Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
Zmarł Richard Wright
Panowie i Panie,

TVN24 podał przed kilkoma minutami informację o śmierci Richarda Wrighta - jednego z filarów Pink Floyd. Smutne.

pozdrawiam
 
pancurski  Dołączył: 13 Mar 2008
o kurde, fajnie się słuchało jego klawiszy, szczególnie na pierwszych płytach PF. :-|
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
niestety ci ktorzy tworzyli prawdziwa dobra muzyke odchodza juz.....zostaja dody smody itp wynalazki - to jak z fotografia cyfrowa
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
Każdego z nas to czeka niestety...
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
Ano smutno...
Chyba dzisiaj wieczór z Pink Floyd będzie.
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
Jedyne na co się zdobyłem, to wyciągnięcia wiosła i zagranie Shine On You Crazy Diamond. Jakoś tak pusto się zrobiło.
 

jacekh  Dołączył: 08 Maj 2007
Ech, juz zaczynaja brac z półki z Największymi... Smutne...
 

pape  Dołączył: 11 Lis 2006
Fafniak napisał/a:
niestety ci ktorzy tworzyli prawdziwa dobra muzyke odchodza juz.....zostaja dody smody itp wynalazki - to jak z fotografia cyfrowa

Zostaje ich muzyka.

Co w odtwarzaczu - Atom Heart Mother.
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
Wcześniej Syd Barrett, teraz Richard Wright :-(
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
No nic. Dobrze, ze przynajmniej zdazylem go uslyszec. Prawie rowno 2 lata temu w Stoczni.

Fafniak napisał/a:
.zostaja dody smody itp wynalazki - to jak z fotografia cyfrowa

Zapewniam Cie, ze jest wielu, ktorzy pchaja dalej ten wozek, ktory zaczeli pchac tacy jak Wright. I pchaja go duzo lepiej. Pink Floyd nigdy nie byl zespolem radiowym. Gdybys w latach 70'tych mial tyle lat co teraz, najprawdopodobniej nie wiedzialbys nawet, ze taki zespol istnieje. Ja tez od okolo 10 lat kupuje tylko plyty zespolow, ktore juz znam, lub takich o ktorych sobie przypominam. Starosc nie radosc. Ale z muzyka rockowa, wlasnie dzieki cyfrze - internet, mp3, myspace itd, jest duzo lepiej niz kiedykolwiek w historii.
 

gorky  Dołączył: 25 Kwi 2006
Akurat sluchalem Broken China jak sie dowiedzialem - strasznie to smutne...
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
A ja, oczywiście nie wiedząc o tym fakcie, puszczałem rano, w samochodzie, z kompa żonie koncert "Live in Pompei" licząc, że się przekona wreszcie.

Nic to. Kiedy się o tym dowiedziałem, obwieściłem żałobę domową i dopóty nie zasnęła paliliśmy [co trzeba] i oglądaliśmy koncerty Floydów.

Szkoda. Szkoda człowieka. Szkoda, że ciężko znaleźć coś nowego, do posłuchania, tak... wybitnego. I za Fafniakiem, jeśli dobrze zrozumiałem go, szkoda, że w teraz ze świecą szukać kapeli, której można by wróżyć, że słuchać jej będą wnuki jej fanów. Bo, że moja córa będzie słuchać Floydów, to wiem, a sam raczej z generacji dzieci fanów Floydów być mógłbym, albo wnuków. I pewnie dzieci mojej córy też. Raz zaszczepione zamiłowanie do dobrej muzyki, nie ginie. O Dodzie, Feelu czy innych zapomną wszyscy, nim ich piach przysypie.

Heh... Za dużo tego, zielonego... ;-)
 

malyglod  Dołączył: 11 Lip 2007
Iza napisał/a:
Chyba dzisiaj wieczór z Pink Floyd będzie.

Jestem za.
 
RiddlerPL  Dołączył: 19 Sty 2008
"And after all were only ordinary men."
 

dickkett  Dołączył: 18 Wrz 2006
dzerry napisał/a:
Gdybys w latach 70'tych mial tyle lat co teraz, najprawdopodobniej nie wiedzialbys nawet, ze taki zespol istnieje.

Nie zgadzam się.
Wiedziałem, sporo ludzi wiedziało, chciałbym widzieć tego w akademiku, który nie wiedział.
Pomijając tych, którzy posiadali "II stopień umuzykalnienia".
W tamtych latach miałem mniej lat niż Tetenalu teraz.
Ech ...
 

Chmarski  Dołączył: 28 Mar 2007
dzerry napisał/a:
Ale z muzyka rockowa, wlasnie dzieki cyfrze - internet, mp3, myspace itd, jest duzo lepiej niz kiedykolwiek w historii.

Ale... z całym szacunkiem dla twórców, to już nie jest TAKA muzyka.
dzerry napisał/a:
Pink Floyd nigdy nie byl zespolem radiowym. Gdybys w latach 70'tych mial tyle lat co teraz, najprawdopodobniej nie wiedzialbys nawet, ze taki zespol istnieje.

W latach 70 to ja szczyl byłem, ale już wtedy słuchałem Floydów. Uwielbiałem z wujem przysiąść, i posłuchać. Miał na szpulach Dark Side, Atom Heart Mother i Wish You Were Here. To on nauczył mnie co to takiego jak Doors, Led Zeppelin, Janis, Jimi czy Procol Harum. Rodzice dorzucili The Moody Blues, Stonesów, Cata Stevensa, Eagles czy King Crimson.
Niestety, wujo od lat słucha Janis, Jimiego i Louisa na żywo.
Ale muszę przyznać, że byłem wyjątkiem. Dosyć ostro mnie gnoili w podstawówce. Oni słuchali Modern Talking, Wham, Kajagoogoo, a ja jakichś pojękiwań. Jedyne szczęście, to kolega z klasy (już chyba czwartoroczny w ówczesnym czasie był) brał mnie w obronę - sam słuchał Exploited, a dziwnym trafem ich płytę też w domu miałem.

A szlag mnie trafia. Miałem być na koncercie w Pradze (A Momentary Lapse Tour). Nie wyszło. Miałem być w stoczni. Nie wyszło.
Dark Side mam tylko remasterowane na SACD, którego żaden z odtwarzaczy poza samochodowym mi nie czyta... pierwszy raz błagam o korki rano


Qrde, jakby mi kawałek młodości ktoś chlastnął.
:cry:

[ Dodano: 2008-09-15, 23:41 ]
Żesz cholera jedna. Właśnie chciałem sprawdzić czy na VH1 greatest hits coś będzie. Jakiś wieczór dedykowany czy cuś...

Znowu czuję się jak w podstawówce. Właśnie leci......... Wham!
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Chmarski, co do koncertów rozumiem Ciebie doskonale. I martwię się, że z córą na KULT być może nigdy nie pójdę. Chociaż, kto wie, wystarczy, żeby miała 3-4 lata. Może dotrwają.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
Chmarski napisał/a:
Uwielbiałem z wujem przysiąść, i posłuchać. Miał na szpulach Dark Side, Atom Heart Mother i Wish You Were Here. To on nauczył mnie co to takiego jak Doors, Led Zeppelin, Janis, Jimi czy Procol Harum.

No to ja podobnie, chociaż młodsza jestem. Mój Wujek nagrywał Minimaxy Kaczkowskiego na szpule. Jak mój brat dorósł, zaczął odkrywać te stare nagrania, a także sam nagrywał na kasety "Kamienie" (nie pamiętam, kto to prowadził) z Wawy. Dzięki niemu i ja się wkręciłam. Teraz wspólnie z Wujkiem powoli uzupełniamy kolekcję na CD.

Z Pink Floydów na żywo słyszałam tylko Rogera Watersa, ale i tak było świetnie.
 

kristofo  Dołączył: 28 Lut 2007
dzerry napisał/a:
Dobrze, ze przynajmniej zdazylem go uslyszec. Prawie rowno 2 lata temu w Stoczni

To byliśmy tam razem. Pozdrawiam
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Cytat
Wiedziałem, sporo ludzi wiedziało, chciałbym widzieć tego w akademiku, który nie wiedział.

dickkett napisał/a:
W tamtych latach miałem mniej lat niż Tetenalu teraz.


dickkett, wlasnie o tym pisze. Muzyke poznajesz do dwudziestego ktoregos roku zycia. Potem albo zupelnie przestajesz sluchac muzyki, albo zaczynasz krecic sie w kolko i nie wiesz co sie w muzyce dzieje. Za zlotych czasow Pink Floyd tez bylo mnostwo chlamu. O czym jest plyta Animals? Pink Floyd wlozylo noge miedzy drzwi mainstreamu plyta Dark Side of the Moon, a weszlo do niego dzieki the Wall, z czego ostatnia jest mocno przeceniona. A propos "dzisiejszej" muzyki, ciekawe co za 20 lat moj syn bedzie pisal na jakims forum o Radiohead?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach