budrys  Dołączył: 03 Lut 2008
Motoryzacją i samochodami interesowałem się przez dłuższy okres czasu i jak to mówi mój znajomy kierownik serwisu samochodów na F się nie kupuje czyli:
-francuzów
-fiatów
-fordów
Polecam japońce. Ja mam corollę, rodzina ma nowszą corollę i nic nie robimy przy nich.
Tylko wymiany oleju itp. zero usterek. Bardzo dobrze w rankingach wypadają także toyoty starlet oraz nissany micry.
Zaraz część forumowiczów będzie krzyczała "ale części drogie"...
Dla porównania powiem, że moj szwagier wydaje więcej na częsci do astry (klocki, tarcze) niż ja (corolla 98')...
Przebieg mój to 230 000. Zero problemów i usterek. Po 210 000 wymieniłem I raz amortyzatory... Jeżdżę na gazie a spalanie mam na poziomie 8 litrów w zimie cykl mieszany.
Śmiało kupuj corolki rocznik ok 95'.
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
Rumpel napisał/a:
nowe modele to już nie to...

Dokładnie to samo powiedział mi kuzyn dwa dni temu. Jego znajomy pracował w serwisie Volvo i mieli okazję jeździć różnymi egzemplarzami. I z nowych modeli tej marki na dzień dzisiejszy wyleczył się zupełnie.

budrys napisał/a:
jak to mówi mój znajomy kierownik serwisu samochodów na F

Pan kierownik się nie zna. To są motoryzacyjne mity sprzed 25 lat, kiedy części do zagranicznych samochodów dostępne w naszym kraju to były części do niemieckich aut wyciągane z niemieckich szrotów. Pewnie pan kierownik twierdzi też, że do "francuzów" części są drogie a do niemieckich aut tanie. Pora mu powiedzieć, że XXI wiek mamy.

 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Rumpel napisał/a:
Fafniak, jeśli to ten silnik o którym myślę - to jest to 6 cylindrowiec od VW LT - takiej małej ciężarówki
- jep !!! :mrgreen:
 

budrys  Dołączył: 03 Lut 2008
miq27
wcale nie uważam, że są drogie bo zamienników jest dużo...
natomiast porównaj sobie rankingi niezawodności ADAC lub TUV. oczywiście też trzeba je traktować z dystansem ale niezaprzeczalnym faktem jest, że najmniej zawodne samochody to japończyki (toyota, mazda, lexus czyli toyota, subaru i stare nissany) i kilka modeli niemieckich (porsche 911, kilka mercedesów i niby focus).
z własnego doświadczenia wiem,że najwięcej problemów ze samochodami mieli znajomi posiadający francuza :kolega starego 605, inny XM a znajoma nową megane. megane 3 razy w serwisie w ciągu roku. padła elektronika, jakieś poduszki przy mocowaniach silnika.
aaa i jeszcze jeden przypadek-przy prędkości 140km/h na autostradzie koledze w nocy siadło cale oświetlenie w nowej lagunie...
za moim przykładem poszło 3 znajomych (2x corolla 97,98 i jedna micra 93) i zero problemów.

[ Dodano: 2008-02-21, 00:44 ]
MiQ27,
poza tym niedoczytałeś mojej poprzedniej odpowiedzi...
pisałem, że tanie są części do japończyków a nie niemieckich i nie wiem jaki związek z tym mają części z niemieckich szrotów.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Nie ma co walczyc z mitami samochodow na F.... sa zbyt gleboko w swiadomosci wszelkiej masci "specjalistow"
Ja podam tylko 3 przypadki :
Ford Mondeo - absolutnie fantastyczna maszynka - w naszej firmie dostawaly w d...e dosc solidnie (zwykle 4 osoby + sprzet) i brak wyrozumialosci dla auta :mrgreen:
Francuz citroen ZX - zaczal padac dopiero jak 2 golfy utkwily mu w odwloku :evil:
citroen xantia (obecny) - warto zobaczyc sobie raport dekry 8-)

Faktem niestety jest ze jak trafi sie "egzemplarz" :evil: to mozna sobie w leb strzelic - tylko ze to jest w kazdej marce :-P
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
budrys, wiem co pisałeś i się z tym zgadzam. W społeczeństwie pokutują takie ćwierćwieczne mity, że części do aut innych niż niemieckie są drogie. Sam widzisz, że to bzdura - co więcej, dzisiaj często jest już na odwrót - do niemieckich są często najdroższe. A wzięło się to właśnie z czasów, gdy nie można było u nas kupić w sklepie żadnych części do samochodów spoza Układu Warszawskiego :-)

Co do francuskich samochodów - nie kupuje się Renault. Moim zdaniem to jest loteria większa niż obiektywy do Pentaxa, bo Renault to jest taka prywaciarska firma. Jak już, to kupuje się auta z koncernu PSA, czyli Citroena albo Peugeota. Nie przez przypadek w rankingu ADAC Xsara Picasso była na pierwszym miejscu w rankingach niezawodności :mrgreen:
 
robertdax  Dołączył: 03 Lip 2006
MiQ27 napisał/a:


Co do francuskich samochodów - nie kupuje się Renault. Moim zdaniem to jest loteria większa niż obiektywy do Pentaxa, bo Renault to jest taka prywaciarska firma.


Az tak bym nie generalizowal, przede wszystkim renault "daje" duzo wiecej dodatkow w serii niz peugeot. (mowie o nowych autach) Bardo czesto spotykam sie z silnikami renaut z przebiegiem ponad 500 000km dla benzyny i ponad 800 000 km dla diesla. Zreszta, gdy spogladam w tej chwili przez okno to na parkingu widze okolo 20 renault, oklo 5 peugeot i okolo 10 aut innych marek. Tak wiec kilka milionow Francuzow nie moze sie mylic :mrgreen:
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
robertdax napisał/a:
Tak wiec kilka milionow Francuzow nie moze sie mylic

U nas w firmie były 2 Laguny. Jedna do dziś chodzi "jak zegarek" i odkupił ją znajomy, druga psuła się nagminnie. To samo było z 2 Megankami - jedna dobra, druga tak średnio.
Renault jest "tanie". Skoro seryjnie jest tyle dodatków, to gdzieś są oszczędności. Rozmawiałem z właścicielem hurtowni części samochodowych. Powiedział mi, że do R jest kilku poddostawców części (konkurencja = niskie ceny) i trzeba niemal znać dzień produkcji, żeby dobrać zamienniki :shock: (do ZX-a musiałem znać tylko silnik i rocznik...) Mam nadzieję, że wiedział co mówi.
Więc jak masz szczęście, to trafisz te puzzle dobrze poskładane, jak środowego Zenita ;-)
A jak nie masz szczęścia, to jak poniedziałkowego :-/

 
robertdax  Dołączył: 03 Lip 2006
No bo wiesz, Francja to jest taki kraj kontrastow... :-B

p.s. zeby nie bylo, mam forda
 

budrys  Dołączył: 03 Lut 2008
mówiąc francuzy może trochę zbyt generalnie powiedziałem ale człowiek mający podstawowe pojęcie o motoryzacji będzie sugerował się tym czy auto się psuje czy nie dlatego polecam rankingi TUV, DEKRA i ADAC. owszem-xara picasso była ale nie patrzy się na jedną grupę wiekową i tylko wśród vanów!!! Coś chyba nie dokładnie sprawdziliście Panowie.
Poza tym jak wiadomo ADAC robi badania w całkiem inny sposób. Wielu ekspertów neguje ich wyniki. Są czasami odwrotne z raportami TUV i DEKRY i mają jakieś dziwne współczynniki przeliczeniowe tak, że w większości przypadków bezawaryjne okazują się samochody... niemieckie. Polecam ciekawy artykuł:
http://www.admoto.pl/pub/...mb%5F2641%2Exml
 
Kfan  Dołączył: 02 Mar 2007
Najwięcej Renault krytykują Ci co go nigdy nie mieli albo Ci co za mało VW itp sprzedają.
Ja tam swojego Sceniczka za porównywalne cenowo auta niemieckie czy japońskie na pewno bym nie zamienił.
Kosztował tyle co Golf IV 1,6 100 KM nad którym się wówczas zastanawiałem ale wybrałem Renault bo mam 2,0 16V 140 KM jedną z najbogatszych wersj i RXI 2 komplety kół (w tym alufelgi na lato ) na trasie jest czym pocisnąć (silnik ma świetny moment obrotowy zmienne fazy rozrządu) a przy tym spalanie około 8 l /100 KM tyle, że LPG a benzyny zużyje o literek mniej. O funkcjonalności i wygodzie w stosunku do Golfa chyba nie muszę pisać.
Po 8 latach wcale nie lekkiej eksploatacji nawet oleju nie bierze.
Rozrząd wymieniałem po 100 tys km kosztował 1200 PLN (pasek ,rolki ,robocizna)
W poprzednim Megane płaciłem zaledwie 200 PLN.
Ceny części zamiennych panowie zależą od wersji auta a nie samej marki.
Auto z rzęchem 1,4 70 KM jest tańsze w obsłudze niż nowoczesny silnik.
Z innych rzeczy co wymieniłem to tarcze i klocki hamulcowe, akumulator i tłumik.
Zawieszenie z wyjątkiem sworzni zwrotnic wciąż oryginalne.
 

aflinta  Dołączył: 01 Lip 2007
Nie porównujcie nowych aut z 15 letnimi trupami. Przez ten czas tyle czynników może mieć wpływ na stan auta, że obiegowe opinie na nic się tu nie zdadzą. Jak trafi ktoś nawet z najbardziej niezawodnej marki jakiegoś feralnego paścia, to takowym autem będzie jeździł. I co z tego, że inne są niezawodne, skoro właśnie ten konkretny miał bliskie spotkanie z wodą i szwankuje mu elektronika, ale tylko jak wilgotność osiągnie pewien stopień.
 
Kfan  Dołączył: 02 Mar 2007
MiQ27 napisał/a:
budrys,
Co do francuskich samochodów - nie kupuje się Renault. Moim zdaniem to jest loteria większa niż obiektywy do Pentaxa, bo Renault to jest taka prywaciarska firma. Jak już, to kupuje się auta z koncernu PSA, czyli Citroena albo Peugeota. Nie przez przypadek w rankingu ADAC Xsara Picasso była na pierwszym miejscu w rankingach niezawodności :mrgreen:


Taa o 0,1 samochodu na 1000 przed Scenikiem.
A Peugeot 307 z samozapłonem to wzór samochodu z PSA :)
Widziałem na warsztacie detale wykonania Peugeota i mojego Scenika u mnie metalowe osłony silnika w P tandetne z tworzywa.
W rankingach nie ma podziału na wersje silnikowe.
Są wersje mniej i bardziej awaryjne np początkowe serie silników diesla z common rail były awaryjne (często z powodu nieodpowiedniej obsługi) co odbiło się nieco na wynikach a w tym samym czasie np. Honda sprzedawała auta tylko z benzynowymi jednostkami z wielkim wyborem np w Accordzie :)
Subaru dopiero teraz wprowadza diesla.

aflinta: słuszna uwaga to samo twierdzę lepsza dobra Lada niż zajechany mercedes.
Widywałem już auta przełamane na pół po "wstrząsie" na nierówności drogi bo nity puściły.
 

rafalf  Dołączył: 09 Cze 2007
Rumpel napisał/a:
opiszon napisał/a:

P.S. - Rumpel - widze ze na skodovce nie bywasz ostatnio :D (ale dobrze wiedzieć że jest jakaś brać skodovkowa na forum pentaxa, jak i na odwrót :) )


Jakoś tak wyszło, że na skodovce rzadko bywam.
Wiem, że Danpe z Pentaxa też pomyka skodą, napalił się mocno i kupił bodajże 105 lub 120. Był o tym wątek na forum skodovki ;-)


No prosze, jaki ten swiat maly, ja tez bywam na skodovce :)
 

grohu  Dołączył: 25 Wrz 2006
witam ponownie

wszystko się pozmieniało :-?
Tata dzwonił do mnie i ma na oku od znajomego Fiata CC 1.1 sporting z gazem.
Więc pewnie będę miał takie autko, przynajmniej małe, więc ok do miasta- mało pali i zrywne.
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
Małe ta znaczy też:
- niebezpieczne (nie życzę Ci wypadku ale w razie czego to warto siedzieć w większym aucie)
- komfort żaden - trzęsie po dziurach jak maluch,
- jak jesteś dużym facetem to szybko zaczniesz kląć na tą "małość",
- to że samochód jest węższy od "normalnych" aut o 20-30cm i krótszy od nich o pół metra czy metr wcale nie znaczy że masz jakąś znaczącą przewagę przy parkowaniu w mieście.
Pozdrawiam :-)
 

aflinta  Dołączył: 01 Lip 2007
grohu napisał/a:
Fiata CC 1.1 sporting z gazem (...)mało pali i zrywne.

Nie wiem jak na gazie ale jak się mocno kręci ten silniczek to benzyny potrafił wciągnąć 12 litrów w zimie :D Sporting do czegoś zobowiązuje ;)

Marek napisał/a:

- niebezpieczne (nie życzę Ci wypadku ale w razie czego to warto siedzieć w większym aucie)

Jeszcze bezpieczniej jest nie wychodzić z domu. W mieście się dużych prędkości nie osiąga, więc i zagrożenie większymi obrażeniami jest znacznie mniejsze.

Cytat
- komfort żaden - trzęsie po dziurach jak maluch,

Tak bardzo polecany tu golf wcale lepszego zawieszenia nie ma, co szczególnie czuć na wrocławskich brukowych traktach.

Cytat
- jak jesteś dużym facetem to szybko zaczniesz kląć na tą "małość",

Ja nie jestem duży (180cm/75kg) ale małość cieniasa mi jakoś nie przeszkadzała.

Cytat
- to że samochód jest węższy od "normalnych" aut o 20-30cm i krótszy od nich o pół metra czy metr wcale nie znaczy że masz jakąś znaczącą przewagę przy parkowaniu w mieście.

Po przesiadce na Subaru Legacy stwierdzam, że ma przewagę znaczącą :D
:-B

Na BBC kiedyś widziałem porównanie CC Sporting z Ferrari w mieście - wniosek był jeden, CC dziesięciokrotnie tańsze od Ferrari było ciekawą alternatywą, zwłaszcza, że przez cało miasto przejechało szybciej od monstrum z Maranello :)
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
Eeeee tam, auto ma być duże i już. Ja w golfie II też się czuję jak w małym autku :-)
A w mieście w 9 na 10 przypadków jak nie wciśniesz się ferrari to i CC też nie :mrgreen:
:-B
 

grohu  Dołączył: 25 Wrz 2006
Marek napisał/a:
to że samochód jest węższy od "normalnych" aut o 20-30cm i krótszy od nich o pół metra czy metr wcale nie znaczy że masz jakąś znaczącą przewagę przy parkowaniu w mieście.

Tu sie nie zgodze ostatnio jeżdziłem po Wrocławiu Mercedesem E270 CDi i ciężko to zaparkować w szczycie

aflinta napisał/a:
Tak bardzo polecany tu golf wcale lepszego zawieszenia nie ma, co szczególnie czuć na wrocławskich brukowych traktach.

na szczęście ich coraz mniej

Marek napisał/a:
jak jesteś dużym facetem to szybko zaczniesz kląć na tą "małość"


dużym nie(184cm), jeździłem już CC i jest nie najgorzej

A i potwierdzi się opinia o "przedłużeniu ego samochodem" :evilsmile:

ok spadam na :-B
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
CC jest fajnym miejskim autkiem. Moja mama miała 2. Pierwsze odkupiła od swojego brata - najsłabsza wersja 700ccm. Po jakimś czasie skorzystała z promocji Fiata i zamieniła na nowy, nieco mocniejszy i lepiej wyposażony model 900ccm. Oba były niezawodne i tanie w eksploatacji. Znajomy kupił kiedyś używane CC - miało około 90000km przebiegu. Jeździł nim do około 150000km - bez żadnej awarii. Potem sprzedał swojemu bratu. Podczas gdy brat jedynie wymienia części eksploatacyjne i dolewa paliwa w CC (już ponad 250000km na liczniku) znajomy klnie na Peugeota 206 z dieslem (kupiony jako nowy), w którym robił już nieprzewidziany remont silnika i wymieniał turbosprężarkę...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach