tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
  Prawo o publikacji
Pytanie jest następujące:
znacie pewnie taki program na TVN Turbo -uwaga pirat - stąd pytanie czy publikacja nagrań mienia osób nagrywanych jest dozwolona? tzn. w tym programie zakrywają twarz panu/pani kontrolowanej, a ich samochód jest pokazywany wraz z rejestracją- jakie paragrafy na to zezwalają?
Dzięki (kiedyś, kieeedyś była na temat 1 dyskusja, ale dawno, jeszcze na Trigerze)

 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
ad. 1. jak sobie nie życzy, to kaplica. Chyba że idzie w pochodzie pierwszomajowym ;-)
ad 2. rejestracja powinna być zamazana, to oczywiste...

[OT] paragrafów nie znam, biorę to na chłopski rozum :mrgreen:
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
zorzyk napisał/a:
ad. 1. jak sobie nie życzy, to kaplica. Chyba że idzie w pochodzie pierwszomajowym

tzn. że można publikować do woli fotrografie ze zgromadzeń?
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
tref napisał/a:
tzn. że można publikować do woli fotrografie ze zgromadzeń?


po mojemu można
 

JN  Dołączył: 24 Kwi 2006
tref napisał/a:

tzn. że można publikować do woli fotrografie ze zgromadzeń?


Możesz, musisz tylko podpadać pod "reportera", czyli mieć swoja strone... lub jakoś tak...
Zresztą... Alkos się nie przejmuje...
 

Radzik  Dołączył: 24 Lip 2006
Dodatkowo chyba taka osoba na zgromadzeniu musi być częścią zdjęcia. Czyli np. nie jej portret na którym nie wiadomo gdzie się znajduje. ( przepisy nie są za jasne jednak )
Ważne aby nie przedstawiać fotografowanej osoby w "złym świetle". Głównie przez to mogą być kłopoty.

Co do tego zamazywania twarzy na TVNie to chodzi chyba o to, aby taka osoba nie była rozpoznawalna. Czyli zamazana twarz i tablica.
 

MKw  Dołączył: 20 Kwi 2006
Kiedys czytalem i znalazlem linke podobny temat na cf
 

Tok'Ra  Dołączył: 11 Lip 2006
Robienie zdjec obcym ludziom bez ich swiadomego zezwolenia wnosi jeden problem - gdy temat nie dotyczy tlumu, zgromadzenia itd, i nie jest to ktos z rodziny - ze mozna takie zdjecia robic, ale nie mozna ich publikowac bez uzyskania podpisu na dokumencie zezwalajacym na publikacje. Robimy je, ale dla siebie, w praktyce do szuflady - lub ryzykujemy narobienie sobie prawnych klopotow. Niestety, gdy sie trafi na cwaniaka, moze on wytoczyc proces i poprosic o sadowe odszkodowanie finansowe i zakaz publikacji. Rowniez mozna popasc w konflikt z prawem, gdy opublikujemy zdjecie np. dziecka bez pisemnego pozwolenia jego rodzica.
Dlatego, warto miec w plecaku przygotowany druk z tekstem zewolenia na publikacje i poprosic fotografowany obiekt portretowy o czytelny podpis na kwitku :mrgreen: gdy chcemy takie foto publikowac np. w internecie.

Dlatego z tym trzeba uwazac...by nie popasc w konflikt z prawem. Lepiej juz zainwestowac w macro :mrgreen:

Mozna za to focic ludzi w tlumie, tlum na zgromadzeniach, mozna focic policje w trakcie pracy, mozna focic politykow i osoby powszechnie znane pelniace funkcje spoleczne i polityczne. Focenie na dworcu o dziwo wymaga zezwolenia naczelnika stacji :roll: No i oczywiscie, mozna focic landszafty :mrgreen: Dowoli...
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Tok'Ra, o ile wiem, publikować można do woli, tylko zarabiać na tym nie można. Zaskarżyć zawsze Cię mogą, nawet jak opowiesz sprośny dowcip koledze w tramwaju zbyt głośno. Sfocony "cfaniak" sobie może skarżyć do woli, na zdrowie, tylko, że odszkodowanie mu się należy, jak udowodni, że poniósł jakieś szkody - to w zasadzie niewykonalne, o ile nie miałeś w oczywisty sposób złych intencji. Prawo chyba (?) nie jest takie głupie, żeby w takich sytuacjach karać za sam fakt zrobienia zdjęcia. Inaczej publikacja dowolnej fotki z wakacji była by nielegalna - w tle zazwyczaj przecież widać przypadkowych, obcych ludzi. To byłby absurd. Moim zdaniem nie ma co się bać, nawet, jeśli jest jakiś paragraf, nie popadajmy w paranoję.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
bEEf, to zle wiesz :mrgreen: :-P Nie mozna publikowac bez zgody. Ale ja sie tym nie przejmuje dwa ostatnie negatywy to zdjecia przechodniow z biodra :mrgreen:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
dan, ok, niech będzie. Tak mówi teoria. A praktyka? Sam wiesz :-P Więc nie ma co się przejmować.
 

Tok'Ra  Dołączył: 11 Lip 2006
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Ok, przeczytałem, dzięki za linka. Nadal uważam, że nie ma co robić wideł z igły. Fotografowana osoba przede wszystkim musi Cię zaskarżyć - szansa przy normalnym street-foto znikoma, po drugie, może co najwyżej żądać "wydania oświadczenia" lub kasy, przy czym to drugie tyko, jeśli udowodni, że doznał odpowiedniego "uszczerbku", nic z automatu. Nie ma mowy o żadnych dziadkach-cwaniakach ścigających fotografa o ciężką kasę tylko dlatego, że zrobił im zdjęcie, jak pili wino w parku. Prawo mogło by być bardziej precyzyjne, ale ja tam bym się nie przejmował.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
bEEf napisał/a:
dan, ok, niech będzie. Tak mówi teoria. A praktyka? Sam wiesz :-P Więc nie ma co się przejmować.

hej, hej chyba się zapędzacie! Każdy ma prawo do prywatności, której zasadniczym fundamentem jest własny wizerunek. Nie można traktować ludzi jak przedmioty. Owszem, jeśli zdjęcie nie jest ośmieszające, złośliwe, nie widzę etycznych przeciwwskazań, żeby je publikować (choć można się zastanawiać), ale prawnie bez pozwolenia nie wolno i już... Kiedyś pracowałem w gazecie- była taka sytuacja: fotograf sfotografował kolejkę ludzi czekających przy wyciągu narciarskim, niby sytuacja publiczna, ale okazało się, że w kolejce był ciepło objęty pewien pan z pewną panią, która jak się okazało nie była jego żoną, zdemaskowany pan wytoczył gazecie proces i wygrał (nie wiem co, ale wiem, że nas ostrzegano przed takimi zdjęciami). Tak więc, jakkolwiek podziwiam fotografów ulicznych, zawsze trzeba zastanowić się po co robimy zdjęie - jeśli nasze intencje nie są czyste, wstrzymajmy palec. Inaczej robimy małe, bo małe, ale świństwo (nawet jeśli osoba fotografowana też robi świństwo).
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
cypis, spokojnie, ja mówię (i pozostalin jestem pewien, też) o street-foto z najczystszymi intencjami pod słońcem. Nawet nie portretach. Przez głowę by mi nie przeszło szastanie ludzką godnością lub ośmieszanie kogokolwiek. Poza tym fotografia informacyjna w gazecie, w dodatku komercyjnej, to jednak inna sprawa, niż artystyczne w założeniu street-foto (pomijając poziom, jaki reprezentuje fotograf i to, że sztuka nie usprawiedliwia robienia ludziom krzywdy - już napisałem, to niedopuszczalne). Oczywiście, zawsze można zrobić krzywdę "niechcący". Tak samo, jak wyjeżdżając codziennie rano samochodem do pracy (tu nawet gorzej, bo i zabić można). Tak samo, jak śmiejąc się z głupiego dowcipu w towarzystwie osoby, którą ten sowcip uraził. Dlatego zawsze, gdy chodzi o drugiego człowieka, wskazana jest ostrożność i empatia. Ale nie popadajmy w przesadę!

Poza tym - ja akurat teoretyzuję, bo street-fotograf ze mnie żaden.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Kto tu pisal o traktowaniu ludzi przedmiotowo? cypis, to chyba Ty sie troche zapedziles.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
okej - ja też teoretyzowałem, ale... pamiętam z dawnych czasów kumpla, który fotografował (usiłował przynajmniej) ludzi kalekich, pijaków itp. z dziwnym upodobaniem i uśmieszkiem. I o to mi chodzi. Nawet jeśli jego zdjęcia były jakościowo niezłe, były złe u niewidzialnych podstaw. Może przesadzam z tym swoim wzniosłym tonem, ale po to, żebyśmy zawsze pytali samych siebie: po co naciskamy spust migawki....
Swoją drogą, uważam, że prawo jest zbyt restrykcyjne (przynajmniej w teorii) - owszem fotografowanie kogoś kto sika w lesie, to przegięcie, ale w mieście... w końcu wychodząc na ulicę tak czy owak jesteśmy widziani, więc nie zakazywałbym robienia ludziom niezłośliwych zdjęć w celach niekomercyjnych. Zarabianie na czyimś wizerunku to inna bajka, wtedy należałoby się podzielić z "modelem".
i zastanawiam się nad jeszcze czymś - wszechobecna inwigilacja, monitoring przemysłowy, państwowy (policja, straż miejska), w końcu często to też jakaś forma fotografii. Jaką mamy nad tym kontrolę? Ja reguluje to prawo? Nasze wizerunki są przecież gdzieś przechowywane. Bez naszej wiedzy i zgody. Załamka. Orwell i Kafka triumfują.

[ Dodano: 2007-03-18, 00:08 ]
dan napisał/a:
Kto tu pisal o traktowaniu ludzi przedmiotowo? cypis, to chyba Ty się troche zapedziles.

fotografowanie przechodniów z biodra... hmm. Nie zaglądam nikomu w sumienie. Dla mnie to jednak nie brzmi fajnie.

[ Dodano: 2007-03-18, 00:10 ]
Niby zaprzeczam sam sobie, ale jak już, fotografujmy otwarcie, a nie z biodra, zza węgła itp.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
"z biodra" nie oznacza z ukrycia :) Takie zdjecia czasem daja ciekawa perspektywe.

Generalnie dla mnie zdjecia z ukrycia sa zaprzeczeniem street-photo, w ktore troche sie bawie (jak na razie z marnym skutkiem :-( ).
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
Swoją drogą, uważam, że prawo jest zbyt restrykcyjne (przynajmniej w teorii) - owszem fotografowanie kogoś kto sika w lesie, to przegięcie, ale w mieście... w końcu wychodząc na ulicę tak czy owak jesteśmy widziani, więc nie zakazywałbym robienia ludziom niezłośliwych zdjęć w celach niekomercyjnych. Zarabianie na czyimś wizerunku to inna bajka, wtedy należałoby się podzielić z "modelem".

Dokładnie tak właśnie myślę i o to mi cały czas chodzi. :-B Podani przeze mnie jako przykład dziadkowie pijący w parku wino na ławce jak widać nie chcą się kryć ze swoim procederem i wiedzą, że inni na nich patrzą. Wystawiają swoje facjaty na widok publiczny i już. Prawodawca trochę się zapędził.
Cytat
Nasze wizerunki są przecież gdzieś przechowywane. Bez naszej wiedzy i zgody. Załamka. Orwell i Kafka triumfują.

Nie przesadzaj. Orwell jednak jednego nie przewidział - naszym sprzymierzeńcem jest, paradoksalnie, właśnie totalny nawał takiej informacji we wszystkich formach. Co z tego, że gdzieś kiedyś ktoś mnie tam nagrał czy sfotografował, jeśli to i tak zginie w terabajtach archiwów.

Powiedzmy - jeśli kiedyś żyby przyłapać męża na zdradzie babka wynajmowała detektywa, żeby za nim łaził, za 10lat być może wynajmie hakera, żeby przeczesał internet w poszukiwaniu jakiejś "rejestracji". Teraz mamy kamery na ulicach - kiedyś grube baby kładły sobie poduchy pod cyce i całymi dniami lukały przez okna. Wychodzi mniej więcej na to samo. Co więcej, mam nawet wrażenie, że wbrew obiegowym opiniom, nasza prywatność ma się nawet o wiele lepiej niż kiedyś, powiedzmy 100 lat temu, bo jak takie babsko rozpuściło język, to koniec. Teraz jest o wiele mniej tolerowane, ludzie nauczyli się swoją prywatność cenić i egzekwować to od innych.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Ludzie na ulicy bardzo czesto swietnie odgrywaja swoje role, bo robia to zupelnie naturalnie. To raj dla kazdego obserwatora, ktory ma dodatkowo przyjemnosc w rejestrowaniu apartem, wyjatkowych w jego oczach obrazow.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach