potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Ok, ale ja teraz porównywałem. Fakt bez zapytania o konkretną ofertę.
https://www.samar.pl/__/4...5B%5D,1,3,11%5D
Fabia nie ma Mirror link, to w pakiecie za 3,5tys.
Starałem się o podobne wyposażenie. Więc cena katalogowa za C3kę jest na prawdę w porządku. Silnik mocą tą samą.
Ale weźmy wersję słabsze i tu nie ma podobnej mocy, jest kilka wersji wyposażenia, cenowo ok skoda będzie tańsza albo w podobnej cenie.
Tylko jeśli już mam brać C3kę to na pewno 110KM, bo ma tył tarczowe hamulce (miałem porównanie corsa C, 4x tarczowe w 1,3 cdti i tył bębny w 1,0), ma 6biegów.
Pytanie jak z ofertą już pod zakup. Wiem, że VW bank ma dobre finansowanie, ale akurat ono mnie raczej na pewno nie interesuje.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Z autami jak z aparatami i obiektywami, kurczę - tanio już było ;-) Mój pierwszy własny wóz "na poważnie" to był prawie pełnoletni Golf II 1,6D, którym bez większych kosztów i problemów zrobiłem ~100 tys. km. Potem było 11-letnie kombi, Astra I 1,6Si, podobnie niedrogo przejechała ~150 tys. km. I tu się skończyło tanie jeżdżenie starymi autami. W 2011 kupiłem 8-letniego Mondeo Mk3 1,8 - to był benzyniak, więc ominęły mnie różne turbinowo-wtryskiwaczowe atrakcje - ale i tak nie był tani w utrzymaniu a usterki trochę krwi napsuły. POMIMO TO nie mogę jednak za bardzo narzekać :shock: Zakup samochodu + dobra instalacja LPG kosztowały mnie 15000. Kolejne 15000 poszło na przeglądy i naprawy w ciągu 7 lat i ~120 tys. km. Z budżetem 30 tysięcy, to mógłbym sobie wtedy w salonie kupić... no właśnie co? A gdzie trójka dzieciaków i wszystkie bambetle?

[ Dodano: 2019-01-06, 23:51 ]
Dzisiaj jednak 10-latków się obawiam, za dużo skomplikowanych układów jest w tych samochodach. Mondek mnie nauczył, skubany :evilsmile: . Celuję gdzieś w połowę tego wieku, 4..5 lat - ciągle jeszcze w dobrym stanie, ale już po pierwszym, największym spadku wartości rynkowej. Zobaczymy, co mi z tego kiedyś wyjdzie (albo wyjedzie ;-) ). Na razie trochę jeszcze musi wytrzymać amerykański krążownik...

[ Dodano: 2019-01-06, 23:56 ]
A'propos krążownika - chcecie pogadać o zawieszeniu i trzymaniu w zakrętach? :mrgreen: To jest proszę państwa duża wanna dyndająca na linach do bungee jumping. Nawet kierowca musi przyzwyczaić błędnik 8-)
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Ryszard, a wiesz, że amerykańskie krążowniki to po starych citroenach coś co mi się podoba?
Ojciec kiedyś o mało co nie kupił jakiegoś chevroleta z płetwami, z silnikiem diesla z merca kubusia...

Z ciekawszych aut, to posiadaliśmy VW T1, z 1968r, w 1978r sprowadzonego z Australii. A więc kierownica z prawej strony (jak brat sobie przysypiał, to ludzie z naprzeciwka trąbili :mrgreen: :mrgreen: ), w Polsce ktoś pozmieniał siedzenia, dodał szafki, namiot, który po otwarciu drzwi bocznych z tyłu się rozbijało i można było przy stoliku, dziś by się powiedziało, grillować ;-) . Siedzenia można było rozłożyć i spać. Schowków miał sporo.
Najfajniejsze to był nawiew, który nad przednią szybą łapał powietrze, a w kabinie pod sufitem był rozdzielnik, czy ma lecieć powietrze do tyłu, czy na głowy nad przednią ławkę.
Silnik 1,2 był słaby, maksymalnie chyba pojechałby ok setki, najczęściej i tak jeździliśmy ok 70-80 km/h (lata ok 1992-1994,5?).
Ale jakie miał światła skubany przednie. Halogeny! Ha w porównaniu do fiatów 125p, polonezów, o maluchu nie będę wspominał to rewelacja.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
potraff, trochę przesadziłem z tym krążownikiem, cztery strony wcześniej ustaliliśmy, że to taki większy wózek z marketu ;-) Gdzie mu tam do skrzydlatych Cadillaków :-)

[ Dodano: 2019-01-07, 00:32 ]
potraff napisał/a:
ludzie z naprzeciwka trąbili :mrgreen: :mrgreen:
Teraz kierownica po prawej już nie robi takiego wrażenia, ale 20 lat temu trochę jeździłem oryginalnym Vauxhallem rocznik '65, więc znam to dobrze :mrgreen:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
potraff napisał/a:
Ok, ale ja teraz porównywałem.

Nie wiem jak obecnie wyglądają ceny. Bagażnika 500 l nie ma nic z segmentu B, poza Fabią.
potraff napisał/a:
Tylko jeśli już mam brać C3kę to na pewno 110KM, bo ma tył tarczowe hamulce

Fabie od 100KM też mają seryjnie tylne tarczowe.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
plwk, ok dzięki
plwk napisał/a:
Bagażnika 500 l nie ma nic z segmentu B, poza Fabią.

tak, ale to kombi, w wersji hb wszystkie auta seg. B mają 280-330 l a to jak wspomniałeś żadna różnica.
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Jest jeszcze kilka małych autek z ok 500 litrowym bagażnikiem. Miałem taką Renówkę Thalia z 515 dokładnie. Małe autko-duży bagażnik fajna rzecz zwłaszcza w ciasnym mieście.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wśród obecnie produkowanych nie ma. Kombi jest tylko u Renault Clio, ale ma bagażnik około 400 l.
potraff napisał/a:
tak, ale to kombi, w wersji hb wszystkie auta seg. B mają 280-330 l a to jak wspomniałeś żadna różnica.

Fabię 1 miałem w wersji sedan i dużo mniejszego bagażnika nie chciałem.
 

Penteusz  Dołączył: 28 Mar 2012
Ryszard napisał/a:
A'propos krążownika - chcecie pogadać o zawieszeniu i trzymaniu w zakrętach?


Nie miałem krążownika, ale miałem escorta. Zakręty? Wydawało się, że skręca całym sobą. Rewelacja, nie do pobicia. Ponadto nie była to jakaś twarda deska. Silnik Zetec 1,6 16V również dobry i trwały. W ogóle były to dobre jak na owe czasy samochody. Jeden szkopuł - rdza, ta cholerna rdza 8-)
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
plwk napisał/a:
Wśród obecnie produkowanych nie ma.

Mój Logan sedan ma 510 litrów. I jest nadal w produkcji. ;-) Oczywiście załadunek nie jest tak łatwy, jak w kombiaku, ale daje się ładnie zapakować.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
plwk napisał/a:
Fabię 1 miałem w wersji sedan i dużo mniejszego bagażnika nie chciałem.

Ale sedan miał większy bagażnik litrażowo, tylko zaś trochę mniej poręczny pod większe przedmioty?
Jak wspomniałem, jeśli kupię auto, z bagażnikiem +-300L to na wakacje dojdzie boks dachowy. Na krótkie weekendy i koło domu starczy.Penteusz, kolega miał, chyba nawet w tej wersji silnikowej, zdarzyło mi się go 3x prowadzić, 2x z pod Tatr, gdy kolega po wędrówce chciał się zdrzemnąć, a ja tak do 0,5-1h prowadziłem. Akurat to było niedługo po pracy, w której jeździłem Corsą C i powiem szczerze, ale Corsą mi się lepiej jeździło. Miałem też porównanie do Lacetti, oddając Corsę do przeglądu jeździłęm tydzień takim, to gorsze hamulce, gorsze prowadzenie w zakrętach.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
bakulik napisał/a:
Mój Logan sedan ma 510 litrów. I jest nadal w produkcji.

Nie uwzględniałem w rozważaniach. ;-)
 

Penteusz  Dołączył: 28 Mar 2012
potraff, na temat zachowań escorta w zakrętach (artykuł z tamtego okresu - "Król zakrętów"):
http://admoto.pl/pub/arti...99t%C3%B3w&dat=

[ Dodano: 2019-01-07, 10:45 ]
bakulik napisał/a:
Mój Logan sedan ma 510 litrów


Passerati (sedan) ma od 400 do 725 litrów.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Penteusz,
Cytat
to jeszcze ma się wrażenie, jakby tylne koła nieco nadrabiały (zachodziły), aby łatwiej było pokonać krzywiznę.

ok, to mnie właśnie przestraszyło. W sumie jak teraz myślę, to mondeo podobnie się zachowuje, ciekawe czemu wtedy czułem się niepewnie w escorcie, tyle co robiąc miesiecznie 5tys km, gdy teraz to połowa rocznego przebiegu, a właśnie to zachowanie auta w zakrętach czasem mnie prowokuje (samemu, gdy droga pusta) do szybszej jazdy w zakrętach?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
To pewnie aktywna tylna oś. Siły w zakręcie powodują skręt tylnych kół o około 0,5 stopnia.
 

Penteusz  Dołączył: 28 Mar 2012
Dodam tylko, że wspomniane w artykule zakręty pod Chojnicami przemierzałem wielokrotnie i nie zdejmowałem raczej nogi z gazu - tak jak to opisywał autor artykułu. Lubiłem to miejsce - no chyba że jakaś ciężarówka albo muł jakiś trafiły się z przodu. Wtedy atrakcje trzeba było sobie odpuścić na te kilkanaście kilometrów. Bo tam (jak się czasem mówi) śledzi się węża i nie ma sposobu żadnego na wyprzedzanie.
I wszystko to, co było w artykule było prawdą. Nie wspomnę już, że do takiej jazdy potrzeba jeszcze dobrych opon.
W sumie escorta dobrze wspominam - zajeździłem dwa - pierwszy to był diesel kombi, prawdziwy wół roboczy, następny to sedan w wersji ghia.
Własciwie "zajeździłem" to złe określenie. Bo usterek nie pamiętam, silniki (szczególnie ten benzynowy) były naprawdę ok, no i o zawieszeniu już było. Zajeździła je rdza. Jak to w fordach, niestety.
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
potraff napisał/a:
Tylko jeśli już mam brać C3kę to na pewno 110KM, bo ma tył tarczowe hamulce (miałem porównanie corsa C, 4x tarczowe w 1,3 cdti i tył bębny w 1,0), ma 6biegów.
Beben/tarcza może zależeć od wersji wyposażenia. Miałem corsche C 1.3 CDTI z bębnami z tyłu - za to sprzedawałem to autko, dwunastoletnie, z fabrycznym aku :-)
 

Penteusz  Dołączył: 28 Mar 2012
A oto i mój escort. W takim stanie wystawiłem go na sprzedaż (że też zdjęcia się zachowały!):



 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
cube007 napisał/a:
Beben/tarcza może zależeć od wersji wyposażenia.

W Fabii dobierałem tarcze do TSI 90KM, seryjnie są we wszystkich wersjach od 100KM.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Tak ostro jeździcie, że robi Wam różnicę czym hamuje tylna oś? A może co miesiąc ruszacie na górskie serpentyny? Jak to czytam, to widzę Was co 10 tys. km na wymianie klocków ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach