cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
  pierwszy raz
jeśli mi starczy odwagi, dzisiaj ok. 22 przystąpię do wołania /naturalnie, jeśli oczywiście okaże się też, że mam wszystko, co trzeba/

Film - Ilford Pan 400
Wywołuję w Ultrafin Liquid
Potem - mam Superfix Plus
i Mirasol 2000 Antystatic

Mam jeszcze nieco wątpliwości:
1. Czy film przed wlaniem do niego wywoływacza przepłukać wodą?
2. Czy mogę/ jestem w stanie rozłamać kasetkę z filmem, czy też mam się bawić w jakieś odkręcania (mój tata twierdzi, że on odkręcał kasetki, ale to było wieeeele lat temu), czy też może wyciągnąć cały film?
3. Jak długo ma schnąć film? Planuję przystąpić do dzieła ok. 22, do rana powinien już być suchy?

Wszelkie wskazówki mile widziane...
mam nieco tremy :-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
1. Zalecane jest wlac do koreksu wode o docelowej temperaturze wywolywania i potrzymac pare minut.

2. Jestes (chyba?!) w stanie - ja rozginałem palcami za "aksamitna szparke" ;-) ;-)

3. 2-3-4h, zalezy jak cieplo masz w domu. Polecam suszenie w lazience, uprzednio zaparowawszy ja mocno goracym prysznicem. Kurz ci nie osiadzie na emulsji, ale szuszy sie nieco dluzej.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
moczenie przed wołaniem ryzykowne, różne emulsje różnie reagują, generalnie przyśpiesza proces wołania,
już od dawna not recommended przez producentów
a bąbelki powietrza które by miały przez to nie powstawać ?
zrobiłem koło 100 rolek , i NIGDY nie miałem bąbelka, wystarczy mocno stuknąć, bokiem i denkiem i już

powodzenia!i kup sobie szczypce do ściągania wody..

a jak masz dużo kurzu w mieszkaniu (tak jak ja naprzykład:)
to raz szczypce,dwa suszarka , 15 minut i tniesz film na kawałki po 6 i w papier (albo skaner)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
guerilla napisał/a:
moczenie przed wołaniem ryzykowne, różne emulsje różnie reagują, generalnie przyśpiesza proces wołania,
już od dawna not recommended przez producentów



E tam ryzykowne, zawsze mocze i nic nie przewolalem.... przynajmniej mam ustabilizowana temperature procesu. A tak, jak wlejesz do chlodnego koreksu zupe o 24stopniach, to milego obliczania zycze, o ile przedluzyc wolanie...
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
guerilla napisał/a:
kup sobie szczypce do ściągania wody

to też jest sprawa dyskusyjna, bo większość osób mi tego nie poleca :-)

zrobię, jak powiedział alkos, czyli zaparuję sobie łazienkę :-)

i, jeszcze jedno, jest taki jeden moment... kiedy film jest już wywołany, a ja mam go wyjąć ze szpuli, mam już podwieszony na sznurze, który jedzie w górę jeden spinacz do filmów, drugim będę obciążać... ale, jak zachowuje się mokry film? czy też zwija się w rolkę, czy jest bardziej skłonny pozostać prostym? bo, jak rozumiem, mam unikać zetknięcia się filmu z filmem po wołaniu?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
cotti napisał/a:
czy też zwija się w rolkę, czy jest bardziej skłonny pozostać prostym?


Jest raczej skłonny, a raczej powinien. Zwijaja sie niektore wynalazki, jak Lucky 100, albo bardzo przeterminowane filmy.

Polecam jeszcze - jak juz powiesisz film - oblac go z obu stron destylowaną ze zmiękczaczem, która została ci w koreksie po ostanim płukaniu.

Powodzenia! :-D
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
alkos napisał/a:
guerilla napisał/a:
moczenie przed wołaniem ryzykowne, różne emulsje różnie reagują, generalnie przyśpiesza proces wołania,
już od dawna not recommended przez producentów



E tam ryzykowne, zawsze mocze i nic nie przewolalem.... przynajmniej mam ustabilizowana temperature procesu. A tak, jak wlejesz do chlodnego koreksu zupe o 24stopniach, to milego obliczania zycze, o ile przedluzyc wolanie...


chłodny koreks?
wystarczy wyjąć go odpowiednio wcześnie z lodówki .. i nie ma tego problemu :)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
jeszcze jedno szybkie pytanie

mogę otworzyć kasetkę i wyjąć cały film, czy może mam wyciągać go przez szczelinkę? dopytuję się, ponieważ opieram się wyłącznie na opisach... a moje guru teraz śpi...
no zupełnie nie wiem :(
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
cotti, ja wyciągam cały film, ale nie jestem eXpertem.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
cotti napisał/a:
jeszcze jedno szybkie pytanie

mogę otworzyć kasetkę i wyjąć cały film, czy może mam wyciągać go przez szczelinkę? dopytuję się, ponieważ opieram się wyłącznie na opisach... a moje guru teraz śpi...
no zupełnie nie wiem :(


możesz odwijać z kasetki,ale pamiętaj, żeby porządnie odgiąć tą *górną* część kasetki, żeby nie porysować przypadkiem emulsji (bo kasetka otwarta przez pyszczek na ostre rogi)

ja robię tak ,że wyjmuję cała rolkę, i wrzucam do koreksu i nawijam, przy okazji jakby ci ktoś zapalił światło albo jest tam trochę światła któego nie zauważyłaś, to powiedzmy może ochronić troszkę :)

generalnie to bez większego znaczenia, byle żeby sprawnie i nie uszkodzić
a, i staraj się nie nawijać w b.wysokiej temperaturze - czyli np. łazienka 25stopni lub więcej + 3 kołdry przeciw-świetlne na tobie, bo film się zrobi jak galaretka miękki i nie będzie tak dzielnie wchodził w rolkę

pozdrawiam
 

MKw  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ja to bym jeszcze przerwal po wywolywaczu, sa tacy co przerywaja woda, ja wole kwasny przerywacz. Co do obciagania to naprawde nie ma ptrzeby po mirasolu przynajmniej.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
MKw, ja przerywam octem i nie narzekam, to przynajmniej jest tanie i pod ręką. Na litr łyżka stołowa.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
MKw napisał/a:
Ja to bym jeszcze przerwal po wywolywaczu, sa tacy co przerywaja woda, ja wole kwasny przerywacz. Co do obciagania to naprawde nie ma ptrzeby po mirasolu przynajmniej.


e-e!
żadnego octu!!!
to już nie te czasy i nie te technologie. ocet reaguje z niektórymi wywoływaczami. nie pamiętam którymi, w każdym razie nie jest to do niczego potrzebne a może zepsuć
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
guerilla napisał/a:
to już nie te czasy i nie te technologie. ocet reaguje z niektórymi wywoływaczami. nie pamiętam którymi, w każdym razie nie jest to do niczego potrzebne a może zepsuć


jakie czasy? jakie technologie? Oprocz wprowadzenia emulsji o ziarnach T i xtola, nic sie w tym przemysle nie zmienilo od parudziesieciu lat....

Powiadaja, przyznam, ze zbyt kwasny przerywacz podobno moze zaszkodzic w przypadku stezonych i silnie zasadowych wywolywaczy -- np. Rodinalu 1+25... Chociaz myslac chemicznie nie ma podstaw - powinny razem neutralizowac sie do soli i wody... a nie do CO2, ktory teoretycznie moglby podziurawic emulsje.

Natomiast na pewno mocno przedluza wydajnosc utrwalacza :-)

Jesli zdecydujesz sie na nieuzywanie octu - przed utrwalaniem przeplucz koreks 2-3 razy czysta woda.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
[quote="alkos"]
guerilla napisał/a:


Jesli zdecydujesz się na nieuzywanie octu - przed utrwalaniem przeplucz koreks 2-3 razy czysta woda.


:)
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Re: pierwszy raz
cotti napisał/a:
dzisiaj ok. 22 przystąpię do wołania.... mój tata twierdzi, że on odkręcał kasetki

I jak poszło?
Kiedyś filmy były sprzedawane w kasetach rozbieralnych. Boczna, okrągła ścianka, po zerwaniu etykiety, pozwalała na wyjęcie całej szpulki oraz ponowne użycie do nawinięcia nowej kliszy.
Teraz słyszałem coś o otwieraczach do butelek, ale nie próbowałem.
Do operowania kliszą załóż sobie rękawiczki. Do kupienia w sklepach kosmetycznych. Ja kupiłem akurat w fotooptyce na Grota Roweckiego.
 

MKw  Dołączył: 20 Kwi 2006
Jeszcze w temacie przerywania - ja to robie fomą citro, jest tania i wydajna. Choc przyznam ze tak naprawde taki przerywacz ma prawdziwe zastosowanie przy odbitkach bo widac poprostu po kolorze kiedy ma juz dosyc.
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Dziękuję wszystkim za wskazówki, chociaż niestety, część z nich przeczytałam przed chwilą ;-) dziękuję też Sołtysowi, który udostępnił tabelkę, która pozwoliła zebrać mi wszelkie dane dotyczące procesu i nie musiałam się zastanawiać :-)

i teraz - do rzeczy :-)

Nie miałam wstępnego moczenia - to na wstępie ;-)

1. W trakcie wołania temperatura mi spadła (pod sam koniec)... nieco przedłużyłam... dobrze? Początkowo było 24 st. dlatego pierwotna temperatura była skrócona
2. Miałam rękawiczki, kupiłam sobie, ale nie pomyślałam o płóciennych, tylko miałam gumowe, używane pierwszy raz, nawet film nakręcałam na szpulę w tych rękawiczkach... bezproblemowe nakręcanie, może z uwagi, że to był nowszy film, niż mój ćwiczebny
3. Miałam problem z rozwarciem kasetki, ale wtedy, w ciemnościach, przypomniał mi się zwrot "aksamitna szpara" alkosa i to było tak sugestywne, że od razu udało się ;-)
4. Przerywałam wodą, jeden raz, około pół minuty, cały czas mieszając
5. Z utrwalaniem już nie było problemu (tylko głowa boli od utrwalacza, całą noc wietrzyłam mieszkanie), potem kaskada na pół godziny, co jakiś czas wylewałam wszystko z koreksu i napełniałam od nowa, dolałam do ostatniego płukania kropelkę Mirasola
6. Tuż po wyjęciu szpuli, zobaczyłam cały czarny film, och... serce mi zamarło... ale gdy rozwinęłam, zobaczyłam, że tam jednak coś jest (w takiej masie wyglądało to jednolicie). Wyschło przez noc, bez zacieków, paproszków, oglądałam pod lupą, wieczorkiem poskanuję, wrzucę się pochwalić :-)

7. Na pewno to był pierwszy film i nie ostatni wołany osobiście :-) Ależ to wciąga :-)
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
cotti napisał/a:
tylko głowa boli od utrwalacza,
a co za syf masz? Ja agfy używam, śmierdzi, ale szybko się ulatnia.
Cytat
7. Na pewno to był pierwszy film i nie ostatni wołany osobiście :-) Ależ to wciąga :-)
Wciąga jak cholera
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
tref napisał/a:
cotti napisał/a:
tylko głowa boli od utrwalacza
Ależ to wciąga :-)
Wciąga jak cholera

No patrzcie - wąchacze :mrgreen:
tref po ilu razach stałeś się nałogowcem? ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach