Które zdjęcie powinno wygrać?
1
18% Complete
18 (18%)
2
1% Complete
1 (1%)
3
0% Complete
0 (0%)
4
1% Complete
1 (1%)
5
2% Complete
2 (2%)
6
7% Complete
7 (7%)
7
12% Complete
12 (12%)
8
0% Complete
0 (0%)
9
2% Complete
2 (2%)
10
0% Complete
0 (0%)
11
1% Complete
1 (1%)
12
1% Complete
1 (1%)
13
4% Complete
4 (4%)
14
5% Complete
5 (5%)
15
1% Complete
1 (1%)
16
2% Complete
2 (2%)
17
0% Complete
0 (0%)
18
9% Complete
9 (9%)
19
0% Complete
0 (0%)
20
1% Complete
1 (1%)
21
7% Complete
7 (7%)
22
6% Complete
6 (6%)
23
0% Complete
0 (0%)
24
1% Complete
1 (1%)
25
1% Complete
1 (1%)
26
5% Complete
5 (5%)
27
1% Complete
1 (1%)
28
0% Complete
0 (0%)
29
1% Complete
1 (1%)
30
0% Complete
0 (0%)
31
11% Complete
11 (11%)
32
0% Complete
0 (0%)
 

seweryn1  Dołączył: 11 Lip 2007
Fajne Oswald, trochę lepiej można cię poznać po twoich fotkach :-P , przynajmniej nie jesteś taki skryty. Pozdrawiam i do soboty.
 

vivenda  Dołączył: 02 Lis 2007
22

Lekiem na całe zło jest pasja.
„Jak chcesz być szczęśliwy przez jeden dzień.
To się upij.
Jak chcesz być szczęśliwy przez jeden tydzień.
To się ożeń.
Jak chcesz być szczęśliwy przez całe życie.
To się naucz wędkować.”

 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
vivenda napisał/a:
To się naucz wędkować...

...chyba fotografować?...
Rym jest, można zmienić ;-)
 

vivenda  Dołączył: 02 Lis 2007
technik219 napisał/a:
...chyba fotografować?...
Rym jest, można zmienić ;-)


Wędkarstwo i fotografia to dwie różne rzeczy.
O wędkarstwie bardzo trafnie moim zdaniem napisał jeden z forumowiczów grupy wędkarskiej:

"Dla mnie wędkarstwo to samotność, wyciszenie. To cudowne i niezapomniane
chwile pozwalające zapomnieć o kłopotach, pozwalające się sprawdzić.
Sam nie wiem dokładnie, co pcha mnie nad wodę.
Kiedyś na rybach spędzałem masę czasu. Gdy byłem jeszcze w szkole
na wakacjach nie było dnia bez wędki. Rano staw wieczorem blaszka.
Mimo podstępów ze strony rodziny, mimo załamywania rak przez Mamę.
To była gorączka, szaleństwo. Każde wędkowanie to było święto,
prawdziwy rytuał. Począwszy od przygotowywania sprzętu, przynęt były to
niesamowite emocje, emocje tak duże, że nieraz gdy nęciłem jakieś miejsce
dłużej to dzień przed łowieniem nie mogłem zmrużyć oka - oczami wyobraźni
widząc olbrzymie liny wchodzące w zanętę. Każdy powrót "o kiju" to była
klęska. Powód do przemyśleń i analiz. Dążenie do perfekcji. Każda
większa ryba wywoływała drżenie rak, uniemożliwiające założenie kolejnej
przynęty, a każdy nieudany hol - prawdziwa rozpacz i powracające
myśli " a może hak był za mały, a może trzeba było bardziej siłowo wtedy
nie weszła by w te korzenie..." I nieważne deszcz, przymrozki, śnieg czy
upał, często wbrew zdrowemu rozsądkowi - jedno hasło NA RYBY!
Pamiętam pierwszy "profesjonalny" kij, którego cenę podaną oficjalnie do
wiadomości rodziny podzieliłem przez 3, a mimo to jej wysokość wywołała
szok i wymowne stukanie w czoło. I mój smutek kiedy podczas trzeciego
wędkowania został złamany na zaczepie.
Kiedyś myślałem, że to dobry sposób na zabicie wolnego czasu, że z czasem
się z tego po prostu wyrasta ale teraz już wiem, że to wspaniały sposób na życie.
Teraz trochę się zmieniło nie mogę być na rybach codziennie!
Praca, obowiązki, ale nadal, każda chwila spędzona z wędką
wyzwala tak samo potężne emocje jak dawniej. I nie ważne czy poluje
na klenia albo pstrąga przemierzając kilometry i machając zapamiętale
spinningiem, czy zasiadam z gruntówką w oczekiwaniu na branie karpia,
czy ze spławikiem na lina. Samotne wędkowanie to najwspanialsza
odskocznia od codzienności, każda wyprawa to święto, którego nie pozwalam
sobie zepsuć dźwiękiem telefonu komórkowego czy zaprzątaniem sobie
głowy codziennymi problemami.
Z każdej wyprawy wracam niesamowicie naładowany. Wspomnienia,
to nie tylko ryby, to zapach mokrej na wiosnę ziemi, który przyprawia
o zawrót głowy, wilgotna kurtka w mglisty poranek nad glinianką, kanapki
z pasztetem i pomidorem nad Soliną, krowy tratujące namiot nad Rożnowem...
Zielonkawe światełko spławika osadzone w asfaltowym mroku stawu,
poranne uderzenie Rapy - tuż pod nogami, doprowadzające niemal do zawału...
....eeecch."
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Moja wyobraźnia podpowiada od razu zdjęcie macro [wielokrotnie - bo ryba miała okazję kilkukrotnie być łowioną-wypuszczaną] wbitego w poszarpane rybie usta haczyka... a w rybim oku widać zarys sylwetki zadowolonego z siebie wędkarza. To tak przy okazji łączenia forum foto z wędkarskim.

ps. MarWoj, vivenda, - podałem moją wizję fotografii, nazwijmy ją "wędkarskiej". To jest pewna forma scenariuszu dzieła, które nie powstało i raczej nie powstanie (swoją drogą polecam "Prowokację" Stanisława Lema). Proszę nie przypisywać mi oceny tego co ma być na tej fotografii widać a już na pewno nikt nie musi się z łowienia albo (nie)wegetarianizmu tłumaczyć ;P
Powtarzam: nie mówię "to jest złe" ani "to jest dobre" bo ocena i interpretacja jest Wasza własna ;) Zrobiłem to w celu skomentowania tekstu "jednego z forumowiczów grupy wędkarskiej" o tym czym jest wędkarstwo w wątku o konkursie fotograficznym ;P

 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
izbkp napisał/a:
Moja wyobraźnia podpowiada od razu zdjęcie macro wbitego w poszarpane rybie usta haczyka... a w rybim oku widać zarys sylwetki zadowolonego

Zamknąć rzeżnie ,bo tam cierpią krowy,świnie,kury i inne zwierzęta. Zabronić myśliwym odstrzału,bo żle strzelone zwierzę cierpi. Nie jestem okrutnikiem,ale taki tok rozumowania doprowadzi wszystko do absurdu.
Prosiłbym raczej komentować przedstawiane obrazy,a nie wątki poboczne. :evil: Od tych innych jest Hyde Park :!:
 

vivenda  Dołączył: 02 Lis 2007
izbkp napisał/a:
Moja wyobraźnia podpowiada od razu zdjęcie macro wbitego w poszarpane rybie usta haczyka... a w rybim oku widać zarys sylwetki zadowolonego z siebie wędkarza.


Brnąc dalej tym tropem należy uważać jak stąpamy po ziemi – bo można rozdeptać robaka i co i po zdjęciu makro.
Można tak to widzieć, a można inaczej.
Tylko w Okręgu Radomskim PZW (który jest średniej wielkości - około 12000 wędkarzy) wydajemy ponad 500 000zł rocznie na zarybienia. Dodatkowo ponosimy koszty związane z ochroną wód.
Ja osobiście w 95% stosuję zasadę „No kill” czyli złów i wypuść.
Jestem wędkarzem z zamiłowania, a nie mięsołapem.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
vivenda napisał/a:

Ja osobiście w 95% stosuję zasadę „No kill” czyli złów i wypuść.


Ha. Czyli w 95% torturujesz zwierzęta dla przyjemności. MSPANC.
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
xrog, :evil: ,jeśli chcesz dyskutowć o tych sprawach, załóż proszę swój wątek,nie zaśmiecaj tego. Dotyczy to wszystkich .
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
MarWoj napisał/a:
nie zaśmiecaj tego


No dobra, to żeby nie było, dam też swoje zdjęcie do tego konkursu fotograficzno - słownego.

23 .

Lek na całe zło: zachowanie równowagi, yin-yang.

 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
Konkurs na półmetku. Zachęcam innych do udziału. Jest już kilka ciekawych zdjęć,chcę jeszcze więcej. ;-)
 

Makler  Dołączył: 09 Mar 2009
A propos równowagi to i ja pokażę co mnie leczy :-)

24. Taiji

 

SNECZKU  Dołączył: 21 Kwi 2006
25.
 

costa  Dołączył: 11 Maj 2006
26.
 

mac710  Dołączył: 18 Maj 2008
Takie 2w1

27.
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
Spadam niebawem na urlop więc wyniki konkursu obadam we wrześniu :->
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
Przypominam,że w sobotę upływa termin umieszczania zdjęć na moim konkursie. Wstawiając zdjęcie,proszę o nadanie kolejnego numeru,wynikającego z kolejności zgłoszenia. Zapraszam.
 
Desmond  Dołączył: 07 Paź 2008
Zostałem namówiony przez znajomego, by dołączyć do konkursu, ale z tego co widzę to za bardzo szans już nie mam :lol:

Lekiem na całe zło o numerze ewidencyjnym 28
 

gezeb  Dołączył: 26 Maj 2007
Desmond napisał/a:
Zostałem namówiony przez znajomego, by dołączyć do konkursu, ale z tego co widzę to za bardzo szans już nie mam

Poza konkursowymi nagrodami , pozostaje jeszcze duplikat giełdowego klucza dla wszystkich uczestników zabawy ;) .
 

flying  Dołączył: 13 Sie 2007
29

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach