Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
W Rumunii każdy kończy się na -sku.
W Polsce zaczyna.
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
Michu napisał/a:
Dla przykładu dziś imiona męskie: Donat, Epifaniusz, Hegezyp, Herman, Przecław, Rufin.


Polecam jeszcze: Bazyli
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
piotrecius napisał/a:
Bazyli


W porownaniu do ww do jest nawet fajne.
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
Denat? 8-)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Donat!
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Donut

 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
Donut


i do tego :-B
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
Jarek Dabrowski, Doughnut to bardzo sławne amerykańskie imię.

Cytat
John F. Kennedy made a major German language blunder in his famous "Ich bin ein Berliner" speech in Berlin, Germany. The story goes that he should have said "Ich bin Berliner" ("I am a citizen of Berlin"), and that "Ich bin ein Berliner" really means "I am a jelly doughnut." (A "Berliner" is in fact a type of jelly doughnut made in Berlin.)


[ Dodano: 2007-04-07, 20:25 ]
Gdyby odwiedził Hamburg, powiedziałby: Jestem hamburgerem.
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
Mnie się tam Bazyli bardzo podoba i uważam że to fajne imię.
zorzyk napisał/a:
U nas raczej nazwisko brało się od miejsca - szlachcic na posiadłości we wsi Księże Pole (na przykład) miał swoich chłopów, i pewnie wielu pochodzącychz tamtych stron będzie się nazywać Księżopolski.

Koncówkę -ski zwykły w Polsce mieć nazwiska szlacheckie nie chłopskie. Wiele nazwisk rodowych pochodzi właśnie od szlacheckich włości. Nazwiska tzw. chłopskie zwykle pochodziły od zawodu.

O nawet znalazłem strone o genealogii: http://www.genealogiapols...d=29&Itemid=143

Nazwiska w Polsce zaczęły być powszechnie używane dopiero od XV/XVI wieku. Początkowo używane przez szlachtę, przeniosły się na „niższe” warstwy społeczeństwa. Pierwszymi nazwiskami rodowymi były nazwiska szlachty tworzone od nazw rodzinnych siedzib i posiadłości. Następnie stały się one dziedziczne, bo wymagał już tego coraz bardziej skomplikowany system administracji i dziedziczenia. Proces nadawania nazwisk w Polsce w obrębie warstw chłopskich, zakończył się ostatecznie dopiero w XIX wieku, pod rządami zaborców i w Księstwie Warszawskim.

Nazwiska pochodzić mogą od wyrazów pospolicie używanych, również od imion własnych a także od nazw miejscowych. Dzielimy je więc na:

- nazwiska pospolite:

- rzeczownikowe (z różnymi sufiksami -ak, -eń, -uch, itp. np. Paluch, Krzaczak, Boleń),

- zdrobnieniowe i zgrubieniowe (Świnka, Kapucha),

- przymiotnikowe (Borowy, Wilkowski, Kościelny) - są to nazwiska najbardziej popularne.

- przezwiska właściwe, wg, grup etnicznych, zawodowych, świata zwierzęcego, roślinnego, żywności, przedmiotów, części ciała, itp. (Kujawa, Sołtysiak, Wilk, Jawor, Bochenek, Bania, Stopa, itp.)

- przezwiska wyrazowe (Musiał, Czekaj),

- nazwiska sztuczne (nie należą one do właściwych nazwisk polskich. Nadawano je komuś kto nazwiska jeszcze nie miał: sierota, podrzutek, lub w sposób złośliwy przymusowo, np. Żydom: Pocałuj, Kałamarz).

- nazwiska odimienne (od imion własnych: Zygmunt, Janusz, odojcowskie: Zygmuntowicz, Januszewski),

- nazwiska patronimiczne (Rafał, Zygmuntowicz),

- nazwiska odmiejscowe (Podolski, Widawski, Chojnacki, Stężycki),

- nazwiska wtórne (przezwiska osobiste: Radziwiłł Sierotka, rodzin rozrodzonych: Marusarz - Gąsiennica),

- nazwiska szlacheckie (-ski, - cki, - wski, choć nie tylko),

- nazwiska obce (pochodzenia obcego, cudzoziemskiego, potem spolszczone, np. Rydel - Riedel, Rolle - Rola, Gottlibowski, Wilamowski).
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
awakqwq napisał/a:
Koncówkę -ski zwykły w Polsce mieć nazwiska szlacheckie nie chłopskie

Nie zawsze. Rodzina mojej mamy nosi dość rzadkie nazwisko (występujące prawie tylko w kilku sąsiadujących wsiach oraz za oceanem) kończące się na ski i odnotowane w księgach parafialnych już na pocz. XVIII wieku, ale zawsze byli to chłopi.
 

GRZESIO  Dołączył: 05 Mar 2007
Adam Jumpski :mrgreen:
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Alfons Wojewódzki :-)
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
macioh napisał/a:
b napisał/a:
Albo Hoya

nieee, dziecko miało by przesrane w szkole.


Dokladnie - latwo sie przejezyczyc mowiac "Nie ma H..." :lol:

Pzdr
Spinner
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Mertz napisał/a:
Wieńczysław Niewieczerzał... (sic!). Zastanawiam się, jak on z tym wytrzymał pierwsze 25 lat zycia
wszyscy patrzyli na niego i jego rodziców jako tego sławnego, co to nie je [wieczerza] i jakoś się kręciło [a może nawet w cyrku występował?]

Kiedyś zetknąłem się z osobą o imieniu i nazwisku [uwaga, prawdziwe!]:
Nadzieja Ociupana

ja się zastanawiam, jak ta kobieta przezywa swoje zycie [nie tylko jego pierwsze lata], bo taki zapis to nawet w dorosłości na wizytówce fajnie nie wygląda. :mrgreen:

[ Dodano: 2007-04-11, 12:34 ]
Spinner napisał/a:
Dokladnie - latwo się przejezyczyc mowiac "Nie ma H..." :lol:
we wsi! :-P
 

macioh  Dołączył: 28 Gru 2006
u nas na cmentarzu jest jeden taki, co na nagrobku ma napisane Nicefor Patrzykąt.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
macioh napisał/a:
Nicefor Patrzykąt.
za życia, można by go było spytać jakie ma pole krycia :-P , no ale teraz...
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
tref napisał/a:
jak ta kobieta przezywa swoje zycie

Nie chcę, żeby mnie posądzono o obsceniczność, ale na Śląsku jest słynna rodzina Cipów.
Każdy może zmienić sobie nazwisko, jeżeli uważa, że jest obraźliwe. Ale wierność takiemu nazwisku, które delikatnie mówiąc wzbudza uśmieszek, uważam za szczególnie godną szacunku.
 

emdek  Dołączył: 28 Sty 2007
aa Patrzykąta mialem na studiach w grupie...
a na innych studiach była kolezanka o nazwisku Cipkowska... ech ten szmer na sali (Politechnika, 175 chlopow i 5 dziewczyn na roku) gdy legitymacje rozdawali na pierwszym semestrze... :D
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Ja miałam klientów o nazwisku Fiutek. Była też pani Żołądź. I pan Męczywór.
 

sylwiusz  Dołączył: 19 Kwi 2006
emdek napisał/a:
aa Patrzykąta mialem na studiach w grupie...
a na innych studiach była kolezanka o nazwisku Cipkowska... ech ten szmer na sali (Politechnika, 175 chlopow i 5 dziewczyn na roku) gdy legitymacje rozdawali na pierwszym semestrze... :D

U dziewczyny to jeszcze nie takie dziwne nazwisko, ale jej ojciec to musial miec przechlapane :-D

[ Dodano: 2007-04-11, 16:09 ]
mygosia napisał/a:
Ja miałam klientów o nazwisku Fiutek. Była też pani Żołądź. I pan Męczywór.

A moze wszyscy oni byli krewnymi? :shock:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach