Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
lazar napisał/a:
To jak już na podryw to może:
Maserati Quattroporte
Chociaż która kobieta doceni dźwięk V8 :roll:

No przecież taniej wyjdzie kupić perfumy Maserati w Rossmannie ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Kytutr, ale pisałeś, że chodzi o to, żeby zbierać a nie uzbierać. No to w przypadku maserati potrwa to dłużej niż alfy kombi. Czyli lepiej.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
lazar, ha, wczoraj oglądałem :-)

Nie przekonał mnie :-P
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
lazar napisał/a:
Chociaż która kobieta doceni dźwięk V8

No znam kilka takich, i to nawet powożących...


... nie, nie u nas. Daleko od Orlenu :-P
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
U nas to V6 trudno utrzymać, ech... :roll:
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
To prawda, ale z drugiej strony - po co :?:
Właśnie się przesiadłem z silnika małego, na jeszcze mniejszy. Na potrzeby codzienności aż nadto wystarczający. W obu wielka frajda z jazdy. Rzekłbym że sporo większa niż w olbrzymich potworach którymi miałem okazję powozić, daleko stąd.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Ryszard napisał/a:
U nas to V6 trudno utrzymać

Wystarczy pół takiego. ;-)
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
greentrek napisał/a:
To prawda, ale z drugiej strony - po co

Ja się właśnie nad tym zastanawiam.
Na eSkach, czy Autostradach spokojnie się małą popierdółką rozwinie te 120-140, a na drogach dwukierunkowych, to coraz rzadziej jest szansa na wyprzedzanie, nawet większym autem, przynajmniej ja tak ostatnie podróże po naszym kraju z rodziną miałem. Rok temu wracając z nad morza, prawie 200km miałem do A1 drogami lokalnymi i prawie 70% tej drogi przejechałem za wolniejszym, bo albo ruch z na przeciwka nie pozwalał na wyprzedzanie, albo zakręty.
Sam się powoli przymierzam do zakupu nowego auta, fundusze pozwalają na segment B lub B+ i jedyne czego się obawiam, to komfort akustyczny. Jechałem c3 z 82kucami i mocą nie powalało (a raczej momentem, z obecnych 320 to ma 118), ale już ok setki szum wiatru z przednich słupków mnie zaskoczył. Przesiadka będzie z mondeo mkIV...
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Pamiętacie taką scenę ze Shreka, jak grupa sąsiadów wychodzi mu na spotkanie z widłami i innym sprzętem ogrodniczym? Tak się szykują Amerykanie, jak im benzyna przekroczy 3$ za galon. A my tutaj potulnie płacimy 1,5$ za litr... Ja wiem, że polityka, wojny, ropa - no ale mają wyraźnie taniej i pewnymi rzeczami się nie przejmują. Czasem im zazdroszczę, stąd mój wpis ;-)

[ Dodano: 2019-01-03, 09:48 ]
Ten wątek ma już 211 stron i na pewno parę razy już się przetoczyła dyskusja, "po co?" albo "połowa nie wystarczy?". Najciekawsze, że tutaj każdy ma rację. Czy 90KM w hatchbacku wystarczy? Tak, wystarczy. Czy 300KM w kombi poprawia bezpieczeństwo czynne? Tak, poprawia. I tak dalej i tak dalej. Wszystko zależy od kierowcy.

[ Dodano: 2019-01-03, 09:59 ]
Ja obecnie mam zapotrzebowanie na 7-osobowe dyliżanse. Okazyjnie się trafił Chrysler Town&Country i stąd "amerykański standard" - V6 / 3,3L / 174KM z tradycyjnym 4-biegowym automatem (chociaż prawdę mówiąc, jak na USA, to jest dolny zakres standardu ;-) ) Moja krótka wersja z najprostszym wyposażeniem waży na sucho 1845kg. Mniej pod maską to już nie powinno mieć, naprawdę. Przy tej masie i takiej skrzyni potrzebny jest silnik z zapasem elastyczności.

[ Dodano: 2019-01-03, 10:08 ]
Aha, zważywszy ogólne "słoniowate usposobienie" tego auta, określenia "dyliżans" użyłem umyślnie :mrgreen:
Znacznie bardziej dynamiczny był Mondeo (1,8L / 125KM) i nawet dwieście-szóstka mojej żonki (1,4L / 75KM). Rozmiary i parametry nie do końca przesądzają o ostatecznym efekcie ;-)
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
bakulik napisał/a:
Ryszard napisał/a:
U nas to V6 trudno utrzymać

Wystarczy pół takiego. ;-)


ale ze co V3?
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Rivelv, musisz ciąć wzdłuż wału korbowego, nie w poprzek :mrgreen:
Chociaż, co to za problem dla MacGyvera ;-)

[ Dodano: 2019-01-03, 10:37 ]
Ciekawostka: Ford robił kiedyś widlaste czwórki. Znajomy miał taką w Capri, bodajże, a może to Granada była...? :->
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Ryszard napisał/a:
Czy 90KM w hatchbacku wystarczy? Tak, wystarczy. Czy 300KM w kombi poprawia bezpieczeństwo czynne? Tak, poprawia. I tak dalej i tak dalej. Wszystko zależy od kierowcy.

Na autostradzie można jechać 140. Wracając z Niskiego Beskidu pod Krakowem nie dało się rozwinąć 120km/h. Wczoraj na zakopiance byś potrzebował 300KM? Przyjechałbyś szybciej niż w 7godzin? ;)
Rozumiem, że w Twoim aucie potrzeba tych koni więcej.
Ale moja córka niedługo będzie miała 5lat, jest nas trójka to po co mi auto osobowe, 300konne?
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Ryszard napisał/a:
A my tutaj potulnie płacimy 1,5$ za litr... Ja wiem, że polityka, wojny, ropa - no ale mają wyraźnie taniej i pewnymi rzeczami się nie przejmują. Czasem im zazdroszczę, stąd mój wpis ;-)

Dzisiaj 1,24, ale oczywiście możesz wyjechać na Słowację i płacić 1,5, ewentualnie do Włoch i płacić prawie 2 dolce. Albo ubrać kamizelkę i pobawić się we Francuza.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Robert napisał/a:
Albo ubrać kamizelkę i pobawić się we Francuza.
Ale że w czasie jazdy? To podobno niebezpieczne.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Ryszard napisał/a:
ciąć wzdłuż wału korbowego, nie w poprzek

Barbarzyństwo :evil: Zostawić ten V6, byle rozsądnej wielkości, np. 1.8 z Mazdy MX3/MX5 albo 2.0 z Vitary
Ryszard napisał/a:
Czy 300KM w kombi poprawia bezpieczeństwo czynne? Tak, poprawia.

:shock: Jakim cudem? Kiedy? Komu? Może w 5% przypadków, pozostałe 95% temu przeczy.
Ryszard napisał/a:
"amerykański standard" - V6 / 3,3L / 174KM z tradycyjnym 4-biegowym automatem (chociaż prawdę mówiąc, jak na USA, to jest dolny zakres standardu ;-) )

No faktycznie, bieda, taki większy wózek w markecie.
Ryszard napisał/a:
Moja krótka wersja z najprostszym wyposażeniem waży na sucho 1845kg. Mniej pod maską to już nie powinno mieć, naprawdę. Przy tej masie i takiej skrzyni potrzebny jest silnik z zapasem elastyczności.

Mój obecny waży dokładnie tonę mniej i z silnikiem 1.2/90KM jest niezwykle żwawy [zwykły wolnossący, żadnego doładowania, Euro6 z dużym zapasem], na S7 zapewnia prędkości absolutnie nieakceptowalne przez KD. Tyle że tej S7 mam w drodze do pracy 7 minut, cała reszta odbywa się na drogach powiatowych i miejskich, więc po co wielki silnik :?:
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
potraff napisał/a:
Wczoraj na zakopiance byś potrzebował 300KM? Przyjechałbyś szybciej niż w 7godzin? ;)
Rozumiem, że w Twoim aucie potrzeba tych koni więcej.
Właśnie siedzę sobie w Zasypanem/Zakopanem... Przy takich warunkach, dla znacznej części kierowców, 30KM to za dużo...
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
greentrek napisał/a:
2.0 z Vitary

Nie polecam o-)
Tylko 136KM, dopiero przy 6500 obr/min i 172Nm przy 4000 obr/min. Żeby to chciało jechać to trzeba operować w okolicach czerwonego pola. No i dźwięk jakkolwiek v'ke przypominający to też gdzieś powyżej 5tyś orb/min.

Chyba, że ktoś tak lubi na wysokich obrotach... ale to nie w takim aucie.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ryszard napisał/a:
Ford robił kiedyś widlaste czwórki.

ZAZ też... Taki Zaporożec z V4 chłodzonym powietrzem to miał brzmienie... Ojca kiedyś milicjant zatrzymał tylko po to, żeby obejrzeć co to za cudo.
greentrek napisał/a:
Jakim cudem? Kiedy? Komu? Może w 5% przypadków, pozostałe 95% temu przeczy.

Oczywiście, że poprawia. Posiadanie zapasu mocy nie znaczy, że trzeba z niej nieumiejętnie korzystać i gnać po osiedlu.
Komu? a na ten przykład mnie, kiedy? a chociażby przy wyprzedzaniu, gdzie mogę zredukować czas pobytu na pasie przeciwnym do minimum, bo to cholernie niebezpieczne miejsce. A żeby sprawnie i bez spowalniania innych włączać się na autostradzie. Dużo przykładów można mnożyć.
I jasne w trasie czy na autostradzie przez większą część podróży ja nie wykorzystuję pewnie nawet połowy mocy swojego silnika. Ale dla tych momentów kiedy jej potrzebuję, chcę ją mieć i niech sobie tam czeka pod maską na swój czas.
Jak tak patrzę na to co się dzieje na drogach to niestety głupotę udowadniają i ci co mają mocy po korek i Ci w Tico na na gazie.
Mój ojciec zawsze jeździł powoli, ostrożnie bo to bezpiecznie. Poważny wypadek (nie z jego winy) miał bo jechał za wolno ;-) bo jakby jechał szybciej to by go nie wyprzedzali.
Zresztą jak tak sobie przypomnę czasy gdy jeździłem Maluchem jako gówniak to brak mocy mi nie przeszkadzał w robieniu głupich głupot... A jak sobie przypomnę podróże z Mysłowic 1-ką Astrą z 60 konnym silnikiem to mnie pot oblewa...
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
Arti napisał/a:
ZAZ też... Taki Zaporożec z V4 chłodzonym powietrzem to miał brzmienie...


znam takiego co taki silnik zamontował do Dniepra :)
 
lazar  Dołączył: 23 Cze 2010
potraff napisał/a:
Ale moja córka niedługo będzie miała 5lat, jest nas trójka to po co mi auto osobowe, 300konne?

Żeby sobie zrobić wypad raz do roku na przykład na taką trasę i czerpać przyjemność z jazdy serpentynami w akompaniamencie głosu silnika odbijającego się od ścian skalnych:
Passo Dello Stelvio - Giau Pass

Podobne pytanie można zadać: po co mi samochód 5-osobowy jak 99% czasu jeżdżę w trójkę z żoną i córka.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach