locke  Dołączył: 02 Lis 2007
Priorytet przysłony albo manual to jednak najlepsze, co do tej pory wymyślono :-)

Brak podglądu GO czasem irytuje, ale w przypadku używania szkieł M42 z przejściówką nie ma to i tak znaczenia.

I tak podoba mi się ten sprzęt :-)
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
dzerry napisał/a:
pojechalem na wakacje z Ricohem XRP, z przyzwaczajeniami z LX'a - wiekszosc slajdow miala rozjechana ekspozycje.


Byl zepsuty... albo operator cos nieteges... Mam ten korpus i razem z A35-70/4 zawsze gdzies jest pod reka - swietnie naswietla slajdy... Naprawde jestem milo zaskoczony...

dzerry napisał/a:
LX to genialny aparat.


Fan... ale fakt, ze jest gitara:-) Mi nawet powiedziano, ze fotka (no B&W co prawda)wyglada na MF albo LF a to zwykly LX: http://www.diehard.pl/index.php?showimage=20 ;-)

Pzdr
Spinner
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
Kochani, nasuwa mi się jedno pytanie. Czy APARAT może "świetnie naświetlać" albo też źle naświetlać? Jeśli nie jest zepsuty to może co najwyżej niedokładnie mierzyć światło... ale w tym miejscu wkracza do akcji fotograf. I co najważniejsze - czy może fotografia "wyglądać na MF albo LF"? Rozumiem, że można rozpoznać obiektyw, film, wywoływacz, matrycę... ale światłoszczelną puszkę, która ma się otwierać na ułamek sekundy z pewną przewidywalnością?

Pozdrawiam,
Piotr
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
locke napisał/a:
Czy APARAT może "świetnie naświetlać" albo też źle naświetlać?
Moze. Jesli nie lubisz bawic sie w pomiary punktowe i liczenie rozpietosci sceny, wtedy przydaje sie aparat, ktory w uproszczeniu zrobi to za ciebie. Wydaje mi sie, ze Spinner mowi o takim wlasnie przypadku. W zyciu uzylem spota ze trzy razy. Wystarczy mi CW. A ze cos jest na rzeczy, dowodzi fakt, ze Z1p rozpoznaje slajdy po kodzie DX i jakos inaczej ustala wtedy ekspozycje.

dz.
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
dzerry, no właśnie tu jest pies pogrzebany, bo ja lubię "bawic sie w pomiary punktowe i liczenie rozpietosci sceny" :-)

Inna sprawa, że ile razy bym nie porównywał CW w różnych modelach - od nowych aż po stare SLRki (byle z TTLem) - to w 90% wyniki będą się pokrywały. A w tych 10% niestety pozostaje włączenie spota albo skorzystanie z szarej karty.
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
locke napisał/a:
lubię "bawic sie w pomiary punktowe i liczenie rozpietosci sceny"


Tyle, ze nie zawsze jest na to czas lub ochota i wtedy dobrze jak toto cosik mysli za Ciebie a nie debilnie interpretuje wskazania i albo przeswietla albo niedoswietla...;-)

Pzdr
Spinner
 
krzychun  Dołączył: 21 Sie 2008
Spot jest fajny, ale trudny. CW trzeba poznać, tz zobaczyć jaki jest rozkład pobieranego światła. Różne korpusy mają inaczej. LX kładzie większy nacisk na środek. Palnując ujęcie musisz zanim podniesiesz apart już wiedzieć, mniej więcej, jak rozkłada sie na niej światło.
Musisz też wiedzieć, co chcesz na zdjęciu pokazać. Wtedy mierzysz scenę sledząc ją aparatem. Lapiesz światło środkiem matówki z najważniejszych elementów sceny (tych, które cię najbardziej interesują), zapamiętujesz różnice, kadrujesz, mierzysz przy kadrze i wprowadzasz korekte. I teraz:
1 masz negatyw - łyknie duże róznice w świetle na scenie (czym lepszy negatyw tym mniejsze róznice)
2. Masz pozytyw. Tu 1EV na scenie będzie mieć różnice. Jeżeli róznice mierzone wcześniej są spore to połówkowe filtry pomogą.
Nigdy nie naświetlam pozytywu wg pomiaru światłomierza.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach