arekzg  Dołączył: 30 Wrz 2015
szpajchel napisał/a:
globus Polski.

Było dobrze poszukać. Może by się znalazł zeszyt w kółka.

[ Dodano: 2018-09-10, 22:50 ]
ZbyszekB napisał/a:
w taki sposób że przynajmniej formalnie nie mogą mu nic zrobić. :-P

Bo w tym sztuka właśnie.
A za to, to już na pewno by pałą dostał:

Gościu mija na ulicy p/m-cjanta z psem:
- no i gdzie idziesz z tą świnią?
- to nie jest świnia, tylko pies
- nie do Ciebie mówiłem, tylko do psa
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Komisja wojskowa.
- Do jakiej formacji chcielibyście wstąpić?
- Do marynarki.
- A pływać umiecie?
- A co, okrętów nie macie?!
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Cytat
nie wiedziałam, że polarne takie są

A które? :mrgreen:
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
szpajchel napisał/a:
- A co, okrętów nie macie?!

Mój kolega zaciągnął się do podwodniaków jakieś 20 lat temu. W użyciu mieli dwa okręty - jeden był w remoncie, a drugi się nie wynurzał...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
To mi przypomina autentyk z jednej rozmowy rekrutacyjnej:
- Ile osób liczył zespół, którym pan kierował?
- Dwie.
- Jakie to były osoby?
- Ja i wakat.
 
KasiaMagda
[Usunięty]
rychu napisał/a:
A które?


No, polarne :mrgreen:

Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię.
- Wiesz, ile tu musiało być lodu?!
- Tak? A czemu tak sądzisz?
- No bo zobacz, ile piachu nasypali!
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Miałem w dzieciństwie taką przygodę. Autentyk sprzed dobrze ponad 40 lat. Moi wiekowi już rodzice do dzisiaj to wspominają.

Wylądowałem u lekarza z rozcięta głową po kraksie rowerowej. Na pytanie jak to się stało odpowiedziałem, że to podczas wyścigów rowerowych.
Lekarz zapytał:
-Który byłeś na mecie?
Ja na to z dumą:
-Drugi!
Lekarz:
-No to gratuluję.... a ilu was było?
Westchnąłem:
-Dwóch
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Były więzień przechodzi przez granicę i prowadzi rower. Przez ramę roweru przewieszony jest sporych rozmiarów worek. Celnik pyta:
- Co pan tam wiezie?
- Piasek.
- Proszę przejść na bok, zaraz to sprawdzimy.
Celnik sprawdza zawartość worka i okazuje się, że rzeczywiście w środku jest tylko piasek. Sytuacja powtarza się kilka razy dziennie i za każdym razem zawartość worka jest identyczna. Pewnego razu celnik nie wytrzymuje i mówi:
- Ja pana znam. Wiem, że pan coś przemyca. Nie wiem tylko, co to jest. Daruję panu wszytko, tylko niech pan powie, co pan przemyca.
- Rowery - odpowiada recydywista.
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
JacekK napisał/a:
Miałem w dzieciństwie taką przygodę. Autentyk sprzed dobrze ponad 40 lat. Moi wiekowi już rodzice do dzisiaj to wspominają.

Wylądowałem u lekarza z rozcięta głową po kraksie rowerowej. Na pytanie jak to się stało odpowiedziałem, że to podczas wyścigów rowerowych.
Lekarz zapytał:
-Który byłeś na mecie?
Ja na to z dumą:
-Drugi!
Lekarz:
-No to gratuluję.... a ilu was było?
Westchnąłem:
-Dwóch


to jak z wyścigiem prezydentów Stanów i Rosji
kiedyś taki się odbył.
Na drugi dzień w gazetach rosyjskich można było znaleźć artykuł o tym że takowy się odbył i że Prezydent Rosji zajął zaszczytne drugie miejsce zaś prezydent Stanów był przedostatni.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Kelner, hej, kelner!
- Słucham pana...
- Nie odpowiada mi ta zupa.
- A o co ją pan pytał?
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
PiotrR napisał/a:
autentyk
PiotrR napisał/a:
- Ja i wakat.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
RPM  Dołączył: 28 Lip 2010
szpajchel napisał/a:
Komisja wojskowa.
- Do jakiej formacji chcielibyście wstąpić?
- Do marynarki.
- A pływać umiecie?
- A co, okrętów nie macie?!


Komisja wojskowa.
- Macie przydział do marynarki!
- Ale ja nie umiem pływać!
- Możecie iść!
- A mogę mieć prośbę?
- ??
- Wołałbym do lotnictwa.
- Dlaczego?
- Jeszcze gorzej latam niż pływam.
 

Mariusz Sułek  Dołączył: 16 Lut 2009
szpajchel napisał/a:
Kelner, hej, kelner!
- Słucham pana...
- Nie odpowiada mi ta zupa.
- A o co ją pan pytał?


Skoro jesteśmy w temacie zupno - kelnerskim:

Kelner podchodzi do Klienta w restauracji i pyta:
- Jak Szanowny Pan znajduje nasz chłodnik ?
- Wie Pan - szczerze - to dupy nie urywa.
- Do czasu Szanowny Panie, do czasu...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Cytat
Kelner podchodzi do Klienta w restauracji i pyta:

- I jak pan znalazł nasz stek?
- Zupełnie przypadkiem, kiedy poniosłem plaster pomidora.
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
Kolejny 'z branży";

Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
Kelner odpowiedział:
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, ze średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręką zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.
Klient zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał: Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?
Kelner:
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan mam go przyczepionego do ... no wie pan. Gdy idę do toalety, To rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%.
Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swą następną wątpliwość:
- Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?
- Nie wiem jak inni, ale ja łyżką.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
No nie, nie. A już prawie wyparłem w sobie pokusę opowiedzenia dowcipu o dwóch tych..., no tego tam - siusiakach na plaży nudystów :shock:

[ Dodano: 2018-09-11, 15:21 ]
Odwrócę bieg myśli:
Historia miała miejsce w pewnym małym miasteczku, gdzie każdy zna każdego. Pewnego razu staruszka została wezwana do sądu jako świadek. Adwokat zapytał ją:
- Pani Kowalska, zna mnie pani?
- A, oczywiście, że znam, panie Nowak, odkąd był pan chłopcem. Taki grzeczny, zawsze mówił "dzień dobry". Doprawdy, jestem zawiedziona, miałam nadzieję, że wyrośnie pan na kogoś porządnego. A pan manipuluje ludźmi, pije, pali, kłamie, obgaduje ludzi za ich plecami, zdradza pan żonę. Uważa się pan za nie wiadomo jaką grubą rybę, a w rzeczywistości to pan jesteś nędzna szprotka.
Adwokat zmieszany próbuje zmienić temat i wskazuje na drugiego prawnika.
- A jego pani zna?
- Pan Malinowski, oczywiście, że go znam! On jest tym leniwym gburem, co spał już z co drugą panną w tym mieście i łudzi się, że jego żona nic o tym nie wie. Cały czas ma pan problemy z alkoholem, panie Stasiu?
Oboje mecenasi omal nie zapadli się pod ziemię ze wstydu. Nagle sędzia ich przywołuje i szepcze stanowczo:
- Jeśli zapytacie ją czy mnie zna, przysięgam, że wsadzę was na 10 lat do więzienia!
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
- A coś świeżego?

- Pomidor!
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Idą dwa pomidory chodnikiem. Nagle jednego ktoś rozdeptał. Ten drugi zwraca się do niego:
-Ej, ketchup, wstawaj, idziemy!
 
KasiaMagda
[Usunięty]
O kelnerach dobre - najlepszy galexa :mrgreen:

Niewidomy mężczyzna wchodzi przez pomyłkę do baru dla lesbijek, odnajduje drogę do baru i zamawia drinka. Po chwili zagaduje barmankę:
- Hej, opowiedzieć ci kawał o blondynce?
W barze zapada cisza. Kobieta siedząca obok niego mówi:
- Zanim opowiesz ten kawał, powinieneś coś wiedzieć. Barmanka jest blondynką, ochroniarz jest blondynką i ja też jestem blondynką z czarnym pasem karate. Poza tym kobieta, która siedzi obok mnie, jest kulturystką, a dziewczyna po twojej prawej stronie zapaśniczką. Nadal chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Niewidomy zastanawia się chwilę i odpowiada:
- Nieee, skoro musiałbym go powtarzać aż pięć razy...
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Eee, te dowcipy o blondynkach są już nieświeże :-P
Żaden dowcip - znajome dziewczę, ładne, szczupłe i wysokie, RUUUDE ;-) z rozbrajającym uśmiechem twierdzi że "Rude to też odcień blond" 8-)
Dane uzupełniające: lat 29, dwa kierunki studiów jednocześnie w dwóch różnych krajach, właśnie obroniony doktorat z fizyki poniekąd jądrowej [metalurgia stopów uranu]
I co, łyso wam? :evilsmile:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach