Pietras  Dołączył: 30 Kwi 2007
Marek Wyszomirski, Tak nas uczono i tak pisze w "wielkich księgach mądrości" serwisowych ;-)

Swoją drogą spotkałem się kilka razy z uszkodzeniem sterownika przez pozostawienie podłączonego samego + (VW Polo, Golf 4)

W detale tego jakim cudem to się stało nigdy nie wnikałem bo nie jestem elektrykiem ale nawet nasz elektryk zawsze się wypowiadał że tak nie powinno się robić... A że gość był naprawdę dobry to nigdy nie miałem zamiaru kwestionować jego wypowiedzi.
 

flying  Dołączył: 13 Sie 2007
PiotruśP, komputer o który pytasz to box wielkości napędu Cdrom w komputerze,w większości aut wyglada podobnie,montowany jest za to róznie ,w róznych miejscach we wnętrzu auta.
Dla skodziany to takie cos.
http://moto.allegro.pl/it...300_cm_mpi.html
 

Marek Wyszomirski  Dołączył: 18 Kwi 2006
Pietras - wytłumacz mi jakie znaczenie ma to, czy sam biegun dodatni akumulatora jest podłączony - w sytuacji gdy ujemny nie jest do niczego dołączony. Przecież w takim układzie żadne prądy przez akumulator nie płyną i elektronika samochodu nie dostaje nawet informacji czy biegun dodatni jest z czymś połączony czy po prostu wisi sobie w powietrzu.
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
Pietras, paniał ... w sumie to jest oczywiste, ale jakieś zaćmienie miałem :).

predoo napisał/a:
owszem ale to przecież nie jest wystarcza
Dlaczego nie?

Marek Wyszomirski, nie ma żadnego znaczenia MZ.
 
predoo  Dołączył: 26 Sie 2006
usunąłem,
a jak można skasować post?

 

Pietras  Dołączył: 30 Kwi 2007
Marku tak jak już wyżej pisałem z elektryki jestem noga (dosłownie) co innego elektronika/komputery.

Na pewno nie będę kwestionował ludzi zajmujących się budową samochodu którzy przygotowywują książki serwisowe, według których pozostawienie samego plusa na kilka sekund kasuje flash w ECU a na dłuższą chwilę może go uszkodzić trwale.

Rozumiem działanie i konstrukcje multiplekserów i innego dziadostwa w samochodzie ale jeżeli chodzi o prądy to nie umiem podpiąć licznika w domu ;-) Więc nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie.

Może i pytanie banalne ale tak samo jak dla mnie banalne jest opisanie cyklu pracy silnika o czym osoby nie interesujące się mechaniką pojęcia nie mają.

PS co do tych spalonych ECU, użytkownicy nie zrobili nic poza odpięciem klemy.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Pietras napisał/a:
książki serwisowe, według których pozostawienie samego plusa na kilka sekund kasuje flash w ECU a na dłuższą chwilę może go uszkodzić trwale.

Powiedzmy, ze we wtorek (może już w poniedziałek późnym popołudniem) powiem Wam, czy po powrocie akumulatora na swoje miejsce silnik odpalił i czy na "oko i ucho" pracuje normalnie.... i mam taką nadzieję.

Po zdjeciu klemy z minusa, odkręcanie plusa trwało pewien czas, ale na pewni nie było to kilka sekund, tylko znacznie dłużej (minutę, dwie ?) - odkręcanie kombinerkami nie jest najwygodniejsze... Czyli + pozostawał przez ten czas podłączony.
 

Marek Wyszomirski  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ja z kolei nie jestem fachowcem od samochodów, ale nie widzę mechanizmu fizycznego który mógłby spowodować uszkodzenie elektroniki samochodowej z powodu samego tylko rozłączenia bieguna ujemnego akumulatora (bo do tego de facto sprowadza się pozostawienie samego plusa). Jedyna możliwość która mi przychodzi do głowy to to, że odłączenie bieguna dodatniego akumulatora może wymagać uprzedniego odłączenia jakiegoś kabelka - wtedy jeszcze zasilony układ dostaje informację, ze napięcie jest odłączane i być może może pozamykać przed odłączeniem zasilania jakieś procesy. Ale - to musiałoby oznaczać co najmniej dodatkowy kabelek podłączony w rejony dodatniej klemy akumulatora bez którego odłączenia nie byłoby możliwe rozłączenie klemy. Czy faktycznie tak jest to robione w tych samochodach - nie wiem.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Po prawdzie, to u mnie do klemu plus dochodzą dwa kable - albo inaczej: klema łączy dwa klable, a minus to po prostu kabel zakończony klemą.
 
predoo  Dołączył: 26 Sie 2006
Marek Wyszomirski napisał/a:
Ja z kolei nie jestem fachowcem od samochodów, ale nie widzę mechanizmu fizycznego który mógłby spowodować uszkodzenie elektroniki samochodowej z powodu samego tylko rozłączenia bieguna ujemnego akumulatora

bo nie ma takiego sposobu natomiast jeśli chodzi o kolejność podłączenia to dla przepływu prądu jest wszystko jedno czy przerwie się obwód ściągając klemę dodatnią, czy ujemną natomiast zasada jest prosta jak zacznie sie odkręcać od "+" mozna spowodowac zwarcie do masy obudowy, czy jakieś metalowej części w poblizu akumulatora dlatego powinno się stosować kolejnośc zdejmowanie klem -,+, zakładanie klem +,- . Odwrotnie natomiast było dla samochodów w których plus był podpięty na "masę" (obudowę) ale to chyba w Syrenach i Warszawie tak było

 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
zorzyk, jeden plusowy to główny przewód zasilający rozrusznik - ten grubszy. Drugi, cieńszy idzie do altka i reszty instalacji. A autko odpali bez żadnych problemów, możesz spać spokojnie ... nie takie numery się robiło 8-) :mrgreen: .

Z predoo dochodzimy do konsensusu na pw :).
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Padnięty komputer (po zakupie nie dojechałem z salonu do garażu) to jedyna awaria jaka mi się przytrafiła przez 7 lat użytkowania Feli. Akumulator wytrzymał 6 lat ale w momencie gdy go musiałem podładować to nadawał się jedynie do wymiany - ładowanie było skuteczne na dwa rozruchy.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Doniesienia z frontu ;-)
Po 9 godzinach ładowania, amperomierz teraz pokazuje ok. 2 A (trochę poniżej).
Na razie nic nie wylaciało w powietrze :mrgreen:
 

jack  Dołączył: 25 Mar 2007
PiotruśP napisał/a:
Prostowniki do ładowania aku to proste konstrukcje (trafo, prostownik i mały kondesatorek) i one niczego nie regulują, podobnie zresztą jak ładowanie w samochodzie - podają tylko stałe napięcie, a natężenie reguluje się samo.


Niestety sprawa prostowników jest trochę bardziej skomplikowana. Generalnie są 2 typy prostowników:
1. te prostsze, które próbują ładować stałym prądem, (prawdopodobnie taki ma zorzyk), przy których napięcie na klemach akumulatora w trakcie ładowania może osiągnąć ok. 17-18 V - nie mozna ładować akumulatora podłączonego do instalacji w samochodzie
2. bardziej skomplikowane - ładujące stałym napięciem, zdażają się rozwiązania pozwalające na ładowanie bez odłączania akumulatora - ale musi to być podane przez producenta prostownika - utrzymuje stałe napięcie (w zakresie 13,8 - 14,4 V) na klemach udając, że akumulator jest ładowany z alternatora.

Niestety są samochody, w których po odłączeniu i podłączeniu akumulatora trzeba przeprowadzić specjalną procedurę - ja wiem o Polonezach 1,5 / 1.6 GLi (z jednopunktowym wtryskiem), które po takiej operacji trzeba rozgrzewać na postoju na wolnych obrotach do osiągnięcia chyba 82 stopni C (info z książki "Sam naprawiam ...")
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Teraz sprawy mają się tak: prąd ładowania nieco powyżej 1 A (amperomierz jest z gatunku "dokładny inaczej"), oczko stalo się wyraźnie zielone, odcień ciemnej butelki (było czarne jak noc wczoraj).

Jak długo jeszcze ładować - aż natężenie spadnie do zera i jeszcze potem podładowywać jakiś czas? Jak to w praktyce robiliście?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
jack napisał/a:
Niestety są samochody, w których po odłączeniu i podłączeniu akumulatora trzeba przeprowadzić specjalną procedurę - ja wiem o Polonezach 1,5 / 1.6 GLi

Kumpla Passat po padzie akumulatora i wymianie na nowy i tak pojechał do serwisu na lawecie... komputer nie potrafił się dogadać z silnikiem. Podobno ten typ tak ma.

zorzyk, ja się do tej pory spotkałem tylko z jednym akiem, którego nie dało się otworzyć... fabryczne w Tico. Generalnie zawsze lepiej otwierać, niby powinno być ujście gazu, ale w specjalistycznym sklepie koleś opowiadał o wozach w których się te miniaturowe otwory zapchały. Kiepsko podobno wygląda fura po wylaniu kwasu...
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
zorzyk, 10 godz wystarczy, a prąd ładowania raczej już mniejszy nie będzie. Na pewno jest już naładowany i może wrócić do auta.

jack, następnym razem z ciekawości sprawdzę jakie napięcie jest u mnie podczas ładowania.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Gdzie i jak wy jeździcie, że musicie ładować akumulator. Przy jeździe w większości po mieście w Feli pierwsze ładowanie akumulatora wykonałem po 6-ciu latach, po drugim ładowaniu (następnego dnia) pojechałem do sklepu po nowy.
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
plwk, ja tylko raz musiałem ładować akumulator jak popsuł się czujnik halla. Auto nie odpalało, kręciłem rozrusznikiem 5 razy (oczywiście z odpowiednimi odstępami czasowymi), a za szóstym razem było słychać już tylko bendiks, nie kręcił już :).
W Felkach na biegu jałowym regulator daje za małe napięcie. Zima, niegarażowane auto, jazda po mieście na krótkich odcinkach - może paść szybciej.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
plwk, no właśnie auto głównie nie jeździło od października (chwilowo, tymczasowo, na razie...).

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach