M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Jeśli chodzi o 7 osobowe, to każdy mieczysław w124T czyli kombi mógł być przystosowany do 7osób, oczywiście fabryka wypuszczała gotowe te wersje. Dzisiaj można kupić z rozbiórkowych cały tył i wbić w dowód 7osób. W bagażniku była chowana ławeczka w podłodze, wyciągało się ją i dwójka drobnych pasażerów mogła tak siedzieć. Były pasy, a tylna klapa miała w każdej wersji możliwość otwarcia od środka. A przecież to bardzo niskie auto w stosunku do 307 czy grand scenica. Taka tylko ciekawostka z 83roku. Nic więcej.

W tym roku po przejściach z kempingiem mój Mieczysław w124 przeszedł gruntowną naprawę blacharską z zachowaniem większości oryginalnego lakieru - zderzaki zrobione na nowo, rdzewki na błotnikach. Wciąż cieszy się doskonałą kondycją. Jeśli chodzi o wygląd - jest mega dobrze. Zostały mi lampy przód, naprawa boczku fotela kierowcy - materiał już mam. No i to co wyskoczy, a wyskakuje rzadko. Większość już ogarnąłem. Może wrzucę jakąś fotkę z weekendu.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
E, ciekawostka jest starsza i z USA - tam już w latach 60tych rodzinne kombi też miały takie dodatkowe miejsca.
Volvo 240/740/940 również.
Natomiast Mercedesy kl. E i w późniejszych generacjach zachowały taką opcję.
O i jeszcze Peugeot 406 kombi też występował taki. A 407 już chyba nie...

Tak czy inaczej, Peugeot jeździ, coś tam poogarniałem, ponaprawiałem i nie jest źle. Wiozłem ostatnio szkolne tablice 100x170cm. Niestety była to maksymalna długość ładunku, to jednak krótkie auto...
Trochę mnie tylko boli, że jeżeli fotele w bagażniku złożę i dam na pionowo, to te w środkowym rzędzie musza być przesunięte prawie maksymalnie do przodu. A wtedy, kiedy ja kieruję i mam fotel maksymalnie do tyłu, to za mną jest za mało miejsca na nogi dziecka w foteliku o-\
A fajna to opcja by była, żeby nic w garażu nie porzucać i mieć naprawdę duży bagażnik. Możliwe, że z fotelami dedykowanymi do 3 rzędu było by lepiej, bo są "cieńsze" i nieco bardziej cofnięte. Ale one nie mają isofixu i dlatego dokupiłem takie jak w 2 rzędzie.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Renault 21 Nevada też miał dwa z tyłu na pace. Zastanawiam się czy w123 też taki występował.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Mieczysław w(wielki)124

 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
M.K napisał/a:
Mieczysław
A za nim to kto, Waldemar?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Sabina, przeca widać!
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Od dziś na lodówkę będę mówił Boschenka ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
O, widzę, że to zjawisko ma szerszy zasięg.
Kolega na swojego chryslera mówi Krystyna.
Wcześniej miał mazdę - pewnie Madzia jej było, ale nie pamiętam.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ile lat trzeba mieć samochód, żeby mówić mu po imieniu?
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
plwk, trzeba miec samochód z imieniem. Np Fabia to ladne imie. Octavia tez ladne
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Róża też ładnie. Ale na jakie auto wołać Róża?

[ Dodano: 2019-10-10, 21:18 ]
Daihatsu - daj hajsu
 

Kerebron  Dołączył: 10 Mar 2016
Przecież Mercedes, to już jest imię; i to do tego żeńskie. A tu taki dżęder. :shock: :mrgreen:
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
 

irek83  Dołączył: 10 Paź 2014
Mój jeszcze nie ma imienia, ale w gronie fanów marki nazywają go łosiem :-)

 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Georges Guynemer nazwał swojego SPAD'a "Stary Karol". ;-) Można i tak.
Najbardziej odlotowi w nazwach swoich maszyn to byli amerykańscy lotnicy z czasów wojny. Samochodziarze raczej nie malują gołych panienek na drzwiach swoich autek (a może jednak) i jeśli nadają nazwy to dość rzadko. Z paru autek jakie miałem jednak kilka miało imiona, a kilka nie. To się musi jakoś tak... samo przyjąć.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Ryszard napisał/a:
Od dziś na lodówkę będę mówił Boschenka ;-)
Ryszardzie, wylądowałeś w cytatach, ty klasyku jeden ;-)

Ja daję autom imiona, przecież te stworzenia żyją i czują ;-) W kolejności chronologicznej: Bydlątko, Pikuś, Gejsza.
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Gęś, Myszka, Bąbelka
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Kytutr, nie wiem czy rozpoznasz, ale mam sodowej wody pełny zlew... :mrgreen:
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
U mnie Mieczysław był zawsze Mietkiem, ale odkąd bezpiecznie przewiózł moją rodzinę i mnie przez sąsiedni pas ruchu obracając się o 180 stopni, a razem ze sobą półtora tonową przyczepę kempingową przy prędkości 70km/h jednocześnie przeskakując rów szerokości 2,5-3m i osadzając się na środku miękko niczym piórko bez większych szkód dla siebie poza zdjętą oponą na jednym kole, i delikatnymi uszkodzeniami zderzaków, które ucierpiały orząc błoto i ziemię - w moich oczach urósł do rangi wyższej i nastąpił awans na Mieczysława. Bo zasługuje.
Hak wykonany z litej stali o grubości 50mm przy tym wszystkim się zgiął w ładny łuk, a Mieczysław pozostał prosty jak strzała. Chyba żadne auto europejskie tego by tak nie przeżyło - może BMW e34 z tamtych lat.
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
Kytutr, którym jeździliśmy po lesie ?? :mrgreen:

Ja na swój mówie Biedronka :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach