Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
matb napisał/a:
Niemniej, jak napisałem wcześniej, za robienie zdjęcia córki takiej Halle Barry - niezależnie, czy je będziesz publikował, czy robił z nim cokolwiek innego - grozi sankcja tak finansowa, jak i kara więzienia.

Ale ustalmy, mówimy o naszym systemie prawnym, czy obowiązującym w USA, CA? Jasne, sam w niektórych miejscach chowałem aparat głeboko i nie pytałem nawet czy ten pan w mundurze ma jakąkolwiek podstawę prawną, bo miał za sobą wojsko i swojego Emira.
Jasne, że wszystko można przegiąć.
Z tym, że ja to jednak dziwny jestem... Jak byłem z dziećmi na imprezie w centrum handlowym i widziałem fotografa robiącego im zdjęcia, to się zapytałem dla kogo to, z przekory czy ma pozwolenie, jak zaczął tłumaczyć, że impreza, że coś tam, to się uśmiechnąłem i to mu "tę zgodę dałem". Zdjęcia się ukazały w gazecie, dziecka się ucieszyły.
Pozdrawiam reportera bydgoskiej Gazety.
 

deepee  Dołączył: 28 Cze 2011
matb napisał/a:

Ale dotyczy "fotografowania" w potocznym tego słowa znaczeniu. Celowania w kogoś obiektywem, przez co ktoś czuje się "na cenzurowanym", "pod ostrzałem" czy jak tam inaczej nazwiemy.

OK, chociaż Przybylskiej wystarczy pewnie, że ktoś łazi za nią z aparatem przewieszonym przez ramię. W tej sytuacji też się czujesz jak "na cenzurowanym".
Jak by nie było, jorge chodziło wcześniej o przypadki "zwykłego" fotografowania.

 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
matb napisał/a:
W Kalifornii.
Właśnie, czyli w IMHO chorym systemie prawnym. Rozmawiajmy o Europie.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Chore rozwiązania prawne mają to do siebie, że bywają kopiowane. Albo wymyślane na nowo w jeszcze bardziej chorej postaci. Casus dotyczący fotografowania mamy, teraz czekać, aż się upowszechni.
deepee napisał/a:
chodziło wcześniej o przypadki "zwykłego" fotografowania
No i chyba cała sprawa rozchodzi się o enigmatyczne pojęcie "zwykłości" fotografowania. Tego, co dla fotografa może być "zwykłe", dla osoby fotografowanej już takie być nie musi. I potraktować może to właśnie choćby jako nękanie. A jestem sobie w stanie wyobrazić, że jakiś prokurator/sędzia - w istniejącym klimacie ochrony prywatności, wizerunki itp. - jest w stanie taką opinię podzielić.

[ Dodano: 2014-01-15, 12:55 ]
A! Czy przy okazji google nie było odgórnie zobowiązane do zamazywania twarzy i nr rejestracyjnych samochodów zamieszczając swoje fotografie w googlemaps i streetview?

[ Dodano: 2014-01-15, 12:56 ]
technik219 napisał/a:
Kto to jest Halle Barry?
To taka pani, co zainicjowała i lobbowała za wprowadzeniem owej ustawy zakazującej fotografowania (jej) dzieci.
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Amerykańskie prawo, w odróżnieniu do naszego przewiduje instytucję tzw. karnego odszkodowania. Dodatkowo amerykański system prawny jest bardzo sprawny. Na pewno nie nazwałbym go "chorym". Zwykle jak się temat w dyskusji pojawia to okazuje się, że każdy coś tam słyszał o bardzo wysokim odszkodowaniu za oblanie się kawą w McD. To najczęściej przytaczany przykład tej "choroby". Fakty są takie, że w tej najbardziej znanej sprawie przeciwko McD starsza pani doznała mocnych poparzeń wymagających długiej hospitalizacji, przeszczepów skory i ponad 2 letniej rehabilitacji. Mimo tego, że adwokaci przed Sądem jednoznacznie udowodnili poważne zaniedbania firmy to Sąd uznał też częściową winę klientki. Na tej stronie można zobaczyć film dokumentalny o tej sprawie. Ostrzegam, są tam drastyczne zdjęcia obrażeń ofiary: http://www.dailymotion.co...hot-coffee_news
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
izbkp napisał/a:
dlugas1982, Odwróć problem. Czy uważasz, że każdy ma nieograniczone prawo do fotografowania Ciebie i/lub/oraz Twojej własności?


Mnie nie fotografują, albo robią to na tyle dobrze, że nie widzę :]

jakby ktoś zrobił mi zdjęcie i się z tym nie krył, a po moim zapytaniu: cześć, co tam focisz, jakiś ciekawy projekt? i ów człowiek pogadałby ze mną kilka minut, to wtedy jest OK.

Jakby zrobił fotę i uciekł to też ok, bo nie mam kondycji na biegi.
Jakby zrobił fotę, a mi nie chciało się podchodzić i grzebać to też OK.

Sam takich ujęć raczej nie robię, bo jestem tzw. "boi dupa", a biegać tak jak pisałem wyżej nie chcę, bo nie mam kondycji Wardęgi.

Problem zaczyna się jak bym gdzieś zobaczył zdjęcie swojego łysego lica i nic no tym fakcie wcześniej nie wiedział. Wtedy grzecznie i skrupulatnie dochodziłbym tego co bym sobie wtedy "uwidział"
 

pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
A tak przewrotnie zapytam - jak ma się ochrona wizerunku do wszędobylskiego monitoringu???
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Przewrotnie odpowiem, że nijak bo szczegółowych regulacji brakuje. Prace jednak trwają. Śledzić je można np TUTAJ.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
jorge.martinez napisał/a:

Ale reporterzy prasowi czasem jednak o nazwisko pytają.


Są kraje (w Europie), gdzie zdjęcie w prasie nie będzie opublikowane, jeśli w opisie fotograf nie dostarczy nazwiska głownych osob na zdjęciu uwidocznionych (co jest dla wydawcy dowodem, że osoby te byly świadome, ze są fotografowane w celach "prasowych"). Są kraje (także w Europie), w których posyłając zdjecia na konkurs czy wystawę podpisujesz oświadczenie, że dysponujesz podpisanym Model Release Form przez osoby, które w kompozycji zdjęcia odgrywają "główną" rolę. Są kraje (Europa, a jakże), gdzie na otwartej imprezie sportowej, jeśli występują niepełnoletni zawodnicy a ty chcesz robić zdjęcia (do gazety, na blog itp), musisz poprosić organizatora, by publicznie oglosił, kim jesteś i po co robisz zdjecia. I jesli KTOKOLWIEK zglosi zastrzeżenia, to musisz zapewnic, że dziecko tej/tych osób nie bedzie na zdjeciach widoczne. Przy zawodnikach dorosłych oglaszać nie musisz, ale ewentualne zastrzeżenia - trzeba uwzglednić.
Podobnie jest z wystawami. Kilka miesięcy temu zbana irlandzka artystka prezentowała w Limrick City Gallery of Art swoją instalację, której (wcale nie najważniejszym) elementem było zdjęcie Peoples Park w Limerick - klasyczny obrazek, miejscówka. Ideą było dodanie w PS czerwonej kokardy na jednym z drzew, co mialo symbolizować wsparcie dla ofiar przemocy seksualnej. Podczas wykonywania zdjęcia w kadrze pojawila się pewna pani, na wydruku rozmiaru A1 jej twarz miała może 1cm a cała widoczna część postaci mieściła się w kwadracie 6 x 6 cm. Pani dowiedziała sie, że jest a zdjęciu prezentowanym publicznie i... trzeba bylo ją dosłownie "wyciąć" z kadru (bo pod nieobecnośc artystki w kraju nie można bylo NATYCHMIAST wydrukować nowej wersji zdjęcia z osoba usuniętą cyfrowo).
Piałem Ci zdaje się niedawno, że zamykanie się w zascianku poskiej rzeczywistosci może być niebezpieczne. To, ze u nas taka akcja wzbudza śmiech i jest nierealna, nie oznacza, ze podczas wakacji nie strzelimy fotki na bloga, za którą dostaniemy niemiłe psemko od prawnika z Niemiec, Austrii, Grecjii czy UK...
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Rozumiem, że temat problemów i zagadnień prawnych związanych z fotografowaniem został wyczerpany?
 

Robur  Dołączył: 12 Cze 2011
No ja jakoś przekonany nie jestem. Tzn. oprócz wielu gniewnych okrzyków na razie wciąż nikt mi nie udowodnił na jakiej podstawie organizatorzy koncertów zabraniają wnoszenia aparatów. A jak się pojawia jakaś podstawa prawna to taka, że właściwie nie wolno nic żywego fotografować, i połowę rzeczy nieożywionych :-) .
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
USTAWA z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych, to jest podstawa prawna do wydawania regulaminu imprezy masowej.
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Robur, Jestem pewny, że czytałem w tym wątku, że to o co pytasz wynika z zapisu w regulaminie imprezy.

ps. TUTAJ przykład takiego regulaminu.

[ Dodano: 2014-03-23, 22:06 ]
Przy okazji - na Węgrzech zaczęły obowiązywać nowe przepisy, zgodnie z którymi, fotograf musi prosić o zgodę na wykonanie zdjęcia każdej osoby, która znajdzie się w kadrze - przed wykonaniem zdjęcia.
źródło: http://digitalcamerapolsk...eczny-precedens
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Umknęło mi, czy było już na forum - no i okazało się, że izbkp już info o nowych regulacjach prawnych rodem z Węgier napisał. Tylko pewnie mało komu wątek odświeżyło - mnie np. nie. I by mi ta wiekopomna wiadomość umknęła....
A przy okazji, skoro ma nie być o polityce, do Węgry ostatnio stają się chyba coraz dziwniejszym krajem. Jakoś tak wydają się oddryfowywać od neoliberalnej cywilizacji zachodniej Europy w kierunku szeroko rozumianego wschodu. Te regulacje dotyczące fotografowania są bardzo dobrym tego przykładem.
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Moim zdaniem to jest problem wynikający ze zbyt dużej władzy skupionej w jednym partyjnym liderze przy jednoczesnym braku jakiś lokalnych mechanizmów zabezpieczających przez takim rozwojem wypadków. Dobrym przykładem była węgierka nowelizacja prawa prasowego. Węgierski Trybunał Konstytucyjny poprawił jej zapisy dopiero po realnych groźbach sankcji ze strony Komisji Europejskiej...
 

jannad  Dołączył: 22 Kwi 2006
Chciałbym tak trochę od tyłu podejść do tematu :-) . Zakładając najczarniejszy scenariusz, przyjmijmy że np. idę sobie ulicą i robię gościowi stree-focie. Facet się wkurza, przeszukuje internet, blogi i portale. Jest zawzięty. Po 4 latach zaciekłych poszukiwań trafia na moją fotografię, o jakżeż wysokich walorach artystycznych oczywiście tylko dla mnie i osób czytających np. bloga. Podaje mnie do sądu i jaka czeka mnie kara? Zakładamy że za zdjęcie nie otrzymałem żadnej gratyfikacji w postaci biletów NBP. Ile sąd może zasądzić kary 200-300zł? Pewno dojdą jeszcze koszty sprawy, jak tak to jakie szacunkowo mogą to być koszty?


Robur- popatrz na sprawę koncertów jeszcze z innej strony. Fotoreporterzy którzy robią zdjęcia np. na Portishead, aby móc wyjść pod scenę na te 3 kawałki muszą postarać się o akredytację. Często te akredytacje są płatne i zapewne są w nich określone jakieś wytyczne co wolno a co nie. Ty wchodząc z aparatem na taką imprezę i robiąc zdjęcie robisz na lewo. Ktoś zapłacił za zrobienie zdjęcia, bądź chociaż dostał pozwolenie, ty nie. Czy jakby na ten sam koncert przez płot przelazło trzech gachów za darmochę, nie wkurzyłbyś się? Uważam jeszcze że jednak jakby nie patrzeć, to ci fotoreporterzy jednak są zawodowcami i być może ty też zrobisz fajne zdjęcia, ale prawdopodobieństwo że oni sknocą jest małe. Jakie prawo tu chcesz zastosować?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
jannad napisał/a:
Ile sąd może zasądzić kary 200-300zł? Pewno dojdą jeszcze koszty sprawy, jak tak to jakie szacunkowo mogą to być koszty?
Zależy o ile facet wystąpi. Wszak to proces cywilny. Same koszty procesowe mogą być mało przyjemne ;-)
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
jannad, Ciekawą kwestię poruszyłeś niejako przy okazji. Mam na myśli, że na naszych oczach dokonuje się rewolucja - chodzi mi o urządzenia typu "googleglass" :)
 

jannad  Dołączył: 22 Kwi 2006
izbkp ale w "googleglass" będzie tylko jedna ogniskowa, jak dobrze rozumiem.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
jannad napisał/a:
Zakładając najczarniejszy scenariusz (...)


Nie musisz zakładac najczarniejszego scenariusza. Sprawy takie ciągna się latami, po pierwszej istancji jest apelacja itp. Dalej - w procesie cywilnym to na twoim preciwniku będzie spoczywał cięzar dowodu - czyli on będzie musiał udowodnić, że poniósł wymierne straty, że naruszyłes jego dobra albo że uzyskałeś dochód jego kosztem.
I tutaj wiele przemawia na twoją korzyść. Jeśli na twoim blogu będzie więcej tego typu zdjeć a blog będzie jednoznacznie miał cechy artystyczne, za tobą stoi wolnośc ekspresji artystycznej i rozumienia zastanej rzeczywistosci w kategoriach tematu dla stworzenia dzieła. Jeśli ze zdjęcia będzie jednoznacznie wynikało, ze był świadomy, że jest fotografowany (morda w szkło), to zawsze możesz twierdzić, że... był świadom i nie zgłaszał obiekcji. A że nie masz Model Release Form? Powołasz sie na genre fotografii ulicznej, która rzadzi sie pewnymi prawami. Przywołasz sporo nazwisk (zaczynając od Cartier - Bressona), poprosisz o powołanie biegłego (moze być Jorge z naszego Forum :-) ), wskażesz, żeś nic nie zarobił itp. Powinno byc dobrze :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach