radek_m  Dołączył: 21 Lis 2007
a może coś polskiego. Ja je lubię
http://www.sklep.hanzel.p...Brenta-G002/208
albo
http://www.sklep.hanzel.pl/pl/p/Tatry-003/106 - chyba nawet takie mam obecnie w góry.
Skóra + mebrana + tinsulate w środku. Ale mają też model ze skórą w środku.
np http://www.sklep.hanzel.p...czny-024-SK/256 lub http://www.sklep.hanzel.pl/pl/p/Alpy-011/125
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
mam niskie tej firmy Barry, numeracja zaniżona, w moim przypadku dwa numery :) nie wiem jak inne modele ale są na wąską stopę.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
W Łodzi jest jeszcze dobry sklep z butami trekingowymi na Narutowicza 47 - duży wybór, dobre marki.

[ Dodano: 2017-09-06, 11:22 ]
Co do butów to mam zamberlany, chiruca i merrel połowki. Wszystkie ze średniej półki cenowej, wszystkie bardzo dobre.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
andyspring napisał/a:
Narutowicza 47

Z uwagi na nazwę
Cytat
wojskowe.eu - "Biała Broń"
nie zwróciłem na niego uwagi.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Wg mnie dość szerokie są Boreale, przynajmniej na moich płetwach leżą najlepiej. Podbicie mam chyba normalne, ani wysokie ani niskie. Ich firmowa membrana DryLine [na bazie modyfikowanego Sympatexu] nieźle się sprawdza. Tyle że sama firma zaczyna być u nas dość niszowa, w stałej ofercie są chyba tylko w Sklepach Podróżnika a i to tylko kilka modeli.
Piszecie że jakiś model jakiejś firmy słabo trzyma na mokrej skale itp. Akurat firma "od buta" najczęściej nie ma tu nic do rzeczy, bo począwszy od butów "średniej półki" podeszwy pochodzą od wyspecjalizowanych firm, najczęściej Vibram ale też Skywalk. [Chyba wyjątkiem jest Salomon i jego Contagripy] . Tak że trzeba mówić raczej o niedopasowaniu modelu podeszwy do zastosowania buta.
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Niekoniecznie, np. Mammut (Raichle) miewają własne podeszwy i poza niskim bieżnikiem np. w moich http://taternik-sklep.pl/...rn-mid-gtx.html nie można się przyczepić.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Ani słowa o Raichlach, zmasakrowały mi kiedyś piętę - jedną, więc coś musiało być wybrakowane [norma to dwie lub żadna] :evil: Może dlatego że te Cave Low wyszły z Rumunii.
W ogóle ciekawe że im bardziej legendarna firma tym bardziej się nacinamy. Kiedyś się przejechałem na jakimś Meindlu z kategorii A/B, ładne były ale skórka delikatna i w efekcie po eleganckiej Szwajcarii łaziłem jak żul :lol:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Bratu obie pięty zmasakrowały jakieś buty ze znanej firmy Chiruca.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Słabo rozchodzone?
W Hiszpanii są dwie firmy - ta pośledniejsza Chiruca i ten legendarny [nie tylko w kategorii butów wspinaczkowych] Boreal. Kiedyś chodziły opowieści o "kultowych" Bulnesach, które miały opinię "hiszpańskich butów", że po "pierwszej krwi" i dopasowaniu do konkretnej stopy stawały się arcywygodne i niezwykle trwałe, podeszwa szła na śmietnik a skóra była prawie nienaruszona.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Buty które dodzieram (jakieś Hi-Tec-i za około 350 zł) były wygodne od początku i nie miałem w nich żadnych otarć ani innych uszkodzeń stóp.
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
greentrek napisał/a:
Ani słowa o Raichlach, zmasakrowały mi kiedyś piętę - jedną, więc coś musiało być wybrakowane [norma to dwie lub żadna] :evil: Może dlatego że te Cave Low wyszły z Rumunii.


Różne są miejsca produkcji, teraz mam dwie pary (mammut) z Chin, idealne od pierwszego założenia. Raichle też przerobiłem, w zimowych i podejściówkach, żona drugą parę. Wiadomo, wszystko robią ludzie, ale jak ktoś ma szeroką stopę to polecam sprawdzić, bo nie jest łatwo znaleźć wygodny but.
 
radek_m  Dołączył: 21 Lis 2007
moja szeroka stopa lubi się z hanzelami :-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Na razie sobie głównie czytam. Hanzele są ogólnie dobrze oceniane, ale większość ludzi narzeka na brak haczyków blokujących sznurówkę na zgięciu stopy. Okazało się, że tylko jeden ich model je ma http://www.sklep.hanzel.p...#prettyPhoto/0/ .
Dodzieram buty Hi-Tec Altitude IV, tylko takie mogłem kupić w mojej dziurze. W nich też brakowało mi haczyków blokujących, ale poza tym bardzo wygodne.

Byłem w tym sklepiku, przymierzyłem to co było i okazało się, że obecne modele są na moje płetwy zbyt wąskie.
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
plwk, polecane tu przez matb Salewa Mountain Trainer są świetnymi butami, w których chadzam już 5. rok. Mam wersję mid. Nie mają żadnych uszkodzeń, nic się nie pruje, nie odkleja. To jest jednak dość relatywna sprawa, bo inaczej zdziera buty facet ważący 80 kg, a inaczej ktoś, kto waży <50. Produkt jest jednak pierwszej klasy, zresztą Salewa przedłużyła kontrakt sponsorski z TOPR i chłopaki z TOPRu biegają w tych właśnie butach lub w modelu wyższym, przystosowanym do raków półautomatycznych. Buty mają tę fajną zaletę, że mają dodatkową wkładkę, która wyjęta w miarę potrzeby poszerza buta - czy wystarczająco, to już musiałbyś sprawdzić organoleptycznie. Obawiam się, że jednak nie (jak obejrzysz w necie zdjęcia, to zobaczysz, że czub jest dość wąski, skałkowy).
Mój szwagier (słusznych rozmiarów facet z szeroką stopą) już któryś rok biega w Meindlach Engadinach i jest szalenie zadowolony. Używa ich w każdych warunkach - od spacerów po Bieszczadach po wejście na Kili. Buty są odpowiednio szerokie i wygodne od początku. I pancerne, na pewno posłużyłyby Ci długie lata.

Vibram chyba już jest standardem, bardziej zwracałabym uwagę na twardość podeszwy. Ja mam B/C - wystarczająco twarda, żeby nie poddać się na tatrzańskim granicie (poprzednie buty błyskawicznie zakończyły swój żywot z tego powodu) i na tyle miękka, żeby długie wycieczki były komfortowe i nie męczyły stóp.

Nie sugerowałabym się producentem. Jakość w obrębie danej marki potrafi się drastycznie zmienić na przestrzeni 2-3 sezonów. Kiedyś np. Karrimor był wyznacznikiem jakości, a obecnie cienko przędzie.
Nie sugerowałabym się też obiegowymi opiniami, że w goretexie człowiek się poci, skóra szybko przemaka albo buty tekstylne nie nadają się na deszcz.
Są różne wersje goretexu, także takie, w których przeciętnie pocąca się stopa ubrana w porządne, dobrze dobrane skarpetki nie poci się. Aczkolwiek faktem jest, że w butach bez goretexu stopa zawsze spoci się mniej niż w tych z goretexem. No coś za coś, psze państwa. W tych samych warunkach stopa w skórzanym bucie się ugotuje na miękko.
Buty skórzane ze skórzaną wyściółką, dobrze zadbane (np. olejowane) nie przemokną nawet po poranku w mokrych trawach (przetestowane na tych Engadinach).
Buty tekstylne z gore też nie przemokną, jeśli regularnie będziesz je impregnować. W moim salewach stałam sobie w strumieniu pod wodospadem i po wyjściu miałam namokniętą z zewnątrz skórę zamszową z boku buta, o której zapomniałam podczas impregnacji, a na tekstylnym języku i sznurówkach zebrały się tylko kropelki, które wystarczyło strzepnąć. Te psikadełka za 5 dych za butelkę nie są tylko z wody i pachnideł mimo wszystko.

Jak dbasz, tak masz. O ile wcześniej zainwestujesz. Buty z decathlona polecam niedzielnym turystom wędrującym w suchych warunkach i przeciętnej temperaturze - bez kpiny i ironii, bo i takie buty w domu miałam. Świetnie się sprawdzą i oszczędzą portfel. A niektóre mają w dodatku fajny design.

To takie moje 3 grosze.
 
KasiaMagda
[Usunięty]
vesper, no, to pozamiatałaś :-B
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Mam chiruca gredos z piętnaście lat chyba i jeszcze mi służą. W Wysokie Tatry już się nie nadają, ślizgają się na skale, ale w dolinkę lub do lasu są świetne. Membrana gore-tex, nigdy nie przemokły, nie poci się noga, skarpeta zawsze sucha. I wygodne. Mam szeroką stopę i wysokie podbicie.
Teraz w wysokie góry mam zamberlany (nie pamiętam jakie-piszę z pracy), które kupiłem na a....o.
Nigdy nie kupowałem (i chyba nie kupię już) butów przez internet. Z tymi zaryzykowałem, kupiłem i trafiłem - są idealne w góry, wygodne, z gore-texem również.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
Dodam jeszcze do tego co napisała vesper, że vibram to tylko marka, produkuje bardzo wiele modeli, które bardzo się różnią, plwk musisz też zdecydować czy wolisz miekszą czy twardzszą podeszwę, ta druga dłużej będzie odporniejsze na ścieranie ale przyczepność będzie miała gorszą. A o meindlach słyszałem też różne opinie.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
vesper napisał/a:
Salewa Mountain Trainer

W moim przypadku odpadają bo muszą trzymać kostkę.
vesper napisał/a:
bo inaczej zdziera buty facet ważący 80 kg

Oj, niedoszacowałaś :oops:
vesper napisał/a:
Meindlach Engadinach i jest szalenie zadowolony.

Podobają mi się, ale potrzebuję na 3 do 4-rech tygodni w roku i szukam czegoś trochę tańszego.
vesper napisał/a:
bardziej zwracałabym uwagę na twardość podeszwy

W moich starły się bardzo szybko.
vesper napisał/a:
Te psikadełka za 5 dych za butelkę nie są tylko z wody i pachnideł mimo wszystko.

Przed każdym wyjazdem odnawiam impregnację.
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
plwk napisał/a:
vesper napisał/a:
Salewa Mountain Trainer

W moim przypadku odpadają bo muszą trzymać kostkę.

Wersja mid jest za kostkę.

plwk napisał/a:
vesper napisał/a:
bardziej zwracałabym uwagę na twardość podeszwy

W moich starły się bardzo szybko.

Wybierz twardszą. Zależność taka, jak pszczołowaty napisał.

plwk napisał/a:
vesper napisał/a:
Meindlach Engadinach i jest szalenie zadowolony.

Podobają mi się, ale potrzebuję na 3 do 4-rech tygodni w roku i szukam czegoś trochę tańszego.

Jeśli podobają Ci się Meindle, to spójrz jeszcze na Hanwagi. Buty równie porządne i pancerne, podobne konstrukcje (także dość szerokie) i może trochę tańsze - zwłaszcza, że niektóre modele aktualnie w promce na 8a. Testowane na domownikach, złego słowa nie powiem.
Co ciekawe: kiedyś Hanwag oferował te same modele butów (dotyczyło niektórych modeli) w wersji skóra + skórzana wyściółka + brak membrany i skóra + tekstylna wyściółka + gtx. Nie wiem, jak jest teraz.
Co ciekawe 2: Hanwag oferuje modele swoich butów w wersji straight fit i wide. Coś jak znalazł dla Ciebie, Piotrze.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach