tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
M.K napisał/a:
a jak naprawiam to ceny części bardzo miłe dla portfela. Więc w124 pięknie wpisuje się w temat wątku.
hmm, bardzo eksplodujesz eksploatujesz? Ma być taki samochód do intensywnej, a nie okazjonalnej...

Mam pewną niedobrą refleksję - jak auto jest narzędziem to musi być wygodne, a wygodne, to: sprawne, niezawodne, przyspieszające i wygodne w sensie obsługi z fotela kierowcy. Niestety wraz z wiekiem dochodzą usterki drobne, ale dokuczliwe, więc wygoda i sprawność zanikają. Z kolei nie auta są drogie, eksploatacja też bardziej kosztowna i wygoda... nie w każdym jest tak jak być powinno - czytaj fotele w wersji std.

Ale ja marudny jestem, bo mi się trójkąt użyteczności włączył:
tani - wygodny - niezawodny
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
tref, nie wiem jak Ci odpowiedzieć. Być może uważasz, że lepiej mieć coś nowszego i bardziej niezawodnego lub być może chcesz powiedzieć, że istnieją auta co się nie psują - w to akurat nie wierzę i wiem, że z niezawodnością coraz gorzej. Inna sprawa to jak wygląda naprawa. Obecnie stosuje się modułowe naprawy. W w124 naprawiasz wymieniając podzespoły. Np trzy lata wstecz siadł alternator. Zawiozłem do elektryka. On nabył oryginalny stojan do niego, założył. I oczekuję, że będzie słuzył kolejne 25 lat. Oczywiście nie namawiam do zakupu w124 ponieważ w dobrym stanie jest ich niewiele.
Co do osiągów. Motor 2.2 16 zaworowa głowica, 4 cylindry, typoszereg m111 - 150 kucy - do setki 10s, prędkość max 220. Spalanie w trasie 8-9l gazu. Po mieście 12.
Wygoda - auto typu tapczan, moje dodatkowo w wersjo nadwoziowej kombi - czyli jak chcesz możesz przewieźć 2m sześcienne towaru. Co do podróży - niezbyt czujesz nawierzchnię po której jedziesz, a auto buja jak na morzu na delikatnej fali. Nie wszyscy to lubią.
Tapicerki i fotele są ok, zwłaszcza w porównaniu do modelu w123, który też posiadałem. W wersji w124 masz fotele od prostych i dostatecznie wygodnych po ortopedyczne z regulacją elektryczną, grzaniem i pompowaniem podudzi.
Usterek drobnych brak - wszystko działa oprócz termometru mierzącego temp powietrza na desce rozdzielczej. To nie fiat, ani citroen z całym szacunkiem do citroena. Też posiadałem - bx i xm.
Po prostu zależy jaki przebieg ma auto. Te auta znoszą cios straszliwy, a po ich wyglądzie często nie widać przebiegu, więc chętnie były i są kręcone. Spotkanie autentycznego mercedesa w124 z 300 tys przebiegu jest trudne, w dieslu praktycznie niemożliwe. Z niższymi przebiegami - oczywiście, że są - ceny jednak dość wysokie.
Czy intensywnie? Codziennie mogę nim jechać. Wsiadam, odpalam i jadę. I nie martwi mnie odległość do pokonania. Poza tym w ciągu roku ciągnę nim przyczepę kempingową tu i ówdzie o masie 1400 kg. Więc gdyby to był słabeusz to uwierz przyczepa by go dobiła bardzo szybko.
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Remont skrzyni i wymiana alternatora przed 3 stówką definitywnie nie pozwala nazwać samochód niezawodnym.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Co proponujecie z niezawodnych?
Podejrzewam, że moj mercedes trafił na jakiś czas w łapki młodocianego kierowcy co drifty uprawiał.
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
150 KM i drifty? Hmmm... A w kwestii niezawodnosci w tym watku juz pisałem o Hondach.
 

skaarj  Dołączył: 18 Mar 2016
tref ma bardzo dużo racji, zapomniał jeszcze o jednym. Jeśli samochód jest narzędziem to musi mieć komplet ubezpieczeń łącznie z bardzo dobrym AC.
No i tu pojawia się prawdziwy problem.

Niestety realnie patrząc to teraz bardziej opłaca się abonament niż posiadanie własnego samochodu. Limity 40 k rocznie są w zasadzie standardem, 60-80 wymagają już dodatkowych rozmów.

pz
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
M.K napisał/a:
w124 ... w123 ... bx i xm

Świr o-) Ale popieram!
A jak byś porównał komfort jazdy dużymi mercami do tych hydropneumatyków?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
MCsubi, a myślisz, że od czego padła manualna skrzynia w mercedesie? Przecież nie od zwykłej jazdy. One się nie psują, nawet jeśli się jeździ bardzo dynamicznie. Jakiś młodociany wariat się dorwał i zwijał laczkami gdzie popadnie.
Co do wytrzymałości to pozwól, że pozostanę przy swoim. Możesz rzucić ewentualnie okiem ile pozostało z tych aut w obiegu. Lata produkcji 85-95, w tym w hondzie łapią się pełne dwa okresy produkcyjne modeli accord III i IV. A tak po prawdzie to piwinniśmy porównywać w201 do accorda. Bo to jest ta sama klasa. I tak na korzyść Mercedesa w201 -145 ofert do 18 ofert accorda i do 703 ofert w124. Oczywiście hondy są wytrzymałe. Do pewnego momentu. Najczęściej zabiera je rdza. I gdyby były tak brutalnie traktowane jak większość mercedesów - nie byłoby ani jednego egzemplarza z tamtych lat. MIałem accorda V generacji. Taka puszeczka troszkę. ;) We właściwościach jezdnych to nie ma co porównywać

https://allegro.pl/kategoria/samochody-osobowe-4029?string=honda%20accord&order=m&bmatch=ss-base-relevance-floki-5-nga-hcp-wp-aut-1-5-0329&rok-produkcji-od=1985&rok-produkcji-do=1995

https://allegro.pl/kategoria/osobowe-mercedes-benz-4041?string=mercedes%20w124&order=m&rok-produkcji-od=1985&rok-produkcji-do=1995&bmatch=ss-base-relevance-floki-5-nga-hcp-wp-aut-1-5-0329

https://allegro.pl/kategoria/osobowe-mercedes-benz-4041?string=mercedes%20w201&order=m&rok-produkcji-od=1985&rok-produkcji-do=1995&bmatch=ss-base-relevance-floki-5-nga-hcp-wp-aut-1-5-0329

Generic, dodaj do tego Minoltę i Pentaxa.
No więc tak - Bx nie podskoczy nawet w123. To jest fajne auto, a raczej było, bo zostalo ich już niewiele pomimo tego, że miały pełen ocynk. Hydraulika nie nadrobi jakości w zabudowie auta, w masie. Taka puszeczka. Ale wtedy byłem młodszy o prawie 20 wiosen więc smakowałem różnych wyborów. Natomiast Xm to jest absolutnie auto klasy wyższej. Wspaniały samochód. Zakupiłem z motorem 3.0 24v - 200 albo 205 kucy na pokładzie. W pięknych czarnych skórach, drewnie, w najbogatszej wersji. Cudeńko. Komfort podróżowania znacząco przekraczał możliwości w124. Niestety Xm borykał się z wieloma problemami o których wspominał Tref. Wszystko było skomputeryzowane, wyświetlacze pokazywały wszystkie błędy, nawet te, których nie było. Kontrolki też lubiły się zaświecać. I to było bardzo wkurzające, bo kierowca nie wiedział czy zaraz mu auto nie zastrajkuje. Sprzedałem wtedy, ale dzisiaj już bym tego błędu nie popełnił. Ja wtedy nie miałem kasy żeby to porobić. A i mechaników niewielu wtedy się za to chciało zabrać.

Dokładnie takiego miałem tylko alusy miałem jeszcze ładniejsze.
https://www.bing.com/imag...ex=2&ajaxhist=0

a wnętrze takie miałem, tylko nie było widać zużycia skór ja na tym zdjęciu

https://www.bing.com/imag...=132&ajaxhist=0
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
M.K napisał/a:
Natomiast Xm to jest absolutnie auto klasy wyższej. Wspaniały samochód. Zakupiłem z motorem 3.0 24v - 200 albo 205 kucy na pokładzie. W pięknych czarnych skórach, drewnie, w najbogatszej wersji.
I sprzedałeś go, innowierco! ;-) Czy to była wersja Pallas? Jakiś czas temu widziałem takie cudo na sprzedaż (na Giełdzie Klasyków), ale jakoś brakło odwagi, żeby kupić.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Pallas był w innych modelach, starszych. W Xm najlepsza wersja to Exclusive. I taką miałem. Ten mój to był okaz. Kurde nawet fotki nie mam. Wiesz tych samochodów nie należy się bać. Trzeba wiedzieć tylko jak je poprawnie zweryfikować. Dzisiaj - musiałby być w stanie perfekcyjnym. Z ciekawostek - Xm był, a może nawet do dziś jest jedynym autem, które miało płytę podłogową od zewnątrz natryskiwaną pianką poliuretanową i specjalnym środkiem antykorozyjnym. Nie było miejsca gdzie może wedrzeć się rdza. Blachy w pełnym ocynku. W Xm nie oszczędzano. I gdyby c6 występował w wersji z manualną skrzynią na pewno bym kupił.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
M.K napisał/a:
I gdyby c6 występował w wersji z manualną skrzynią na pewno bym kupił.
"Ałtomat" jest be? :-)
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Psują się na potęgę, a naprawa to koszt 6kzł+
 
barmiska  Dołączył: 27 Sie 2014
XM i "tani" samochód :-)
Tak, kupiłem takiego (2.0TCT) za 5300, w ciągu 2-3 lat dołożyłem dwa razy tyle, ale później to już sam miód.
Żadnym autem nie jeździło mi się tak wygodnie, zarówno jako kierowcy jak i pasażerowi.
Mnóstwo udziwnień, ale dobrych. No i podwójna tylna szyba :-)
Nie miałem Diravi, ale widok auta które samo prostuje koła na parkingu (20 lat temu!) to było coś :shock:
300kkm w Mercedesie to jakiś wyczyn? 16 letnim C5 właśnie przekręciłem 500kkm, a to przecież auto na F a nie Mercedes :-)
Pzdr.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Tak Xm nie kwalifikuje się do tego wątku z całą pewnością. No i ja też uważam, że 300 tys dla Mercedesa to mało. Pisałem o tym, że to wstęp do podwojenia lub nawet jeszcze większej ilości przebytych kilometrów.
Jaki masz motor w c5?
 

Ekajana  Dołączył: 30 Lis 2006
matb napisał/a:
Ja bym szedł na Twoim miejscu w Berlingo

Też szukam i do pewnego momentu ideałem wydawało mi się Renault Scenic RX4 (uterenowione). Stare już są jednak i mają awaryjny element jakiś. Kiedy kolega wspomniał o Berlingo w wersji z prześwitem zwiększonym i osłoną silnika, pomyślałem to jest to! Potrzebne mi auto nie do offroadu ale na dalekie trasy i na wertepy (kiepskie drogi, gruntówki itp) i "rowerowe". Niestety znajomy mechanik przestrzegł mnie przed słabym zawieszeniem. Potem ktoś jeszcze to potwierdził. Szukam dalej.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Ekajana, o doświadczenia z Berlingo XTR możesz zapytać Żabę.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
No niestety teraz już jest trochę za późno na próbowanie citroenów z hydropneumatyką bo ciężko znaleźć coś przytomnego. Chyba, że jakieś igiełki kolekcjonerskie. Ale to dalej później ból z serwisem z częściami może być. Moje jedyne doświadczenia z nimi to stawianie raz BX'a na kobyłkach i prawie pojechanie kupić Xantię. I wtedy kupiłem w końcu Focusa i później żałowałem.
W XM'ie przedliftowe wnętrze znacznie bardziej mnie urzeka o-)

Ekajana, Mitsubishi Delica. Choć nie wiem czy to można z czystym sumieniem polecić o-)
Albo VW T4 Syncro.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Ekajana napisał/a:
Potrzebne mi auto nie do offroadu ale na dalekie trasy i na wertepy (kiepskie drogi, gruntówki itp) i "rowerowe".

Z kolegą właśnie rozmawiałem o jego Renault Koleos. Bardzo jest zadowolony - szukał czegoś z napędem 4x4 bo sobie dom na zboczu wybudował. Poprzednio ujeżdżał Skodę Octavię w kombi i nie odczuwa różnic w możliwościach załadunku.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Ekajana, a takie coś?

https://www.otomoto.pl/of...i-ID6zEW23.html

To jedyny egzemplarz z silnikiem 2.0 16v który można zagazować za 1500-2000. Reszta to 2.4 gdi z wtyskiem bezpośrednim paliwa. Cena zagazowania 5-6tys.
Miałem space wagona II generacji czyli starszego i to są świetne wozy. Wykonanie wnętrza, praca silnika, skrzynie biegów - bardzo fajne. Auta mają problemy z korozją, ale ten z oferty jest wolny od niej. Wizualnie ładnie jak na projekt sprzed 20 lat.

A tu jest taki jaki miałem z tym samym motorem co w pierwszym.

https://www.otomoto.pl/of...a-ID6AdHkM.html
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
M.K napisał/a:
I gdyby c6 występował w wersji z manualną skrzynią na pewno bym kupił.

No przecież występują :roll:
M.K napisał/a:
Psują się na potęgę, a naprawa to koszt 6kzł+

Nie strasz :-D Jak na razie - odpukać - jest ok. Tylko olej wymieniłem. Przebieg 190 tys.
Generic napisał/a:
kupiłem w końcu Focusa i później żałowałem

Focusem kombi 1.8 TDCI przejechałem w 10 lat 220 tys i oprócz regularnej (!) wymiany części i płynów eksploatacyjnych żadnych innych wydatków.
A prowadził się jak po szynach, bajka po prostu. Lepsze odczucia mam tylko w Mondeo mk5, bo w mk4 nie czułem się tak dobrze.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach