Łobuzio  Dołączył: 17 Lip 2008
Zenit, czym co sie robi.
Witam, znalazlem starego komunijnego Zenita

zdjecie 1

zdjecie 2

zdjecie 3

zdjecie 4

Nie uzywalem tego aparau przez prawie 20 lat, a i wtdedy pewnie nie wiedzialem co do czego sluzy.

zdjecie obiektywu

da sie podpiac ten obiektyw do pentaxa ?

pozdrawiam

 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Napisz coś więcej, co to za obiektyw?

Ale da się na pewno.
 

Łobuzio  Dołączył: 17 Lip 2008
Moze teraz bedzie mozna sie do zdjec dobrac. Czym wiecej na niego patrze i im wiecej trzymam go w rekach tym wieksza mam ochote nim popstrykac :-)
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ponoć jeden z najlepszych "Heliosów". Z przejściówką będzie można focić Pentaxem,
ale spróbuj może uruchomić tego Zenita. Chociaż światłomierz może działać niekoniecznie dobrze a i czasy migawki też mogą mieć pewne (czasami spore) odchyłki. Pzdr.
 
KUMM  Dołączył: 26 Kwi 2006
Łobuzio, krótka instrukcja znaleziona w sieci

http://forum.idg.pl/lofiv...php/t85811.html
 
darkduch  Dołączył: 29 Cze 2008
Może być problem z niedokładnym pomiarem, jeśli w ogóle dostatecznie sprawnie działającym. Tutaj pomiar jest przez światłomierz na korpusie, nie przez obiektyw. Ale próbuj, powinno o tym być na forum (chyba?)

Obiektyw da się podpiąć przez redukcje m42-pk , tylko trzeba będzie (najprawdopodobniej) zablokować przesłonę.
 
pawel1967 Dołączył: 03 Maj 2006
Zenit ET wizjer widzi 65procent kadru . Synchronizacja z lampą 1/30 sekundy . Wymaga to bardzo niskiej czułości klisz przy współpracy z fleszem w jasnych pomieszczeniach . Gdyna czasie 1/30 zachowuje się jak na B konieczne jest parę kropel benzyny ekstrakcyjnej po zdjęciu pokrętła czasów (nie zalać pryzmatu). Pomiar odległości utrudniony , starsze miały samą matówkę ten ma coś na kształt soczewki fresnela ale całość nie do precyzyjnego ostrzenia . Helios 44-4 jakość bywała różna . Trafiałem na tragiczne modele kilka dni temu dostałem w prezęcie Starego Heliosa 44-2 . Powłok to nie miało ale ostrość jak nie ten obiektyw porównywalna z Pentaxem 2/50 . A więc nic nie wiadomo . Tak jak napisał przedmówca podłączyć do Pentaxa obiektyw a korpusem głowy sobie nie zawracać . Te modele miały jeszcze tę przypadłość że w nich akurat używano rodzimego kleju do przyklejenia pasków migawki . Nie muszę mówić czym to skutkowało
 

piotr_w  Dołączył: 14 Lis 2006
Tragicznie ciemna matówka (nawet gorzej niż w cyfrówkach ;-) )kryjąca trochę ponad 60% kadru, światłomierz już pewie nie działa, czasy +-20%, czas 1/500 może ma z połowę tego.

Jak dla mnie to najprostsza droga, aby się zniechęcić do manuali.

Za 150zł można kupić coś z jasną, dużą matówką, z działającym światłomierzem i sprawnymi czasami.
 

Łobuzio  Dołączył: 17 Lip 2008
Dziekuje za odpowiedzi, bardzo dziekuje. Moze faktycznie zainwestuje w przejsciowke, zwlaszcza ze mam gdzies stary teleobiektyw do analogowego pentaxa i do aparatu practica. A znaleziona instrukcje przejze gdyz pewnie i tak kupie klisze i sproboje jakies zdjecia porobic. Pozdrawiam serdecznie z Elblaga.
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
piotr_w napisał/a:
Tragicznie ciemna matówka (nawet gorzej niż w cyfrówkach )kryjąca trochę ponad 60% kadru, światłomierz już pewie nie działa, czasy +-20%, czas 1/500 może ma z połowę tego.


Piotrze, nie przesadzaj. Luksus fotografowania to rzeczywiście nie jest, ale spokojnie można popróbować. Większość z nas zaczynała na podobnym sprzęcie. A przypomnij sobie tabelkę naświetleń...
 

piotr_w  Dołączył: 14 Lis 2006
papcio napisał/a:
Piotrze, nie przesadzaj. Luksus fotografowania to rzeczywiście nie jest, ale spokojnie można popróbować. A przypomnij sobie tabelkę naświetleń...


Oczywiście, że można, w dodatku negatywy są na tyle tolerancyjne, że można lecieć z tabelki.
Ciemną matówkę też da się przeżyć :-P

Cechą dla mnie dyskwalifikującą ten sprzęt jest pole krycia przez wizjer. Jeśłi widzimy tylko 2/3 tego co będzie zarejstrowane, to ciężko mysleć o odpowiedniej kompozycji.

Jeśłi za cenę jednorazowego wypadu z rodziną do kina można kupić o niebo lepsze body, to ja jednak osobiście wolałbym nie katować się tym zenitem ;-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Zgadzam się z piotr_w. Zenitami trzeba straszyć, szczególnie dziś, gdy na rynku jest tyle tanich dobrych i nietopornych korpusów analogowych z dostępną optyką (z ME Super na czele :-)

Gadanie o Zenitach, jak to było pięknie i mój pierwszy aparat, itp, przypomina rozmarzone wypowiedzi ludzi, którzy chwalą PRL bo byli wtedy młodzi...
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
jorge.martinez, piotr_w, zgadza się, wszystko prawda- ale ( :-B )...
Zenita trzeba poużywać- wtedy, po przesiadce na lepszy sprzęt nie popada się w manię narzekania- autofokus za wolny, wizjer za ciemny, zakres migawki zbyt wąski...a inni mają lepiej...itp. itd.
To trochę jak z żydowską kozą...
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
PK napisał/a:
To trochę jak z żydowską kozą...


Nie zapomnę, gdy po 4 latach fotografowania Zenitem TTL z paczki wyciągnąłem świeżo zakupionego ME Supera.

Wziąłem do ręki... oj.... Wyzwoliłem migawkę... ajć...

Jedną rolkę można zrobić Zenitem... I koniec!
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
piotr_w napisał/a:
za cenę jednorazowego wypadu z rodziną do kina można kupić o niebo lepsze body

Całkowicie zgadzam siez tym, co powyżej piotr_w, napisał. Ale... to jest wątek o używaniu posiadanego już zenita,a nie o jego kupowaniu. ;-) A poważnie : pomijając oczywiste wady tego aparatu, warto go poznać w działaniu. To dosyć ciekawe doświadczenie. Pozwala siegnąc do tzw. korzeni,gdy aparaty były całkowicie manualne. Sam czasami siegam po spotmatica czy ostatnio MXa,by pocelebrowac sobie wykonanie zdjęć. To fajne uczucie. Dlatego sugeruję,by Łobuzio, trochę pobawił się posiadanym zenkiem. Może mu sie spodoba, i wtedy sam sięgnie po jakiegos manualnego analoga na lepszym poziomie.
 

weiss77  Dołączył: 18 Paź 2008
MarWoj napisał/a:
piotr_w napisał/a:
za cenę jednorazowego wypadu z rodziną do kina można kupić o niebo lepsze body

Całkowicie zgadzam siez tym, co powyżej piotr_w, napisał. Ale... to jest wątek o używaniu posiadanego już zenita,a nie o jego kupowaniu. ;-) A poważnie : pomijając oczywiste wady tego aparatu, warto go poznać w działaniu. To dosyć ciekawe doświadczenie. Pozwala siegnąc do tzw. korzeni,gdy aparaty były całkowicie manualne. Sam czasami siegam po spotmatica czy ostatnio MXa,by pocelebrowac sobie wykonanie zdjęć. To fajne uczucie. Dlatego sugeruję,by Łobuzio, trochę pobawił się posiadanym zenkiem. Może mu sie spodoba, i wtedy sam sięgnie po jakiegos manualnego analoga na lepszym poziomie.

Zdecydowana racja. Trzeba pobawić się Zenkiem, bo dzięki temu zdobywa się wiedzę i praktykę. Z podobnych względów trzeba pobawić się także tabelką naświetlań. Żeby wiedzieć, jak nasi ojcowie kiedyś focili i o dziwo dawali radę. Używanie tego sprzętu uczy pokory- nie sztuka jest pstrykać najnowszym cyfrowym lustrem i co chwila kasować nieudane ujęcia. Sam mam 3 odziedziczone Zenity i długo robiłem zdjęcia każdym z nich, zwłaszcza TTL-em (IMO najlepszy). Z konieczności, nie z miłości- jeszcze parę lat temu nie było mnie stać na nic lepszego i miałem wybór, albo Zenon, albo kompakt. Warto ruszyć tego ET chociażby dlatego, ze Helios to niezły słoik. Ale szkoda, że światłomierz selenowy, wiec nie ma co opierać się na jego wskazaniach. Główna wada Zenita, która teraz dyskwalifikuje go w moich oczach, to właśnie pokrycie wizjera. Gdyby nie to, pewnie nie szukałbym lepszego analoga.
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
weiss77 napisał/a:
Główna wada Zenita, która teraz dyskwalifikuje go w moich oczach, to właśnie pokrycie wizjera.

Ech,nie wytrzymam - znowu "dam głos". ;-)
Z tym pokryciem pola obrazowego w wizjerze faktycznie jest problem. Na początku. Po 2-3 rolka delikwent,który analizuje swoje "osiągnięcia" pod powiększalnikiem daje sobie radę. Przez 10 lat intensywnie użytkowałem zenka 11. To samo co ET,tylko w korpusie po 12xp (ET z kolei to nic innego,jak stareńki E,do którego wstawiono popychacz przysłony,bo E go nie miał). Gdy po pierwszej rolce filmu,zobaczyłem że na kadrach mam "cuś" innego,niż widziałem w wizjerze,dotarło do mnie co znaczy,że matówka ma rozmiar 20x28mm. Pózniej doświadczalnie na kolejnych rolkach wypraktykowałem ,jak ciasno należy kadrować,by na negatywach mieć "pokrycie 80-90%".Nie zawsze sie udawało,ale zenek to nie aparat reporterski i zawsze można spokojnie przemyślec kadr (przy cyfrze ta umiejetność zaczyna mi zanikać :-? ). Owszem "przemyślenia' czasem skutkują ucieczką obiektu :mrgreen: ,ale makro też robiłem i ...nie było mi za ciemno,jak teraz z pierścieniami w pentaxie super A. :evilsmile:
Jeśli idzie o światłomierz selenowy,to trzeba go po po prostu sprawdzić.Negatywy nie potrzebują naświetlania na punkt. Ja stosowałem 2 metody pomiaru : "na rękę" i "na trawę". ;-) Kierowałem go na dłoń ustawioną ok. 20-30 cm przed nim,gdy fociłem ludzi,i podobnie na grunt,gdy fociłem krajobraz. Potem "centrum obliczeniowe" między uszami interpretowało otrzymane wyniki. Zwykle chodziło o wyeliminowanie wpływu nieba na pomiar. Kiedyś porównałem wskazania mojego zenka z swierdłowskiem 4 (pomiar selektywny :!: ). W tych warunkach były identyczne. Warto pamiętać,by światłomierza selenowego nie wystawiać na zbyt długie działanie silnego światła.Szczegółów już nie pamiętam,ale o czymś takim chyba wspominali w instrukcji obsługi. Fotoogniwa selenowe mają tę wadę ,że z upływem czasu starzeją się. Po 20 latach mogą już dawać złe wskazania,ale jeśli aparat leżał w futerale,to trzeba je sprawdzić. Może jeszcze jest w pełni używalne.
Nie chcę by to,co napisałem brzamiało jako obrona zenka i sugestia do odrzucania zdobyczy technicznych. Uważam,że fotografia powinna dawać radość i przyjemność,niezależnie od używanago sprzętu. (W innym wątku marudy próbują dowieść,że K 7 nie nadaje sie do focenia chyba tylko dlatego,że nie ma napisu na korpusie na C albo N :evilsmile: :mrgreen: ).
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
O światłomierz to ja bym się nie bał. (Mój Zenon E niedługo 30 lat skończy tu jest raczej ok) Film też sporo toleruje. Jedyne o co bym się martwił to stan migawki. To że mało używana to nic nie znaczy. Smugi mogą się pojawić i będzie niedobrze.
Radość fotografowania bezcenna - a najlepiej im starszy aparat i bardziej manualny tym lepiej (w sensie sentymentalnym oczywiście).
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Światłomierz selenowy miał Zenit E.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
maser napisał/a:
Jedyne o co bym się martwił to stan migawki. To że mało używana to nic nie znaczy

Potwierdzam. Mój się popsuł mimo nieużywania ;-) .
Poza tym to jednak bardzo trwały i odporny aparat- przydałyby się uszczelki :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach