bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
matb napisał/a:
Ale czy to naprawdę taka wielka strata dla ludzkości???

Są teorie psychologiczne (inspirowane bodajże religiami wschodu), że zdjęć (takich pamiątkowych) się nie powinno robić w ogóle, bo odwracają nas od życia chwilą obecną i drastycznie przypominają o upływie czasu, odbierając nam po części radość życia.
matb napisał/a:
Zaś śmieci to raczej nie zasługują na poświęcanie im zbytniej uwagi, czyż nie?

Od jakiegoś czasu staram się nie zostawiać śmieci, koszę bez litości.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
matb napisał/a:
Ale czy to naprawdę taka wielka strata dla ludzkości???

To zależy od tego jak sobie zdefiniujesz tą "ludzkość". Mnie by to tak naprawdę pewnie bardziej zabolało niż kilka kataklizmów na innych kontynentach... Bo to moje, i mnie dotyczy, a nie daleko i kogoś.
 
Przemekbelch  Dołączył: 05 Lut 2008
Cytat
Ile razy padła Wam żarówka podczas palenia się.. a ile razy w chwili zapalania światła?

To akurat jest kwestia oporu jaki stawia wolfram gdy jest zimny i nagłego wzrostu temperatury z tym związanego w chwili włączenia zasilania po ostygnięciu.

Ja stawiam na CD jednak, ewentualnie karty pamięci.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
l_uka napisał/a:
Seagate wypuscil niedawno dyski sata o oznaczeniu ES i one faktycznie sa przewidziane do pracy 24/7


Mam i uzywam w desktopie.

Jak sie to ma (24/7) do pracy jak na biurku, czyli wlacz/pochodz pare godzin/wylacz. Bo sam fakt wlaczania i wylaczania urzadzen elektronicznych chyba zmniejsza ich zywotnosc (nie wiem, jakies chwilowe przepiecia sie robia, czy cos?). Czy taki dysk bylby trwalszy jakby byl, nazwijmy to, "przez wiekszosc czasu wlaczony"??
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
Ja genralnie staram się trzymać wszystkie zdjęcia na dysku (szybki dostęp), ale też regularnie je zgrwam na DVD. Płytki te planuje raz na jakiś czas przegrywać, i żeby nie kusić losu będę trzymał je w mieszkaniu rodziców.
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
ggdh napisał/a:
Jak sie to ma (24/7) do pracy jak na biurku, czyli wlacz/pochodz pare godzin/wylacz.

tez sie nad tym zastanawialem i nic ciekawego nie wymyslilem. Mozesz spytac w supporcie :-)
 
klimecki_  Dołączył: 12 Cze 2007
ggdh napisał/a:
Bo sam fakt wlaczania i wylaczania urzadzen elektronicznych chyba zmniejsza ich zywotnosc

takie wlasnie informacje wtlaczano mi do glowy na studiach (elektryczny, polibuda, lodz)
staruszek maxtor 40GB 7200 ata133 w kompie z ktorego pisze mial moze z 10-20 akcji wlacz/wylacz w ciagu ostatnich 4lat (chodzi non stop 24/7, chlodzony cichym wiatrakiem od falownika - to by potwierdzalo te teorie, ale... takie same dyski instalowalem w maszynach przemyslowych ktore chodza juz dluzej i sa wlaczane/wylaczane/restartowane po pare razy na dzien...i zyja nadal
pozdrawiam
kp
 
aneheli  Dołączył: 29 Kwi 2008
Żywotność dysków zmniejsza parkowanie głowicy, jest kilka artykułów o tym że np w Ubuntu programiści skopali sprawę i dysk częściej parkuje tym samym skracając jego żywotność.
Każdy szanujący się producent powinien napisać ile takich akcji wytrzyma dysk.
 
Jacek-aj  Dołączył: 11 Gru 2006
Alkos ma rację. Przeliczając w jego sposób ilość wykonywanych zdj., mnie wypada jakieś 3 - 4/dz., co i tak jest sporo. Moje archiwum to również klasery z pociętymi negatywami o których wiem, że mi nie padną, he, he.
Nie rozumiem pojęcia"śmieci elektroniczne", jeśli macie na myśli niepotrzebne zdj., to poco je robić?, acha bo w cyfrance to nic nie kosztuje i tak se można pstryknąć. No można, tylko poco. A problem przechowywania danych, plików, obrazów, czy jak to nazywać istnieje.
Jeśli są to zdj. cioci kloci, wystarczy odbitkax1 i delete, przy zdj.przygotowywanych do wystawy, robionych na zamówienie, przygotowywanych na wymianę stowarzyszeniową itp. to jest ISTOTNE by mieć solidny i trwały nośnik, bo się do tego POWRACA(nawet po latach). No nie da się inaczej negatyw bije na głowę każdy z nośników elektronicznych.
A robił ktoś z Was zdj.dla muzeum? - reprodukcje do celów katalogowych, wiecie na czym sobie życzą, ba żądają ?
- na NEGATYWACH (co za anachronizm w XXI W, no nie?)
No mogę jutro kupić sobie kadyszkę czy kasetkę, tylko poco? no lepszych zdjęć nie zrobię, większa ich ilość niż potrzebuję nie jest mi potrzebna, bo nie pracuję dla prasy ani nie jestem fotoreporterem. Z danego, określonego tematu da się "wycisnąć' tylko pewną i określoną ilość zdj., robienie 500 szt., to właśnie 495 elektronicznych śmieci.
Też Wam się chce tyle pstrykać i macie na to czas?
Temat nośników interesuje mnie o tyle, że skanuję negatywy i mam w ten sposób cyfrowe wglądówki, jak też trochę filmuję i dobrze by mieś jakieś pewne(długotrwałe) płyty DVD.
ot taka garść niepopularnych poglądów pleśniaka. :-/

pozdrawiam
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Jacek-aj nie jest to chyba odpowiedni wątek, do toczenia sporu na temat wyższości fotografii cyfrowej nad analogową i vice versa.

Do tej pory dowiedzieliśmy się, że nie istnieje póki co nośnik, na który raz skopiujemy nasze pliki, a nasi wnukowie je bez problemu odczytają (a po drodze nasze dzieci), bo ryzyko że dane szlag trafi jest większe niż ryzyko, że szlag trafi negatywy czy slajdy.

Dowiedzieliśmy się także że... warto mieć babcię, którą można wykorzystać w celach dywersyfikacji (nie mylić z dywersją).

Ale dywersyfikacja, przegrywanie płyt, drżenie o to, czy dysk nie odmówi posłuszeństwa (było wiele o trwałości dysków... czy czasem nie jest tak, że ich trwałość z każdą generacją sprzętu się zmniejsza? - vide każda popularna elektronika, w tym nasze kochane zabawki) wciąż mnie nie zadowalają, mimo że nie zrobiłem jeszcze zdjęcia, które chciałbym trzymać dla bezpieczeństwa w bankowym depozycie.
 
siwyyy77  Dołączył: 24 Lip 2007
Ja osobiście trzymam foty na kompie dysk twardy i jednocześnie kopie na dysku zew.
Dyski z reguły wymieniam co jakiś czas 3-5 lat (okres gwarancji, no i pojemności coraz większe)
Na zew. kopiuje co jakiś czas kilka tygodni...
Nie chciałoby mi się bawić w DVD :-?

Oczywiście metoda nie gwarantuje 100% pewności, ale jak gwarantuje... jak dla mnie wystarczająca pewność ;-)
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Jacek-aj, jedna wielka wada negatywu jest taka, ze oryginal masz JEDEN. Bo raczej nie kopiujesz negatywow prawda? To wyobraz sobie, ze cyfrowy oryginal mozesz miec w kilk(nastu) egzemplarzach w roznych miejscach...

nie zycze zle i nie spekuluje, ale jak Ci klaser ukradna, lub splonie.. to jak odzyskasz te zdjecia? po to tez technologia cyfrowa, po to tez ustawa nakazujaca archiwizacji starych nagran na cyfrowe nosniki, ale i po to oczywiscie dobre skanery, ktore umozliwiaja tworzenie kopii negatywow, tyle ze problem przechowywania danych tu powraca..

..i tak w koło Macieju..

 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
dagio napisał/a:
jedna wielka wada negatywu jest taka, ze oryginal masz JEDEN

Oprócz oryginalnych negatywów można mieć dodatkowo skany.
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
plwk, a przeczytales moje do konca? bo o tym wlasnie pisze..
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
US Army, obok cyfrowej, caly czas prowadzi rownolegla dokumentacje fotograficzna na negatywach. W zyciu zepsulem kilkadziesiat nosnikow CD/DVD i 4 dyski twarde tracac wszystkie dane. W klaserach, po 8 przeprowadzkach, bez najmniejszego wysilku, mam wszystkie swoje negatywy, poczynajac od pierwszego zrobionego okolo 1987 roku.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
dagio napisał/a:
przeczytales moje do konca?

Wygląda, że nie :oops:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
No i mnie pokaralo za moje herezje. Z dysku D: zniknely mi dwa katalogi: cyfra i lightroom. Jeden zawieral rawy, drugi katalog lightrooma. Wszystko inne jest. Jak to jest kurna mozliwe? Dane gdzies sa, ale zupelnie nie wiem jak sie do nich dobrac - windows pokazuje, ze partycja jest o ponad 10 giga za mala niz powinna. A chkdsk zawiesza caly system przy skanowaniu indeksow. Kurna!!!!!
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
dzerry, szybki hint z zakamarków czachy: słyszałem, że czasem próba odczytu tej partycji pod linuchem pomaga.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
bEEf napisał/a:
czasem próba odczytu tej partycji pod linuchem pomaga.

dzerry, pewnie masz LiveCD ubunciaka...
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Juz kiedys sobie napsulem odczytajuc i probujac naprawiac partycje NTFS z LiveCD Ubuntu....

No nic, zobacze, czy cos w ogole widac...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach