PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
ja napisał/a:
Co do Nespresso, to w odróżnieniu od Dolce Gusto te ekspresy tylko parzą kawę. Nie przyrządzają automagicznie żadnych latte, cappuccino itp., w kapsułkach jest tylko kawa. Są takie ze spieniaczami do mleka, ale tu już nie ma automatyki, trzeba mieć mleko i je sobie samemu spienić i wymieszać.

No, trochę minąłem się z prawdą, jak się okazuje. Mają też ekspresy robiące automagicznie cappuccino i latte, ale trzeba tym ekspresom osobno dostarczyć mleko.
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
A ja jestem fanem Dolce Gusto :) Jak dla mnie jeden z najlepszych zakupów w moim życiu. Fakt faktem kawę z niego piję przeważnie w weekendy - na codzień skazany jestem na ekspres w pracy. Fakt faktem, tanie toto nie jest i wiele kaw niestety dostępnych jest jedynie przez ich stronę. Ale mi to smakuje. Zwłaszcza, że za pomocą paru polepszaczy można fajnie zmodyfikować smak. Zachorowałem też z żoną na kawiarkę i lada dzień się powinna pojawić.
 

romeck  Dołączył: 18 Lut 2011
Żaba napisał/a:
... mam taki zwykły czajniczek który ustawiam na palniku kuchenki gazowej...
zdecydowanie wolę taką kawę.


To nie jest "zwykły" czajniczek! To wogóle nie jest czajnik!
(Czajnik, jak sama nazwa wskazuje, służy do warzenia czaju, czyli herbaty, po śląsku - teju.)
To jest KAWIARKA.

Wymyślił ją w 1933 roku Alfons Bialetti
Tworzy ciśnienie 15 MegaPaskali!

I tylko taki!!
Kawy - różne. Trzeba co kilka miesięcy zmieniać kawę, bo się kubki smakowe stępiają i juz nie reagują "na to samo".



filmik-żart! http://www.youtube.com/watch?v=qyrKCW9e5XY

Ciekawa odmiana:


A firma Bialetti do dziś istnieje !
 
Windman  Dołączył: 25 Maj 2008
Romecik
nie teju ino tyju
 

romeck  Dołączył: 18 Lut 2011
Haha! Mosz recht!
W śląskim to germanizm z Tee. ( W polskim to... holenderyzm: Herba + Te! A czaj, czajnik to rusycyzm: чай.)
Bo jam (znaczy się ojciec) zabużanin jest.
Żebyś słyszał jak czytam ślązskie teksty! Po minucie przechodzę na miękki-wschodni akcent!
Rodzina kładzie się ze śmiechu.
A pochylonych samogłosek do dziś (po 17 latach) się nie nauczyłem.


W każdym razie: Kocham herbatę! Kawę - pijam.
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
romeck, Czekam właśnie na kawiarkę marli Bialetti :-)
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
 

romeck  Dołączył: 18 Lut 2011
ggdh napisał/a:
Jakis argument "przeciw"?


Kawiarka to ersatz dla... ubogich.
Prosty, łatwy a kawa smakuje tak samo jak z expressu za 3.000zł!
Tylko (m.in.) podgrzewacza filiżanek brak, młynka do kawy.......
:)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
romeck napisał/a:
Prosty, łatwy a kawa smakuje tak samo jak z expressu za 3.000zł!


Kawa z kawiarki to druga rzecz po dobrym espresso. Ale powiedziec, ze smakuje tak samo to dowod, ze sie dobrego espresso nie piło.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Czyli warto czy nie kupić taki ekspres jak podałem?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Wiesz, albo czegoś nie ogarniam, albo oni rozmawiają o czym innym niż Ty pokazałeś. ;-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
ggdh napisał/a:
Czyli warto czy nie kupić taki ekspres jak podałem?


Nie, kumpel mi cos podobnego raz przyniosl do pokazania. Zwykla przelewowka zamaskowana jako espresso. (choc moge sie mylic, nie bylo identyczne)

Najtanszy naprawde sensowny zakup to http://www.amazon.co.uk/C...s/dp/B0000C72XS

Troche rezenzji:

http://coffeegeek.com/rev.../gaggia_classic

No i koniecznie jakis, chocby tani, mlynek zarnowy.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
alkos napisał/a:
Zwykla przelewowka zamaskowana jako espresso.
To znaczy? Ten ma w zakładce "technical data" "Pump pressure 15 bar"...
 
radek_m  Dołączył: 21 Lis 2007
na forum kawowym dość lubiane są produkty z http://www.coffeelovers.com.pl/
Ale tanie to one nie są :-(


a gaggia clasic to kolejny z "tanich" polecanych modeli

i piszą jeszcze, że konieczny jest doby młynek żarnowy. Najteńsze akceptowane to te z pierwszej podanej strony. ...

zresztą możesz sam poczytać: http://www.caffeprego.pl/
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ok, sorry, nie doczytalem - zmylil mnie wyglad portafiltra. Ale i tak nie ufalbym DeLonghi, Gaggia to zdecydowanie lepsza firma - no i w tej samej cenie masz masywny, trzymajacy cieplo portafilter a nie jakas blaszana wytloczke. Do tego nie wiem jak z boilerem - czy przypadkiem de Longhi nie ma grzalki labiryntowej? W takim wypadku Gaggia bedzie w stanie wytworzyc dobra pare na spienianie mleka, a ten co najwyzej bedzie mogl je zagrzac.

Co to w ogole jest ten "Cappuchino system"? No i "wbudowany tamper" to jakis smiech.


Z drugiej strony, jak sie komus nie chce uczyc robic kawy na nowo, to lepiej jakiegos automata. Zrobienie pierwszego dobrego espresso na Gaggii to kwestia trzydziestu nieudanych, dobrego latte - duzo wiecej plaskich kaw z mlekiem. Ja to sie za latte nawet nie biore, spienianie zostawiam fachowcom w postaci dziewczyny :-)
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Różnica w cenie w PL jest bardzo duża. Delonghi poniżej 400zl, gaggia powyżej 1100zl. Gaggia w niemczech trochę taniej wychodzi, ale i tak aż tyle wysuplac się raczej nie uda. Zwłaszcza, że niekoniecznie do picia kawy się przekonam.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
ggdh napisał/a:
Zwłaszcza, że niekoniecznie do picia kawy się przekonam.


No to nie rozumiem po co od razu ekspres. Kafetierka na gaz i probowac sie przekonac :-)
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
alkos napisał/a:
Kafetierka na gaz i probowac sie przekonac :-)
Dokladnie - jak poczujesz miete do kawy to kupisz ekspres :-D
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Tylko do kawiarki trzeba dobrą kawę dobrać. Czasem wychodził mi z tego jakiś mętny syf. Chyba chodzi o stopień zmielenia. Ostatnio trafiłem na idealną, taką marketową zwykłą, ale wychodzi miodnie (nie pamiętam teraz co to, sprawdzę w domu).
 

romeck  Dołączył: 18 Lut 2011
alkos napisał/a:
romeck napisał/a:
Prosty, łatwy a kawa smakuje tak samo jak z expressu za 3.000zł!
Kawa z kawiarki to druga rzecz po dobrym espresso. Ale powiedziec, ze smakuje tak samo to dowod, ze sie dobrego espresso nie piło.


Żaden dowód. Pijam.
Bardziej to kwestia gatunku i palenia kawy, zmielenia ziarna (w żarnowym) tuż-przed, mniejszych oczek filtra.

===
offtopicowo.

Kiedy pierworodny trochę podrósł, w końcu mogliśmy się wybrać do kawiarni (prawdziwej,
z maszyną do palenia kawy: kręciła się, prażyła ziarna, a w kawiarni unosił się TEN zapach....)
Zamówilismy kawę, a synowi (trzy lata) chciałem pokazać Co pijemy. Poprosiłem o kilka ziarenek kawy - prosto z palarki! Pani podała małą garść na spodeczku.
Co zrobić z taką ilością?
Mowię więc: weź talerzyk i pochodź po kawiarni i poczęstuj gości ziarenkami!
Mały, bez oporów, chodził od stolika do stolika, tłumacząc, że TO JEST KAWA.
Sympatyczniej się zrobiło, nikt nie odmawiał, a syn przeszczęśliwy.
:)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach