PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Kury chyba nie podejrzewasz?
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Nie było mowy o koguciku.
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Posłuchałem sobie z tej okazji: "Little Red Rooster" W Dixona :-)
 

artycja  Dołączyła: 03 Kwi 2010
Gospodarz miał starego koguta. Pojechał po raz kolejny na targ, i przywiózł nowego, jurniejszego, młodego.
Stary kogut widząc to, zagaduje to żółtodzioba:
- Słuchaj. Załóżmy się o to, kto tu będzie rządził na tym podwórku.
Dalej mu tłumaczy:
- Widzisz tę studnię. Umówmy się tak. Ja będę uciekał dookoła studni, a ty mnie będziesz gonił. Jak mnie złapiesz, to ty tu będziesz rządził.
Młody mówi: - O.K.
Zaczynają się gonić. Widząc to gospodarz, chwycił strzelbę i zabił młodego koguta, mówiąc:
- Cholera, znowu wcisnęli mi na targu pedzia...

[ Dodano: 2019-02-09, 12:59 ]
Matka namawia syna:
- Proszę Cię - idź do kościoła.
- Nigdy tam nie byłem!
- Idź - będzie dobrze.
I poszedł. Wrócił z podbitym okiem:
- Synku, co się stało?
- A więc to było tak - uklęknąłem, patrzę a przede mną klęczy kobieta. Do dupy jej weszła spódnica. Więc ją wyciągnąłem. A ona mi trzask w oko. Już nigdy więcej nie pójdę do kościoła.
Jakiś czas minął, matka znowu:
- Synu, idź do kościoła
- Nie
- Ale tym razem będzie dobrze
No i poszedł. Wrócił - drugie oko podbite.
- Synku, co się stało?
- A więc - klęczę a przede mną ta sama kobieta i to samo - do dupy jej weszła spódnica.
- Zrobiłeś to samo?
- Nie - obok mnie kucał inny facet i jej wyciągnął tą spódnicę.
- To w takim razie dlaczego ty dostałeś?
- Bo wiedziałem że ona tak nie lubi i wcisnąłem jej spódnicę z powrotem
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
- Tato, chcę się ożenić z Basią.
- Przeproś.
- Co?
- Przeproś!
- Ale za co?
- Nieważne, przeproś.
- Ale o co chodzi?
- Przeproś!
- Daj mi chociaż jakiś powód...
- Po prostu przeproś.
- No dobra. Przepraszam.
- OK, skoro jesteś w stanie przeprosić bez żadnego powodu to faktycznie jesteś gotowy na małżeństwo.
 
daśko  Dołączył: 15 Mar 2010
Przy barze siedzi ładna kobieta, trzymając założoną nogę na nogę. Siedzący opodal facet taksuje ją wzrokiem przez chwilę i w końcu mówi:
- Ładną ma Pani nogę.
Kobieta słysząc to zmienia ułożenie nóg, wystawiając na widok drugą nóżkę.
Na to ten sam facet:
- Drugą też ma Pani ładną.
Kobieta w odpowiedzi uśmiecha się i proponuje:
- To może byśmy spotkali się między pierwszą, a drugą?
Na to facet spogląda na zegarek i mówi:
- Niestety, ale mogę tylko między trzecią a czwartą.
Na to kobieta odpowiada:
- To idź Pan do krowy.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Z okazji Światowego Dnia Radia przenieśmy się w czasie i przestrzeni...

Słuchaczka do radia Erewań:
- Mój mąż pracuje w kołchozie i osiąga wydajność znacznie wyższą niż inni zatrudnieni tam mężczyźni. W małżeńskim łożu natomiast zdecydowanie zawodzi. Co mam zrobić w tej sytuacji?
- Proszę spróbować z nim w kołchozie.

- Jak długo będzie żyć Przewodniczący Komunistycznej Partii Chin?
- Nie wiemy, ponieważ nie leczy się w Moskwie...

- Jak zachowa się rząd radziecki w beznadziejnej sytuacji?
- Przepraszamy, ale nie jesteśmy upoważnieni do wypowiadania się na temat sytuacji w naszym rolnictwie..

- Z jednej strony informuje się nas, że USA zmierza ku przepaści, z drugiej strony, ze Związek Radziecki wkrótce wyprzedzi Zachód. Jak mamy to rozumieć?
- Niestety, na dzisiaj już kończymy...

- Czy to prawda, ze komunizm widać już wyraźnie na horyzoncie?
- Tak, to prawda. Zgodnie z definicją horyzont to wyimaginowana linia, przesuwająca się w miarę zbliżania.

- Czy obywatel radziecki może swobodnie wypowiadać swoje zdanie?
- Tak, jeśli przekroczył granicę i nie zamierza wracać.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Jesteś pewny że to doleciało aż z Erewania :?:
Z bliższych stacji lepiej niesie, a treści porównywalnie głupie :-P
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
greentrek napisał/a:
Jesteś pewny że to doleciało aż z Erewania

W sumie to mogło dolecieć z każdego baraku...


Wędkarz nad brzegiem jeziora łowi ryby, a obok siedzi jego żona. On zarzuca wędkę i po chwili wyciąga but. Zarzuca ponownie i wyciąga czajnik. Zaraz potem łowi młynek do kawy, radio, telewizor, fotel...
Żona na to:
- Bogdan, k**wa, tam chyba ktoś mieszka...

Jeszcze jeden radiowy:

Kobieta dzwoni do radia i mówi:
- Znalazłam portfel, a w nim 3000 zł i czek na tysiąc euro. Portfel jest pana Stanisława Kowalskiego zamieszkałego przy ul. Czerskiej 10a w Warszawie. I mam gorącą prośbę... proszę panu Stasiowi puścić jakąś fajna piosenkę ode mnie.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Wychodzi facet bladym świtem na ryby. Wstaje cichutko, żeby nie obudzić żony, ubiera się, bierze sprzęt, wychodzi. Pogoda paskudna - leje, wieje, zimno. Facet przechodzi kilkaset kroków, po czym rezygnuje. Wraca do domu, odkłada sprzęt, rozbiera się i cichutko kładzie z powrotem koło żony. Żona w półśnie pyta:
- Pada?
- Tak - odpowiada wędkarz.
- Wieje?
- Tak?
- Zmarzłeś?
- Okropnie.
- Ha... A ten idiota poszedł na ryby.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
greentrek napisał/a:
Z bliższych stacji lepiej niesie, a treści porównywalnie głupie

Tu masz rację. Nie wykluczone, że za jakiś czas będą kawały np. o Radiu ZET :evilsmile:

[ Dodano: 2019-02-13, 13:08 ]
PiotrR, była też wersja z wyjściem na plener foto :mrgreen:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
szpajchel, a możliwe, ale myślę, że to była wersja pochodna powstała na potrzeby środowiska.

I Panowie, nie rozmawiajcie o radiu ZET, bo to narusza regulamin, a szkoda by było, gdyby Was zbananowali.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Pociąg zatrzymał się w szczerym polu. Kierownik idzie do maszynisty.
– Co się dzieje?
– Na torach stoi krowa.
– Przegonić bydlę i jechać dalej.
Ruszyli. Pół godziny później znów postój z tego samego powodu. Za jakiś czas znowu.
– Czemu tu tak dużo krów się pałęta luzem? – denerwuje się kierownik.
– To wciąż ta sama – odpowiada maszynista. – Ciągle ją doganiamy.

---

Czasy PRL. Po torach na nasypie pędzi pociąg. Nagle zjeżdża z nasypu i mknie przez pole w stronę lasu. W ostatniej chwili, tuż przed drzewami, skręca, zawraca, wjeżdża na nasyp, wskakuje na tory i spokojnie jedzie dalej.
– Co to miało być!? – do lokomotywy wpada przerażony kierownik pociągu.
– Nie mogłem inaczej – odpowiada maszynista. – Na torach stał radziecki żołnierz.
– Trzeba było go w diabły przejechać!
– Próbowałem, ale nawiał do lasu.
 

artycja  Dołączyła: 03 Kwi 2010
Faceci na zakupach :mrgreen:

Zapożyczone z pewnego "babskiego" portalu:
*Mama zrobiła ojcu listę z zakupami , na końcu była Pyralgina. ojciec wrócił z pelargonią.
*Poprosiłam mężna aby kupił mi płatki kosmetyczne. Przyszedł z cała reklamówką różnych płatków śniadaniowych, bo nigdzie nie było kosmicznych.
*Mąż miał kopć śmietanę 30 - to kupił 30 sztuk.
*Mąż miał kupić kapustę włoska na gołąbki. Kupił sałatę rzymską - patrzy na mnie i mówi "no co też włoska"
*Mówię mężowi kup koperek, a on na to - "to zielone z pietruszki?"
*Poprosiłam mężna o Żywca wodę - dostałam czteropak ale piwa.
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Posłałem żonę po wkrętarkę...
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
artycja, jakie dajecie wytyczne, takie macie efekty... ;-)

Z życia wzięte:
Ryśku, kup proszę kawę rozpuszczalną. Tam wiesz, na tym regale gdzie kiedyś mieli markę XXXX jest taka półka. Ale XXXX nie kupuj, bo kwaśna. Tuż obok stoi YYYY, ale tej też nie bierz. Kiedyś lubiłam, ale ostatnio piłam u Marty i okazała się za mocna. Można ewentualnie kupić ZZZZ, ale tylko jakby była w promocji - a jak nie będzie, to AAAA się nada.

Dlatego listę piszę sam, albo przed wyjściem czytam na głos dopytując w co trudniejszych miejscach :mrgreen: Bywa, że oboje z żonką mamy przy tym niezły ubaw.

[ Dodano: 2019-02-18, 21:47 ]
Żona wysyła infomatyka do sklepu.
- Idź po parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.
...
- Dzień dobry, czy są jajka?
- Dzień dobry, są proszę pana.
- To poproszę dziesięć parówek.
;-) ;-) ;-)
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Przychodzi facet do księgarni. Wyciąga karteczkę, czyta zapiski, po czym zwraca się do sprzedawcy:
– Chciałbym kupić książkę dla żony, cokolwiek, byleby nie Grocholi.
– Jest pan pewien? To popularna autorka wśród kobiet.
– Tak, wszystko inne, tylko nie Grochola.
Księgarz wybrał jakąś pozycję spośród bestsellerów i podał facetowi. Ten zapłacił i wyszedł. Wraca po godzinie.
– Chciałbym zwrócić, żonie nie o to chodziło.
– A mogę zobaczyć, co ma pan tam na tej karteczce zanotowane?
– Proszę bardzo.
Sprzedawca wziął od faceta listę zakupów i czyta: „Nigdy w życiu Grocholi”.
 

artycja  Dołączyła: 03 Kwi 2010
Ryszard, mnie to rozbawiło, bo mężu mój takich "niespodzianek" mi nie robi :mrgreen:

Choć prowokacyjnie czekam na "wpadki" pań :), które może gdzieś tam są zebrane...... :evilsmile:
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Taaa. A ja obleciałem całe miasto za MixMaksem. Dopiero w szóstym czy siódmym sklepie pani zapytała czy może chodzi o MaksMix. :oops:
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
apemantus, i co przyniosła wykretarke?

moja kiedyś miała genialny pomysł przed świętami (a jest blondynką). Panów w marketach budowlanych zagadywała, że chce kupić mężowi wykrętarkę bo wkrętarkę już ma.
oj ale był ubaw

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach