pipeman  Dołączył: 03 Cze 2010
Jadą dwaj geje wypasionym cabrio i wyprzedza ich motor. Motocyklista w trakcie wyprzedzania zarysował samochód. Zatrzymują się i mówi jeden pedał do drugiego:
- Stasiu, dzwoń po policje!
- Ale panowie... dogadajmy się. Dam wam 50 złotych.
- Stasiu, dzwoń po policje!!
- No dobra... 100 złotych.
- Stasiu, powtarzam ci: dzwon po policje!!!
Facet zdenerwowany mówi:
- A no to ch*j wam w d**e!
- Stasiu poczekaj! Pan się chce dogadać.

Czy mogę prosić o rękę pana córki?
- A co, nie masz swojej - zażartował ojciec
- Mam, ale jest już zmęczona. - odpowiedział poważnie kandydat.
 

kacperAs  Dołączył: 01 Mar 2010
Dlaczego zwolnłem sekretarkę?

Dwa tygodnie temu były moje 40. urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała dla mnie jakiś prezent, ale nic takiego nie nastąpiło. Gorzej, nie powiedziała nawet ,,cześć kochanie'', nie mówiąc już o życzeniach. Naiwnie myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, ale one zjadły śniadanie nie odzywając się ani słowem.

Kiedy jechałem do pracy, czułem się więc samotny i niedowartościowany.

Jak tylko wszedłem do biura sekretarka złożyła mi życzena urodzinowe i od razu poczułem się lepiej. Ktoś jednak pamiętał...

Pracowałem tego dnia solidnie. Kilkanaście minut przed czternastą weszła sekretarka, uśmiechnęła się tajemniczo i powiedziała: - Dziś taki piekny dzień, a w dodatku są Pańskie urodziny, więc może wyskoczylibyśmy gdzieś na obiad? Zgodziłem się bez wahania. To przecież była najprzyjemniejsza rzecz, jaką od rana usłyszałem.

Poszliśmy do przytulnej restauracji, zjedliśmy wykwintny obiad w nader przyjemnej atmosferze, a nawet wypiliśmy po dwie lampki wina.

W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: A czy właściwie musimy wracać do tego obrzydliwego biura? Zgodziłem się, że nie, że możemy...

- Właśnie - powiedziała zalotnie sekretarka - może pojedziemy do mnie? Zgodziłem się natychmiast i już po kwadransie rozglądałem się łakomie po jej prztyulnym mieszkanku. Rozmawialiśy coraz czulej, piliśmy znakomite wino, które coraz bardziej szumiało w głowie. Wreszcie wypiliśmy ,,brudzia''. W pewnej chwili sekretarka uśmiechnęła się obiecująco i powiedziała: Czy nie masz nic przeciwko temu, że pójdę do sypialni i przebiorę się w coś wygodniejszego? Nie miałem...

Poszła więc do sypialni. Po kilku minutach wyszła niosąc tort urodzinowy razem z moją żoną, teściową i dwójką dzieci. Wszyscy śpiewali ,,sto lat...''. A ja, k***. siedziałem na kanapie w samych skarpetkach...
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Firma informatyczna zatrudniła czterech kanibali.
– Ok, chłopaki. Jako informatycy będziecie zarabiać kupę forsy, możecie jeść w naszej kantynie, ale kolegów macie zostawić w spokoju. Ok?
- Ok.
Po czterech tygodniach chłopaki lądują u prezesa na dywaniku.
– Chłopaki, pracujecie super, jesteśmy bardzo zadowoleni, ale jest jeden problem… Brakuje nam sprzątaczki. Zniknęła bez śladu! Nie zjadł jej ktoś z was przypadkiem?
– My? Ależ skąd! Sprzątaczka? Nic nie wiemy!
Chłopcy wyszli z gabinetu. Szef kanibali:
– Chłopaki! Teraz szczerze! Kto zjadł sprzątaczkę?
Zgłasza się cichy, mały kolo:
– Ja szefie zjadłem…
Na to szef:
– Imbecylu! Pracujemy tu 4 tygodnie, zarabiamy kupę forsy, jemy sobie spokojnie szefów projektów, szefów wdrożeń, szefów supportu, tak żeby nikt się nie zorientował, a Ty musiałeś zjeść sprzątaczkę?!
 

drawa  Dołączył: 17 Sie 2010
Mąż wyjechał w delegację, a żona postanowiła zrobić mu niespodziankę i kupiła nowiutką szafę do ich wspólnej sypialni.
Przyjechała ekipa, zmontowała szafę. Po jakimś czasie bok domu przejeżdżał tramwaj i szaf się złożyła.
Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i tłumaczy co się stało. Przyjeżdża ekipa montuje szafę i dzieje się tak kilka razy. Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:
- Wie pani co, muszę wejść do szafy i zobaczyć od środka co się dzieje.
Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca mąż i wchodząc do sypialni krzyczy z zachwytem:
- Kochanie cóż za wspaniała szafa. I otwiera drzwi od szafy, a gość ze środka:
- Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, że na tramwaj czekam.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
bakulik, :mrgreen:
swoją droga jakie to prawdziwe... :roll:
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Edyp potyka Syzyfa na Bronksie:
– Yo, rollin' stone!
– Yo, motherfucker!
 

x4rd  Dołączył: 07 Mar 2012
Żonaty facet przyszedł do spowiedzi:
- Mam romans z pewną kobietą
- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.
- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o
siebie, jeszcze nie
bylo penetracji!
- Tarcie to jest to samo co włożenie! Odmówisz
5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do
wyjścia, a ksiądz caly czas
go obserwuje.
Wybiega z kofesjonału i krzyczy:
- Widziałem! - Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!
- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz
mówił, że tarcie to to
samo co włożenie!
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
– Tato, czy to prawda, że wiewiórka ma na każdą zimę nowe futerko?
– Cicho, gówniarzu, bo mama usłyszy…
 

jurand  Dołączył: 06 Cze 2010
Z cyklu >noworoczne życzenia<:
"...i żeby ci laski chapały tykę po same pomidory!"
:mrgreen:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Do seksuologa przychodzi para w podeszłym wieku.
- Czym mogę Państwu służyć? - pyta doktor.Starszy pan mówi:
- Czy Pan doktor nie zechciałby popatrzeć jak odbędziemy stosunek?
Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę. Kiedy para skończyła, doktor mówi:
- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w Państwa stosunku.Para płaci za wizytę 50 zł i wychodzi. Identyczna sytuacja powtarza się przez kolejne parę tygodni. Wreszcie doktor nie wytrzymuje i pyta:
- Co dokładnie chcecie znaleźć
- Niczego nie chcemy znaleźć,
Panie doktorze - odpowiada starszy pan.Ona jest mężatką, więc nie możemy pójść do niej. Ja jestem żonaty, więc nie możemy pójść do mnie. W Holiday każą płacić 90 zł, w Hiltonie 108. U Pana robimy to za 50, z czego kasa chorych zwraca mi 43 zł.
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
O kurcze - musze zapamiętać!
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Żona wróciła od fryzjera, założyła najlepszą sukienkę i pokazała się mężowi:
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Oczywiście.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.
 
Soosa  Dołączył: 10 Kwi 2009
Babka miała 3 włosy na głowie. Poszła do fryzjera i mówi:
-Pani, chciałabym jakaś fryzurę, na wesele idę. Może warkocz...
Fryzjerka bierze się za te trzy włosy i nagle: ups wyrwałam Pani jednego włosa.
Na to babka: no trudno no to niech Pani koka walnie. Fryzjerka bierze te dwa włosy i kombinuje koka. czesze, czesze... no i drugiego tez wyrwała.
A babka: A wuj, pójdę w rozpuszczonych
 

beetlejuice  Dołączył: 25 Maj 2013
Pewnej nocy żona zauważyła swojego męża przy kołysce ich nowo narodzonego dziecka. W ciszy obserwowała męża. Kiedy patrzył w dół w kierunku śpiącego maleństwa, zauważyła na jego twarzy mieszankę emocji: niewiarę, wątpliwość, rozkosz, zdziwienie, zauroczenie, sceptycyzm.
Wzruszona tym niezwykłym przejawem głębokich uczuć, kobieta podeszła cichutko do męża i przytuliła się do pleców, obejmując go ramionami.
- Dam grosik za twoje myśli - szepnęła mu słodko do ucha.
- To niesamowite! - odpowiada mąż - Po prostu nie mogę uwierzyć, jak to możliwe produkować takie kołyski i sprzedawać za jedyne 29.99 zł!
 
barylek  Dołączył: 11 Paź 2009
39 Powodów dla których piwo jest lepsze od kobiety
1. Piwem możesz się rozkoszować każdego dnia w miesiącu,
2. Piwa nie trzeba zapraszać na kolacje,
3. Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę,
4. Piwo nigdy się nie spóźnia,
5. Piwo nigdy nie jest zazdrosne, kiedy weźmiesz inne.
6. Naklejki z piwa zdejmuje się bez walki,
7. Po piwie kac zawsze przechodzi,
8. Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancję dostania piwa,
9. Piwo nigdy nie ma bólu głowy.
10. Gdy już wypijesz piwo, masz zawsze butelkę wartą co najmniej 50 gr,
11. Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem,
12. Piwo zawsze wchodzi gładko,
13. Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym,
14. Piwem możesz się podzielić z przyjaciółmi,
15. Zawsze wiesz czy jesteś pierwszym, który otwiera butelkę.
16. Piwo jest zawsze wilgotne,
17. Piwo nie żąda równości.
18. Piwo możesz pić przy ludziach,
19. Piwa nie obchodzi pora o której wracasz,
20. Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów,
21. Chłodne piwo to dobre piwo.
22. Piwa nie trzeba myć, żeby dobrze smakowało.
23. Od piwa nie można się niczym zarazić,
24. Piwo zawsze cię zadowoli,
25. Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży,
26. Piwo nie ma krewnych,
27. Niezależnie od opakowania, piwo zawsze dobrze wygląda,
28. Piwo nie narzeka na chrapanie,
29. Jedyną rzeczą o jakiej mówi Ci piwo jest pora. kiedy musisz iść do WC.
30. Nie musisz wstydzić się piwa, z którym przyszedłeś na imprezę,
31. Z imprezy można wyjść z innym piwem niż to, z którym się przyszło.
32. Piwo nie ma włosów tam, gdzie nie trzeba.
33. Nie trzeba mieć zezwolenia, żeby mieszkać z piwem,
34. Piwa nie obchodzi, ile zarabiasz,
35. Piwo nie narzeka na wakacje, które wybrałeś,
36. Piwo nie będzie ci miało za złe, jeżeli zaśniesz zaraz po jego wypiciu,
37. Piwo lubi jeździć w bagażniku,
38. Piwo nie narzeka na plamy od potu,
39. Możesz trzymać wszystkie swoje piwa w jednym pokoju i nie będą się bić.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Robotnicy pracowali na dachu wysokiego biurowca. Nagle jednemu zachciało się postawić klocka, a toi-toi był na dole. Kolega mu radzi:
– Możesz nie zdążyć dobiec. Najlepiej wystaw tyłek za balustradę, zrzuć balast, a tu są jakieś papiery, to się wytrzesz.
Chłopak posłuchał i tak zrobił. Gdy się podcierał, podmuch wiatru wyrwał mu papier z ręki, ten zakręcił się parę razy koło budynku i wleciał przez otwarte okno do jakiegoś gabinetu.
Koledzy przerażeni wołają:
– Leć szybko, bo jak to wpadło do jakiegoś dyrektora, to będzie chryja!
Chłopak popędził ile sił w nogach; po jakimś czasie wraca.
– I co, udało się?
– Przybyłem za późno, zdążył podpisać…
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Na komisariat doprowadzono trzech mężczyzn oskarżonych o wywołanie bójki w tramwaju. Komisarz bierze ich jednego po drugim na przesłuchanie. Pierwszy zeznaje Murzyn:
– Moja nic nie rozumieć. Moja jechać sobie spokojnie tramwajem, i nagle mężczyzna stojąca koło mnie dać mi pięścią w buzię.
Drugi zeznaje student:
– Jechałem sobie tramwajem na uczelnię. Nagle widzę: wsiada Murzyn i staje koło mnie. No nic, Murzyn jak Murzyn, jadę sobie dalej. I wtedy Murzyn stanął mi na stopie. Myślę sobie: „Murzynowi zwracać uwagę to tak jakoś głupio, pewnie nie za dobrze rozumie język polski, może sam zejdzie. Dam mu minutę”. Odczekałem z zegarkiem w ręku minutę, a ten mi dalej stoi na nodze. No to dałem mu jeszcze minutę. Patrzę, kolejna minuta mija, a ten jak gdyby nigdy nic stoi dalej na mojej stopie. Wytrzymałem tak cztery kolejne minuty, a potem tak się wkurzyłem, że po prostu mu dałem w ryj.
Potem zeznaje trzeci facet:
– Jadę sobie tramwajem. Patrzę, przede mną stoją koło siebie: Murzyn i student. I ten student tak patrzy – to na zegarek, to na Murzyna. I znowu: to na zegarek, to na Murzyna. I nagle spojrzał na zegarek i jak Murzynowi nie da w mordę! No to ja pomyślałem, że w całej Polsce się zaczęło…
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Policjant zatrzymuję ciężarówkę i zwraca się do kierowcy:
– Już trzeci raz panu mówię, że jadąc gubi pan towar!
– A ja już trzeci raz powtarzam, że jest gołoledź, a ja jeżdżę piaskarką!
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Ponieważ zdarza mi się tutejsze dowcipy "pożyczać" na forum Suzuki, to teraz rewanż:

"Lekarz do pacjenta:
- Przy pana stanie zdrowia wino, kobiety i śpiew nie wchodzą już w rachubę. Z czegoś musi pan zrezygnować.
- Panie doktorze, to może ze śpiewu?"

"Para u mediatora.Żona mówi:
- Skoro już pan usłyszał, jak to wygląda z mojej strony, teraz opowiem panu, jak to wygląda ze strony mojego męża..."

"Wczoraj z kolegami rozwiązywaliśmy zadanie matematyczne - 4 x 0,7l : 3......
Wyniku nie pamiętam..."
 
Instagram  Dołączył: 07 Gru 2013
Poszedłem do lekarza i zapytałem, czy ma coś dobrego na wiatry. Dostałem latawiec. :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach