Pirko  Dołączył: 30 Paź 2008
Hitler i Stalin i moment nie było by złodziejstwa! Ludzie harują latami a poetm taki sobie p... ierdoli. A ja to już mam praktykę w łapaniu złodziei. Okres jesienny to zawsze jest wzmożony jeśli chodzi o tego typu przestępstwa.
Od czasu kiedy nas okradli (mieszkałem u rodziców; spaliśmy a sk...ny weszły w nocy i splądrowali cały dół) zacząłem zwracać uwagę na to kto się kręci po osiedlu. Powiem Wam że nawet sobie nie zdajecie sprawy ile dziwnych typków się kręciło. A wystarczyło im spojrzeć prosto w oczy i spisać numeru samochodu żeby towarzystwo zniknęło. W tamtym czasie pod wpływem okrutnej andrenaliny pogoniłem trzech dobrze zbudowanych złodziei którzy byli już u sąsiada na balkonie i wyważali drzwi balk. Sam jestem słusznej budowy ale ich było trzech nie wiem jak to by się skończyło gdyby mieli się ochotę zatrzymać. W każdym razie jak ich zobaczyłem krzyknąłęm "wy ku...y ja was coś tam..." i ruszyłem za nimi. Kolesie tak spieprzali że przeskakiwali na szczupaka przez płoty o wysokości co najmniej 1,5m. U mnie krew tak buzowała i serce biło mając w pamięci że nas też okradziono że jak bym złąpał to ":^%$#*. Biegłem za nimi ok 1 km. Potem już nie miałem siły. Ale naprawdę warto zwracać uwagę na to kto się kręci po osiedlu. W końcu mieszkamy zazwyczaj dłużej niż rok, znamy twarze sąsiadów ich znajomych, jeśłi zobaczysz kogoś podejrzanego wystarczy pokazać mu że go obserwujesz spisać numery auta, w 99% to pomaga.
ale się rozpisałem...
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Pirko napisał/a:
Stalin i moment nie było by złodziejstwa


Historia uczy inaczej... :-P

[ Dodano: 2008-11-17, 07:23 ]
Co do dalszej części - nie zazdroszcze doswiadczen, ale w ten sposob to mozna szybko dojsc do wniosku ze nie ma sensu wychodzic ani okien otwierac... poza tym wątpię że takie działania coś dadzą... ci, którzy żyją z kradzieży i tak znajdą sposób, a do spojrzen w oczy i spisywania numerow aut w trymiga się przyzwyczaja...
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Ja będę musiał dozbroić drzwi chyba... Mieszkam w centrum miasta, naprzeciw aresztu śledczego (czytaj: co chwila pod domem stoją rodziny osadzonych, które też święte nie są), na dodatek wprowadziło się małżeństwo prawników i zamierzają działalność w domu prowadzić, czyli znowu po klatce schodowej będą się różne typy kręcić... czas obić drzwi blachą dla odstraszenia chyba....
 

Pirko  Dołączył: 30 Paź 2008
alkos napisał/a:
Pirko napisał/a:
Stalin i moment nie było by złodziejstwa


Historia uczy inaczej... :-P

[ Dodano: 2008-11-17, 07:23 ]
Co do dalszej części - nie zazdroszcze doswiadczen, ale w ten sposob to mozna szybko dojsc do wniosku ze nie ma sensu wychodzic ani okien otwierac... poza tym wątpię że takie działania coś dadzą... ci, którzy żyją z kradzieży i tak znajdą sposób, a do spojrzen w oczy i spisywania numerow aut w trymiga się przyzwyczaja...


uwierz że dadzą. tzn na pewno nie oduczysz złodziej bycia złodziejem, ale taki złodziej nic nie ukradnie w Twojej okolicy. Rozmawiałem o tym z policjantem, i on powiedział że złodziej będzie sobie zdawał sprawę że jak został wcześniej przyuważony przez kogoś nie okradnie mieszkania bo w pierwszej kolejności policja zapuka do jego drzwi. i to nie chodzi o to żeby nie wychodzić z domu, tylko o to żeby zwracać uwagę na to kto się kręci po osiedlu. Napisałem to tylko po to bo uważam to za prosty i skuteczny sposób. pomyśl kolego kto się przyzwyczai? złodziej? myślisz że okradnie kogoś kiedy widział jak spisałeś numery samochodu? a ci którzy żyją z kradzieży znajdą sobie inne osiedle...
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Pirko napisał/a:
a ci którzy żyją z kradzieży znajdą sobie inne osiedle...



No tak, a co kiedy na wszystkich osiedlach zaczną tak patrzeć i spisywać numery? Chłopaki zaczną obserwować z ukrycia i chodzić na piechotę... Na dłuższą metę nic to nie da.
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
jaczes napisał/a:
Wiecie gdzie złodziej mogłby w wawie sprzedawac sprzet foto bez pudełka itd. ? Komisy, giełdy? :?:
A dlaczego w wawie? Pójdzie z tym do pasera, a na drugi dzień sprzęt będzie w Moskwie lub w Berlinie.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
cerfes napisał/a:
ale ŻADNEGO dowodu zakupu nie masz? a karta gwarancyjna? też wyrzuciłeś?

Karta gwarancyjna i dowód zakupu przydaje się tylko dopóki ważna jest gwarancja. Od komputerów akurat mam pewnie wszystko, bo mam jedno pudełko, w którym trzymam wszystkie płyty z instalkami, a do tego instrukcje i resztę papierów. Ale to głównie dla płyt z instalkami, które się czasem przydają. Papiery są tam przy okazji. Dla innych sprzętów nie mam takiego pudełka, więc wszelkie nieważne już gwarancje i rachunki może i gdzieś mam, ale prawdę mówiąc nie wiem, gdzie. (I mówię tu tylko o rzeczach maksimum kilkuletnich, bo dowodu zakupu telewizora sprzed kilkunastu lat to na pewno nie mam)

edit: A powiem Ci jeszcze lepszą rzecz. Można mieć dowód zakupu sprzętu, którego się nie kupiło. Ja taki miałem (a może jakbym poszukał, to by się okazało, że nadal mam): otóż kupowałem w sklepie internetowym (niemieckim) aparat i obiektyw (osobno, nie komplet). Zapłaciłem przelewem, a potem okazało się, że aparatu sklep już nie ma i mieć nie będzie, więc zwrócił pieniądze. Ale w przesyłce z obiektywem na fakturze były oba klocki (pewnie była jakaś faktura korygująca, ale tego akurat nie pamiętam).

 

Nazwany  Dołączył: 31 Lip 2008
Grendel Obijanie drzwi blachą to jest prymitywny i nie skuteczny sposób. Ostatnio w marketach budowlanych sprzedają uzbojone drzwi odporne na włamanie. Drzwi wyposażone są w unikalne zamki produkcji izraelskiej. To jest towar wart polecenia. Pozdrawiam !
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
złodziejstwo to jedna z ohydniejszych polskich plag. kradnie się wszystko jak leci (nam ukradli m.in. licznik rowerowy, który nie zadziała bez swojej drugiej części, ale też w sumie kilka rowerów starszych i nowszych, stare grabki z działki, stół z przydomowego ogrodu ojca, szalik z szatni w szkole córki, ba, nawet któryś z dawnych "przyjaciół" ukradł nam kasę z domu w czasei towarzyskiego spotkania itd.). Kiedyś przyłapałem małolata, co miał chyba 6 lat i już grzebał mi w plecaku gdzie trzymałem ś.p. Nikona 5700. Małolat zwiał. Jego siostra udawała głupią. Koleżanka pojechała ze swoją klasą (z liceum!!!) do Czech, młodzież ukradła kufle, szklanki, widelce - właściciel zamknął lokal z polską młodzieżą w środku i zrobił wszystkim straszny obciach...
Siódme: nie kradnij. Hehehe. Jak powiedział mi kiedyś znajomy "ziomal": okraść bogatego, to nie kradzież (a bogaty - jak mniemam, idąc za tokiem jego myśli - jest ten, który ma coś, czego my akurat nie mamy). I taka jest ta nasza mentalność. :evil:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
cypis napisał/a:
ba, nawet któryś z dawnych "przyjaciół" ukradł nam kasę z domu w czasei towarzyskiego spotkania itd.

To dopiero chamstwo. Ale przy okazji mi się taki kawał przypomina (pewnie był gdzieś w wątku z kawałami):
- Wiesz stary, jak ostatnio u nas byliście, to nam dwie stówki z szuflady zginęły...
- No co ty? Chyba nie myślisz, że to ja?!
- Nie, nie, kasa się znalazła. No ale niesmak pozostał...

cypis napisał/a:
I taka jest ta nasza mentalność.
Ale chyba jednak nie wszystkich. Mam nadzieję, że nawet mniejszości, tylko ta mniejszość nader aktywna jest.

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Nazwany napisał/a:
uzbojone drzwi odporne na włamanie.
jak będzie trzeba to się drzwi z futrynami wyrwie ze ściany ;-)

z przerażeniem obserwuję drzwi w bloku do którego się wprowadziłem na wiosnę - ludzie dokładają sobie drugie drzwi na zewnąrz oryginalnych - drzwi antywłamaniowe, futryna "doklejona" do ściany odpadającą zaprawą - wystarczy łom, dobrze się zaprzeć i nie ma już antywłamaniówek

inna sprawa jak to zrobić żeby nikt nie usłyszał z sąsiadów i nie zauważył ;-)
choć na nieszczęście znieczulica taka jest wśród sąsiadów, że nikt by nie wyszedł (sprawdzone przy ostatniej "powodzi" w bloku)
 

Nazwany  Dołączył: 31 Lip 2008
opiszon napisał/a:
jak będzie trzeba to się drzwi z futrynami wyrwie ze ściany


To chyba nie tak, bo drzwi te są osadzane w murze metalowymi "kotwami" długości c-ka 20 cm. Jeśli jakiś domorosły murator zamontuje drzwi śrubami plastykowymi c-ka 5 cm, to wówczas można łatwo wyrwać wraz z ościeżnicą
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
czujecie o czym my tu mówimy? to okropne...
a ja pamiętam jeszcze z dzieciństwa (jakaś połowa lat 70.), że u cioci na wsi w ogóle się w ciągu dnia nie zamykało drzwi od domu, no chyba, że wszyscy wychodzili do kościoła, ale jak ktokolwiek był w domu, nawet babcia, to i z przodu i z tyłu i od stodoły, można było wejść, a dom duży z piętrem... i poza jednym chyba incydentem z cyganką, nic nigdy nie ginęło.
Moja siora miała z kolei przez kilka lat dom na wsi, ale pod koniec lat 90. I to już był ten czas, gdy chwila nieuwagi powodowała, że niewidzialna ręka podpier.ała coś z podwórka, parapetu otwartego okna itd...
Schować się za drzwi antywłamaniowe i kraty w oknach, chodzić z ganem po ulicy i bron Boże nie zasnąć w pociągu... to nie jest fajne życie. :cry:
 
slavkoz1  Dołączył: 30 Mar 2008
Pirko napisał/a:
Hitler i Stalin i moment nie było by złodziejstwa!

łoo matkooooo
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
jak juz pisałem wczesniej
za. p*****...ć po drugim złodziejstwie siekierą w łeb od razu po wyjściu z sądu i by było mniej tych "małych" chu...w


a rachunek za sprzęt mam, a sprzętu nie kupowałem w sklepie ;]

pudełka tez mam, ale na jak długo to niewiem

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
a jeżeli w kwestii krat

kumple mieszkali rok na ostatnim piętrze w kamienicy - mieli kraty w oknach, bo właścicielowi ktoś z dachu kiedyś wszedł :shock:

co do otwartych drzwi - w mojej rodzinnej miejscowości mieszka duużo cyganów, więc u dziadków drzwi były zamykane nawet jak wychodzili tylko do spiżarni będącej na zewnątrz domu
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
opiszon napisał/a:
kumple mieszkali rok na ostatnim piętrze w kamienicy - mieli kraty w oknach, bo właścicielowi ktoś z dachu kiedyś wszedł :shock:

A to podobno żaden :shock: , że wchodzą z dachu. W jakimś poradniku odnośnie kupowania mieszkań czytałem, że należy brać pod uwagę, że w blokach mieszkania na parterach i na najwyższych piętrach są podatne na wejścia przez okno i tam lepiej mieć szyby antywłamaniowe czy inne takie bajery.
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
PiotrR napisał/a:
Karta gwarancyjna i dowód zakupu przydaje się tylko dopóki ważna jest gwarancja.

A wiesz, że na podstawie dowodów zakupu i kart gwarancyjnych ubezpieczyciel ustala wysokość odszkodowania? Dlatego jedną z najważniejszych czynności powinno być dobre ukrycie i zabezpieczenie przed zniszczeniem wszelkich papierów.

PiotrR napisał/a:
bo dowodu zakupu telewizora sprzed kilkunastu lat to na pewno nie mam)


Ja mam całe archiwum. Począwszy od papierów na starego Rubina, radio Unitry i telewizor Elemisa (btw, kiedyś to dawali papiery... ten Elemis ma dołączony schemat WSZYSTKICH połączeń elektrycznych rozrysowany na karcie a3 :shock: )...
 

Pirko  Dołączył: 30 Paź 2008
btw przykre to jest jak się czyta takie posty, wszystko chować, bunkrować, zaszywać. ale osobiście jakbym złapał takiego to k.... nawet gdyby był większy ode mnie to samochodem bym go przejechał.
 

jaczes  Dołączył: 19 Lut 2008
PiotrR, nie dorabiaj tu jakiejś filozofii... koleś przy mnie szukał do podpiętej pod k20 DA *50-135 dekielka. Oczywiście nic nie miał do tego. Wiec nie gadaj mi tu, że mu pies zjadł, bo był jeszcze głodny po zjedzeniu pudełka, paska, ładowarki, instrukcji...itd. albo że wyrzucł :shock:
Cena za obiektyw ? - 1400 zł, a wygladał jak nówka. OKAZJA


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach