locke  Dołączył: 02 Lis 2007
kilka faktów i kilka mitów o fotografii cyfrowej.
Kochani,

Poniżej kilka słów o technologii i związanych z nią niuansach fotografii cyfrowej. Nie jest to oczywiście tekst typu „wszyscy naświetlają źle”, ani też „jak się powinno robić zdjęcia” – a jedynie próba ujęcia w pewne techniczne ramy czegoś, co może bardzo przydać się każdemu pentaxianowi. A przynajmniej czegoś, nad czym warto się zastanowić. Jest to również mój sprzeciw przeciwko innym, ogólnie przyjętym zasadom „jak się powinno robić zdjęcia”, które roszczą sobie prawo do absolutnych.

Przede wszystkim muszę przeciwstawić się pewnemu trendowi w fotografii cyfrowej - odwróceniu Adamsowego "expose for the shadows". Ta moda na niedoświetlanie czerpie swoją siłę z rzekomej tendencji aparatów do prześwietlania i bloomingu. Ten strach przed RGB(255,255,255) jest tak silny, że zaczyna przybierać formę nonsensu. Połączone jest to z równie silnym przeświadczeniem, że zdjęcia cyfrowe mają w cieniach wiele ukrytych szczegółów, które o wiele łatwiej jest odzyskać niż w przypadku negatywu (czego oczywiście nie neguję). Wszyscy zachęcają nas do unikania jak ognia "alarmu" histogramu, który straszy nas białymi albo czarnymi dziurami. Dochodzi do takich skrajności, jak ustawianie na stałe EV -1 albo -2 tylko po to, żeby uniknąć tej tragedii. I teraz przechodzimy do konsekwencji tego ciekawego zjawiska.

Wydawałoby się, że matryca ma 12bitów/kanał i w związku z tym mamy 4096 możliwych odcieni jednego koloru. Wydawało by się również, że rozpiętość tonalna matrycy wynosi ok 8 EV. Za tym wychodzi przeświadczenie - jakby zgodne z logicznym myśleniem - że na jeden EV, jedną adamsową strefę przypada 512 odcieni. Dla ułatwienia uprośćmy, że 1 bit=1EV i że rozpiętość tonalna matrycy = 12ev (co oczywiście nie jest prawdą - niektórzy tak uważają, co oczywiście pociąga za sobą błędny sąd, że rawy będą miały aż 12 EV rozpiętości, natomiast jpegi 8). I teraz przechodzimy do tego jak to wygląda naprawdę. Licząc od góry, od "świateł" kolejne "strefy" mają następującą ilość dostępnych odcieni:

1. 2048
2. 1024 Highlights
3. 512
4. 256 _____________
5. 256
6. 128 midtones
7. 64
8. 32 ____________
9. 16
10.8 shadows
11.4
12.2 ____________

Nie czas i miejsce zagłębiać się w szczegóły techniczne, ani też argumentować, dlaczego powyższy rozkład odcieni ma miejsce. Wnioski to:

1. Dosłownie połowa WSZYSTKICH możliwych kolorów mieści się w najwyższych światłach..
2. W strefach środkowych, w której zwykle mierzy się światło mamy do dyspozycji jedynie 480 odcieni. I mało kontrastowy obiekt zwykle nie wyjdzie poza te 4 bity.
3. Mierząc światło "oczko" wyżej - będziemy mieli do dyspozycji odpowiednio mniejszą głębię kolorów.
4. Wyciągając szczegóły w cieniach mamy do dyspozycji ich jedynie 30. Baa: wyciągając szczegóły z cieni, których na monitorze praktycznie nie widać mamy do dyspozycji ich góra sześć.

Stąd też okropny szum w cieniach i wszystkie te świństwa, które wychodzą przy "wyciąganiu" cieni.

Stąd również zasada ETTR - expose to the right - odnosząca się oczywiście do prawej strony histogramu, która polega na tym, że zamiast celować w strefę V należy naświetlać zdjęcie tak mocno, jak tylko się da bez przepaleń, żeby mieć do dyspozycji jak największą ilość detali.

Następny mit: strach przed "alarmem" aparatu. Jak tylko na podglądzie pojawiają się mrugające fragmenty każdy przeraża się i naświetla oszczędniej. I co się okazuje? Otóż, że - a zakładam, że robimy w RAWach - nie ma czegoś takiego jak histogram RAWu, gdyż RAW jest z założenia nośnikiem niebitmapowym. Dopiero program zamienia RAW w bitmapę RGB.
W związku z tym aparat musi przyjąć jakieś "założenie", jak ten raw ma wyglądać i zamienić go wstępnie na obraz rastrowy - i to jest ten obraz, który widzimy na wyświetlaczu i który analizuje histogram. Jest on oczywiście 8-bitowy oraz musi przyjąć on jakieś założenia dot. kontrastu, balansu bieli etc. etc. Tym samym niczym on nie różni się od jpega. W rezultacie okazuje się, że wszystkie te rzekomo nie do odzyskania przepalenia usuwa suwak "recover" dając nam dobre 1-2 EV więcej w światłach. A to nam daję 4x więcej odcieni do wykorzystania. Jedynym aparatem, który umożliwia ingerencję w "krzywą" histogramu i umożliwia takie skonfigurowanie tego narzędzia, żeby pokazywał liniowy zapis jest Nikon oraz ToneUp Studio (nie mam Nikona, więc nie wnikałem w szczegóły).

Nie chcę oczywiście robić z tego reguły „jak naświetlać”, ani też twierdzić, że wszyscy robią zdjęcia „źle”. Może i jest to „much ado about nothing”, ale czasem trochę teoretyzowania może się przydać – choćby po to, żeby samemu, w pełni świadomie zdecydować jak robić (naświetlać) swoje fotografie.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
ja naświetlam tak, żeby mi się podobało :-P
 

Effendi  Dołączył: 20 Kwi 2006
coooo? :shock:

locke, jak w takim razie ustosunkujesz się do tego wykresu, który zapożyczyłem z dpreview?

Zapomniałem podpisać. Oś odciętych to EV, oś rzędnych: skala szarości 8bit. Wykres przedstawia odpowiedź tonalną matrycy paru aparatów.
Jak widać, w cieniach rzeczywiście jest spora kompresja, ale żeby Twoja teoria była prawidłowa krzywe powinny być zbliżone do y=x^2, tymczasem w światłach ponownie zaczyna się kompresja i wykres zakręca do jakiejś tam asymptoty.

 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Effendi, podpisz osie, bo jak na razie to ten wykres moze byc o wszystkim..
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
właśnie, też bym prosił. Ale domyślam się że to jest krzywa charakterystyczna.

Matryca ma zapis liniowy tylko na samym "końcu", wcześniej na krzywą ma wpływ wiele czynników, filtr, inne właściwości optyczne etc, o sposobie "interpretacji" RAWa nie zapominając. To nie zmienia faktu, że zapis na końcu "procesu" rejestracji obrazu wygląda tak jak napisałem - wynika to z właściwości samego zapisu binarnego i tutaj wątpliwości chyba nie ma. Proszę, nie każcie mi tylko przytaczać teraz bibliografii.

[ Dodano: 2008-12-02, 10:40 ]
Cytat
Second, the digital capture of light is not strictly linear. It is true that the silicon sensor itself will capture light in a very linear fashion. But this ignores reciprocity at the toe and heel of the extremes, the quantum efficiency of the substrate, heat, and most importantly it ignores the optical filters in front of the sensor. If the color filter array were linear it would be impossible to reconstruct colors. And these are not the only optical filters in your camera.


Rags Gardner, The ETTR Myth, http://www.rags-int-inc.com/PhotoTechStuff/ETTR/

[ Dodano: 2008-12-02, 10:48 ]
Effendi, Absolutnie się zgadzam - tak faktycznie może wyglądać krzywa charakterystyczna DSLR. Nie mogę znaleźć w sieci opisu do tej krzywej, dasz linka do całości? Chciałbym wiedzieć czy jest to krzywa jpegów, rawów po przerobieniu na bitmapę czy też jakaś "analiza" samego rawa (jeśli to jest w ogóle możliwe).

Zauważ proszę, że nie o to chodziło mi w tym poscie. Gdyby krzywa była ... prostą :-) to nasze zdjęcia wyglądałyby jak przez folię sniadaniową. Powyżej przytoczyłem cytat właśnie o rejestracji obrazu przez matrycę.

 

hamster  Dołączył: 11 Paź 2006
locke napisał/a:
należy naświetlać zdjęcie tak mocno, jak tylko się da bez przepaleń, żeby mieć do dyspozycji jak największą ilość detali.
sam do tego doszedłem po krótkim okresie używania cyfranki. Nie zmienia to faktu, że w przypadku prześwietlenia, usuwanie jego skutków to paskudna robota.
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
hamster, zgoda. Tylko problem polega na tym, iż ludzie z tego wyciągnęli takie wnioski, że niedoświetlanie jest idealnym sposobem na dobre zdjęcie. Jest to jedynie sposób na radzenie sobie z bloomingiem (z ryzykiem bloomingu), gdy sytuacja oświetleniowa i/lub presja czasu tego wymaga i np. uniemożliwia dokładne ustawienie ekspozycji. Gorzej gdy się z tego robi regułę rządzącą fotografią cyfrową.
 
slavkoz1  Dołączył: 30 Mar 2008
Wielokrotnie, mimo alarmu na wyświetlaczu k10d i histogramu dosuniętego do prawej przy wywoływaniu RAWa bez kłopotu pozbywałem się "przepaleń". Jednak tak sobie myślę, że każda puszka jest inna i tej własnej trzeba się nauczyć, ja staram się naświetlać jak najjaśniej.
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
slavkoz1, z kasetką jest podobnie. Ot, fałszywy alarm.
 

Korba  Dołączył: 30 Lis 2006
hamster napisał/a:
w przypadku prześwietlenia, usuwanie jego skutków to paskudna robota

Powiem nawet, że dość często jest to praktycznie niemożliwe. Mam w segregatorze kilkadziesiąt negatywów barwnych ISO400 naswietlanych na 200 i trudno tam znaleźć klatkę ze światłami, w których nie ma żadnych szczegółów. Natomiast z rawami jest dużo gorzej - przepały w ważnych miejscach (w których powinny być widoczne szczegóły) zdarzają mi się nie tak rzadko jakbym chciał. Oczywiście są to najczęściej fragmenty obrazu na tyle małe, że nie uwzględnił ich system pomiaru światła aparatu.

Problem jest właśnie w tych błyskach na wyświetlaczu i w histogramie - mam wrażenie, że odnoszą się one do jotpega, którego puszka zawsze wywołuje (nawet jeśli oficjalnie go nie zapisuje). I oczywiście, jeśli na wyświetlaczu błyska alarm prześwietlenia, to często z rawa te światła da się wyciągnąć. Trudno jednak zgadnąć o ile ów jotpeg jest prześwietlony i czy w rawie są jakieś szczegóły, czy też, niezależnie od tego ile czasu spędzę przy komputerze, na koniec i tak dostanę jednolitą plamę w kolorze 255 255 255.
 
slavkoz1  Dołączył: 30 Mar 2008
Taka jeszcze mała uwaga, przy fotografowaniu scen w których jest jeden dominujący kolor, np. niebieska zabawka wypełniająca prawie cały kadr, lepiej jest lekko niedoświetlić (dobrze jest sprawdzic histogram dla danego kanału) inaczej kolor może wyjść "plastikowy" i pozbawiony detali w cieniach.
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
Korba, Niestety masz rację. Histogram nie dość, że bada bitmapę "wywołaną" z rawa, to jeszcze stosuje się do ustawień aparatu. Stąd też mam ustawiony kontrast na min - przy robieniu w rawach to i tak nie ma żadnego znaczenia, a przynajmniej histogram mniej oszukuje. Tak czy inaczej masz rację z tym, że nie jest to dokładne narzędzie pomiarowe. Zawsze można też robić bracketing, a potem zbadać w PS/ACR ile da się z czego wyciągnąć.

slavkoz1, dokładnie, można równie dobrze "przepalić" jeden kolor. Jeśli np kolor dojdzie do RGB (21, 255, 78) to dalsze naświetlanie spowoduje przekłamanie go. Szczęśliwi ci, którzy mają 3 osobne histogramy dla RGB od razu w cyfrze.
 

Effendi  Dołączył: 20 Kwi 2006
locke napisał/a:
1. 2048
2. 1024 Highlights
3. 512
4. 256 _____________
5. 256
6. 128 midtones
7. 64
8. 32 ____________
9. 16
10.8 shadows
11.4
12.2 ____________

Nie czas i miejsce zagłębiać się w szczegóły techniczne, ani też argumentować, dlaczego powyższy rozkład odcieni ma miejsce. Wnioski to:
1. Dosłownie połowa WSZYSTKICH możliwych kolorów mieści się w najwyższych światłach..
...

Ja właśnie w tym miejscu poproszę o wytłumaczenie o co chodzi, bo kompletnie się nie zgadzam z tak przedstawionym rozkładem zapisu danych do formy binarnej.
 

Ijon  Dołączył: 27 Paź 2006
Ja mam pytanie do praktyków metody "naświetlania na światła": jaki ustawiacie pomiar światła i ewentualną korekcję ekspozycji?

Mam kadyszkę, zauważyłem że jeśli tak dobieram ekspozycję żeby histogram był przesunięty na prawo to faktycznie kolory są ładniejsze i łatwiej się takie zdjęcie obrabia. Ale nie zawsze jest czas żeby zrobić zdjęcie próbne, popatrzeć na histogram i wprowadzić korektę.

Przeważnie stosuję pomiar matrycowy i korekcję na + 1/3 EV, ale rezultaty nie zawsze są przewidywalne :(

[ Dodano: 2008-12-02, 20:42 ]
Effendi, http://fotosite.pl/artyku...na-swiatla.html - o tym traktuje.
 

WuWu84  Dołączył: 25 Wrz 2007
Ijon napisał/a:
Ja mam pytanie do praktyków metody "naświetlania na światła": jaki ustawiacie pomiar światła i ewentualną korekcję ekspozycji?

Pomiar punktowy w najjaśniejszym (ale nie będącym źródłem światła) fragmencie kadru z korektą z zakresu 2-3 Ev na plus i kontrola histogramu.

Przy czym to fajnie brzmi w teorii natomiast w praktyce stosuje to tylko przy widoczkach, architekturze, pozowanych portretach itp.
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
Effendi, Może zastosuję pewną analogię. Orientujesz się może w metodach zapisu dźwięku, a dokładniej PCM oraz w wersjach skompresowanych tych metod tj. mp3, ogg? Tam jest podobnie z tonami niskimi i wysokimi. Pasmo ma (powiedzmy) 20-20000hz. Tony niskie to 20-200hz. Potrzebują one bardzo mało bitów żeby zostały one przeniesione. Ot - 20hz x 2 (niquist) x ilośc bitów na próbkę. Z kolei tony wysokie to - powiedzmy - powyżej 5000hz. Zauważ, że to one sa wycinane żeby zmniejszyć objętość mp3 etc. Wycina się czestotliwości od 15-20000khz. Dla ucha to jest praktycznie kilka procent wszystkich słyszalnych fal, natomiast dla zapisu to 1/4 całości. Gdyby wyciąc podobne "proporcjonalnie" pasmo tonów niskich to oszczędziliśmy by jakiś ułamek procenta. Natomiast gdybyśmy ucięli dokładnie tyle "danych" co w poprzednim przypadku, to byśmy wycieli całe tony niskie, całe średnie i cześć wysokich za jednym razem.

Ijon, dzięki. Jakoś tak szybko zacząłem odpisywać i przeoczyłem Twojego linka. Bardzo ułatwiło mi to zadanie, gdyż pedagog ze mnie żaden.

Zadałeś ciężkie pytanie z tą korektą. IMHO najlepiej jest z głową wybierać punkt mierzenia światła albo tez w myślach zastanawiać się jak mierzony obiekt widzi światłomierz w skali szarosci i odpowiednio albo full manualem albo korekcją poprawiać tą bezmózgą maszynę. Powiem szczerze, że ja metodę "na światła" stosuję głównie w "studiu" - w sensie: w kontrolowanym środowisku (parasolka, softbox, namiot bezcieniowy etc. studio to słowo użyte dość na wyrost). Wtedy mogę spokojnie zrobić i 20 wersji jednego ujęcia. Poza tym wtedy światło jest ustawione raz a dobrze - i można już po pierwszej klatce zorientować się jak duży margines został jeszcze "na górze". W terenie staram się przede wszystkim mieć w głowie System Strefowy Adamsa. Nie tyle bezwzględnie stosować sie do niego, co po prostu pamiętać o jego zasadach i nosić je w sercu.

[ Dodano: 2008-12-02, 21:25 ]
WuWu84, to co piszesz ma sens.
 
slavkoz1  Dołączył: 30 Mar 2008
locke napisał/a:
W terenie staram się przede wszystkim mieć w głowie System Strefowy Adamsa.

no tak. ale to metoda trudna sama w sobie i wymagająca dużego doświadczenia, a w terenie dobrze sprawdza się system matrycowy i korekta 0,3-0,5 EV plus kontrola histogramu. W stabilnych warunkach można poeksperymentować, a warto bo żaden postprocesing nie zastąpi dobrze naświetlonej klatki i to takie miłe jak nie ma potrzeby dalszego "męczenia" fotki.
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
slavkoz1, trudna. Ale warto nie tyle pamiętać o SS jako o metodzie ustalania ekspozycji, ale jako o pewnego rodzaju zasadach rządzących fotografią.

korekta na plus mam rozumieć? To co piszesz ma rację bytu. I tutaj pytanie otwarte: a może (teraz piszemy o fotografii "w terenie", gdzie nie ma czasu na bawienie się) warto ustawiać matrycowy + korekta EV o tyle o ile pozwalają zastane warunki świetlne? Czyli robimy jedno zdjęcie, patrzymy na histogram ile mamy miejsca z prawej, ustawiamy tyle i tyle EV, strzelamy kolejne tego samego lub podobnego motywu? Nie wiem, tylko tak gdybam :-) Dla mnie po prostu gdzie jest pośpiech, tam nie ma fotografii - więc fotoreporter będzie ze mnie żaden :-)
 

Effendi  Dołączył: 20 Kwi 2006
locke, wiem, że tak kompresuje się dźwięk. To takie specyficzne medium, zmienne w czasie. Analogia byłaby trafiona dla zapisu materiału filmowego (lub kompresji stratnej grafiki) gdzie również wykorzystuje się częstotliwość, ale przestrzenną, obrazu. Można dać duże pasmo i będzie pięknie, można dać małe i dyskretna transformata cosinusowa zrobi z obrazu blokowisko, bo zachowa tylko małe częstotliwości.
W obrazie statycznym jest inaczej. Nic się w czasie nie zmienia. Matryca aparatu rejestruje ilość padającego na poszczególne fotokomórki światła. Generowane są elektrony, które przy sczytywaniu trafiają na układ, który mierzy ich ilość i daje proporcjonalne napięcie (tak upraszczając). Do tej pory było analogowo. Teraz proporcjonalne do ilości ładunku napięcie jest podawane na przetwornik A/C gdzie zamieniane jest na kod binarny. Ma on ustalone pewne minimum i maksimum między którymi musi kwantyzować podany sygnał na te 2048 poziomów i wysłać do procesora. Dokładność bitowa przetwornika nie ma żadnego wpływu na dynamikę matrycy. Jeśli precyzja będzie za mała to przejścia tonalne na obrazie będą zbyt duże i pojawią się "schodki".
Matryca działa liniowo i przetwornik działa liniowo (idealizując). Dlatego uważam, że część Twojego wywodu dotycząca różnej dokładności bitowej w zależności od jasności obrazu jest błędna.
 
locke  Dołączył: 02 Lis 2007
Effendi, zgoda, że Dokładność bitowa przetwornika nie ma żadnego wpływu na dynamikę matrycy. Ma na rozdzielczość, a nie rozpiętość tonalną. Piszesz że Jeśli precyzja będzie za mała to przejścia tonalne na obrazie będą zbyt duże i pojawią się "schodki". Otóż mój wywód opiera się właśnie na tym, że rzeczona precyzja z lewej strony histogramu jest znacznie niższa niż z prawej. To właśnie o te schodki, o banding mi chodziło. Znośnie przedstawia mój punkt widzenia artykuł przytoczony przez Ijona tj. http://fotosite.pl/artyku...na-swiatla.html

Jeśli sobie życzysz, mogę zapodać linki do stron po ang, na których się częściowo - ale explicite, nie wprost - opierałem. W końcu żaden ze mnie geniusz i - jak każdy - swoją wiedzę skądś czerpię. Chyba najlepiej to o co mi chodzi obrazują artykuły z Luminous Landscape jak np http://www.luminous-lands...ose-right.shtml uzupełnione o wiedzę z tamtejszych for. Lecz mam nadzieję (i wrażenie), że się zgadzamy, tylko po prostu niejasno się wyraziłem.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach