Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Marooned napisał/a:
obierając ziemniaki dla starego

Obierałby tak chętnie jak pozował.
 

automaciek  Dołączył: 10 Lis 2010
Bylem wczoraj gosciem na weselu, i aż muszę napisać. Młodzi wybrali sobie fotografa reportarzystę, cokolwiek to znaczy. No bo przecież " taki fotograf i i ujęcie dobierze i wady ukryje". Ok, cienki bolek jestem, nie znam się, zdjęć w studio nie chcieli..... W kościele ujrzałem : dwudziestokilkulatka i dziewczynę, oboje z dredami na łbach. On w bluzie dresowej, a ona w bialym futerku ala tygrysek. Oboje Canony z lampami na body w reku dzierżą. Ona: coś dłuższego w stylu 70-200 2.8, on coś szerokiego zoom, żadnych osłon na obiektywach....
Zdjecia seriami wszystkie z automatu, ciągle młodym na glowie albo między nogami, nie szło kilku zdjęć zrobić by "pana fotografa" w kadrze nie było. Masakra normalnie. No i stawka coś ponad 4 tyś. O zgrozo kilka tyś klatek pewnie, czyli średnio 1 pln za strzał. I mam porównanie ze znajomym fotografem, u którego kilka dni wcześniej robiłem zdjecie rodzinne w studio. Elegancki, staranny profesjonalny fotograf jak trzeba, bez porownania. Na psy to wszystko idzie, na psy. Współczuję profesjonalistom takiej konkurencji.
 

x4rd  Dołączył: 07 Mar 2012
automaciek daj spokój, może to "artyści" ;-)
 

automaciek  Dołączył: 10 Lis 2010
x4rd napisał/a:
automaciek daj spokój, może to "artyści" ;-)

Artysta to ja jestem, co nie zrobię, to tylko ktoś na haju doceni.
Ok. Zobaczymy jak zobaczę efekty, ale te kilka tyś ramek to na czerwiec przebiorą i obrobią............ :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2016-12-26, 20:36 ]
Enzo napisał/a:
automaciek napisał/a:
dwudziestokilkulatka i dziewczynę, oboje z dredami na łbach

Empatia wrodzona?

automaciek napisał/a:
nie szło kilku zdjęć zrobić by "pana fotografa" w kadrze nie było

Byłeś gościem czy fotografem?

automaciek napisał/a:
mam porównanie ze znajomym fotografem, u którego kilka dni wcześniej robiłem zdjecie rodzinne w studio

Fotografia studyjna a reportaż to raczej dwie inne bajki. Czy się mylę?


Dwie inne, ale w kościele bardziej widzialem "fotografa" niż młodych, a to nie jego uroczystość!
O mały włos pan młody założył by obrączkę fotografowi :mrgreen:
A fotograf o ktorym mowa, potrafi się godnie pokazać również w kościele......

 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
automaciek napisał/a:
dwudziestokilkulatka i dziewczynę, oboje z dredami na łbach

Empatia wrodzona?

automaciek napisał/a:
nie szło kilku zdjęć zrobić by "pana fotografa" w kadrze nie było

Byłeś gościem czy fotografem?

automaciek napisał/a:
mam porównanie ze znajomym fotografem, u którego kilka dni wcześniej robiłem zdjecie rodzinne w studio

Fotografia studyjna a reportaż to raczej dwie inne bajki. Czy się mylę?
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
automaciek napisał/a:
zdjęć w studio nie chcieli...

Popatrz na większość zdjęć studyjnych. Potem popatrz na większość zdjęć reportażowych.
Odpowiedź nasunie Ci się sama, chyba że masz 60 lat i nieco inne wyobrażenie o zdjęciu ślubnym (wiesz, taki klasyk: pozowane, oprawione w wielką ramę i wiszące nad wersalką).

automaciek napisał/a:
dwudziestokilkulatka i dziewczynę, oboje z dredami na łbach.
.
Omatkoboska, dobrze, że nie byli łysi. Przynajmniej wiadomo, że rudzi się nie trafili.

automaciek napisał/a:
Oboje Canony

Fakt, praca na dwie puszki i to jeszcze w duecie to frajerstwo. Wszak każdy starszy fotograf z inną fryzurą to samotny wilk, który żongluje obiektywami przy jednym body mniej popularnej marki.

automaciek napisał/a:
Zdjecia seriami

Bo każdy profi wie, że lepiej mieć jedno zdjęcie z zamkniętymi oczami niż trzy z otwartymi.

automaciek napisał/a:
wszystkie z automatu

O który tryb dokładnie chodzi? Bo rozumiem, że byłeś na tyle blisko, że się przyjrzałeś, jak opracowują poszczególne ujęcia.

automaciek napisał/a:
nie szło kilku zdjęć zrobić by "pana fotografa" w kadrze nie było

A czy od robienia zdjęć przypadkiem nie było fotografów na zleceniu?

automaciek napisał/a:
No i stawka coś ponad 4 tyś.

Zatrważające. Ludzie zarobią, a Ty pewnie musiałeś jeszcze prezent kupić i wymarzonego zdjęcia do szuflady nie dali zrobić...
[offtopic]Tyś. to skrót od tyśąc? :P[/offtopic]

automaciek napisał/a:
I mam porównanie ze znajomym fotografem, u którego kilka dni wcześniej robiłem zdjecie rodzinne w studio.

Jak znajomy, to wiadomo, że robotę lepszą zrobi. I taniej.
A szeroko pojęty reportaż ślubny i zdjęcia studyjne to przecież jeden pies - trzeba aparatem fotki cykać ;)


OK, automaciek, teraz na poważnie - o chodzi w Twoim poście?
Ponarzekałeś na wszystko bez większego uzasadnienia... i tyle.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Misztu, może chodzi o to, o czym napisał Automaciek - ślub, to uroczystość państwa Młodych, a nie nawiedzonych achtystów, którzy nie potrafią nawet ubrać stosownie do wagi sytuacji. Osobiście dziwię się, że ksiądz nie wyrzucił ich z kościoła - miał do tego pełne prawo. Fotograf na ślubie ma być niewidoczny.
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
Michu, tak szczerze mówiąc, po padającym na samym początku stwierdzeniu "oboje z dredami na łbach" reszty historii absolutnie nie można traktować wiarygodnie, bo moim zdaniem jest cholernie podkolorowana.
automaciek chyba z góry miał do tych ludzi jakieś uprzedzenie niewiadomego pochodzenia.
 

0bleblak  Dołączyła: 15 Cze 2011
Podejrzewam również, że Automaciek chciał o zachowaniu i wyglądzie, ale rozpisał się nieco szerzej. Jednak tutaj nie dzieliłabym na tych co pro i nie pro. To kwestia kultury, szacunku i wyczucia. Dredy ? A co od dredów Automaciek chcesz? Dobre dredy są dobre, zwłaszcza umyte, gorzej według mnie jak pro włazi na ołtarz, a tacy istnieją. Choć bywają też księża, którym to po prostu lotto. Poniekąd jednak rozumiem księdza, który nie reaguje, gdy na ołtarzu stoi młoda, atrakcyjna pani fotograf w spódniczce przed kolana :mrgreen:
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Misztu, moim zdaniem jest to jedna z części układanki, która idealnie się komponuje. Wiem, że to schematy myślowe, ale w tym przypadku patrząc po dalszym opisie idealnie tworzy całość - fryzura i strój (futerko tygryska?!!!) to było preludium zachowania. Strzelanie seriami na takiej uroczystości, to brak jakiegokolwiek warsztatu i braku poszanowania dla uroczystości.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Michu, jednak nie wiemy jak byli ubrani państwo młodzi i reszta gości. Może to był jakiś Bob Marley Style? Może ksiądz był w biegówkach?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Państwo młodzi są bohaterami tego wydarzenia i na nich powinna skupiać się uwaga. Fotograf, również strojem, powinien się dopasować do charakteru uroczystości, tak aby być "niewidocznym". Inna sprawa, że ksiądz też powinien ich "ustawić". Byłem świadkiem jak ksiądz na ślubie przegonił spod ołtarza rodzinę z "małpkami" bo przeszkadzają fotografowi, który został wynajęty do udokumentowania tej uroczystości.
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
Michu, przy tak opisanej historii, jak np. "coś dłuższego w stylu 70-200 2.8, on coś szerokiego zoom", możemy również założyć, że jednak było coś w stylu bluzy dresowej i futerka oraz coś w stylu zdjęć w trybie seryjnym.

Oczywiście, nie ma żadnego "ale", że zachowanie i strój na ślubie kościelnym powinien być stosowne do okazji, jednak dla mnie automaciek miał tego dnia po prostu zły humor i chyba nie lubi Canona oraz dredów.
Historyjkę opisał bardzo, bardzo subiektywnie i z góry założył bardzo negatywną narrację, począwszy od wglądu na zgadywanych zarobkach kończąc.
 

0bleblak  Dołączyła: 15 Cze 2011
plwk napisał/a:
Państwo młodzi są bohaterami tego wydarzenia i na nich powinna skupiać się uwaga. Fotograf, również strojem, powinien się dopasować do charakteru uroczystości, tak aby być "niewidocznym". Inna sprawa, że ksiądz też powinien ich "ustawić". Byłem świadkiem jak ksiądz na ślubie przegonił spod ołtarza rodzinę z "małpkami" bo przeszkadzają fotografowi, który został wynajęty do udokumentowania tej uroczystości.

Zakładam, że młodzi widzieli fotografa wcześniej, zatem jeśli przeszkadzały im dredy, mogli zatrudnić kogoś innego. Ale tego nie zrobili. Chyba, że załatwiali wszystko zdalnie, nie widząc wykonawcy. Bywają zresztą i tacy ludzie, którzy chcą właśnie, by fotograf wyróżniał się strojem, bo dla nich zwyczajnie jest częścią oprawy imprezy, którą należy błysnąć przed znajomymi. Mam znajomych, którzy szukali wśród fotografów takiego, który zgodziłby się dopasować strojem do stylu imprezy- zespół grający jazz, dixi, Nowy Orlean, prohibicja, itp.
Nie znając szczegółów i zapatrywań zleceniodawcy, nie możemy uogólniać.
Oczywiście też uważam, że należy być niewidocznym, ale to nie są jakieś jednolite, sztywne zasady.

Wyżej opisałam sytuację rzeczywistą- pani w mini, wysokie szpile, raczej żadnemu z panów to nie przeszkadzało, a i ksiądz nie ingerował, nawet kiedy weszła na ołtarz- to ostatnie było moim zdaniem znacznie bardziej niestosowne niż spódniczka, w której naprawdę fajnie wyglądała.

 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Misztu - potrafisz z odległości kilku metrów odróżnić rodzaje obiektywów? Bo ja nie. Za to z daleka odróżnię bluzę dresową od marynarki/garnituru i futerko od sukni/koszuli.
Kluczem do sytuacji może być uwaga 0bleblak tycząca tego, czy młodzi wiedzieli, kogo zatrudniają. Co nie zmienia faktu, że fotograf jest jedynie dodatkiem i to niewielkim do tej uroczystości i powinien być niewidoczny. To świeto Młodych, a nie performance.
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
Michu, nie koniecznie. Jednak z drugiej strony autor posta bez wątpliwości stwierdza
automaciek napisał/a:
Zdjecia seriami wszystkie z automatu


Żeby była jasność - absolutnie fotografów nie bronię, nie dążę do udowodnienia, że byli spoko, ciuchy jak należy i oczywiście zachowywali się jak ninja, bo po prostu mnie tam i nie widziałem ich przy pracy.

Zwracam tylko uwagę, że ta cała historyjka jest po prostu mało wiarygodna.

 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Niby dlaczego ma być mało wiarygodna? Nie widzę powodu żeby zmyślać takie historyjki.
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
andyspring napisał/a:
Niby dlaczego ma być mało wiarygodna? Nie widzę powodu żeby zmyślać takie historyjki.

Cóż, są ludzie, którzy potrafią narzekać tak po prostu, bo coś się na początku nie spodobało i cała reszta z założenia też będzie "be" ;)
 

0bleblak  Dołączyła: 15 Cze 2011
Historyjka zapewne jest wiarygodna, ale przy tym jak cały czas pisze Misztu, subiektywna. Nie było nas tam, a z tonu wypowiedzi Automaćka można różnie wnioskować- nie jest to sucha relacja z imprezy, a nacechowany już emocjami opis.
No i co np. dla faceta znaczy "ona w bialym futerku ala tygrysek" ;-) ?
 

Misztu  Dołączył: 19 Mar 2007
0bleblak napisał/a:
No i co np. dla faceta znaczy "ona w bialym futerku ala tygrysek" ;-) ?


:D


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach