przestałem więc przychodzić. A sklep splajtował.

Teraz miej wyrzuty sumienia. Jakaś rodzina przez Ciebie głoduje :-P
 

pkosela  Dołączył: 25 Lip 2006
Samp napisał/a:
Przestałem więc przychodzić. A sklep splajtował.

Aaaaa... To przez Ciebie! Jak to było z tym hejtowaniem? :-P
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
alkos napisał/a:
a tez, cholera, kupa luda kradnie...
I znów dochodzimy do tego, że jakaś garstka (na tle społeczeństwa) powoduje, ze cała reszta jest z założenia posądzana o złe zamiary.
To, że komuś w sklepie coś ginie, to nie jest wina wszystkich klientów, lecz kiepskiej ochrony. Skoro mają tysiące kamer, to niech się nauczą z nich korzystać, albo zatrudniają więcej ludzi, którzy patrzą w monitory.

Niektóre markety wpadły na pomysł, że wypuszczają normalnie ubranych pracowników na sklep. Oni chodzą i obserwują, a jak klient coś ukradnie/zużyje na miejscu, to przy kasie go łapią (demaskują). Słyszałem o takich akcjach ostatnio i powiem szczerze, że publiczne (przy kasie) napiętnowanie kogoś kradnącego jest całkiem dobrą metodą, zwłaszcza jeśli złodziej kradnie w sklepie w swoim regionie (inni klienci mogą go rozpoznać).
 

baudet  Dołączył: 07 Lut 2008
tref napisał/a:
Słyszałem o takich akcjach ostatnio i powiem szczerze, że publiczne (przy kasie) napiętnowanie kogoś kradnącego jest całkiem dobrą metodą

Metoda dobra, ale niezgodna z prawem. Ochrona sklepu nie może stwierdzić, że ktoś jest złodziejem :-/
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
cotti napisał/a:
Podeszla do mnie jakas parafianka i zapytala, czy mam zgode na fotografowanie kosciola (z zewnatrz podkreslam)
Też kiedyś miałem podobną rozmowę, ale z parafianinem, który spytał się, czy mam zgodę proboszcza na fotografowanie kościoła (też z zewnątrz), bo to przeciez zabytek. No i nie było to w Tychach tylko w jakiejś wiosce (nie pamiętam już gdzie).
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
djack, nie wiem jak to przyjąłeś, ale mnie chyba coś by trafiło.
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
Meggido napisał/a:
mnie chyba coś by trafiło
Cóż, starałem się zachować spokój. :mrgreen:
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
dagio napisał/a:
jesli chodzi o fotografowanie wszelkich budynkow (uzytecznosci publicznej czy tez prywatnych). Za akzdym razem gdy do mnie podchodzil ktos i mowil o zakazie (na przyklad ochroniaz) to pytalem czy mozna uzyskac pozwolenie.
Z tego co się orientuje, to jeżeli stoisz na terenie publicznym, to możesz fotografować do woli (no chyba, że to jest poczta, tudzież inny budynek o ustawowym zakazie fotografowania).
 

baudet  Dołączył: 07 Lut 2008
LDevil napisał/a:
no chyba, że to jest poczta, tudzież inny budynek o ustawowym zakazie fotografowania

Nie ma już ustawowego zakazu o ile mi wiadomo. W dobie technologii dzisiejszej zakaz nikogo nie powstrzyma
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Z tego co pamiętam z dyskusji, które jakiś czas temu czytałem, to w obiekcie typu supermarket itp. można wprowadzić zakaz fotografowania, jednak zakaz ten musi zostać wpisany w ogólny plan zabezpieczeń czy jakoś takoś to się nazywa. I to on jest podstawą a nie widzimisie ochroniarza czy nawet kierownika.. Większość nmarketów ma to wpisane... No ale zabronić focenia z zewnątrz to już przesada.
A co do plecaków, toreb itp. w sklepach. Wiecie jaki byłem zdziwiony, gdy jakiś czas temu widziałem w Australi ludzi, którzy przechodząc przez kasę pokazują zawartość swojej torby, torebki czy co tam miał kasjerce. Taki zwyczaj...
 

mateo_m  Dołączył: 17 Maj 2007
Samp napisał/a:
Jak nie pozwalają mi wejść z plecakiem - to w ogóle nie wchodzę. Co tam, stać mnie


Zgadzam się z tym. Jesli ochroniarz mnie zaczepi i chce zebym schował plecak to mowie, ze moze pojsc ze mna na te zakupy i mnie popilnowac :mrgreen: Zwykle sobie odpuszczaja :evilsmile:

A co do okazywania toreb/plecakow przy wyjsciu, to nie znosze tego. Nie cierpie udowadniac komukolwiek ze nie jestem wielbladem. Wiec na pytanie czy moze pan otworzyc plecak krotko mowie NIE. Bo mam do tego prawo.
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
LDevil napisał/a:
Z tego co się orientuje, to jeżeli stoisz na terenie publicznym, to możesz fotografować do woli (no chyba, że to jest poczta, tudzież inny budynek o ustawowym zakazie fotografowania).

Dokładnie tak jest. Podsumowując: z terenu publicznego (ulica, plac) można fotografować do woli.
Fotografowanie z miejsca, które jest czyjąś "własnością" - market, kościół, nawet plac kościelny jeśli jest w obrębie 'posesji', tu nic nie poradzimy - mają prawo sobie swoje wewnętrzne ustalenia zrobić. Czy sensowne z naszego punktu widzenia czy nie, nie ma to znaczenia. Niestety...

PS. Na Placu Czerwonym w Moskwie, fotografowanie ze statywu jest dozwolone. Pod warunkiem że posiadasz zezwolenie. Na zezwolenie czeka się ok. 14 dni (mniej niż przeciętny pobyt turysty). Żadnych tablic o tym informujących. Wiedzą o tym policjanci i żołnierze, więc jak widzą kogoś ze statywem, to wiedza, że już mają zarobek pewny...
Reszta historii tutaj
a beneficjenci "opłaty" na zdjęciu w prawym dolnym rogu...

***

A co do toreb w szafkach - ja osobiście nigdy się nie spieram, mówię tylko, że wewnątrz mam cenne przedmioty i żądam jedynie gwarancji pisemnej, że w razie kradzieży z szafki zwrócą 100% wartości. Po tym zawsze wybierają wariant mojego wejścia z torbą... :-)
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
A ja się jednak dziwię o co im chodzi z tymi marketami, byłem kiedyś wieczorem w biedronce z kolegami po piwo, i chciałem im zrobić zdjęcie, od razu się zleciała ochrona jakieś kasjerki powstawały i się gapiły i pokazywały palcami, czułem się jak w jakiejś strefie mroku, jakby to jacyś kosmici z "oni żyją" których dopiero przez obiektyw można zidentyfikować, aparat schowałem ale nie obyło się bez komentarzy, że co oni mają takiego w biedronce, że wojskowe obiekty można fotografować a ich nie..

BTW apropos obiektów wojskowych, ponoć przepisu już nie ma, (i słusznie bo przecież jak szpieg będzie chciał to zrobi zdjęcia z 2km lepszej jakości niż ja kasetką z bliska, albo będzie miał aparat w okularach przeciwsłonecznych ukryty) a w weekend majowy byłem na spacerze z puław do puławskich "azotów" i tam była tabliczka o zakazie, i jakiś palant się mojej dziewczyny czepiał o kompakta (samsunga s1050).
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Eldred napisał/a:
(i słusznie bo przecież jak szpieg będzie chciał to zrobi zdjęcia z 2km lepszej jakości niż ja kasetką z bliska, albo będzie miał aparat w okularach przeciwsłonecznych ukryty)

a po co? wejdzie na google maps ;-) .... Niedawno robiłem rysunki obiektów, gdzie szkice robione przez człowieka z miarką i ołówkiem były mnie dokładne niż google....
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
Eldred napisał/a:
A ja się jednak dziwię o co im chodzi z tymi marketami, byłem kiedyś wieczorem w biedronce z kolegami po piwo, i chciałem im zrobić zdjęcie, od razu się zleciała ochrona

Hehe, dziwisz się? Akurat w Biedronce to jak najbardziej boją się zdjęć, bo pewnie myślą, żeś człowiek Łopackiej... I że zaraz jakiś nowy skandal w prasie się szykuje i foty robią do artykułu...
;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach