dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alkos napisał/a:
Co masz na mysli mowiac "forma" ?
Mam na mysli to o czym juz pisalem. Czas, miejsce, historia, czlowiek sa nieistone, a co za tym idzie, uchwycone na fotografii zdarzenie, nie ma zadnego znaczenia. Fotografia uliczna to najczesciej wyrwane z kontekstu snapshoty, ulamki sekund zatrzymane w kadrze. W streecie fotograf wysuwa sie na pierwszy plan, bo to on to wykreowal, on wyczul ten moment decydujacy, bo ten moment wydarzyl sie wlasnie dla niego - bez fotografa w ogole by nie zaistnial. Dlatego, wiekszosc fotografii ulicznych, szczegolnie tych z nurtu Bressonowskiego, to po prostu obrazki, zabawy z kompozycja, forma. Street, chociaz bardzo podobny w wyrazie, nie ma nic wspolnego z reportazem. Dlatego uwazam, ze w streecie, o ile sumienie pozwala, to wszystkie chwyty dozwolone. Matt Stuart jest czesto oskarzany o ustawianie zdjec. Sam zastrzega sie, ze nie. Ale nawet jesliby ustawial - co to tak naprawde zmienia? Te jego rymy wizualne sa tak surrealistyczne, ze to naprawde nie ma znaczenia, czy je zauwazyl, czy po prostu odtworzyl.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
Właśnie. Kiedy szukamy ładnej formy, jest ciężko, bo miasta w Polsce są generalnie zaniedbane i brzydkie, ludzie niechętni. Kiedy szukamy czegoś więcej, okazuje się, że to "więcej" jest po prostu powierzchowne.

Róbcie pinhole! ;)
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
xrog napisał/a:
Róbcie pinhole! ;)
no tak, wtedy można złapać więcej decydujących momentów na jednym zdjęciu ;-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
W sumie dobry moment na tą dyskusję, bo odczuwam potrzebę wyzerowania swojego podejścia do fotografii publicznej.
 

olgierd  Dołączył: 06 Cze 2007
Zaś Trent Parke został ostatnio oskarżony -- a może nawet się sam przyznał? -- że ostatnio chodzi z asystentem, który mu robi światło ;-) tylko ludzie nie mogli dojść czy chodzi o blendę, czy o flesza.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
olgierd napisał/a:
Zaś Trent Parke został ostatnio...


Czytałem gdzieś o tym w tamtym roku o kombinowaniu przez niego ze światłem, ale to nie zmienia mojego podejścia do jego zdjęć.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Czas, miejsce, historia, czlowiek sa nieistone, a co za tym idzie, uchwycone na fotografii zdarzenie, nie ma zadnego znaczenia.


To jest "brak tresci" w znaczeniu dokumentalnym, dzerry. A co z trescia emocjonalna? Nie trzeba znac miejsca, imienia i calego kontekstu dnia zeby wyczytac - domyslec sie - czy chocby zastanowic nad czlowiekiem! Dla mnie strit to taka archeologia wspolczesnosci, badanie sladow, zachowan, poszlak.

dzerry napisał/a:
zabawy z kompozycja, forma.


To jednak troche jednowymiarowe spojrzenie.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
alkos napisał/a:
Dla mnie strit to taka archeologia wspolczesnosci, badanie sladow, zachowan, poszlak.


I doskonale to widać w Twoich zdjęciach :!:
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
alkos napisał/a:
strit to taka archeologia wspolczesnosci

karmazyniello napisał/a:
I doskonale to widać w Twoich zdjęciach :!:

zwłaszcza jak się z czarnej ziemi nieśmiało wyłania jakieś świecidełko-cacuszko :evilsmile:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alkos napisał/a:
A co z trescia emocjonalna?
alkos, ale to sa twoje emocje. Twoja projekcja " sladow, zachowan, poszlak". Widz nie ma pojecia co sie dzieje na zdjeciu - widzi tylko to co podales na talerzu. Street bardzo czesto posluguje sie pewnymi konwenansami, niejednoznacznoscia zachowan, ultosnoscia chwili. Nie chce generalizowac, w jednym nurcie jest wiele miejsca na rozne spojrzenia, ale mam wrazenie, ze w duzej mierze, street traktuje czlowieka instrumentalnie. Street interesuje sie czlowiekiem, ale tylko w kontekscie jednego kadru.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
alkos, ale to sa twoje emocje.


Zawsze.

dzerry napisał/a:
Widz nie ma pojecia co sie dzieje na zdjeciu


Niekiedy.

[quote="dzerry"]Street bardzo czesto posluguje sie pewnymi konwenansami,
Cytat


Juz o tym rozmawialismy - da sie inaczej. Chyba ze wtedy przestaje to byc street.

[quote="dzerry"]Street interesuje sie czlowiekiem, ale tylko w kontekscie jednego kadru.


Czlowiekiem konkretnym, tu i teraz - racja. Tak samo portret :-P

Ale przede wszystkim strit dla mnie interesuje sie czlowiekiem "antropologicznym".

karmazyniello napisał/a:
I doskonale to widać w Twoich zdjęciach


Milo :-)

tatsuo_ki napisał/a:
zwłaszcza jak się z czarnej ziemi nieśmiało wyłania jakieś świecidełko-cacuszko


Black jest w trakcie dopracowywania. Nie spieszy mi sie :-)

dzerry napisał/a:
Widz nie ma pojecia co sie dzieje na zdjeciu - widzi tylko to co podales na talerzu


Wracajac, nurtuje mnie to bardzo. Mecze sie z tym tematem ostatnio fotograficznie, probuje jakosc skanalowac moja frustracje tym faktem.

 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
alkos napisał/a:
Wracajac, nurtuje mnie to bardzo. Mecze sie z tym tematem ostatnio fotograficznie, probuje jakosc skanalowac moja frustracje tym faktem.


Cholerny Jensen... ;D
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
wojtekk napisał/a:
Cholerny Jensen... ;D


Czy to nie chodzi o tego autora książki o której niedawno wspominał alkos?
Gdzie to można przeczytać? W sieci jakieś skrawki wynalazłem jedynie.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
karmazyniello napisał/a:
Czy to nie chodzi o tego autora książki o której niedawno wspominał alkos? Gdzie to można przeczytać? W sieci jakieś skrawki wynalazłem jedynie.


Można na przykład ładnie poprosić Alkosa, żeby ci wysłał, jak skończy czytać a potem, równie ładnie, odesłać do mnie. :)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Nie oddam jej. Moge ci odkupic na amazonie.

Ta jest moja.


:evilsmile:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alkos napisał/a:
Juz o tym rozmawialismy - da sie inaczej. Chyba ze wtedy przestaje to byc street.
Nie wyrazilem sie jasno - nie mialem na mysli konwenansow typu powtorzenie, rozkrok, czlowiek niesie cos dziwnego. Mialem na mysli to, ze na przyklad ludzie zdziwieni bardzo czesto wygladaja jak przestraszeni, a ludzie, ktorzy dobrze ze soba sie bawia, czesto wygladaja jakby sie klocili. Fotografowie uliczni to wykorzystuja, bo te blednie odczytane emocje, akurat idealnie dopelniaja kadr. For egzampel:

 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
alkos napisał/a:
Nie oddam jej. Moge ci odkupic na amazonie. Ta jest moja. :evilsmile:


Pff :D

Opowiedz więcej ludziskom o tej książce, no... Warto.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
wojtekk, alkos, czyli że pozycja warta aby pofatygować się o nią :-D
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Mialem na mysli to, ze na przyklad ludzie zdziwieni bardzo czesto wygladaja jak przestraszeni, a ludzie, ktorzy dobrze ze soba sie bawia, czesto wygladaja jakby sie klocili. Fotografowie uliczni to wykorzystuja, bo te blednie odczytane emocje, akurat idealnie dopelniaja kadr.


A, to racja. Ale to chyba kwestia odpowiedzialnosci/sumienia , tak samo jak w przypadku innych manipulacji (obrazem lub kontekstem), czy opublikowac takie zdjecie.

wojtekk napisał/a:
Opowiedz więcej ludziskom o tej książce, no... Warto.


Slaby jestem w recenzjach.

karmazyniello napisał/a:
czyli że pozycja warta aby pofatygować się o nią


3xtak.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alkos napisał/a:
Ale to chyba kwestia odpowiedzialnosci/sumienia
No wlasnie, to sprawa tylko i wylacznie stylu. Bo sama fotografia, w przeciwienstwie do reportazu, dokumentu, nie niesie w sobie zadnego ladunku odpowiedzialnosci. Jakakolwiek manipulacja nie dyskretytuje zdjecia, bo jego tematem i tak nie jest prawda.


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach