KasiaMagda
[Usunięty]
Podobno świderki :mrgreen:
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Najważniejsze: al dente.
 

Kapar  Dołączył: 29 Sty 2008
szpajchel napisał/a:
Najważniejsze: al dente.

Zleciałem całe miasto i nigdzie takiego nie było :evil:

;-)
 

automaciek  Dołączył: 10 Lis 2010
To może "do samodzielnego złożenia" :-D
 

Jakaranda  Dołączyła: 29 Maj 2013
Wszedłem do sklepu po chleb. Powiedziałem buongiorno i po pół minucie nawet nie miałem komu zapłacić. ( Nie wiem czy to się tak pisze.)
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Jakaranda napisał/a:
Nie wiem czy to się tak pisze
To skąd wiedziałaś jak powiedzieć? ;-)
 

Jakaranda  Dołączyła: 29 Maj 2013
Kytutr napisał/a:
Jakaranda napisał/a:
Nie wiem czy to się tak pisze
To skąd wiedziałaś jak powiedzieć? ;-)

Z filmu, a co?
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Jakaranda napisał/a:
(Nie wiem czy to się tak pisze.)
Zdania są podzielone, czy buongiorno czy buon giorno. Nawet rodowita Włoszka 60+ na zajęciach nie umiała mi odpowiedzieć :-) Ja piszę razem.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Ale Włoszka z kwalifikacjami? Bo rodowitych Polek 60+, które nie wiedzą, czy pisać "naprawdę" czy "na prawdę" albo kiedy pisać "tak że" a kiedy "także" też by się trochę znalazło...
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
PiotrR, :-B
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
A po co takie skomplikowane przykłady? Myślę, że i polskie „dzień dobry” mogłoby sprawiać kłopot. ;-)
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
PiotrR, w teorii nauczycielka, ale chyba tylko dlatego dostała tę fuchę, bo "native". Po miesiącu zmieniliśmy, bo nie szło.. więc pewnie trafiłeś w sedno.

[zaraz nas kolorowi pogonią, że to nie miejsce na dyskusje :mrgreen: ]
To żeby nie było, jakiś sucharek:

Czasy PRL. Po torach na nasypie pędzi pociąg. Nagle zjeżdża z nasypu i mknie przez pole w stronę lasu. W ostatniej chwili, tuż przed drzewami, skręca, zawraca, wjeżdża na nasyp, wskakuje na tory i spokojnie jedzie dalej.
– Co to miało być!? – do lokomotywy wpada przerażony kierownik pociągu.
– Nie mogłem inaczej – odpowiada maszynista. – Na torach stał radziecki żołnierz.
– Trzeba było go w diabły przejechać!
– Próbowałem, ale nawiał do lasu.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Dyskoteka w Niemczech, bawi się Rosjanin, z napisem na koszulce "TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin, wyciągając ze sportowej torby kałacha - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Apas, dzięki za przypomnienie :mrgreen:
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Dzieje PRL w kolejnictwie.
Bierut.
-Jedziemy, a tu tory się skończyły towarzyszu.
- No to dobudujcie
Gomółka.
- Towarzyszu Władysławie/Wiesławie tory się skończyły.
- Przełóżcie z tyłu do przodu pociągu i jedziemy
Gierek
- Towarzyszu pierwszy sekretarzu, dalej nie ma torów!
-Wyjdźcie z pociągu i ruszajcie wagonem. Ludzie pomyślą, że jadą.
Można dalej dopisywać:
Jaruzelski...
1,5 RP...
III RP...
IV RP...
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Chcieli znaleźć kilka pamiątek, które mogliby ewentualnie wręczyć znajomym. Weszli do małego sklepiku z sandałami. Tam w ukłonach przywitał ich mały, człowieczek i powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One mają magiczną moc. Sprawiają, że będziesz tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni!
Żona od razu chciała je kupić, ale mąż zrobił od razu sceptyczną minę. Uważał że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc i uważał że to jakaś ściema. Więc zapytał sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielką moc?
- Po prostu je przymierz - odpowiedział sklepikarz.
Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale w końcu uległ naleganiom żony. Jak tylko wsunął stopy w sandały, od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś, czego nie czuł jeszcze nigdy - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka mąż złapał sklepikarza za brodę, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, zerwał z niego spodnie i zaczął sobie na nim totalnie używać. Na co sklepikarz zaczął wrzeszczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:
- STÓJ! STÓJ! .... ZAŁOŻYŁEŚ LEWY NA PRAWY!
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
plwk, :mrgreen: :mrgreen: :-B
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
plwk, :-B :-B :-B
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Kobieta dzwoni do męża:
- Andrzej, pamiętasz, że dzisiaj przyjeżdża moja mama? Mam nadzieję, że wyniosłeś śmieci i pozmywałeś naczynia jak kazałam? I pamiętaj, że to ty dzisiaj odbierasz dzieci!
- Słucham?
- O przepraszam, pomyliłam numer.
- Jezu, jak się cieszę, że nie jestem Andrzej!
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ostatnio we Francji udowodniono, ze nadmierne spożywanie wina prowadzi do śmierci. Pewien właściciel winnicy przez całe dorosłe życie spożywał 1,5 litra wina dziennie i w końcu zmarł.



Miał 106 lat

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach