pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
 

adams  Dołączył: 24 Mar 2011
Znalazłem ostatnio

 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
Zacny :)
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Mam na półce kość RAMu do niego, można coś próbować złożyć ;-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Były projekty typu - komputer za 50 zł.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Mam dyski Seagate Medalist 8.6 i 10.2 GB z 1999 roku, sprawne oczywiście, mogę dołożyć. ;-) Mam też model 1275 MB, rocznik 96, ale ten niestety ostatnio już nie dał rady wystartować… :-(
 

adams  Dołączył: 24 Mar 2011
Właściwie to mam chodzący komputer z 2003 roku z Windowsem 98, ale w trybie awaryjnym. Nie wiem co mu jest. Więc niczego nie trzeba składać, ale ten procek jest z ubiegłego wieku. 'Artretyzm' powykrzywiał mu nóżki.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
W piwnicy u matki powinien być jeszcze 286, bursztynowy monitor i Prince of Persia na 5,25".
Wolałem jednak C64 i kasety.
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
W moim domu rodzinnym do tej pory jest Playstation 1 - jeśli pamiętam kupowane na przełomie 1995/96 roku. Będąc ostatnio z wizytą pokazałem mojemu synowi (9 lat) jak to działa i jaka jest grafika. Zapytał tylko - kiedy się do końca gra załaduje bo obraz niewyraźny i kanciasty :mrgreen:
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Na szafie z serwerami stoi nadal komp na którym klepałem pierwsze dane w 1993r. Bez dysku tylko z 2x5,25" 360 kB i procek 8086. Zakładam że jeszcze by działał, tylko brak monitora (tam jeszcze nie było VGA/D-sub)
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
adams napisał/a:
Właściwie to mam chodzący komputer z 2003 roku z Windowsem 98
Mój Dell z 2006 na WinMe MCE do dziś co dzień obsługuje muzę i filmy na rzutniku. Nie jest demonem prędkości, ale jako stacja multimedialna sprawdza się w porządku.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
A nie XP MCE?
Tzn to twój komputer ale ja też miałem laptopa z 2006 i tam był XP MCE ;-)
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Tak tak, Win XP MCE, thx
 

adams  Dołączył: 24 Mar 2011
Przeglądałem stare książki i znalazłem taką karteczkę:



proponuję porównać z dzisiejszym oprocentowaniem.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Nie żeby dzisiejsze stopy procentowe nie były oderwane od rzeczywistości ale wolę jednak żyć w czasach niskich stóp a nie wysokich...

[ Dodano: 2020-06-10, 06:48 ]
No i te ze zdjęcia wyglądają na centralne sterowanie.

Takie ładne, okrągłe, ustawione w rosnącym równo szeregu...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
adams, a jaki był wtedy faktyczny zysk z tych lokat (z uwzględnieniem inflacji)? ;-)

Jako osoba posiadająca więcej kredytu niż oszczędności nie tęsknię za wysokimi stopami procentowymi.
Ale jako osoba myśląca zastrzegam, że wolę niskie tylko w wypadku, gdy nie odbiją się w przyszłości ciężką czkawką na całej gospodarce. W przeciwnym razie mogą być wyższe.
Jako niefinansista nie będę się wypowiadał w temacie tego, czy się tą czkawką odbiją, czy nie.
 

adams  Dołączył: 24 Mar 2011
Kartka pochodzi z końca lat 80-tych czyli trochę więcej niż 20 lat. Zdaje się, że jesteście młodzi i nie rozumiecie ówczesnej rzeczywistości. Wtedy dolar to był bóg. Komuna generalnie jest potępiana, ale odsetki były atrakcyjne (w przeciwieństwie do dzisiejszych), a pożyczek w dolarach i innych walutach to wtedy raczej nikt nie brał. Za to jak miał walutę to był nagradzany wysokimi odsetkami od banku państwowego (wtedy chyba tylko takie były), a pożyczki to raczej firmy brały.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Tak, wiem. Nie zauważyłem, że to walutowe.
Państwo ssało wtedy dewizy, jak mogło, bo potrzebowało, a złotówka nie była nic warta.
Tylko to nie była zdrowa sytuacja i nie ma za bardzo co chwalić komuny ze to oprocentowanie, bo wynikało z fatalnej sytuacji gospodarczej, a wcale jej nie poprawiło. Jeśli ktoś patrzy tylko na to, czy sam może lepiej zarobić, czy nie, to o ile akurat miał źródło dewiz, może sobie z łezką w oku wspominać te czasy. Jeśli ktoś patrzy szerzej - to już nie bardzo.
Dlatego, jak napisałem, nawet obecne obniżenie stóp procentowych złotowych, które skróciło mi perspektywę spłacania kredytu o cztery lata, cieszy mnie tylko pod warunkiem, że od tego nie pierdyknie gospodarka. Nie tylko dlatego, że wtedy być może nie będę miał z czego spłacać, bo nawet, gdybym miał źródło dochodów całkowicie niezależne od polskiej gospodarki, to wolę, żeby generalnie wokół było lepiej niż gorzej. Bo tak jest milej i spokojniej.
 

adams  Dołączył: 24 Mar 2011
a w innej książce znalazłem taką zakładkę, a ściślej górny 'papierek' :

 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Banknot z Janem Žižką urodą nie grzeszył :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach