spr
[Usunięty]
pokłóciłem się z cyfrówką
Witam

Ostatnio pokłóciłem się z cyfrówką.
Posiadam pentax k200d do tego standardowy kit 18-55 plus helios 2/58 , porst color 2,0/50mm , pentacon 3.5/30, pentacon 4/200

w między czasie byl tez staly pentax 1,7/50

Obiektywy niczego sobie ale jednak...hmmm

Może od początku.
Wychowałem się na fotografii analogowej,cyfre kupilem poniekąd z musu ale tez z chęci posiadania szybko dobrych zdjęć.

Jednak im dłużej używam cyfrowego aparatu przekonuje sie jak on jest niedoskonały.
Powiem szczerze. ZDJĘCIA Z CYFRÓWKI SĄ NIJAKIE!!!

Choćby nie wiem jak dobre ujecie to zdjęcie jest slabe.kiedys miałem ze soba dwa aparaty jeden analogowy-wówczas praktica z obiektywem pentacon 3.5/30 i cyfrę pentax k200d z obiektywem kitowym.

Zrobiłem praktycznie to samo ujecie.jednak zdjęcie zrobione analogowo jest dobre a cyfrowo słabe jak herbata na dworcu!!

Myślę ok.mam słabe szkło.od pewnego czasu nie uzywam juz kit'a strzelam foty przeważnie obiektywem helios lub porst color.

Poczatkowo zauważyłem poprawę,ale nadal było słabo.
Ok robie tylko w RAW.
Troche więcej czasu na uzyskanie fotki-RAW przecież trzeba wywołać wyniki niby lepsze ale nadal mizerne:/
Fuck!
Co jest nie tak??
Robie zdjęcia z trybie manualnym korzystam z różnych funkcji aparatu a tak czy inaczej najprostsza lustrzanka analogową strzelam lepsze fotki niż cyfrą:(

nawet śmiem twierdzić że czasem jak strzelam fotki cyfrową małpką nikon coolpix sq zdjęcia są lepsze niż z k200d

Czy to jakaś przypadłość tego systemu,tego modelu aparatu,wszystkich cyfrówek?

JAK OSIĄGNĄĆ IDEAŁ KTÓRY DAJE KLISZA?

To magia pełnej klatki czy może coś innego?

Zapraszam do udziału w dyskusji,licze że uzyskam satysfakcjonujące odpowiedzi.
Pozdrawiam
Artur
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Inaczej... cyfra jest tak idealna, że aż bezduszna ;-) Film ma swoje kolory, swoje ziarno. Ja też ostatnio mocno odszedłem od cyfry - została do kotleta. To co mnie cieszy, robię na szerokiej taśmie - co cieszy mnie jeszcze bardziej :-)
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
Jedyna obiektywna przewaga filmu nad cyfrą, to większa pojemność tonalna, ale to już niedługo potrwa.
W czym u ciebie przejawia się ta subiektywna lepszość analoga od cyfry?
 
spr
[Usunięty]
xrog, obrazy z cyfry są płaskie.nawet wołane z RAW'a. teraz wycinek z kadru to walka z wszechobecnym pikselem,w analogu jest ziarno ktore latwiej akceptuje nasze oko,przede wszystkim brak głebi i czegoś co nazywam ostrością choć nie wiem czy słusznie,obraz z cyfry nawet wyostrzony w programach graficznych nie jest wystarczajaco ostry by konkurować z ostrym a jednocześnie miekim zamydlonym obrazem z negatywu
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
Mówisz o zdjęciach oglądanych na ekranie czy o odbitkach?
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
spr, eee no z tą ostrością to przesada.. Zrób wydruki odbitek :-) Zdjęcia cyfry z dobrego obiektywu są mega ostre.
 
spr
[Usunięty]
xrog, jedno i drugie(aha i mam skalibrowany monitor pod maszyne w fotolabie)

matth, no dobra moze troche przesadzilem ale różnica jest,bynajmniej można to sprawdzić na wycinkach z klatki.
klisza jak wspomnialem bedzie ziarnista i zmydlona ale nadal zachowa szczegóły
natomiast cyfra straci szczególy gubiąc je w pikselach.

Tak czy inaczej obraz z cyfry jest płaski.Czy mi sie tak wydaje?

Nawet przy wysokich wartosciach przyslony(f11) brakowało głebi obrazu.Ratunkiem była w wypadku krajobrazów głebia powietrzna(przejrzystość powietrza odcinała psozcególne plany obrazu)
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
spr, porównanie ostrości w sumie zależy od skanera. Wiadomo, że klisza ma po zeskanowaniu więcej mpx, ale to nie one tworzą obraz. Owszem mają znacznie przy duuuużych powiększeniach, ale zrób dwie odbitki tej samej wielkości typu A4 to w ostrości nie będzie różnicy.

Jeśli chodzi Ci o głębię to nie wiem co poradzić. Głębia ostrości, a raczej nieostrości, to domena niskich wartości przysłony. Krajobraz na domkniętym szkle pewnie wygląda tak samo :-P Cyfrowe APS-C ma większą głębie ostrości niż zdjęcie na filmie 135 przy tych sam samym kadrze i przysłonie. A nie ma sensu domykać powyżej F8, bo tracisz ostrość, a nie zyskujesz!

Jestem daleki od wynoszenia któregoś nośnika wyżej od drugiego. Każdy ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Mi osobiście robienie na kliszy sprawia większa frajdę i tylko dlatego to robię. No dobra, lubię tez analogowe kolorki, bo z cyfrą nie chce mi się ich gnębić zbytnio.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
matth napisał/a:
No dobra, lubię tez analogowe kolorki, bo z cyfrą nie chce mi się ich gnębić zbytnio.
I tu jest chyba pies pogrzebany. Na filmie duzo rzeczy mamy z autoamtu. Nawet przy skanowaniu. W cyfrze, na wyjsciu wszystkie zdjecia sa takie same i pozostaje uzeranie sie z suwakami. Ja tego nie trawie, dlatego wole film, mimo, ze najchetniej rzucilbym go w diably za te wszystkei paprochy, rysy, zacieki, pomylki, uzeranie sie ze sprzetem i milionn innych wad.
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
spr, nie umisz po prostu. U mnie to działa w drugą stronę - jestem dzieckiem cyfry, łatwiej mi operować na plikach niż błonach, lepiej rozumiem algorytmy komputerowe niż ciemniackie. Tylko, że jak już się wszystko (tfu, choć trochę) dobrze zrozumie w jednej i drugiej dziedzinie, to imo czas spędzony nad zdjęciem z filmu będzie znacząco krótszy od tego poświęconego RAW'owi. No i dochodzi do tego kwestia z czym się lepiej czujesz.

Możesz się nauczyć wołać RAW'y tak, że będą jak talala.
Ale chcesz?
*puf*

 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
spr napisał/a:
Co jest nie tak??

Sprobuj z najprostsza lustrzanka cyfrowa Nikona - ja widzialam efekty i bylam zaskoczona. Mile.

Serio mowie, jakby co.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
dzerry napisał/a:
I tu jest chyba pies pogrzebany. Na filmie duzo rzeczy mamy z autoamtu.


Ja właśnie kombinuję, żeby coś takiego uzyskać na cyfrze - czyli dobry, stały i przewidywalny efekt. Zacząłem od wyłączenia odszumiania, wyostrzania i podglądu na LCD. Potem wyłączyłem pomiar matrycowy i robię na CW. Dalej manualne ISO, manualny WB (gotowce - słonko, chmurka.. ;-) I tylko JPEG. Nie frustruje mnie RAW i 20 suwaków, których działania i tak nie widzę, bo mam LCD-ka za 400 złotych. Kalibracja? Po co, skalibruję sobie aparat pod efekt na odbitkach i nie będę musiał grzebać w kompie. Zostanie mi tylko kadrowanie :)
Po prostu ME-Super z Realą wyznacza poziom dla mojego E-410. Jeszcze trochę brakuje, ale nie tracę nadziei ;) Pozdrawiam!

p.s. Do wszystkich guru kalibracji: mam na myśli uzyskiwanie efektu, który będzie mnie zadowalał i powodował przyjemny wyraz twarzy u oglądających moje zdjęcia laików ;)

p.s.2 Co do plastyki i GO, to faktycznie, żeby konkurować z 50/1.7 na kliszy, musiałbym do Olego kupić szkło 25/0.8 :-D Nawet jak takie zrobią, to nie zarobię na nie :lol:
 
brykiet  Dołączyła: 24 Kwi 2009
 
spr, jak ja Cię rozumiem... Obawiam się, że po prostu musisz się przyzwyczaić. To tak jak z nagraniami na CD czy DVD. Niby wszystko pięknie, bez zgrzypów, podkęcone i oczyszczone, ale jakby głębi w tym brzmieniu brakowało, przestrzeni i powietrza. No i ....wracamy do analogów, z ich trzaskami i innymi przeszkadzajkami. Nowe analogi są aktualnie droższe od CD :-( Z fotografią chyba podobnie, przynajmniej na razie. Podobne do analogowych są, jak dla mnie, zdjęcia z matryc powyżej 100 mln pikseli, czyli tych bardziej dla astronomów, satelitów i innych wielkich sprzętów i ewentualnie z foveona X3, czyli z Sigmy. Swego czasu nawet przymierzałam się do SD10, ale "padłam" pod jej ciężarem, wielkością i moim antytalentem do obróbki wszelakiej. Też mam K200D i usilnie dążę do nabycia umiejętności robienia naprawdę fajnych zdjęć. Czasami nawet mam wrażenie, że robię postępy ;-) Nie sądzę, żeby u Ciebie było coś nie tak, po prostu widzisz "po staremu"... Nie pozostaje Ci chyba nic innego, jak się przestawić na cyfrę albo wrócić do analoga... Ale z K200D się nie kłóć - on zawsze się stara i jest przyjazny i ja np. bardzo go lubię i cenię :-D Pozdrawiam i życzę powodzenia :lol:
 

Meggido  Dołączył: 05 Mar 2007
brykiet, spr, ja Was w ogóle nie rozumiem. Skoro lubicie i wolicie analogowe zdjęcia, to zostańcie w ciemni i nie traćcie czasu na próby przed monitorem.
 

jiro  Dołączył: 15 Lis 2008
Ja ostatnio przerzuciłem sie tylko na analoga... Dlaczego? Lubie zrobic zdjęcie i nie widziec od razu efektu... Poza tym zdjecia z kliszy mala inny klimat jak dla mnie. :-) A wywoływanie jest miłym dodatkiem do tego... No i ta radość gdy sciagasz film ze szpuli i widzisz 'świeże' klatki. :-) Cyfra zawsze byla dla mnie jakas taka nijakc. ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Meggido, w kolorowej ciemni?

[ Dodano: 2009-06-30, 08:36 ]
mygosia napisał/a:
Sprobuj z najprostsza lustrzanka cyfrowa Nikona - ja widzialam efekty i bylam zaskoczona. Mile.
mygosia, prosze Cie. To juz jest voodoo.
 
brykiet  Dołączyła: 24 Kwi 2009
Meggido, a niby dlaczego nie mamy próbować czegoś nowego? Człowiek uczy się całe życie - niekoniecznie jest to strata czasu i nie ma w tym nic szczególnego do zrozumienia :-P A że bardzie podobają mi się analogowe nagrania i zdjęcia z kliszy (jak na razie) - chyba mi wolno? Mam ok. 1000 analogowych płyt, drugie tyle kompaktów, słucham tytułów, a nie czarnego czy srebrnego krążka. Z fotografią jest podobnie - mam analoga, mam cyfrówkę i obu używam. Mam też samochód i rower, z czego wolę rower. Mam nadzieję, że nie zasugerujesz mi zaraz, że skoro wolę rower, to powinnam używać tylko jego - np. jeżdżąc z wiolonczelą do pracy :evilsmile: Miłego dnia życzę :->
 
spr
[Usunięty]
matth napisał/a:
A nie ma sensu domykać powyżej F8, bo tracisz ostrość, a nie zyskujesz!

ale tylko w wypadku slabych obiektywów- top tak zwana utrata zdolności rozdzielczej

Cytat
Ale chcesz?

chcę!:)

mygosia napisał/a:
Sprobuj z najprostsza lustrzanka cyfrowa Nikona - ja widzialam efekty i bylam zaskoczona. Mile.

Serio mowie, jakby co.


duzo moich znajomych ma nikony(bardzo popularny system) ale tak szczerze to modele z wyższej półki moga dopiero konkurować z k200d
Ale kolorki Nikony mają ładniejsze-przesterowana matryca ale to jest ok aczkolwiek nie niweluje opisanych przeze mnie wad i nadal wymaga obróbki.

Widziałem ze lustrzanki canona np leciwy eos350d znakomicie sobie ze wszystkim radzi,jednakże ten system mi nie lezy(to cholerne pokretlo nad spustem-mam dosyc duże dłonie,jest naparwde strasznie niewygodnie

Ryszard napisał/a:
skalibruję sobie aparat pod efekt na odbitkach i nie będę musiał grzebać w kompie. Zostanie mi tylko kadrowanie :)

To dosyć dobry pomysł:)

brykiet napisał/a:
Nie pozostaje Ci chyba nic innego, jak się przestawić na cyfrę albo wrócić do analoga


Meggido napisał/a:
ja Was w ogóle nie rozumiem. Skoro lubicie i wolicie analogowe zdjęcia, to zostańcie w ciemni i nie traćcie czasu na próby przed monitorem.


W obecnych czasach chyba jednak muszę nauczyć sie pracować na cyfrówce,i nadal dochodzę do wniosku że urodziłem sie zbyt pozno.

jiro napisał/a:
No i ta radość gdy sciagasz film ze szpuli i widzisz 'świeże' klatki

bezcenne; i mozliwośc zrobienia tylko 36klatek,zdjęcia są bardziej przemyślane
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
spr napisał/a:
i mozliwośc zrobienia tylko 36klatek,zdjęcia są bardziej przemyślane


Zawsze możesz do cyfry założyć kartę 128MB :-P
 
brykiet  Dołączyła: 24 Kwi 2009
 
spr napisał/a:

W obecnych czasach chyba jednak muszę nauczyć sie pracować na cyfrówce,i nadal dochodzę do wniosku że urodziłem sie zbyt pozno.


No właśnie - też mam czasem takie wrażenie, kiedy myślę o sobie. Ale z drugiej strony te "starsze" doświadczenia rozszerzają naszą wyobraźnię, więc może tak jest lepiej? Cel jest określony jasno i wyraźnie. Np. pomysł Ryszarda jest jakby "skrojony" na typ myślenia bardziej "analogowego" :mrgreen: Też mi się podoba. A jakby jeszcze porobić to samo na analogu i cyfrze równocześnie i spróbować skalibrować cyfrę pod odbitki z analoga.... :idea: :lol: Ciekawe, czy dałoby się ??????

[ Dodano: 2009-06-30, 10:13 ]
Ryszard napisał/a:
Zawsze możesz do cyfry założyć kartę 128MB :-P


To chyba nawet mogłoby wyjść mniej niż 36 :-B

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach